Jump to content
Dogomania

ojasia

Members
  • Posts

    458
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by ojasia

  1. [quote name='nefesza']A bo ja wiem??? Mam wlasnie wystawione 2 bluzy Next po 5 zl i jakos nie chca zejsc....[/QUOTE] No co Ty? Jak kiedyś (dawno temu) wystawiłam kurtkę Next po mojej córce to zeszła prawie za tyle, za ile ją kupiłam (fakt, że kupiłam na wyprzedaży), ale normalnie aż byłam ździwiona.
  2. [quote name='nefesza']A jak w samej aukcji, to ja wstawiam z imageshack ;) Ale te male nawet do aukcji wstawione nie kosztuja wiele :) [B]ojasia [/B]- Twoja coreczka na pewno jest szczesliwa. Ale nie z powodu nowych ubranek, tylko dlatego, ze ma Ciebie!!! Madra, kochajaca Mame :)[/QUOTE] Wiem, te ubranka to tylko taka alegoria. Jakiś dzisiaj mam sentymentalny dzień. A co do Allegro jeszcze- prowizja też nie jest jakaś kosmiczna, chciaż wydaje mi się, że chyba lepiej wystawić cały kapiet ubrań niż pojedyńczo. Chociaż jak ma się jakieś perełki, to jednak lepiej pojedyńczo. A tak generalnie, nie rozumiem pędu ludzi do posiadania ubranek Next- sieciówka jak każda inna, a na Allegro idzie jak woda, i te kosmiczne ceny.
  3. [quote name='nefesza']Za samo wystawienie, o ile nie rzucisz wysokiej ceny i nie wkleisz zdjec wiekszych niz 50kB to sa groszowe (ponizej zlotowki) oplaty. Prowizja, dopiero po sprzedazy, ale taz bez przesady.... tak wiec bez przesady.... ;) [B]Rodzice Maciusia[/B]: gondole w wozkach Jedo maja jeszcze ten plus, ze maja podnoszone dno - i juz starszego maluch mozna bezpiecznie "posadzic" (chociaz sie co chwile zsuwa). A co do zakupow, to u mnie nastepuje falami. I na Allegro (dzisiaj przyszla sliczna pozytywka z projektorem na sufit) szaleje, poki sie nie oszukam i sie nie okaze, ze ciuch jest gorszy, niz mial byc... Ale lubie tez wyprzedaze i outlety, ale juz same koncowki wyprzedazy. I tak dzieki temu mam nawiutenka fajna kurteczke Coccodrillo za 25 zl (cena regularna powyzej 100 zl byla), i ostatni zakup dwa dwupaki pizdzamek z Mothercare za 45 zl - czyli jedna podzamka za 10 zl wychodzi. Jeden minus, ze na "wyprzedazach z wyprzedazy" juz kiepsko z rozmiarowka... ale zawsze sie cos znajdzie :)[/QUOTE] Zdjęcia na Allegro można wstawiać z Aukcjonera- wychodzi taniej.
  4. A ja wszystko musiałam kupić, bo nikt mi nic nie dał, u znajomych sami chłopcy, w rodzinie brak dzieci starszych od mojej córki. A z resztą bardzo lubię kupować ubrania itd. dla mojej córki- kupuję tylko nowe. Wiem, że pszesadzam z ilością, ale ja pochodzę z biednej rodziny i zawsze inne dzieci się ze mnie śmiały, że mam brzydkie i stare ubrania, dlatego nigdy nie dopuszczę żeby moją córkę spotkał podobny los. A poza tym moja córka na całkiem odwrotnie niż ja w dzieciństwie: ma ładne ubrania, zabawki, dużo książek, poświęcam jej czas, bawię się z nią- mam nadzieję, że jest szczęśliwa. Ehhhhh... rozgadałam się, ale jak pomyślę o moim dzieciństwie, to mi zęby zgrzytają ze złości
