Jump to content
Dogomania

Urwis

Members
  • Posts

    278
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Urwis

  1. taka cisza w temacie... pani pewnie nic nie odpisała?:roll:
  2. o rety... widać,że spanikowane na maxa zobacz co znalazłam Przygarnęe korkę burą pręgowaną lub rudą na trójmiejskich [URL]http://www.trojmiasto.pl/ogloszenia/ogloszenie.phtml?id_ogl_prez=938860[/URL] Niby chce kociaka ale może złamie się i uratuje Szyszkę (albo kociaka jakiegoś jej dać - bure mało kto chce, a rudą kotkę ciężko znaleźć) To jest dzisiejsze ogłoszenie,świeżynka
  3. te czarne i pingwinek też?:-( może je tez ogłoś? Jakby którykolwiek wyszedł to już by było lżej... :-(
  4. ja się spotkałam 2 razy z agresją w przypadku husky i malamuta. Przy czym ta agresja, hm.. husky zasłynął z ataku na trenerkę i właścicielkę (czyli w sumie 2 ataki na człowieka o których wiem), moim zdaniem był fatalnie szkolony i to szkolenie mogło potęgować konflikt na linii pies właściciel, jeden atak ten na właścicielkę był ewidentnie spowodowany tragicznym błędem szkoleniowym, historii życia psa nie znam malamut nie był agresywny do ludzi tylko do właściciela i tylko wtedy gdy miał inne zdanie niz pan,mieli go od szczeniaka no i dla mnie to jest nie do pojęcia, żeby własny pies, którego się wychowuje od małego skierował pana na chirurgię po dyskusji nt kto będzie siedział na tym fotelu ale wiem, ze są ludzie którzy potrafią sobie tak psa "wychować" i ten na pewno był niewybiegany, bo skarżyli się,że nie mogą go zmęczyć na spacerze. Był wyczuwalny konflikt między właścicielem a psem - niemal w powietrzu Nie chcę ostudzać zapału Rafała, tylko piszę uczciwie, że się zdarzyło ale było czymś konkretnie spowodowane Co do obu tych psów jestem niemal pewna, ze gdybyś szybszy normalnie podszedł do któregoś z nich, wpiął w uprząż i pojechał, nie byłoby żadnej agresji przy zapinaniu uprzęży ani w ogóle żadnej innej. I chyba w ogóle by jej nie było gdyby były inaczej prowadzone
  5. [quote name='Tosia2'] Pani też nie zgodziła się na wizytę przedadopcyjną [/quote] hmm... no to już rozumiem Wasze wątpliwości. Niezależnie od całej reszty akurat to by mnie bardzo zraziło.
  6. [quote name='Tosia2']Myślę, że bez względu na to jakie "przeznaczenie " ma pies, jest szczęśliwy mając latem otwarte drzwi do domu, kiedy chce wybiega na dwór, bawi się,odpoczywa, wpada do domu... To nie wyklucza treningów, ale tak spędzony czas poza nimi nie może sie równać z blokiem, co?... [/quote] Tosia, lato w Polsce trwa 3 miesiące, pozostałe 9 miesięcy jest za zimno na ciągłe otwarcie drzwi. Więc nie przesadzajmy z tym spokojnym wybieganiem do ogródka. A nie sądzę, żeby ktoś przez cały rok, przez jakieś 10 lub więcej lat otwierał cierpliwie psom co 10 minut drzwi, żeby mogły sobie spokojnie wbiegać i wybiegać. Poza tym, jak tu już słusznie zauważono,pies w ogródku się nie wybiega. To złudzenie,co najwyżej podokazuje trochę, tarzając się w trawie czy kopiąc doły. Ewentualnie drąc koty z psem sąsiada. Zasadniczo jestem przeciwna zostawianiu psów samopas bez nadzoru w ogródku, z różnych względów (potencjalne drażnienie przez płot, potencjalne otrucie itd plus w przypadku husky totalna demolka i duże prawdopodobieństwo ucieczki). Jeżeli wyjście do ogródka to tylko z opiekunem - jak dla mnie. Ogródek wygodny jest głownie dla właściciela. Niestety pies często dostaje