Jump to content
Dogomania

*Monia*

Members
  • Posts

    6689
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by *Monia*

  1. U nas też przez jakiś czas był problem z przeciekaniem, o dziwo już dłuższy czas nam się nie zdarzyło. Po nocy pielucha wisi do kolan, ale nic nie wycieka. Może większy rozmiar musicie już używać?
  2. Też wykorzystywałam zaległy urlop, ale zostawiłam sobie jeszcze kilka dni w razie czego. Odpoczniesz jeszcze trochę od pracy :P Ubranko-mop rewelacja. Maniula już nie raczkuje, więc niestety nie posprząta sobą a mamy jeszcze taki mopowaty sweter ;)
  3. Trzeba było trochę spraw pozałatwiać, no i przy okazji się złożyło że piknik wypadł więc wykorzystałam wolne całościowo :D Cześć :D Dzisiaj już nie wolne, ale wszystko mnie boli i dzisiaj leń mnie dopadł.
  4. Zanim psu rzuci musi spróbować czy warto się piłki pozbywać ;) Mania nie mówi to muszę za nią :P Chodzi już jakiś czas, ale nadal o własne nogi się potrafi potknąć i wywalić :D Starałam się i nawet w miarę się relacje poukładały, ale Shiny i tak muszę bardziej pilnować bo jednak jej się zdarzyło dawno temu kogoś dziabnąć (mimo że obydwaj zasłużyli sobie w jakiś sposób to jednak nie powinna zawisać na rękawie czy nogawce) Wtedy jeszcze zimno było, za to dzisiaj tak nam przygrzało na dzieciowym pikniku że mam twarz tak czerwoną jak bym cały czas zawstydzona była :P Swoje niech tresuje, ale niestety od kilku dni zaczęła żywo reagować na obce i dzisiaj napastowała goldena który się dołączył do naszego pikniku. Golden, jak to prawdziwy golden, olał to małe poklepujące i krzyczące, wylizał twarz, wytarł ogonem i poszedł dalej wąchać i oblewać drzewka. Już wiem jak moja mamuśka musiała się czuć jak ja się rwałam do psów, tylko mam się psów panicznie boi a ja nie więc kompromisy przewidziane ;). Dzisiaj wszyscy happy, dzień wolny wykorzystałam maksymalnie na zmęczenie siebie, dziecia i później jeszcze psów. Poczułam się przez moment prawie jak na macierzyńskim. Tylko jeden dzień wolnego a tak cieszy :D
  5. Gratulacje ciociu! Super błyskawiczny poród, chociaż nie wiem czy zazdrościć bo pewnie i bardziej intensywny :/ Teraz Twoja kolej na szybki i bezproblemowy poród :P U nas w szpitalu nie było źle z odwiedzinami, nie wyganiali, nie czepiali się, wypraszali tylko podczas obchodów i jak było już późno prosili o opuszczenie sali żeby dać spać innym.
  6. Fabianek <3 Mi psy w łóżku nie przeszkadzają i gdyby nie to że w szpitalu zdecydowałam, że jednak dzidzia będzie ze mną spać to psy by nadal ze mną spały. Psy i noworodek karmiony i odbekiwany sto razy w ciągu nocy to jednak za dużo szczęścia na raz. DONy całkiem ładne pieski, ale ja jak zawsze od razu widzę te kłęby sierści, w tym wypadku dłuuugiej sierści. A tak w ogóle to heeej, przyszłam na moment ponadrabiać zaległości z kilku dni ;)
  7. 'chyba lepiej jednak rzucić' 'ale raz na jakiś czas trzeba coś podgryźć' 'Shinaaaa, wracaj, już nie będę zjadać piłki' K o n i e c :P tak oto spędzamy miło spacerki. Czasem jeszcze Hexa się pod nogami kręci, ale wtedy jednak wolę dzidzię trzymać w nosidle bo nie nadąża mała bidulka ;)
  8. Czasu brak na pisanie, bo w tygodniu praca a w weekendy staram się gdzieś wybywać żeby dzieć trochę się socjalizował ;) Kilka fotek zgranych mam sprzed chyba 2 tygodni. 'psie, to jest piłka' 'teraz ją rzucę' 'tylko najpierw powąchaj' 'eeej, ale nie miałaś zabierać. moje paluszkiiii' 'spróbuję jak smakuje'
  9. Cześć błotniaki :D Moje się bawią ale obecnie najchętniej Mani zabawkami, więc sprawdzamy wytrzymałość dziecięcych gadżetów. O-ball ten największy rządzi bo użytkowany codziennie i zero oznak zepsucia ;)
  10. To niezła jazda z ząbkami, a to dopiero początek... Współczuję, bo przeważnie im dasze zębole tym gorzej dzieć znosi :( U nas nie ma wody, bez porządnego deszczu to i kałuży do taplania się nie znajdzie :/. Ale przynajmniej mam psy po spacerach czyste i nie muszę z ręcznikami i ścierami za nimi biegać :P
  11. Co Fabiankowi dolega? Mały bidulek... U nas też dzisiaj jakaś nieodkładalność i marudzenie ale nosidełko działa cuda i ręce nie odpadają. Zazdroszczę wody w pobliżu, u nas już nie ma gdzie pójść nad wodę, jedynie możemy pojechać kilka kilometrów ale wracanie ze śmierdzielami i czyszczenie samochodu co tydzień mi się nie podoba :/
  12. Heeeej :D Gratuluję awansu, ładne foty i nie pamiętam co jeszcze miałam napisać ;)
  13. Oszalała bym gdyby mój dzień składał się z takich monotonnych czynności. Chociaż u mnie w sumie chyba bardziej monotonne, bo podnoszę i odkładam słuchawkę większość dnia i czasami wykręcam też numery żeby sobie dzień urozmaicić :D (jak mam coś do obdzwonienia).
