Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 09/20/20 in all areas

  1. Kochani, Gabi pojechała we wtorek do swojego domku w Przytocznej. Gabunia pierwszego dnia była straaasznie przestraszona, wprost sparaliżowana. Pani zaniosła ją na posłanko, mówiła że niosąc ją czuła jak strasznie biło jej serduszko że aż sama usiadła i się popłakała, modląc się żeby jej zaufała i przestała tak bać. Mówiła, że widziała strach w jej oczach, nie chciała jeść ani pić, chociaż w końcu skusiła się na kawałek gotowanego kurczaczka. Dzisiaj dzwoniłam i jest dużo lepiej. Gabi już sama wychodzi sobie na taras, chociaż za chwilę biegnie z powrotem do legowiska, jakby tam czuła się najbezpieczniej. Po chwili znowu wychodzi i wraca, i tak w kółko. Dzisiaj zdarzyło jej się zrobić obchód posesji razem drugim psiakiem Państwa -Rastim. Nawet zdarzyło jej się raz zaszczekać jak coś usłyszała za ogrodzeniem. Gabi już chodzi w miarę swobodnie po domu, chociaż jeszcze trzyma dystans. Ale jak Pani podejdzie aby ją pogłaskać czy dać jej z ręki coś dobrego, to już nie wciska się w ścianę jak to było pierwszego dnia. Pani mówi że są postępy z których ona niezmiernie się cieszy, bo chwiałaby jej nieba przychylić. Tu jednak potrzebny jest czas, tylko czas może uleczyć te głębokie rany. Gabi na razie nie chce wchodzić na górę po schodach a tam Państwo mają sypialnię, więc Pani przeniosła się na dół i śpi w salonie razem z psami :). Gabi podobno to nocny marek, jak tylko światła pogasną i zrobi się cisza, rozpoczyna buszowanie po domu. Pani się śmiała, że podchodzi też do niej i ją obwąchuje a ona leży i się nie rusza, żeby tylko się nie wystraszyła. Gabi na razie załatwia się w domu ale Pani to nie przeszkadza, cieszy się że się w ogóle załatwia a wierzy że wkrótce załapie, że potrzeby załatwia się na zewnątrz, zresztą to zapewne stres bo u szafirki nie było problemów z czystością. Myślę, że Gabi trafiła do wspaniałego domu, pełnego empatii , wyczulonego na krzywdę zwierząt. Dziękuję serdecznie deklarowiczom za wsparcie finansowe Gabi. Jeśli ktoś jeszcze nie wpłacił za wrzesień to byłabym niezmiernie wdzięczna za wpłatę jeszcze za wrzesień bo troszkę pozostanie dług po zapłacie za hotelik. Dziękuję fundacji ZEA za sponsorowanie karmy za cały czas pobytu Gabi w hoteliku :). Dziękuję wszystkim fanom Gabi za wsparcie duchowe i obecność na wątku :). W pierwszej połowie października wybiorę się do Gabi osobiście, na pewno zrobię zdjęcia i zdam relację :). Mam na razie takie legowiskowe zdjecia ale nie wiem jak wstawić :(
    4 points
  2. U Fabiusi nic niepokojącego się nie dzieje, malusia taka bezradna babulka ale jeszcze pcha mordeczkę do jedzonka
    3 points
  3. No wiesz, zależy co kto szuka ;) Mnóstwo różnego towaru w różnych cenach. Czasem aż z kamaszków wycina ;) Ja fundnęlam sobie drewnianą szufladkę od maszyny do szycia, biały dzbanek, białą wazę, garnek kamienny, drewniane pisanki. I to chyba wszystko tym razem. Sama drobnica. Na poprzedniej giełdzie kupiłam między innymi stolik lata 20te. Innym razem przenośny belgijski miedziano bakelitowy telefon z lat 30tych. Cudo :) Uwielbiam giełdy staroci :)))
    3 points
  4. Wyszliśmy na dwór, chłopak porządnie się wysikał. Spał na dywanie choć próbowałam położyć go na posłaniu. Okazuje się, że nieskutecznie. Dziewczyny spały ze mną, dopiero kiedy się ruszyłam to Nesia zeszła na parter. teraz już obydwie leżą w łóżku a Ptysiek raz spaceruje a raz kładzie się obok mojego krzesła. Zdecydowania bardzo odpowiada mu głaskanie boczków.