  5. He he he, ja mam podobnie- szukam czegoś na Allegro, a przy okazji kupuję kilka innych rzeczy. A potem przychodzi paczka, Małż do mnie dzwoni, że jest paczka do mnie i pyta co kupiłam, a ja ni hu hu nie wiem, bo albo zapomniałam co kupiłam, albo nie mam pojęcia co doszło. Kiedyś trochę też sprzedawałam ubrania po córce na Allegro, ale to nie dla mnie- szlak mnie trafiał, jak sprzedałam bluzkę za 10 zł i musiałam iść z nią na pocztę i wysyłać (na szczęście mam blisko- jakieś 3 min. na piechotę, ale i tak mi się nie chciało). I zawsze przesadzam z ilością ubrań, zabazek czy akcesoriów dla córki. Już nawet sama widzę, że przesadzam, czyli jest źle. Chyba pójdę na odwyk zakupowy.
  6. [quote name='Rodzice Maciusia :)']dzięki dziewczyny za rady :) jednak ja chcę raczej na 99% nowy wózek, nie używany, bo prawie wszystko mam używane - łóżeczko, krzesełko, wanienkę, leżaczek, śpiworek, takie mnóstwo ciuchów od znajomych, że nie będę nowych kupować, teraz chciałabym dla odmiany mieć coś nowiutkiego, tym bardziej, że sponsor (hehe) chętny na kupno do tej kwoty 1100. Tak więc jeśli wpadnie wam w oko, albo wiecie o jeszcze jakichś modelach konkretnych nowych w tej cenie to podawajcie. Coraz więcej zbieram info - musi mieć duże koła, najlepiej wszystkie takie same, pompowane, nie skrętne z tego co pisze Nefesza, no i jednak i gondola i spacerówka są ważne. Czyli muszą być spore. Na wyglądzie mi jakoś strasznie nie zależy, tak samo na dużym koszu na zakupy. Nieważna jest też dla mnie waga wózka. myślę o takim wózku, ma fajne koła, co sądzicie? [url]http://allegro.pl/wozek-wielofunkcyjny-dla-dziecka-balerina-riko-i1770891187.html[/url] Acha, napiszcie jeszcze coś o fotelikach, już nie weim czy o to pytałam, ale co sądzicie o fotelikach dołączanych do wózków gratis? Warto się bawić w to, czy szkoda?[/QUOTE] A spacerówkę można zamontować tylko przodem? Co do fotelików, to z własnego doświadczenia powiem, że dobrze jest przed zakupem przymierzyć do samochodu. U mnie się okazało, że w naszym mniejszym samochodzie pasy były trochę za krótkie i za wąska tylna kanapa- fotelik dało się wpiąć (w pocie czoła i z niecenzuralnymi słowami na ustach), ale był raczej niestabilny. Podobnie jak Nefesza uważam, że Maxi cosi jest ok. My mieliśmy Mutsy Prima (chyba- nie pamiętam, bo to dawno było), fajna sprawa, że był rozkładany i bezpieczny, ale jak wszystko co Mutsy paskudny. Generalnie w fotelikach patrzy się na gwiazdki ADAC, a nie na wygląd, tych które nie przeszły żadnych testów raczej nie warto kupować.
  7. [URL]http://allegro.pl/mutsy-urban-rider-gond-fotelik-duzo-zdjec-bcm-i1771001695.html[/URL] na polne drogi polecam taki wózek. ja taki miałam i się sprawdził. Może piękny z wyglądu nie jest, ale bardzo fajny, łatwo się prowadzi, bo ma skrętną tylną oś, spacerówka jest jeszcze brzydsza, ale za to duża i wygodna- moja trzylatka o wielkości czterolatki nadal mieści się bez problemu. I polecam kupno używanego, bo są nie do zdarcia, moja spacerówka po 2,5 roku intensywnej eksploatacji nadal wygląda dobrze. Żaden mechanizm nigdy nie nawalił. Myślę, że za 1000 używany zestaw da się kupić, cena nowego to kosmos. Ale jak mówiłam wózek jest nie do zdarcia dlatego można kupić używany.