dożywocie w takim ogródku,a że siedzi tam ciągle,to rzadkie spacery są dla niego taką atrakcją, że musi być koniecznie na uwięzi,bo jest rozemocjonowany i zupełnie nie do opanowania. Niestety często tak to wygląda z ogródkami. Moim zdaniem źle kombinujesz, zgaduję, że nigdy nie pracowałaś z psem użytkowej rasy. Mój trener (tzn mojego psa) ma sukę malinois w bloku (to zupełnie odmienna rasa niż husky ale potrzebuje tak samo pracy,tylko, że zupełnie innej), inni mają bordery i tym psom jest świetnie - po prostu codziennie jeżdżą na 3-4 godzinne treningi, w domu jedzą i śpią. I nie zastąpiłoby im tego żadne podwórko, na którym mogłyby sobie poleżeć czy pochodzić - bo przecież nie biegać. U ras użytkowych trening musi być, inaczej są kłopoty (głównie z psychiką więc z zachowaniem) i naprawdę jest sprawą ważniejszą niż ogródek. Nie ma sensu pisać "przeznaczenie" (w cudzysłowie), bo to naprawdę jest przeznaczenie i nikt sobie nie robi z tego żartów. Szkoda, że się tak zacięłaś i nie ufasz ludziom, którzy są specjalistami w rasie. Wydaje mi się, że to tylko i wyłącznie upór i zawziętość więc niedobrze albo bardzo błędna ocena potrzeb rasy - też niedobrze ale przynajmniej nie złośliwie. Szkoda. Piszę to zupełnie z boku, nie znam osobiście osób wypowiadających się w wątku, szkoda mi tylko rasy która dla mnie jest fascynująca (co jednak nie zmienia faktu, że żadnego husky nie chciałabym mieć - właśnie ze względu na ich potrzeby,które są odmienne od moich). Przykro będzie, jeżeli pojawi się ktoś z dobrym bajerem, pokaże swój śliczny ogród i widać będzie na kilometr, że go na te psy stać więc je dostanie, a po pól roku wywali, bo znudzone w ogródku zeżrą mu opony w nowym BMW. Bo od takiego gościa właśnie wziął psa mój znajomy i z musu teraz uprawia canicross. Psa nie można zostawić w ogródku (bo akurat też mają ogródek) bez nadzoru na sekundę, bo zapalczywie wygryza stalową siatkę lub robi podkopy-raczej typowe dla rasy. Więc trenuje i mieszka w domu. Oczywiście gość z odpowiednim bajerem może się pojawić za rok lub dwa lub nigdy . Żal... No chyba, że faktycznie nie można ich wydobyć, to po co w ogóle udawać, że można, szkoda czasu... P.S. Są tam jakieś collie? Bo mogę wrzucić na forum collie. Ale muszą być do wydobycia z przytuliska...
  7. oj, przepraszam, źle to wyszło. Ja nie pisałam o Tobie. Przyszłam do tego wątku prosto z miau i tak sobie ponarzekałam. Ale to nie miało nic wspólnego z Tobą . Usunę tamtą część jeśli chcesz. Do Ciebie bezpośrednio pisałam w tym akapicie "na całe życie", zwróć uwagę :) A ten fragment przed i po to mój zły humor ;) ale on na nic nie wpływa bo ja z kicią nie mam nic wspólnego, tylko czasem do niej zaglądam Hmm... czytam to jeszcze raz,faktycznie niezręcznie mi to wyszło, aczkolwiek naprawdę nic złego nie miałam na myśli. Każdy z akapitów w tamtym poście jest odrębną i niezależną myślą, tylko jakoś zgrabniej mogłam to pewnie ująć, przepraszam, jakaś niezorganizowana jestem ostatnio tak ogólnie i wszystko mi tak wychodzi,jak ten post :/
  8. [quote name='irma'] niedługo zaczną się poszukiwania ładnych małych kotów ... 'na prezenty świąteczne' [/quote] już się zaczęło:angryy: [URL]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69241&start=0[/URL] "na Mikołaja" - niby nie tylko ale za to koniecznie 6 grudnia, ech... Chmurka na pewno znajdzie domek na całe życie, jest urocza. Podniosę malutką. Fusica, kicia jest w Gdańsku. [SIZE=1]a swoją drogą widać, że słusznie niektóre schroniska blokują adopcje w okresie przedświątecznym [/SIZE]