    3 points
  5. Nie, nie...ja to przeważnie na Arusia "skarżę", że kolegów zaczepia. Sarunia grzeczna ale do czasu, jeśli jakiś piesio odważy się niunię zaczepić to pokazuje ząbki w całej okazałości.
    2 points
  6. Grześ odpoczywa po ciężkiej pracy (taaaki dołek musiał wykopać). Brzucho wygolony do USG.
    2 points
  7. Ja też biegam po ogródku jak perszing. Tu przytnę, tam skubnę, tu nasionka zbiorę , zlikwiduję i czas zleci jak strzała. Ale sił i chęci coraz mniej. Jak pomyślę , że czeka mnie w tym roku zebranie ze 100 kg żołędzi , to już mi się słabo robi. Nad naszym domem rozpościera koronę piękny , ok. 200. letni dąb. Wygląda to bardzo romantycznie, gorzej ze sprzątaniem liści i zbieraniem żołędzi.
    2 points
  8. Mam dzisiaj to samo. Wlazłam wczoraj z sekatorem w ogrodowe haszcze.
    2 points
  9. Rano byłam na giełdzie staroci. Zimnooo było ;) Później pojechałam sobie na działkę i jest ciepło :) Ach jak ja lubię ciepły wrzesień i październik :)
    2 points
  10. Moje i dochodzące wyżywają się na KOCIMIĘTKA właściwa /Nepeta cataria / tej nie ruszają wcale KOCIMIĘTKA OGRODOWA (Nepeta mussinii) Ale zapach ma fajniejszy kocimiętka właściwa :) Też kilka lat szukałam, masz jeszcze troszkę czasu :)
    1 point
  11. Moja kocimiętka jakoś się kotom opiera. Albo koty jakieś dziwne , nie reagują na nią - mimo że jest ich kupa ( osiem moich i pięć dochodzących). Podniosę na nocnej zmianie :)
    1 point
  12. Serdecznie zapraszam na bazarek, z którego 20 % będzie dla Meluni. Link do bazarku
    1 point
  13. :) też szukam lampy. Trzy lata mija i nic, dwa lata szukałam kwietnika :)))kwietnik znalazłam tzn człowieka który zrobił mi taki jaki mi się wymarzył. Lampy nadal szukam :)
    1 point
  14. Nesia nie gorsza - też musi się pokazać
    1 point
  15. Dzień dobry kfffffiatuszki :))) Ok. po sztuce ??? Witam Nocne Marki :))) I jeszcze jeden :))) Witaj skowronku :))) To musisz częściej, to mięśnie się przyzwyczają :)))
    1 point
  16. Dzień dobry, ciężka praca ogrodniczki. Mam takie zakwasy, że ledwo się ruszam
    1 point
  17. białego pieska z nr 32 poproszę sweterek nr 30 jaki ma kolor ?
    1 point
  18. Nie ma za co - każdemu psu należy się swoje miejsce na ziemi. On nie jest wyjątkiem, a może - przede wszystkim należy się takim jak on. Jesteśmy po spacerze. Chłopak boi się hałasu samochodów ale trudno się temu dziwić Ale na krótkiej smyczy jest to do opanowania. Jak tylko usłyszy jakiś głośniejszy odgłos - okręca się wokół nóg. Ale i tak jest dużo lepiej niż myślałam.Bałam się, że położy się na ziemi i będzie koniec spaceru. A muszę przyznać, że jest dość silny. Spodobało mu się chodzenie po trawie, sporo wąchał. Wołam na niego Ptyś, podnosi głowę i "patrzy" w moim kierunku. Ale to pewnie reakcja na głos a nie na imię. Kilka razy sikał, kupa była w domu ale to dlatego, że za wolno się przebierałam. Więc chyba nie jest tak źle. Trochę zjadł, sporo wypił wody. Schowam więc blender, nie powinien być już potrzebny. Chyba nie tak szybko. Musimy poczekać z kąpielą do zagojenia szwów. A ma trochę "zapachu" - nie da się ukryć. Za to wyczesaliśmy trochę wełny. Sierść ma matową ale powoli i to zniknie. A poza tym - zajmie sporo miejsca. Dziewczyny boją się jego kołnierza. A on bardzo lubi głaskanie po boczkach. Postaram się jutro wstawić jakieś zdjęcia.
