Jump to content
Dogomania

Margo3011

Members
  • Posts

    2219
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by Margo3011

  1. Konrad nie denerwuj sie ,masz dobre chceci ,chcesz pomoc suni ale to nie jest latwe w przypadku psa z agresja lekowa .Osoby ,ktore tu pisza maja racje ,chcesz pomoc ale nie masz doswiadczenia z takimi psami .Nie poddawaj sie jezeli zalezy Ci na ty psie ,popros o pomoc ,kogos DOSWIADCZONEGO w pracy z takimi psami ,kto pomoze ,Ci zrozumiec tego psa i da wskazowki jak z nim pracowac .Ciezko ocenic psa przez internet ale z tego co piszesz wynika ,ze sunia jednak Ci nie ufa ,ale Cie zna i moze to ulatwic prace z nia po konsultacji z wlasciwa osoba ,zycze powodzenia :)
  2. Witam :) Kiedys weszlam na watek Semika i od tamtego czasu odwiedzam go cichaczem trzymajac mocno kciuki za jego zdrowko . Prosze przekazac glaski cieplutkie z zyczeniami zdrowia dzielnemu chlopakowi :) pozdrawiam :)
  3. Mam cicha nadzieje ,ze to kwestia temperatury ,tego dnia bylo duszno. Obserwuje pieska ,wyprowadzam na lince i jak narazie takie zachowanie sie nie powtorzylo . Odwiedzilismy veta ale z innym problemem ,psa dopadly kleszcze pomimo zabezpieczenia i dostal paskudnej infekcji skory .Vet skupil sie glownie na tym problemie ,musial mu wygolic siersc i powyjmowac kleszcze .Powiedzialam vetowi o zachowaniu nad jeziorem ,vet go obejrzal,osluchal i powiedzial ,ze wszystko wydaje sie w porzadku ale bez badan nie jest w stanie niczego stwierdzic U naszej suni chorej na serce juz samo osluchanie zaniepokoilo veta Mialam problem z wyjeciem mu kleszczy chociaz wczesniej to robilam jak rowniez smarowalam chore miejsca mascia( jest alergikiem) i zawsze cierpliwie to znosil Teraz jest inaczej ,pies zrobil sie niedotykalski .Lubi sie przytulac byc szczotkowany i glaskany ale chorych miejsc nie daje dotknac ,Musze sie niezle nagimnastykowac ,zeby chociazby nalozyc masc .Zastanawiam sie czy ta zmiana nie ma zwiazku zachowaniem w lesie. Wykonamy niezbedne badania gdy tylko uporamy sie ze skora ,narazie obserwuje .
  4. Mialam raz do czynienia z piekna ,duza ,mloda akita .Podbiegla do moich psow a za nia wlasciciel i chwycila za kark maja sunie,ktora jest oaza spokoju i zaczela szrpac ja i rzucac na wszystkie strony .Wlasciciel nie potrafil jej odwolac a mimo to biegala luzem .Sunia oprocz ogromnego szoku doznala na szczescie lekkich obrazen.Dowiedzialam sie ,ze pies pochodzil z adopcji, gdyz pierwszy wlasciciel sobie z nia nie radzil. Zgadzam sie z Brezyl ,ze te psy powinny byc w wieku szczeniecym oswajane z ludzmi i innymi zwierzakami ,zeby nie dochodzilo do tego incydentow albo jeszcze gorszych
  5. Mozliwe ,ze ludzie tu czytaja i tez na fb udostepniaja ,ja tak wczoraj zrobilam. Im wiecej odostepnien tym lepiej .Moze zaloz jej odzielne wydarzenie na fb zeby zwiekszyc szanse ,ze ktos ja wypatrzy
  6. Udostepnilam i polubilam na fb , trzymam kciuki za sunie :)
  7. Obawiam sie ,ze trafiles do bardzo slabego szkoleniowca jezeli z psem jest gorzej ,zakladajac ,ze agresja nie jest wywolana jakims problemem zdrowotnym .Slabiutkich szkolek jest cala masa i czasem trudno jest trafic do wlasciwej osoby .Ja bym sie na Twoim miejscu nie poddawala ,masz pieknego psiaka .Moze zaloz nowy watek i popros o pomoc w znalalezieniu dobrego szkoleniowca ,sa tu na dogo osoby ,ktore Ci napewno kogos dobrego poleca ,Pozdrawiam :)
  8. Poczytalam i najprawdopodobniej kupie certifect ,dzis znow bylismy u veta ( jeszcze inny dzis byl) przemywanie zainfekowanych miejsc nie pomoglo ,pies sobie w nocy powygryzal siersc .Dostal antybiotyk i masc sterydowa ,siersc wygolona .Vet zasugerowal pozostawienie tej obrozy jakis czas i obserwowanie ,odradzil tabletki i obroze rownoczesnie i jezeli znow cos zlapie zmiane na inny preparat .Czyli pozostaje chyba wymiana opini co dziala najskuteczniej i pewnie zalezy tez od regionu .Masakra z tymi robalami :(
  9. Tez mam malenki samochodzik :) 4 osobowy i jak zloze z tylu jedno siedzenie tez jest po skosie ale wypoziomowalam kocami klatka zajmuje siedzenie i kawalek malego bagaznika . Pies wlazi do niej tylnymi drzwiami (klapa) .Wszystko jest przymocowane. Moim zdaniem klatka jest bezpieczna ,w razie hamowania pies z niej nie wyleci . Moze sprobuj taka z materialu i wyloz czyms meciutkim . Moj pies wazy 22 kg .
