Jump to content
Dogomania

Werulkowa

Members
  • Posts

    57
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Werulkowa

  1. Dzisiaj musiałam zdecydować o uśpieniu mojej prawie amstaffki Wery, miała 13 lat i 3 m-ce. Biegaj Kochana zdrowa i szczęśliwa, kiedyś myślę, że się spotkamy.
  2. Moja prawie amstaffka skończyła ponad miesiąc temu 12 lat, mama nadzieję, że jeszcze wiele dobrych dni przed nami, choć pewne dolegliwości dają o sobie znać (jest na karmie wątrobowej, je tabletki na stawy i na serducho). Życzymy Dinusiowi duuużo zdrówka :)
  3. Moja ukochana Wercia, prawie amstaffka, skończyła dzisiaj 12 lat. Jest w nienajgorszej formie, choć serducho już nie to, jest na Hepaticu, dostaje też geriadoga, dużo śpi i baaardzo nie lubi zimy (łapki nie lubią soli i zimna). Ale jest najukochańsza i boje się myslec jak Jej zabraknie.
  4. Mojej już w tej chwili 12-letniej prawie amstaffki "lekarzem POZ" jest Pani Ewa Adamczyk, chyba od roku przyjmuje także Jej syn Pan Marcin. Jestem zadowolona z ich usług, dużym plusem jest czas otwarcia gabinetu (od 10 do 21 i od 10 do 18 w sobotę), ceny są przystępne, fajne podejście do zwierzaków i ich właścicieli. Czasami jest kolejka, bo nie ma zapisów na konkretną godzinę (ale to też czasami plus jak wyskoczy coś nagłego), szkoda, że nie robią badań na miejscu.
  5. Może Arka na Chłopskiej? tylko tu ceny bywają wysokie...
  6. Mnie wetka zawsze uprzedza, że po tabletkach na odrobaczenie może być biegunka, ale nie powinno to trwać dłużej niż dzień
  7. Spróbuj w ARCE, ul. Chłopska 2a, całodobowa klinika (raczej z drogich) no i na Sanockiej.
  8. Krakowska "Arka" ma dobrego psiego stomatologa, ale ceny są z bardzo wysokiej półki!
  9. Mam nadzieję, że odbierają zwierzaki nie tylko z okolic W-wy, niestety Kraków nadal nie ma cmentarza dla zwierząt. Z przerażeniem myślę, co zrobię kiedyś (mam nadzieję, że za kilka lat) z moją ukochaną , niestety już 11-letnią i zaczynającą niedomagać psią Przyjaciółką, nie mam ogródka, samochodu, żeby pojechać gdzieś za miasto, a poza tym 30 kilowego psiaka, to przecież trzeba spory dołek. Oby więcej takich firm było!
  10. U mnie też spokojnie, moja 11-letnia suńcia huki petard ma w nosie, śpi i nawet uchem nie ruszy, czasem łeb podniesie, ale za to boi się odkurzacza! w myśl zasady każdy się czegoś boi! Niestety mojej koleżance z pracy uciekł pies przestraszony prze małolatów rzucających własnie takie małe petardy, a drugiej akita trzęsła się jak galareta!
  11. Werulkowa