  9. [quote name='brazowa1']ale tempo z tymi czarnuszkami :) [/quote] Heh, Wiola, pamiętasz, co Ci mówiłam o czarnych? :D :lol:
  10. Itske, a my się chyba znamy z widzenia ale nie wiem czy pamiętasz. Głaskałam Twoją sunię na wystawie w Sopocie, pogadałyśmy chwilę. To było pod koniec wystawy,ok godz 14.30, stałam ze znajomymi koło ringu obedience i oglądałyśmy, jak ćwiczy malinois. Tzn. Wy z mężem zerkaliście, jak ćwiczy belgijka, a ja bardziej oglądałam wtedy Twoją sunię:lol: Mała była prześliczna i zupełnie bezstresowa - obcy ludzie chcą głaskać, fajnie, niech głaszczą, inne psy stoją czy ćwiczą, a niech ćwiczą, ja się położę:lol: Mówiłaś wtedy, że jest dopiero co przywieziona z Holandii, nawet nie wiem czy nie świeżo po podróży byliście. Strasznie fajna ta Twoja sunia:)
  11. [quote name='dorotak']Ale przewodnik trochę z psem ćwiczy, prawda? Jeśli ma taki "problem" ;), to takiego gestu nie użyje. Przecież to jasne.[/quote] No toż właśnie piszę, że nie używam;), bo pies jest zbyt "elektryczny" na takie gesty [quote name='dorotak'] Ależ Urwisie - toć ja pisałam o [B]moim[/B] psie, a nie o wyżej opisanych. :eviltong: Każdy dobiera gesty do psa. A do tego nie spotyka się z nim dopiero na zawodach, ale trochę jednak ćwiczy :lol: Pies bardzo dobrze rozumie kontekst konkretnego ćwiczenia i w tym kontekście podobny gest może traktować zupełnie inaczej.[/quote] Ależ Dorotak;) - właśnie to napisałam autorce pytania - Agnisi, że chyba zależnie od sposobu wykonania gestu - bo ja osobiście u siebie tej opcji w tym ćwiczeniu nie widzę - Ty u siebie widzisz, a żadna z nas [B]chyba[/B] -nie wiem, jak Ty, w każdym razie ja na pewno - nie zna psa Agnisi i nie wie, jak ona rusza rękami i jak pies pracuje wzrokiem. Ja w każdym razie nie mam pojęcia, jak ona z psem pracuje. Nie wiem czy rękę trzyma długo - za długo? jak na zawody , bo nie może jej opuścić ze względu na psa, czy może lekko wskazać w momencie wydania komendy, a potem opuścić na dół. Doradziłam zatem najbezpieczniej, jak umiałam - dopytać przed zawodami sędziego (choć fakt, to może być trochę późno na wycofywanie gestu). Tak sobie dyskutujemy,a autorka pytania milczy i nie daje nam żadnych wskazówek;). No nic, ja uciekam z dogo na jakieś 2 miesiące,bo coś wczoraj obiecałam i muszę się wreszcie wziąć za swoją pracę:lol: Pozdrawiam Iza
  12. [quote name='dorotak']No, gratulowałabym psu (i przewodnikowi, rzecz jasna), który w zerówce na gest ręką zrobi natychmiast waruj w biegu ;) [/quote] szczerze - nie ma czego gratulować, raczej współczuć przewodnikowi, który się musi pilnować, jak diabli, żeby nie zepsuć psu ćwiczenia;). Mnóstwo psów tak robi - nie mówię, że w sekundę padają jak zastrzelone, może z rozpędu przebiegłyby ze dwa kroczki ale są psy, które po opuszczeniu ręki z brzucha normalnie luźno do uda, glebną jak nic, bo uznają to za kolejną komendę - jeżeli wcześniej podobnym gestem uczyło się waruj. Widzę to czasem kiedy ktoś z rodziny próbuje powiedzieć Urwisowi "usiądź" - a Urwis zna "siad" (hihi) i pies patrzy "co, człowieku?" a człowiek lekko przychyla głowę - bo myśli , że pies ma niedosłuch:lol:, dosłownie tylko się pochyli 3 cm i waruj, jak złoto (bo na początku uczyłam