  10. Zastanawialam sie nad tymi tabletkami ,ale obawiam sie ,ze nie sa one wlasciwe dla nas gdyz pies jest alergikiem i samo zlapanie przez kleszcza moze wywolac zapalenie skory .Podobnie bylo kiedys z pchlami ,pies byl zabezpieczony kroplami ,pchly zdychaly ale zanim zdechly ugryzly i pies to odchorowal .Ta obroza gdyby zadzialala bylaby super poniewaz z opisu i opini winika ,ze odstrasza .Sama juz nie wiem co robic :( Zastanawialam sie nad obroza i tabletlkami rownoczesnie ale to chyba za duzo chemi dla psa Dziekuje gryf80 szukam,czytam opinie ,zapytam tez veta :)
  11. Pewnie masz racje ale dlaczego nie sprobowac reklamowac produkt rekomendowany i sprzedany przez weta ,ktory zapewnia,ze sie super sprawdza na jej psach. Musialam pojechac do przychodni ,gdyz kleszcze odkrylam dzis rano ,miejsca z kleszczami juz byly czerwone i opuchniete i nie bylam w stanie ich usunac poniewaz pies sie strasznie wiercil a nikogo z domownikow juz nie bylo. W przychodni naszego weta dzis nie bylo. Drugi wet stwierdzil ,ze obroza nie zadzialala poniewaz byla za luzno zalozona i ja poprawil .Przy zakupie obroza byla zakladana przez weta ,ktory nam ja sprzedal ,poprosilam o to ,chcialam miec pewnosc ,ze jest wlasciwia zalozona . Kleszcze zostaly usuniete w gratisie . Zobaczymy co bedzie dalej ,mam nadzieje ,ze bedzie dzilala.
  12. Niestety dwa miesiace minely i dzis znalazlam trzy kleszcze .Obroze kupilam u weta ,poniewaz pies jest alergikiem i bardzo zle reaguje na kleszcze ,Prosilam o cos najskuteczniejszego i polecono mi ta obroze ,zaraz jade do weta z reklamacja
  13. Pies jest wykastrowany ,tylko suczka towarzyszka go interesuje. Padaczke wczesniej podejrzewalismy u suni ,kilka razy miala jakby utrate przytomnosci i lekkie drgawki po badaniach okazalo sie ,ze ma wade serca ,ale z nia sytuacja juz jest opanowana ,dostaje leki . Bede psa obserwowac i pojde na badania ,zeby wykluczyc choroby ,dziekuje za odpowiedzi :)
  14. U mnie bardzo dobrze sprawdza sie klatka w samochodzie .Wczesniej gdy pies byl przypinany pasami wiercil sie ,piszczal ,platal w tych pasach ,bez pasow z kolei jest narazony na niebezpieczenstwo w razie hamowania lub innego manewru ,moze poleciec ,skrecic lape ,cokolwiek. Klatke mam postawiona na zlozonym tylnym siedzeniu przymocowana do fotela kierowcy z boku zablokowana siedzeniem ,ktore jest rozlozone .W klatce ma wygodne poslanie ,futerko ,od gory klatka jest przykryta .Piesek jest spokojny i czuje sie jak w norce ,na ogol spi .Moze sprobuj z klatka ,zalezy tez jaki masz samochod ,trzeba ja dobrze wmatowac ,zeby byla stabilna.
