agaga21

ok, interpretujcie sobie moje posty dalej jak chcecie, według swojego uznania. pozdrawiam i już mnie tu nie ma.

no widzę właśnie na fejsie, że buzia uśmiechnięta. w każdym razie (*) dla soni...

ojej, współczuję bardzo :( ten wrzód tak jednego dnia się zrobił??? i tak nagle stan agonalny?

to wasza nowa dziewczynka???

zdrówka bolcio!!! ale ten czas leci, szok, że już 2 lata. przecież dopiero co brałaś szczeniaczka i wybieraliście imię :)

wy-małolaty :P możecie nie wiedzieć skąd bociany biorą dzieci. to patrzcie: http://joemonster.org/filmy/17253

agnieszka, ale to jest smutna prawda, nic innego. nazwałam to po prostu po imieniu. jakoś mi się to dziwnie zacytowało.

dla mnie każdy pies bez ogona ma zaburzone proporcje. rottki z ogonami wyglądają o niebo lepiej. tan, którego aga wstawiłaś rzeczywiście ładny (choć tak jak pisałam to kompletnie nie moja rasa). ogon ma piękny, nie zawinięty jak precelek, nie cienki jak u szczura. generalnie nie rozumiem chęci "upiększania" psów poprzez wycinanie im części ciała, ale to już osobny temat...

mnie tam rottki jakoś nigdy nie zachwycały, czy to z "wodogłowiem" czy bez ;)

ale dlaczego chcesz kopiowanego??? :crazyeye: dla mnie pies bez ogona jest zawsze dziwny, bez względu na rasę.

mój bratanek oraz siostrzeniec mojego męża też byli duzi, dużo więksi od rówieśników wzwyż i wszerz. faktycznie, ludzie zawsze traktowali ich jak starsze dzieci, często niesprawiedliwie oczekując więcej. to pewnie trudne dla dziecka.

aha, myślałam, że to plan na teraz ;) a psa czy sukę byś chciała?

aga, serio myślisz o tym rottku?

kalyna, weź mi coś wytłumacz, jako ekspertka od psich zabawek. co autor miał na myśli??? jak na moje oko, to cudo trzyma w gębie ciasteczkowego penisa :D

gameta, fajnie że ci się udało. czy ty się nie pomyliłaś wpisując gabaryty dziecka? 40kg??? 128cm??? 4,5 roku??? no wierzyć mi się nie chce. mój 8-letni syn jest wysoki w porównaniu do kolegów z klasy-jeden z najwyższych i waży 27kg przy wzroście ok 135cm. no ale on ma 8 lat!

my jakoś wcześniej o tego typu układankach zapomnieliśmy i nie kupowaliśmy. poszła do przedszkola jak miała niecałe 3 latka i tam jest cała wielgachna półka z różnymi układankami i ona od pierwszego dnia dosłownie się nimi zachłysnęła. pierwsze co robi wchodząc do przedszkola to bierze układankę (właśnie tam takie drewniane są z różnym stopniem trudności). na mikołajki dostała puzzle drewniane takie, że w pudełku są 4 różne obrazki po 12 klocków każdy, to układa w 1-2 minuty każdy z obrazków. dokupiłam takie malutkie z 54 elementami, to układa z moją niedużą pomocą. jak układa, to jest przy tym bardzo skupiona i cierpliwa. myślę, że te najprostsze układanki gdzie trzeba dopasować kształt można dać dużo wcześniej, pewnie już 2-latek będzie sobie radził.

moja lena jest na etapie "dora poznaje świat", totalnie ześwirowała na punkcie dory, więc pomyślałam, że kupię jej interaktywną lalkę dorę, która gada, śpiewa i tańczy. na szczęście się w porę opamiętałam, bo lena wcale lalkami się nie chce bawić i pewnie mimo, że to dora, wylądowała by po chwili gdzieś w kącie. zamiast interaktywnej lalki zamówiłam jej stolik, krzesełko i pakiet różnych układanek, które lena układać potrafi od rana do nocy. wszelkiego rodzaju puzzle i układanki po prostu uwielbia. kupiłam kilka różnych, jedną nawet z tą ulubioną dorą, do tego duże koraliki do nawlekania. będzie zachwycona a my będziemy mieli przez kilka dni święty spokój :diabloti:

zerduszko dla roczniaka już chyba muzyczne stoliczki edukacyjne się fajnie sprawdzają

http://i1169.photobucket.com/albums/r520/magdabroy/zdjecia/telefon/20141214_145555_zpsa8e15e98.jpg hahaha, genialnie wygląda taki szkrab na łyżwach i w tym wielkim kasku :)

widzę, że u was taka śnieżyca jaka była u nas parę dni temu ;) chociaż nie cierpię zimy, to chciałabym tak z -1 na minusie, by psie kupy zamarzały i się nie rozłaziły przy sprzątaniu ;)

moją lenę też coś znów dopadło. dla odmiany nie przeziębienie, lecz jakaś jelitówka. w piątek wróciła z przedszkola z taką biegunką jakiej jeszcze nie widziałam, w sobotę dodatkowo raz zwymiotowała, wczoraj jeszcze biegunka a dzisiaj (odpukać) jest spokój. dawałam jej nifuroksazyd w porozumieniu z lekarzem. apetyt prawie zerowy. w sobotę zjadła 2 jogurty i pół banana a w niedzielę pół jogurtu, ćwierć kromeczki z masłem i płatki kukurydziane na sucho. dziś już lepiej bo troche rosołku zjadła z apetytem, co prawda może z 1/3 filiżanki, ale zawsze to coś konkretnego.

http://i1169.photobucket.com/albums/r520/magdabroy/zdjecia/DSC_8817_zps86bad609.jpg fajna fura! przydałaby mi się taka :)

http://i1076.photobucket.com/albums/w457/kalyna2/kalyna2040/DSC_0035_zps5ddffdf6.jpg jaka piękna ta puszka! gdzie są takie konkursy? ja też chce! :P a ja etnie i morrisowi kupiłam na święta nowe posłanka ale już od 3 dni na nich śpią :)

taki ten twój synek jest hmmmmm......harmonijny. ani nie za duży ani nie za mały, nie za gruby, nie za chudy. bardzo ładny dzidziuś. fajne takie maleństwo :)

mi się wydaje, że stoi w miejscu a chciałabym by jeszcze urosła. no zobaczymy czy jeszcze troszkę pójdzie w górę. szalały jak dzikusy :) lucynka natomiast siedzi w domu, najchętniej pod kocem. cieszy się jak wariatka, gdy zakładam jej sweterek i tylko w tym sweterku wychodzi na dwór łaskawie, nie na dłużej niż na 3 minuty. cos jej się zrobiło na ogonku i to mnie niepokoi. na razie obserwuję ale chyba pokaze to wetowi w najbliższym czasie. wygląda to jak małe okrągłe wyłysienie-jakby płaski guzek.