naprowadzaniem - no nie da się tego zrobić bez przychylenia) Znajoma belgijka też tak robi, kiedy inna znajoma mówi do niej "siaaaaad" (z intonacją zachęcającą) a suka zna "siad" (krótko i szybko) i znowu jest spojrzenie "o co ci chodzi?", znowu podejrzenie niedosłuchu u psa;) lekkie spojrzenie w dół i pies waruje i czeka uśmiechnięty na nagrodę, w trakcie padania słyszy znowu "siaaaaad" ale i tak już powiedziany za późno i nieprawidłowo:) [quote name='dorotak'] Co nie znaczy, że to niemożliwe, ale para na tym poziomie nie będzie sobie zawracała głowy ułatwieniami w postaci dodatkowych komend optycznych :cool3: :lol: [/quote] Zupełnie możliwe, przysięgam :) I wydaje mi się, że to nie do końca kwestia poziomu (bo Urwis nie jest na jakimś kosmicznym poziomie) tylko wrażliwości i czasem nadgorliwości psa. Przerąbane - jedyne wyjście stać jak słup :) przy ćwiczeniach a w domu zakneblować rodzinę i znajomych, bo psują;) [quote name='dorotak'] To może być inny gest. Ja swego czasu taki miałam - "do mnie" było wzmocnione gestem łączenia wyprostowanych rąk w dole (hmmm..., no między nogami :lol:). To była chwila - złączenie rąk i zaraz powrót do normalnej pozycji. Mój pies lepiej reagował na ten gest niż na komendę głosową ;) [/quote] Wyżej opisane psy na pewno zaczęłyby Cię już obchodzić do nogi, po rozłączeniu ręki prawej - jeżeli byłyby wcześniej uczone tego obejścia takim gestem, tzn takim zagarnięciem jakby w bok i za siebie. Wystarczyłoby zacząć gest. Kwestia indywidualnej pobudliwości psa, tak myślę. Wiele psów lepiej reaguje na gest, dlatego dla mnie w tym ćwiczeniu problemem byłoby wybrnięcie z tej komendy optycznej. W sposób regulaminowy, oczywiście. Więc jej nie stosuję - tej optycznej:) Ogólnie, jestem typem ekspresyjnym i lubię gestykulować ale przy psie muszę się pilnowac, bo zacytuję tu trenera ( w przerwie między ćwiczeniami, rozmowa poza tematem psów): "nie machaj rękami kiedy mówisz, bo pies patrzy i mu hałas w głowie robisz":roll::lol::lol:
  13. Zosiu:loveu: to jest propozycja mojego życia :) Bardzo, bardzo chętnie przyjadę, wreszcie poznam Raszkę i poćwiczymy,super:multi: Tylko trochę obrobię swoją pracę, bo na razie praca z psem mnie ciężko uzależniła i to odrywa mnie niestety od pracy zawodowej - a konsekwencje mogą być paskudne więc muszę z tego wybrnąć. Teraz mam dodatkową motywację, żeby to zrobić, jak najszybciej :) [quote name='dorotak']Przy okazji... Jeśli to dotyczy klasy "0", to warto pamiętać, że: Dotyczy to tylko klasy "0" i momentu wydania komendy rzecz jasna. Nie może być tak, że pies dobiega, przewodnik kładzie ręce na brzuchu i potem tłumaczy, że to była ta dozwolona komenda optyczna ;) [/quote] Dorotak, masz w zupełności rację ale nie mogę sobie wyobrazić jak to miałoby w praktyce wyglądać - woła się do mnie i pokazuje raz ręką na pasek? A potem co z tą ręką? (na dół, a pies-waruj w biegu? :) ) Bo trzymać ciągle ręki na brzuchu chyba nie wolno (przeciąganie komendy lub pomoc ciałem) a zagarniać dobiegającego psa też nie powinno się (powtórzenie komendy lub pomoc ciałem) Chyba tylko dopytać o to na odprawie. Ale dobrze, że ten problem wypłynął, to mnie utwierdza tylko w przekonaniu,że nie powinno być kamizelek -bo niby czemu nie można trzymać ciągle ręki przy pasku (bez sakiewki przecież), a można (można było na niektórych zawodach -większości) ćwiczyć cały czas w kamizelce?