  15. Sluch ma napewno bardzo dobry, pilnuje domu ,reaguje na najmniejszy szmer gdy sie ktos zbliza ,ze wzrokiem moze byc troche gorzej .Wygladalo mi to wlasnie na calkowite wylaczenie .On podazal prosto przed siebie sciezka ,nic go nie interesowalo . Bardzo dziwne bylo dla mnie ,ze pierwszy raz od ponad roku nie przybiegl na po pierwszym zawolaniu .Poobserwuje jeszcze i pojde z nim do weta tylko nie bardzo wiem jakie badania zrobic ,oczywiscie zapytam weta ale rowniez wskazowki osob ,ktore mialy podobna sytuacje bylyby dla mnie cenne :)
  16. Moj pies dziwnie sie wczoraj zachowal i nie bardzo wiem jak to wytlumaczyc. Piesek jest ze mna ok 2 lat jego wiek to ok 7-10 lat. Jest bardzo posluszny i przywiazany do mnie Na spacerach nie odstepuje mnie poza zasieg swojego wzoku ,przybiega na przywolanie za pierwszym razem ,bardzo skupiony na pilnowaniu naszej suczki .Tak jest od ponad roku ,moge spokojne chodzic z nimi bez smyczy ,nikogo nie zaczepiaja sa zawsze pod moja kontrola . Wczoraj nad jeziorem pieski mialy bardzo aktywny dzien ,bawily sie ,wykonywaly komendy ,plywaly po czy poszlismy na spacer. Zatrzymalam sie ,zeby zebrac troche jagod one mi towarzyszyly ,podjadaly jagody i nagle pies zaczal sie oddalac ,spokojnie ale dosc szybko .Zawolalam go i nie zareagowal ,nie byl wystraszony ,kita zwisala normalnie ,nie polecial za zwierzyna bo nauczony ,ze nie wolno a poza tym jest raczej psem strozujaco zaganiajacym i ew inne zwierze moglby odpedzic ale juz tego nie robi. Zawolalam drugi raz i nadal zero reakcji ,pies wygladal jakby stracil zupelnie ze mna kontakt .Zaczelam podazac w jego strone spokojnie ,wiem ,ze psa nie nalezy gonic ale balam ,sie ,ze strace go z oczu .Zupelnie stracil zainteresowanie suczka ,ktorej nie odstepuje nigdy na spacerze .Po pewnym czasie jakby sie ocknal zaczal sie rozgladac i chcial do mnie biec ale biegl w zlym kierunku ,zawolalam ponownie ,zmienil kierunek i przybiegl .Nigdy wczesniej nie spotkalam sie z takim zachowaniem .Moze ktos potrafi to wytlumaczyc bylabym wdzieczna .Nie wiem czym to tlumaczyc ,moze jego wczesniejszymi doswiadczeniami u poprzedniego wlasciciela ,czy wiekiem w sumie nie wiemy ile ma lat i jak w takiej sytuacji postapic gdy nie ma z nim kontaktu a sie oddala .
  17. Szkoda :( ale mysle ,ze jak idziesz z psami to raczej go nie wypatrzysz .Mysle ,ze bardzo spokojnie trzeba by bylo tam sie pokrecic albo ta pulapke z jedzeniem ale bardzo spokojnie ,inaczej kotek sie sploszy .trzymam kciuki za biedaczka ,szkoda ,ze nie moge Ci pomoc ale jestem bardzo daleko :(
  18. Witaj ,biedny ten kotek :( Kiedys kilka razy udalo mi sie zlapac takie chore zaropiale dzikuski .Chyba mi bylo latwiej bo koty podchodza do mnie chetniej niz do innych ludzi . No wiec mniej wiecej tak to robilam ,bardzo spokojnie ,kucnelam z lekko wyciagnieta reka i tak po cichutku ,,kici kici,,zadnych gwaltownych ruchow i kot powoli podchodzil ,ale trzeba naprawde cierpliwosci i spokoju . Nie lapalam go od razu ,trzeba wyczuc moment . Z boku mialam przyszykowana torbe na zamek i kocyk na kolanie .w odpowiednim momencie koc na kota i w tym samym czasie go schwytac i do torby .Nie jest to latwe ,kot moze podrapac albo zwiac albo jedno i drugie .Moze ktos ma lepszy pomysl ,mi sie jakos udalo bo lepszego sposobu nie wymyslilam a nikt nie mogl mi pomoc bo jak byla druga osoba to kot nie podchodzil. Jeden taki zaropialek 18 lat z nami przezyl a wet chcial go uspic .Zycze powodzenia ,moze ktos inny cos Ci doradzi :)