    Watroba

    Mam 11-letnią prawie amstaffkę z chorą wątrobą, je od 4 m-cy RC Hepatic, 2x dziennie Essentiale forte i hepatil, wyniki badań nie pogarszają się, na USG wszystko było w miarę. Dostaje też marchewkę i pół jabłka,a jako smaczki suchy chleb. Niestety jest z gatunku odkurzaczy więc na spacerze, zwłaszcza kolo bloku, chodzi w kagańcu, bo zje wszystko, co znajdzie.
  12. Ja tez polecam tę lecznicę, wszystkie Panie są przeurocze. USG mojej psicy robiły w na kolanach! są bardzo miłe, kompetentne, cierpliwie tłumaczą wszystko. To dobrze, że na wizyty trzeba się umawiać, choć ciekawa jestem co byłoby w sytuacji awaryjne, pewnie coś się by znalazło. Drobnym mankamentem jest bardzo mała poczekalnia. Również polecam gabinet na ul. Odrzańskiej, ma dobre godziny otwarcia, od 10 do 13 i od 16 do 21, a w soboty od 10-18, tylko, że jest to gabinet bez usg czy rtg, ekg. Podstawowe rzeczy, a ceny bardzo przystępne.
  13. Mieszkam w starym Podgórzu i też w okolicy nie ma żadnego miejsca (bezpiecznego, ogrodzonego) gdzie można spokojnie spuścić psa ze smyczy. Chodzę bladym świtem na bulwary wiślane i tam puszczam moja psicę (10letnia prawie amstaffka) rozglądając się dookoła czy nie pojawia straż miejska. Koniecznie przydałoby się takie miejsce, gdzie psy mogłyby spokojnie się wyszaleć, powinno być naprawdę na każdym osiedlu, gdzie tylko da się ogrodzić kawałek miejsca, byłabym nawet skłonna za to zapłacić.
  14. Werulkowa