  14. [quote name='Agnisia =)']W związku z zakazem noszenia kamizelek podczas startu, wydanym na ostatnich zawodach w Łodzi, nasunęło mi się pytanie: czy trzymanie ręki brzuchu (pasku) podczas przywołania może być traktowane jako tzw. doping i skończyć się dyskwalifikacją/stratą punktów? Dla mnie to komenda optyczna i nie wiem czy mam pracować nad wycofaniem jej.[/quote] Może być traktowane jako pomoc ciałem i zaskutkować utratą punktów.Dyskw raczej nie (chyba, nie wiem na 100% :) ). Dobrze wyjaśnić to na odprawie (pewnie sporo zależy od zamaszystości gestu). Ale szczerze - nie widzę w opisie tego ćwiczenia pozwolenia na dodatkową, krótką komendę optyczną. Tu są punkty karne: [COLOR=#000000][FONT=verdana][FONT=verdana,geneva][SIZE=2][B]O[/B]bniżenia oceny obowiązkowe : [/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=verdana][FONT=verdana,geneva][SIZE=2]• Powolne tempo powrotu psa -0.5 do -1. [/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=verdana][FONT=verdana,geneva][SIZE=2]• Powrót psa po łuku -0.5 do 1. [/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=verdana][FONT=verdana,geneva][SIZE=2]• Przemieszczenie się psa w pozycji WARUJ -0.5 punkt za długość psa. [/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=verdana][FONT=verdana,geneva][SIZE=2]• Zmiana pozycji WARUJ -0.5. [/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=verdana][FONT=verdana,geneva][SIZE=2]• [B]Każda dodatkowa lub powtórzona komenda -0,5. [/B][/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=verdana][FONT=verdana,geneva][SIZE=2][B]• Inne błędy: według uznania sędziego[/B][/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=verdana][FONT=verdana,geneva][SIZE=2]Trzeba pytać na odprawie. I jak już dziewczyny powiedziały - żadnego "dostaw" czy "siad" przy poz.wyjściowej - pies musi siadać automatycznie, kiedy się zatrzymujesz. [/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR]
  15. [quote name='dog_master']Dokladnie, postawe zasadnicza przyjmuje sie bez komendy. Co do tresci komend, mozesz mowic, co chcesz ;) Ja w zaleznosci od nerwow ;) raz mowie "lezec", raz "waruj" i zawsze bylo ok [/quote] Ehm,Alu;) "[COLOR=#000000][FONT=verdana][FONT=verdana,geneva][SIZE=2][B]K[/B]OMENDAMI są krótkie słowa- polecenia, które muszą być stosowane [B]zawsze takie same do analogicznych ćwiczeń[/B]. W opisach ćwiczeń podane są przykłady komend, które mogą mieć inne brzmienie. Przeciąganie słowa komendy traktowane jest jak komenda dodatkowa. Przewodnik może używać krótkich komend słownych lub krótkich gestów (znaków optycznych). Jeżeli opis ćwiczenia dopuszcza taką możliwość, można komendę słowną połączyć z krótkim gestem." Więc jeżeli na jednych zawodach masz fantazję na "waruj" a na drugich na "leżeć" to ok;) Na tych samych chyba raczej nie powinno się :) [/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR]
  16. Słyszałam w radiu, że pracownicy parku stwierdzili, że tego nie odpuszczą. Zobaczymy, mają szansę, bo niedźwiedzie są pod ochroną. W przeciwieństwie do kotów i psów...
  17. Greven, tak bardzo mnie nie rozczarowałaś, nie spodziewałam się jakiś spektakularnych sukcesów pedagogicznych, niestety... Zosiu, czasami nawet danie spokoju przekracza umiejętności niektórych, żeby chociaż dały tej kici spokój, byłoby ok. A widziałyście to? (nie o psach ale w temacie dręczenia - pewnie też po takim wychowaniu, jak te dzieciary od kotki) [URL]http://wiadomosci.onet.pl/63957,21,0,pokaz.html[/URL] :-(
  18. super zdjęcia. Ewa, dziękuję za fotkę Urwisa :) Klaudia, dzięki za uchwycenie nas w tle :) Nie ma ktoś jeszcze jakichś zdjęć? Może Urwis komuś przypadkiem wszedł pod obiektyw? :)
  19. Raz się posikał ze strachu, cały się trząsł, kiedy go brałam, nie umiał podrapać ani ugryźć - sierota. Siedzi u mnie, ma leczone uszy, teraz będę powtarzać odrobaczanie, będę mu szukać domu ale wśród znajomych, bo musi być najlepszy. Żyje, fuksem bez uszkodzeń.