  14. Fabianek jaki duży i sprytny chłopczyk <3 Wow, jaka fotorelacja. Bassety fajne pieski, Shina miała kumpelkę Kachnę ale niestety kontakty się oziębiły jak Shi zaczęła dorastać i usiłowała zeżreć mniej sprytną koleżankę :/ Cześć :D
  15. Hahaha, dobre jesteście :D. Dobrze sobie czasem wejść na dogo i dowiedzieć czegoś o szczegółach różnych prac ;)
  16. A u nas ostatnio było 'ała' przez pieska i mimo próby zachowania twarzy był ryk taki że pół osiedla słyszało. Chce ktoś przygarnąć agresywnego obgryzacza dziecięcych paluszków? :/ A tłumaczyłam ze 100 razy żeby Shinie nie dawać nic przy jedzeniu, prosiłam, groziłam, ostrzegałam że ona delikatna jak krokodyl. Nie pomogło i bolał dziecięcy paluszek. Oczywiście jak tylko przestał boleć mała znowu Shinę zawołała i pchała placki do paszczy. Więcej nauczył się pies bo póki co od tamtej pory paluchy w całości. A tak radośnie je z Hexą (Shi jest mniejsza i musi podskakiwać do rączki) Poddałam się, nie mam cierpliwości do wywalania ich z kuchni po sto razy a mała i tak zaraz je woła, przecież ktoś musi najpierw spróbować jej posiłek, bo być może mama chce ją otruć ;).
  17. Hej staruszko :P Powodzenia jutro! Z delikatnym uczuleniem na białko da się żyć bez specjalnych wyrzeczeń ;) brrrr mokre ciuchy, aż mi się zimno zrobiło. Buty mokre przeżyję o ile jest ciepło.
  18. Dobrze że Hankę przebierają, bo moja chodziła dzisiaj w bluzce tył naprzód i dziadek zapowiedział że założy poprawnie jak sobie tą stronę wystarczająco zabrudzi, hahaha :P. Raz zastałam nówkę jasną bluzkę umazaną burakami, innym razem w za dużych rajstopach, była raz w 2 ciepłych bluzach i body na długi rękaw i wiele ciekawostek kreatywny dziadzia wymyślał. Staram się zwracać uwagę delikatnie ale i tak bywa że jest foch do następnego dnia bo się czepiam ;) A tak serio to wiadomo że obawa przed zostaniem z nie swoim dzieckiem jest zawsze, a później okaże się że nie jest strasznie i trudno i wszyscy zadowoleni ;). U mnie obecnie jest dużo lepiej niż na początku, mała poznaje granice, dziadek sobie doskonale radzi. Dzisiaj nawet dwójkę dzieci miał i stanął na wysokości zadania, nawet nie chodziły głodne a i ja się załapałam na obiad :D Co do pracy to jak bym nie musiała jeszcze bym posiedziała w domu, tylko wtedy zapewne co chwilę bym odwlekała powrót do pracy... Wiedziałam że ja zła matka będę i dziecia najchętniej to bym tylko w brzuchu trzymała jak już się tam zagnieździła :P
  19. Gratulacje dla małego zębola! :D Nam idą tylne, niestety obecnie wszystkie naraz... Wcześniej zaczęły iść górne, jeden wyszedł i zaczęło się też na dole. Dziąsełka strasznie opuchnięte i chyba dosyć bolesne :(. Produkcja śliny taka że non stop bluzki przemoczone.