    1 point
  19. Przy tej karmie nie słyszałam, żeby u jakiegos hodowcy pojawiały się tężyczki, przynajmniej po starterze mini. I dlatego stosuje ją wielu hodowców, mimo że później, przy karmieniu szczeniąt przechodza na karmy innej firmy. Nie od karmy suka dostaje tężyczki, tylko od niedoboru wapnia, który z organizmu uwalnie się do mleka, więc ryzyko jest większe przy liczniejszych miotach. Widocznie w tej karmie jest jego optymalna ilość. Kiedys, przed pojawieniem się Startera RC, zdarzały się na tyle często, że ja osobiście zawsze miałam calcium podawane dożylnie lub podskórnie w domu. Kilkanaście dni temu mąż dał yorce mającej 6 maluchów zwykłą karmę na noc, zamiast startera. Spałam z Lindą na parterze, rano jak weszłam do sypialni, to sunia miała już tężyczkę. Na szczęście wetka ma doświadczenie i robi mieszankę podawaną dożylnie, która szybciutko pomaga.To pierwsza u mnie tężyczka od kilku lat. Same maluchy trzymam później na starterze z Nature`s Protection, ale u matek z tak licznym miotem nie ryzykuję. Przy trzech maluchach powinno byc dobrze.
    1 point
  20. Przekazałam 180zł z bazarku Poker Kasi wiem,że zapłaciła 80zł za 2 odrobaczania 3 kotków i ich mamy,odpchlanie i leczenie kokcydiów zostało 100zł dla Felka dwa maluchy z dt Kasi jadą w natępnym tygodniu do sprawdzonego domu w Krakowie bardzo dziękuję Isabel za zrobienie wizyty:) wypadła dobrze
    1 point
  21. 1 point
  22. Pięknie dziękuję Na pewno przydadzą się, bo bardzo chciałabym zmienić życie 3 szczeniaków z podzamojskiej wsi...Po ostatnich tragicznych wydarzeniach mowiłam, że już nigdy więcej, ale jak nie pomóc, jak się widzi tak proszące oczy:(
    1 point
  23. Na pasku tym niebieskim a potem należy kliknąć na "cała aktywność" Bylo to dobre rozwiązanie. Na tel. Nie widać dzwonka, na tablecie na pionowym ekranie też nie. Trzeba ekran tabletu obrócić poziomo
    1 point
  24. Moja przygoda z tymczasowaniem, trwała krótko z powodu Lerki i oporu TZta. Trochę tego żałuję, ale teraz doszły nasze problemy z PESELem, choroba Bliss, więc i tak nic z tego :(. Chociaż serce mi pika, kiedy na fb, widzę psa w potrzebie, ale rozum mówi - NIE! Nie wiem, czy się oprę, jeśli taki biedak stanie mi osobiście na drodze, jak kiedyś Max, Bafi, Ares, Randa czy Lerka.... Bardzo żałuję, że Poker zamknęła swój ds, w którym tyle psiaków wyszło na ludzi, ale w pełni rozumiem Jej decyzję i dziękuję za to, co zrobiła razem ze swoim mężem dla tak wielu bezdomniaków :*) Mazowszanko, Ty i Twój Mąż, jesteście młodzi i myślę, że jeszcze wielu psom pomożecie :). To tylko przejściowe zniechęcenie w związku z Lilkiem i tz całokształtem.
    1 point
  25. Przesyłka, oczywiście dotarła. Wielkie dzięki! Jestem bardzo zadowolona z zakupów i obsługi. ;) Wpraszam się na stałą klientkę Twoich bazarków. <3
    1 point
  26. Jaka szkoda :( Tyle psów uratowaliście.
    1 point
  27. 1 point
  28. Wczoraj zastałam taki widok po karmieniu kur. Oczywiście to chwila, mam tez filmik jak na łapach w kucki sie wtedy porusza wyjadając kurom jedzenie.To efekt ćwieczenia łap w wózku. Jestem zaskoczona. Nie liczyłam na to, ze nawet na taką chwile zobaczę Lindę stojącą o własnych siłach. w domu wybiera widać dla niej łatwiejszą opcję ciągnięcia łap za sobą, ale na twardym terenie wolała sie podniesć, niż je znowu ocierać do krwi.
    1 point
×
×
  • Create New...