  20. [quote name='WŁADCZYNI'] 1. Urwis czuje się zestresowana i zaszczuta:placz: o ja biedna:lol: 2.Rozważam w pełni klikerowe uczenie suki - takie preferowane na dogo bez komendy zakazu - będę jej klikać jak już wypluje innego psa:evil_lol: 3.Staram się być zen i być miła - ale jak szłam głosować i widziałam jak jakiś wstrętny bachor (bo to nie było dziecko!) podbiega do obcego(!) psa z piskiem łapie go za futro a tatuś na to "kochanie uważaj bo się przewrócisz" to myślałam że ja się przewróce.:cool3: [/quote] Odp1.:lol: Odp2. Podoba mi się ten pomysł;) ;)nauczy się łapać szybciej i porządniej,a potem wypluwać i czekać na nagrodę - i o to chodzi :):lol: Odp3. I to jest czysty klasyczny przykład bezstresowego (prawie) wychowania. I rozumiem Twój szok, bo odnośnie bachorów (nie dzieci),to ostatnio odebrałam na podwórku kotkę, która była rzucana, kopana, zapędzona do rynny, w którą walono kamieniami, z dwóch balkonów ludzie się przyglądali (być może właściciele tych bachorów nie wiem) [B]i nic nie powiedzieli,[/B] no nie wytrzymałam, zbiegłam i błyskawicznie zadozowałam im stres i odebrałam kota. I wiesz, co? Na moje bardzo problemowe pytania "czy są normalni i czy tak ich rodzice uczyli, żeby się znęcać nad słabszymi" dostałam w odpowiedzi puste, nierozumiejące spojrzenia, ponieważ oni najwyraźniej [B]nie mieli zielonego pojęcia[/B], jak ich w zasadzie i czy w ogóle rodzice uczyli. I co w tym złego było w zasadzie. No czysty bezstres. No to zadałam drugie pytanie problemowe, jak by się czuli, gdyby byli mali, zgubili mamę, a ktoś obcy by ich bił i rzucał i zostawiłam ich z tym quizem. Jakoś cicho stali kiedy odchodziłam, ale nie daję głowy, że dotarło:roll:
  21. [quote name='WŁADCZYNI']Zacytuję ten fragment "bezstresowe wychowanie -dla mnie patologia " - jako bezstresowo wychowane dziecko czuje się obrażona:diabloti: [/quote] Aaaha:) ja za bezstres uważam to, co Ty nazywasz bez zasad. Na pewno nie prezentujesz tego, co uważam za zupełny bezstres, bo wtedy raczej byś się nie przejmowała tym, że Twój pies może kogos pogryźć,tylko "a niech sobie gryzie maleńka, byle się nie zmęczyła za bardzo":lol: Nie wierzę w zupełnie bezstresowe wychowanie - wymyślony przykład - rodzic do dziecka- nie pójdziesz na następną imprezę bo z tej wróciłaś 4 godziny później niż obiecałaś i nawet nie zadzwoniłaś,co się dzieje -rodzice umierali ze strachu więc na następną nie. Wszyscy znajomi idą na następną a winowajca nie. Stres jak byk :D Choć palcem go nie dotknięto. Proponuję nie brać wszystkiego nadmiernie do siebie ... i się tak nie stresować ;):lol:
  22. No,problem w tym,że ja też kompletnie nie rozumiem. Ostatnio rozmawiałam w tym wątku z WŁADCZYNI na temat JRT i yorków i nie sądzę, żeby było coś potem. Teraz ktoś pobił dziecko a jakiś totalny niewychów na podwórku zwyzywał maciaszek, co skomentowałam. I nagle Władczyni pisze,że ją obrażam - nie przypominam sobie, żebym gdzieś o niej wspominała więc:hmmmm::hmmmm: Poza tym ogólnie, zasadniczo w życiu staram się ludzi nie obrażać - nawet nie wyklinam specjalnie jak mnie z równowagi wyprowadzą, więc tym bardziej mnie dziwi taka nagła uwaga, no ale poczekajmy,o co chodzi...