  20. http://i805.photobucket.com/albums/yy335/kmlz/IGA/DSC_0989_1.jpg- zębiska i zmarszczony nochal <3 Cuuudne fotki pani fotograf ;) Igula jakaś taka mała przy Bolcie albo Bolt całkiem spory jest. I jak tam matko pracująca? Przestawiona już na tryb praca, dziecko, dom psy i milion innych spraw? ;)
  21. dodam jeszcze że Mania dzisiaj ma równo 14 miesięcy i przechodzi kryzys jakiś, więc dzień do bani, zasnęła z 15 minut temu... a teraz mój nochalus wygląda jak by dzidzia Hexę zmuszała do jedzenia, grunt to się umieć dobrze ustawić ;) tu widać jak było i jak odmówić widząc taki wzrok biednego pieska Przykro mi ale nie pościeliłam wyrka do zdjęć :P, a pies jest z tych co zasadę że na moje łóżko się nie wchodzi ma gdzieś więc został uwieczniony artystyczny nieład z rana :D
  22. Dlatego stracha miałam, a tu w maju komunia chrześniaka i oszczędzać trzeba :/. A że zakręt jestem to fakt, tylko się nie przyznaję publicznie :P Teraz już wiem, ale do piątku jeszcze nie byłam tego świadoma ;). Zamotałam się przez tą małą marudę z fotelika. Kiedyś jeździłam chwilę dizlem i po kilka razy się upewniałam czy dobre paliwo leję. O dziwo nawet po całonocnych imprezkach udało mi się nie pomylić :D Dzięki Aga za kwiatka :P :P Zdjęcia będą w następnym poście bo emotki muszę dodać do fotek.
  23. Aga tylko z suszarką do wanny nie próbuj wchodzić :P
  24. Grzywka jest sprawką dziadka i nożyczek, podczas gdy ja nieświadoma siedziałam sobie w pracy ;) A włosy regularnie są odżywiane tym samym co i mały brzuszek :D Zdecydowanie wolała bym mieć w tej chwili bliżej do pracy Rośnie, a najbardziej jej stopa ostatnio urosła, mała płetwa, hahaha. Bucików wyjściowych obecnie szukam i nic mi się nie podoba :/ Matka pracująca wybrała się z dzieckiem po zakupy. Zakupy zrobiłam, dziecka nie zgubiłam chociaż marudziło mi całą drogę powrotną bo ona chciała spacerować a nie siedzieć, ale wracając podjechałam jeszcze zatankować żeby jutro już nie zajeżdżać na stację. No i zatankowałam 10 litrów po czym zorientowałam się że zielony plastik na tym do wlewania nie pokrywa się z kolorem powyżej, numer też się nie zgadzał bo powinnam tankować 95 a tankowałam 98. A dziwiłam się że tak bardzo paliwo podrożało w ciągu tygodnia :/. Już miałam wizję zapitalania z zakupami i dzieciem po ciemku przez wiadukt i zadupie, do tego mój biedny samochodzik by poszedł do naprawialni, dla mnie istna katastrofa... Poszłam więc klnąc i targając dziecko pod pachą do kasy. Przy kasie powiedziałam że tragedia mnie spotkała bo mi się porypały węże, na co pani mi odpowiedziała że będzie moja Corsinka żyć. I żyje, będziemy jeździć. Shina po powrocie ładnie posprzątała chrupki które Maniul porozwalała podczas próby dogadania się na parkingu i wszyscy zadowoleni :).
  25. Zdążyłam się przyzwyczaić, więc lada dzień dojdzie mi więcej pracy. Szkoda że to w parze z podwyżką nie idzie :/ Lepiej z dzieckiem na plecach niż z przodu, łatwiej psami manewrować ;) Nad Shiną łatwo się znęcać, wystarczy się krzywo spojrzeć i już się czuje winna i zaczyna się przymilać :P. A Maniuli jest w stanie wiele wybaczyć, co nie znaczy że pozwalam im się bawić dalej niż pół metra ode mnie ;) Ja mogę tylko 1 cytat dodać, drugi mogę sobie skopiować. Ja mam na swoim zatylu 1 środek transportu publicznego, do przystanku kawałek drogi, od przystanku do pracy też kawałek, a do pracy od domu chyba około 20 km (centrum stolicy gdzie samochodem nie opłaca się jechać). Zdecydowanie bym wolała skoczyć 20 minut piechotą niż jechać te 20 minut w maxymalnie zapchanym pociągu, a później jeszcze 15 minut iść. Ale szybko wędruję, no i kwestia przyzwyczajenia ;) łobuziaczek rośnie i rośnie <3 koncentruję się na samodzielnej wędrówce :D koniec :P
×
×
  • Create New...