Jump to content
Dogomania

Nutusia

Members
  • Posts

    43958
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    13

Everything posted by Nutusia

  1. No, to teraz Fasolka może już wiosennie zacząć kiełkować... w swoim własnym domku ;)
  2. I ja się oczygwizdek przyłączam! BĘDZIE SUPER DOBRZE - bez bólu, bez ataków, bez ograniczeń! Wracaj szybciutko do domu, bo w domu zawsze najlepiej :D
  3. Ech, ja na moich oknach powinnam zawiesić... grube zasłony, żeby nie było widać jakie są brudne :( Stan przygotowań do świąt na dzień dzisiejszy mniej niż zerowy. Może to i lepiej, bo szkoda zaprzepaścić moją wielką przyjaźń z... wagą łazienkową ;) Czasu też mniej niż zero - dziś przyjeżdża Taszka, jutro wybywa Beretko, czyli ruch w interesie jest :D A jeśli chodzi o czesanie - weźcie przykład ze mnie i z Lesia i się udajcie ze zwierzami... do fryzjera ;)
  4. O Boże... :( Przy babeszji najważniejszy jest CZAS! No i wiedza weta, żeby od tego zacząć diagnostykę. Z każdą godziną szanse na przeżycie maleją :( Dr Traczyk mówi tak: "w sezonie kleszczowym, wystarczy, że pies nie zje posiłku - warto od razu zrobić morfologię". Dzięki temu parę razy udało się poprzestać na JEDNYM zastrzyku i obyło się nawet bez kroplówki. Ale w lecznicy co roku kilka psów przyprowadzanych jest już w takim stanie, że tylko transfuzja może im życie uratować, a i to czasami nie skutkuje... :(
  5. Kolejna Wasza szczęśliwa Zofia! Brawo! :D
  6. No... to wiem, że nic nie wiem ;) Organizacyjnie chyba jednak poproszę Panią, żeby ją przywiozła do mnie do pracy - będzie pomiędzy :) Kaś, dziękuję za ogłoszenia! Marysia też go ogłosiła :D
  7. Jest odzew na ogłoszenia Beretka ;) Dom wychodzący skreśliłam, ale pojawiła się opcja mieszkania na parterze, z ogródkiem, gdzie kot rezydent jest wyprowadzany na smyczy (mieszkanie w Warszawie, na Mokotowie). Kot rezydent jest jakiś mocno rasowy (zapomniałam nazwy, oczywiście - w każdym razie rasa długowłosa, co oznacza, że Pani wie jak działa dbanie o taki "egzemplarz"). Był drugi kot, a teraz domownik został sam i bardzo mu z tym źle. Z opisu Pani, to taka kocia ciapa (podobnie jak Beretto!). Jesteśmy wstępnie umówione na piątek, na zapoznanie panów... Druga opcja to dom bez innych zwierząt, też w Warszawie. Trzecia to dom w Łodzi, z 3 kotami i choć Pani bardzo prokocia, to chyba jednak Berecik na czwartego kota to przesada... Jeszcze muszę odpisać na jednego maila - zobaczymy... I takie mam jeszcze pytanko do Szanownego Gremium: co będzie lepsze dla Taszki? Czy jak Pani ją do mnie przywiezie i zostawi na te 10 dni, czy lepiej, żebym ja po nią pojechała i "porwała"? Ewentualnie, Pani może ją mi przywieźć do pracy. Chyba te dwie ostatnie opcje są lepsze, bo może pies nie będzie się czuł aż tak bardzo "porzucony". Jak myślicie?... Dodam tylko, że Taszka jest bardzo związana z Panią i wpada w panikę, gdy ta znika jej z oczu.
  8. Cudowna wiadomość! Pomoc przyznana, domek na horyzoncie - oby tak dalej :)
  9. Dobrze, że ja na diecie i zaparta mocno, bo już bym grzała!!!!! :) A przy okazji uprzejmie donoszę, że się na początku kwietnia spotkam z Czetusią ;) A na razie wieści z Helsinek są takie: No i na co mi było chwalić się tą wiosną:( Zima jak się okazuje chyba przypomniała sobie i o nas. Czetulec się cieszył, ja tak sobie... /.../ Dla mnie bez znaczenia gdzie, może być wizyta poadopcyjna na Ursynowie-zapraszam serdecznie, ale zaznaczam, że bez względu na wynik zwrot Czetusi nie wchodzi w grę, a wszelkie niecne próby zostaną zduszone w zarodku:) I z newsów, Czetka ma nowego wroga, uśmiać się można ponieważ przystankom autobusowym mówi stanowcze NIE! Skąd jej się to wzięło pojęcia nie mam, w każdym razie kilka dni temu na spacerze stanęła jak wryta i mowy nie było o zrobieniu kroku naprzód. Na początku nawet nie zorientowałam się że chodzi o przystanek (był oddalony o ok. 30 m. i na dodatek pusty), rozglądałam się dookoła w poszukiwaniu nie wiadomo czego. Jak już załapałam to wdrożyłam intensywne ćwiczenia każdego dnia i na dzisiaj sprawa wygląda tak, że znamy wszystkie przystanki w okolicy, a Czetulec daje się namówić na przejście obok ale w dalszym ciągu tylko i wyłącznie na moją gorącą prośbę. Jak przystanek jest pusty to od czasu do czasu siadamy na chwilkę na ławeczce. Będziemy trenować dalej. Za to winda nie robi już żadnego wrażenia, wchodzi nawet do bardzo małych bez chwili zastanowienia, wychodzi jeszcze szybciej:).
  10. I niektóre nie nasze też! :D A u Larsona może wcale nie urodę chodziło, tylko jej nieśmiałość przerażała...
  11. Wandeczko, określenie "tylko hospicjum" jest absolutnie niestosowne i nieadekwatne do tego, co robisz i dajesz tym psiakom - nawet tylko przez zaledwie kilka dni. Podziwiałam Cię, podziwiam i podziwiać będę ZAWSZE!
  12. A ja nie myję bo miał myć Sławek. A dlaczego nie myje - nie wiem ;)
  13. Boże, maluszki... niech piekło pochłonie tego, kto swą bezmyślnością sprowadził Was na ten świat :( Adopcje za to cieszą przeogromnie!
  14. I co wydarzyło się następnego dnia?;) Nelcia - jestem z Ciebie przedumna!!!!! :D
  15. Wiem, wiem - rozmowa z moim artystą do łatwych nie należy. Trzeba... umieć ;) Ja też okien nie myję - poczekam na wiosnę, żeby ją przez czyste okna podziwiać. To co jest teraz za oknem, jeszcze podziwu godne nie jest :D
  16. No tak - ale my mamy rozum i nie napadną nas i nie wyeliminują nasi "naturalni wrogowie". Ale - Twój kot - Twój wybór ;)
  17. Ale ja mam jego foty sprzed strzyżenia ;) Postaram się coś w weekend cyknąć Imce, a fotki Beretka są na wątku.
  18. O kurka, ale Was zwaliło :( Faktycznie, przydałby się grafik łańcuszka dobrych ludzi do wyprowadzania Polci i Hopki przez kilka dni... ZDRÓWKA!!!! Joluś, prześlij mi fotki Rokusia na maila. Żeby było takie, na którym widać jego wielkość.
  19. Dobrze wiedzieć, że transfer się powiódł, bo przecież od Artysty się nie dowiesz!!!!!! Mattilu, zazdraszczam wieszania kaczuszki :):):):)
×
×
  • Create New...