  23. [quote name='WŁADCZYNI']Dzięki urwis za uznanie mnie za patologie, osobiście się nie poczuwam i nie obrażaj dyskutujących tu osób. [/quote] A co, Ty tez bijesz cudze dzieci, do krwotoku z nosa? Wydaje mi się, że nic o Tobie w tym cytacie nie było. Bo dla mnie sytuacja kiedy dwóch dorosłych facetów łapie dzieciaka i jeden go trzyma a drugi leje naprawdę nie jest normalna. Nie rozumiem w ogóle, jak możesz tego bronić. [quote name='WŁADCZYNI'] Proszę również o rozróżnienie bezstresowego wychowania od wychowania bez zasad. [/quote] Nie ma większej różnicy. Jakieś zasady powodują użycie "nie" od czasu do czasu.A to już zawsze jakiś stres. [quote name='WŁADCZYNI'] Wypaczone wychowanie bez stresowe "leć i bądź wolny" - to jest patologia. :mad:[/quote] No, przecież o tym napisałam więc co co chodzi?
  24. [B]Dunia77[/B] wiele psów nie toleruje skakania po głowach od obcych psów - bez obwąchania tylko siup na łeb i to zupełnie normalne. Ten malamut to jeden z najbardziej socjalnych psów jakie widziałam i pewnie gdyby truchtał z panem czy biegł z rowerem, to by tego beagla w ogóle nie zauważył, no ale leżał, wyraźnie upominał i jednak wskoczono mu na łeb. Jakby chciał, to by go zatłukł w 2 sekundy. Widać nie chciał.
  25. Nie umiem cytować kilku osób w jednym poście, hmm... [B]Maciaszek[/B], dzięki za podrzucenie cytatu... Bicie dzieciaka dla mnie - przegięcie na maksa. A ten "Twój" dzieciak, co wyzywał... no cóż,albo bezstresowe wychowanie -dla mnie patologia albo zwyczajna patologia i tyle,mieszkałam kiedyś na studiach na takim osiedlu, gdzie 90% dzieciaków było właśnie takich - rozbite rodziny,alkoholicy itp, szkoda gadać. Dla mnie jednak bicie kogoś, a już w ogóle do krwi, to też patologia... [quote name='Moderna']Często używam cudzysłowu, gdy piszę o różnych przypadkach, są psy mniej agresywne i bardziej.. niektóre tylko warkną, a niektóre "zjedzą" drugiego ;)[/quote] Ok :) Tyle,że niektóre naprawdę mogą zabić - nawet metalowym kagańcem, mimo uwagi swojego właściciela - a co najmniej wybić oko, czy mocno poturbować, czego nikt nie chce. [quote name='Moderna'] Mój pies nie chodzi bez smyczy przy ulicy, na osiedlach czy innych niebezpiecznych miejscach.. nie jestem na tyle głupia by ryzykować utratę życia mojego ukochanego psa.. :)[/quote] A quadami u Was nie jeżdżą po lesie? U nas to plaga ostatnio. A jeszcze raz, hahaha, dwóch gości sobie wiatrówkę wyniosło na wydmę, ok 60-70 m od zabudowań i strzelało do jakiegoś niewidocznego celu w stronę lasu, każdy dzień jest ryzykiem i obfituje w zdarzenia, normalnie Dziki Zachód:lol: W sumie albo pies jest pod kontrolą albo nigdy nie wiadomo, co się może stać. Ale za to policja błyskawicznie przyjeżdża. A to jest naprawdę spokojne, sympatyczne osiedle (chyba nikt mi nie uwierzy ale to prawda), tylko po prostu głupota ludzka czasem bierze górę. [B]BeataSabra[/B] - wypuść psa, niech uporządkuje kota;), mój też coś mi zawsze podkreśli albo wyłączy ale Urwis coś za mało rozszczuty;) i nie przywołuje go do porządku. Sorki, już głupawka zmęczeniowa :)
×
×
  • Create New...