  8. Mam koleżankę Danusię- fajnie do niej to imię pasuje, ale właśnie w formie "Danusia", no i mam mamę Dankę, do mojej mamy pasuje właśnie "Danka". Na moją Karolinę mówimy czasem Karola, ale sporadycznie. A co do imion jeszcze: kiedyś w dawnych czasach na swej drodze spotkałam panią Aurelię (totalny margines społeczny, brrrrrrr.....) i pomyślałam sobie, że to rzadkie imie i takie dziwne. Traf chciał, że jakiś czas potem (tydzień- dwa) poznałam mojego obecnego Małża i tak gadu gadu i w końcu w rozmowie wyszło, że jego mama ma na imię Aurelia. Normalnie myślałam, że to tamta babka i się przestraszyłam. To nie tamta babka, ale i tak nie fajnie.....
  9. Moja córka miała być Kalina (to białoruskie imie), ale w końcu została Karoliną. Ja sama się męczę z imieniem, które ma kilka zdrobnień i zgrubień i totalnie mi się nie podoba. Dlatego córka ma imię bezzdrobnień i już. teraz to mi w sumie łatwo, bo przedstwiam się i podpisuję w korespondencji: Joanna, ale za czasów szkolnych, to zawsze miałam problem Joanna- za poważnie, Asia- za mało poważnie, Joasia- nie chciało mi przez gardło przejść, Aśka- jakoś tak nie fajnie. Teraz jedyna akceptowalna przeze mnie forma mojego imienia, to Joanna, chociaż podobno nie pasuje do mnie, bo za poważnie brzmi. Jedna z koleżanek nazywa mnie Aś i to mi się podoba. Już oczami wyobraźni widzę, jak za parę lat moja córka jęczy, że się jej imię nie podoba, ehhhhhhhh
  10. [quote name='akucha']Zabiję Cię!!! :angryy: Dawaj mi tu foty Armaniego, muszę zrobić przegląd poadopcyjny :evil_lol:[/QUOTE] He he he wizyta poadopcyjna to tylko osobiście moja droga. A Armani ma się dobrze i nawet mi już nie sika po kątach
  11. Mój pies trenował na takiej [URL]http://moda.allegro.pl/linka-spadochronowanowa-10-mb-karabinczyk-nowa-i1759885626.html[/URL] i nigdy się nie zerwała, a też jest duży i silny, bardzo silny
  12. oooooooooooooooo Akucha przybyła. Fajne fotki, proszę o jeszcze ;-)
  13. Baaaardzo sympatyczny pan doktor. Ja też się kiedyś pokusiłam o wizytę u "bardzo dobrego ginekologa" na USG, co by mi wszystko dokładnie sprawdził po operacji. Umówiłam się, przychodzę na czas, a tu kolejka. Poczekałam, wchodzę, a pan doktor w odpowiedzi na moje: dzień dobry, mówi: "o jezu jeszcze jedna, ile ja mam tych gołych bab oglądać". Poradziłam panu doktorowi, żeby zmienił zawód, pierdyknełam drzwiami i poszłam. A Wam dziewczyny współczuję, ja osobiście za takie teksty bym natrzaskała po ryju. Nie dość, że kobieta w ciąży martwi się niejako z urzędu o swoje dziecko, to ten jeszcze straszy. Chyba trochę nie halo wydawać tak poważną diagnozę po pobieżnym badaniu. Masakra
  14. ojasia