  19. Kolejnosc podawania posilkow nie ma wplywu na wychowanie psa ani na relacje z nim .Tak samo jak pierwszenstwo wychodzenia na spacer i spanie na lozkach. Moje psy dostaja dwa posilki regularnie a ja spozywam wtedy kiedy mam ochote ,kolejnosc nie ma u nas zadnego znaczenia i z tego powodu psy wcale mnie nie zdominowaly, sa bardzo posluszne .Moga spac na sofach i nawet rano wskakuja mi do lozka ,zeby sie przywitac ,sama przyjemnosc i radosc .Kiedys ktos mi radzil ,ze jezeli mam psa dominujacego i suczke spokojna ulegla pies powinien dostawac miske z jedzeniem jako pierwszy i ta sama kolejnosc zachowac w zakladaniu szelek i wychodzeniu/wchodzeniu do domu .Faktycznie piesek to taki straznik co lubi miec wszystko pod kontrola a sunia spokojna i zrownowazona .Niestety rada bez sensu kolejnosc nie ma dla psow znaczenia ,czasem dostaja zarcie rownoczesnie ,czasem ona pierwsza i zadnych powarkiwan ani bijatyk z tego powodu nie ma ,kazdy pies musi czekac na swoja miche
  20. Moj pies kiedys tez bardzo nie lubil ujadajacych psow za plotami ,ale u nas konczylo sie awantura bo tak samo zaczynal ujadac .Ja oczywiscie zaczynalam sie denerwowac i robilo sie bledne kolo ,pies wyczuwal moja niepewnosc i zaniepokojenie i jeszcze bardziej sie nakrecal .Zaczelam prace nad tym problemem od siebie przybralam pewna i zdecydowana postawe .Przechodzac blisko takiego plotu zaczelam zwracac psa uwage na siebie i za dobre zachowanie nagradzac .Od dlugiego czasu zupelnie ignoruje psy za plotem ,moze nawet kilka naraz ujadac ,idzie pewnym krokiem obok mnie .Jezeli Twoj reaguje lekiem mijajac szczekajace psy za plotem to moze tez wyczuwa Twoje zaniepokojenie ,sam czuje sie niepewnie i dlatego taka jest jego reakcja
  21. Moze podawaj kleik z siemienia lnianego ,to lagodzi .Trzymam kciuki za sunie ,bedzie dobrze :)
  22. Denti469 ,ja nie mialam na mysli ,ze chcesz oddac psa wrecz przeciwnie .Widze ,ze bardzo Ci zalezy na piesku zalezy. Mialam na mysli Twojego meza ,ze nie do konca psa zaakceptowal i moze kazdym objawem alergii obwiniac psa na ktorego ma bardzo niewielkie uczulenie i ,ze Ty sie tego obawiasz .Jak napisalam wczesniej tak mi sie wydawalo .Nie odbierz tego co napisalam jako zlosliwosc pod Twoim adresem bo z calego serca Ci zycze ,zeby piesek byl zawsze z Toba :)
  23. Moim zdaniem bardzo dobra metoda ,dokladnie tak cwiczylam z moim psem ze schroniska ,ktory byl maniakiem poszukiwania zarcia na spacerach .Szybko to zalapal ,trzeba cwiczyc i cwiczyc ,zeby w psim lebku sie utrwalilo .Jednoczesnie skupilam sie na nauce bezwzglednego przybiegania na przywolanie po tym jak mi sie zerwal ze smyczy krotko po adopcji w pogoni za kotem .Teraz przybiega w kazdym rozproszeniu ( sarny ,koty,inne psy ...) po pierwszym zawolaniu a gdy sie odwroce do niego tylem wtedy biegnie pedem , tak u mnie to dziala :)
  24. denti469 Twoj maz ma bardzo niewielkie uczulenie na psa i naprawde tak jak bylo napisane we wczesniejszych postach obecnosc psa w domu nie bedzie miala wplywu na pogorszenie jego stanu zdrowia .Powinien myc rece po kontakcie z psem oraz nie pozawalac sie lizac po twarzy .Przczytalam Twoj wczesniejszy watek ,gdy szukalas nowego domu dla swojego psa z powodu niecheci meza ,potem niechec mezowi przeszla .Teraz pojawia sie niewielka alergia na psa i tak sie obawiam ( moze sie myle) ze to moze nawrot tej niecheci a alergia jest dobra wymowka .Jezeli tak jest powinnas naprawde powaznie z mezem porozmawiac i zdecydowac wspolnie czy pies zostaje z Wami do konca jego zycia bo za chwile znow sie cos moze pojawic co bedzie mezowi przeszkadzalo a najgorsze co mogloby pieska spotkac to oddanie go gdy bedzie juz dorosly i sie z Wami zzyje . Mam nadzieje ,ze sie myle :)
  25. Dla mnie jest duza roznica miedzy czlowiekiem ,ktory sie zwierzat boi za jakiegos powodu ,zle sie czuje w ich towarzystwie niz takim ,ktory o zwierzaku wypowiada sie w sposob ,, śmierdziele, nieokrzesane brudasy, do tego tylko by żarły darmozjady,, Z tym drugim napewno nie chcialabym miec do czynienia i zgadzam sie ze spike1975. Ja sie boje szczurow i niestety moja corka szczurka sobie sprawila ,chociaz nigdy sie do niego za bardzo nie zblizalam ani nie glaskalam to nidgy bym sie o nim tak nie wypowiedziala ,bo to zywa istota i nie jego wina ,ze to ja mam fobie .Gdy szczurek zachorowal zaproponowalam wizyte u weta, dalam kase i strasznie bylo mi go zal bo wiedzialam ,ze cierpi chociaz unikalam jak ognia kontaktu z nim .
×
×
  • Create New...