    ochrona lapek

    No właśnie wczoraj ledwo trochę poprószyło i już dziś chodniki były posypane solą. Moja psica od razu zaczęła na zmianę podnosić łapy do góry. Nie wiem czy ma jakieś wrażliwe łapy (oglądałam i nie widzę jakichś uszkodzeń),bo często, nawet nie przy dużym mrozie, ma problemy i nawet piszczy, siada i nie chce chodzić, a żeby dojść do parku czy nad Wisłę musimy przejść po chodnikach koło bloków, które są posypywane (czasami mam wrażenie, że na wyrost, zamiast odgarniania śniegu). Z zazdrością patrzę jak inne psiaki śmigają bez problemów.
  15. Ubolewam nad tym, że w Krakowie tylko mówi się o cmentarzu dla zwierząt, a nic się nie dzieje w tej sprawie. Z przerażeniem patrzę na moją starszą już psicę, co zrobię jak umrze. Mieszkam w bloku więc ogródek odpada..
  16. Moim zdaniem powinnaś szybciutko zrobić badanie krwi, to da obraz jak z nim. Moja blisko 10-letnia prawie amstaffka ma od 7 roku robione przynajmniej raz w roku badania i tak wyszło, że podwyższone parametry wątrobowe, teraz wyszedł podwyższony mocznik (a wcale więcej nie piła, nie sikała też więcej), ale na szczęście już wrócił do normy (właśnie dziś byłyśmy na badaniach). Pewnie przydałoby się też EKG, skoro ciężej oddycha (moja ma lekki przerost mięśnia sercowego i cechy niedotlenienia). Wydaje mi się, że bez badań nie ruszysz z miejsca. Życzę psiulkowi jeszcze długich lat życia, oczywiście w zdrowiu.
  17. Niestety dołączam do grona osób z psiakami z chorymi nerkami. Moja prawie 10-letnia psica ma podwyższony mocznik (10,4mmol/l), po furosemidzie wcale nie sikała więcej, a w ogóle pomimo tego, że je suchą karmę pije nie za wiele. Wet mówi, że to może tym spowodowane, że nerki nie mają co przerabiać, no i pewnie sprawa wieku. Przechodzimy na renala, po 2 tygodniach robimy badanie krwi (przed badaniem mam ja napoić - chyba strzykawką na siłę), ma ma jeszcze dostawać do wody jakiś preparat. A zrobiłyśmy badanie krwi, żeby skontrolować ASPAT i ALAT, bo od kwietnia ma przekroczone, a tu wyszły nerki. No i ma poniżej normy potas.
  18. Niestety problemy są już od paru miesięcy, tam gdzie są te karmy, też podrożały, ale i tak są tańsze niż u weta. No i jest trochę taniej jak się weźmie 2 worki naraz.
  19. Dopóki ludzie nie zaczną myśleć, przewidywać i być odpowiedzialnymi (i odpowiedzialnymi rodzicami, i odpowiedzialnymi właścicielami psów) takie historie niestety będą się zdarzały. W moim bloku mieszka pani, która wychodzi ze swoim ON-kiem luzem i do tego z małym najwyżej 4-letnim dzieckiem, ciekawa jestem kim zajmie się w jakiejś kryzysowej sytuacji i druga sytuacja dziewczynka ok 7 letnia jest wyprowadzana przez młodą suczkę kundelka, ale wielkości labka, sama! Już kilka razy zmieniałam kierunek spaceru, zawracałam, żeby zejść im z drogi, bo psima ma zwyczaj lecieć do każdego psa, człowieka, a dziecko wisi u smyczy. Gdzie są rodzice? Przecież to w końcu źle się skończy! Tylko odpowiedzialność ludzi może coś zmienić. I przewidywanie, myślenie na wyrost. Sama mam niezbyt przyjazną psom sukę, która ma już prawie 10 lat, nie pogryzła się z żadnym psem, ale jak idę na spacer to głowę mam jak słonecznik i nawet tam gdzie zagrożenie jest minimalne, że coś będzie nie tak - omijam z daleka, zwłaszcza dzieci i to nie tylko te małe, także nastolatki.
  20. Dzięki, sprawdzę. Niestety karma u weta jest - przynajmniej u mnie droższa.
  21. A jeśli możesz to powiedz w którym sklepie w necie była ta karma (moja prawie 10 letnia psica ładnie schudła na RC Obesity i teraz od marca je właśnie tą), bo ja ostatnio jakoś nie mogę jej namierzyć, wszędzie mówią, że RC zabronił sklepom internetowym sprzedaży karm weterynaryjnych i ich nie mają. Ostatnio kupiłam na początku sierpnia 2 worki, ale zaczynam powoli zacnie mi się to kończyć.
  22. Tak, tak czuć, że chłodniej. Jak było gorąco to moja czasami szła się ochłodzić na podłogę, kładła się między pokojami w przedpokoju, a teraz to nawet pod kocyk się pakuje. Ale milutko do takiego grzejnika się przytulić.
  23. Zawsze uważa, że 99% spięć między psiakami bierze się z głupoty ludzi. Właśnie z takich poglądów, z takiego szufladkowania, że pies i suka się nie pogryzą, że pewne rasy to mordercy (mam sukę "prawie" amstaffkę, bywa agresywna, ale nie jest tak, że rzuca się na każdego przechodzącego obok psa), że inne to chodzące łagodności, znakomita większość psów to kochane zwierzaki, ale jednak zwierzaki więc nie do końca przewidywalne. Ale przecież ludzie też bywają nieprzewidywalni..
  24. Wg krakowskich przepisów rasy tzw. agresywne i kaganiec i smycz. Kaganiec noszę ze sobą skórzany, bo mogę go szybciej założyć niż metalowy. Ale tak bladym świtem jak idziemy to jej nie zakładam, lubi gonić z plastikowymi butelkami, pomemłać trawkę. Dla porażająca jest bezmyślność, głupota i brak odpowiedzialności właścicieli. Dziś na wieczornym spacerze idziemy spokojnie, niuńka przymierza się żeby uwalić kupsko, ja szykuję woreczek, po drugiej stronie ulicy ida ludzie z jakims mały psiakiem, oczywiście luzem, nagle pisk hamulców, psisko leciało w naszą stronę, na szczęście kierowca zdążył zahamować, psiak chyba się przestraszył i popędził, a państwo wdali się w pyskówkę z kierowcą, że im psa przestraszył. Pewni ludzie sę niereformowalni i tyle.
×
×
  • Create New...