    co robić?

    Pewnie, że można. Akurat z ptakami mam sporo do czynienia i osobiście nie polecam "macania" ptaków gołą ręką, ale jak kto lubi. Mowa oczywiście cały czas o osobnikach dzikich a nie hodowlanych
  15. ojasia

    co robić?

    Napisałam, żeby nie dotykać gołymi rękami, co innego gołąb hodowlany a co innego gołąb miejski. Gołębie miejskie przenoszą masę chorób, często mają różne pasożyty.
  16. ojasia

    co robić?

    Można powiadomić jakiegoś weta, ale nie mają obowiązku przyjechać. To gmina jest odpowiedzialna za zwierzęta, więc wydział ochrony środowiska w gminie lub straż miejską. I raczej odradzam dotykanie gołymi rękami gołębia
  17. A usuwanie postów jest zgodne z regulaminem?
  18. Jestem na zaproszenie. W tej chwili mogę tylko podrzucić. Ale będę pamiętać o psicy
  19. [quote name='Arwilla']Dziwi mnie, że tyle osób dało się nabrać na zwyczajny trolling...:lol: Pewnie dlatego, że tutaj los zapchlonego, nieodrobaczonego szczeniaka każdego łapie za serce... Jeszcze tylko trzy tygodnie i wszyscy ci "studenci" wrócą do szkół...;)[/QUOTE] Śmierdziało z daleka, ale ja czasami lubię sobie porozmawiać z wybitnie inteligentną jednostką, która lepiej wie i do tego jest najbardziej doświadczona przez los. Tylko, że hmmm.... może czegoś nie zrozumiałam, bo jestem nieodpowiedzialna i nie rozumiem tekstu pisanego
  20. [quote name='Lejd']Sybel : jeśli nie masz o kimś i o czymś pojęcia to się nie wypowiadaj, więcej niemam ci nic do napisania. Co do raka- no wybacz,ze nie bede ci wspolczuc, bo u mnie 3 bliskie mi osoby zmarly na raka, sama jestem niepelnosprawna, wiec wybacz,ale mozesz sobie wsadzic swoje wywody.[/QUOTE] Ehhhhhhhhhh, jakie to polskie. Nie będę Ci współczuć, bo ja mam gorzej. Co do szczeniaka, zastanawia mnie po cholerę go braliście, jak nie ma się kto nim zaopiekować. Wydatek na odrobaczenie i odpchlenie to pikuś w porównaniu z wydatkami na leczenie (odpukać) czy szczepienie (wścieklizna+wirusówki), a porównywalny w wydatkiem na szczepienie p.wściekliźnie (obowiązkowe). Pies to odpowiedzialność. A jeśli ma służyć do stróżowania, to chyba lepiej byłoby założyć alarm (nie wymaga odrobaczania, nie trzeba karmić i nie ma pcheł- same zalety). A pieniądze można pożyczyć od rodziny czy sąsiada i tego samego sąsiada poprosić o podwiezienie do weta- przypuszczam, że nie mieszkasz na pustyni. Powiedz, gdzie mieszkasz, może to gdzieś koło mnie, to podwiozę.
  21. [quote name='HelloKally']Tia, ciekawe na co miałyby iść te podatki.[/QUOTE] Jak to na co? Na potrzeby rządu i dziury budżetowej
  22. Jak znam życie, to podatki nie obowiązywały by rolników (teraz tak jest za 1 psa rolnik nie płaci podatku- tam, gdzie jeszcze podatki są), czyli osoby u któlrych jest większe prawdopodobieństwo trzymania psa na łańcuchu. Rozwiązaniem jest tylko edukacja społeczeństwa, tylko że to proces bardzo długotrwały. Wczoraj na spacerze mój pies został też okrzyknięty mordercą i "tą rasą co gryzie", ale to chyba tylko tak na fali wydarzeń, bo mówiły to sąsiadki, które nas znają i lubią mojego psa.
  23. Nie wiem, co się ostatnio dzieje: [URL]http://dzwierzuty.wm.pl/63289,Pies-pogryzl-80-latke-Kobieta-ma-poszarpana-twarz.html[/URL]
  24. Kolejna tragedia: [URL]http://dabrowno.wm.pl/63267,5-latek-zagryziony-przez-psa-kolo-Dabrowna.html[/URL]
  25. [quote name='ladySwallow']Hihi, wszystkie dzieci u mnie w rodzinie mają osobne pokoje już od momentu narodzin, o ile jest to możliwe oczywiście - a przynajmniej osobne łóżka ;) Myśmy też byli tak wychowani i tak planuję właśnie wychować i swoją pociechę - daje to dozę prywatności rodzicom i prywatną przestrzeń dziecku, tam se może rozwalać ile chce :evil_lol:[/QUOTE] Ja też tak planowałam, ale wyszło inaczej. Pokój dla Karoliny odstawiony, że ho ho, a ta mała zaraza spała z nami, tzn. do pierwszego przebudzenia spała u siebie a potem z nami, bo za diabła nie chciała zasnąć u siebie (jak była już trochę większa, bo tak do 7-8 m-ca spała grzecznie u siebie), potem jak miała około 2 lata (trochę przed) kupiliśmy jej dorosłe łóżko i tam już ładnie śpi, czasami w nocy woła do siebie tatę, do nas przychodzi czasami rano poturlać się i poprzytulać. Ogólnie jestem zadowolona, bo raczej to wszystko bezboleśnie przeszło. Jestem zwolennikiem posiadania własnego pokoju przez dziecko. Karolina ustawia sobie zabawki jak chce i kiedy chce, rozściela kocyki na podłodze i łóżku i układa lale do snu, robi na środku wielki stos z książek i nikomu to nie przeszkadza. Albo całe dnie ustawia zwierzątka i buduje dla nich zagrody, nawet na noc nie pozwoli sprzątnąć- nie wyobrażam sobie jakby miała to robić w salonie czy w naszej sypialni. A tak ma wolność i nawet może rysować po ścianach (ale od kąd może to nie rysuje).
×
×
  • Create New...