Jump to content
Dogomania

Uległość po korekcie


REVOLUTION

Recommended Posts

Tak robimy, szuka np. mojej "zguby", poszczególnych zabawek, pozorantów. Szkolimy się do poszukiwania osób zaginionych i dla zabawy robimy na kursie podstawy obi, więc na nudę nie narzeka.  Generalnie to owczarkowaty pies z wielką chęcią współpracy, urodzony do roboty, a jednocześnie mega energiczny, więc wszystko musi być szybko-już-teraz-natychmiast, bo za 3 sekundy się znudzę i zacznę robić głupie rzeczy jak się mną nie zajmiesz. Jakiego mnie chciałaś takiego mnie masz, jednym słowem, sami sobie taką krzywdę zrobiliśmy stawiając jej wyzwania już w szczenięctwie :P Radzimy sobie, w porównaniu do poprzednich psów, które tak jak u Peaceofmind miały nawyk śmieciowania bardzo mocno wdrukowany już gdy do mnie trafiły, obecny przypadek okazjonalnego znajdowania śmieci jest właściwie niezauważalnym problemem. Niebezpieczny jest natomiast fakt, że moja suka jest mega alergiczką i zjedzenie znaleziska wywołuje reakcje skórne, dlatego tak panikuję w tym temacie.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 4 months later...

Wracam do tematu, bo ten problem wraca do nas jak bumerang. Ostatnio gdzies wyczytałam, że można zastosować korektę polegająca na zbiciu smyczą śmiecia, który pies chciał zjeść. Co myślicie o takiej korekcie? Dzisiaj psica porwała kanapkę z ziemi(swoją drogą to straszne ile teraz dzieciaki wyrzucają kanapek), wyciągnęłam z pyska bez problemu(raczej ciężko żeby sama wypluła), położyłam i zbiłam smyczą ze złością. Psica wygladała na przerażoną, aż się położyła, czy tak powinno być? Czy ona nie uznała mnie za wariatkę?:P

Link to comment
Share on other sites

Hahaha, przepraszam, nie mogłam się powstrzymać :D Śledzę wątek, bo może znajdziesz sposób na rozwiązanie problemu. Jak pisałam z poprzednimi psami niczego nie osiągnęłam, obecne właściwie nie zżerają (zdarza się od święta). Zastanawiam się czy to nie działa w odwrotną stronę, tzn. im bardziej właściciel zwraca uwagę na takie zachowanie tym bardziej ono się pogłębia. W końcu psy chodzące luzem na wsi by wyginęły, gdyby zżerały wszystko jak leci.

Link to comment
Share on other sites

To naprawdę może podziałać na miękkie zwierzątko, ale samo zbicie smyczą śmieci to za mało. Natychmiast trzeba nauczyć przejść obojętnie obok takiej kanapki i to nagrodzić lepszym smakolem z kieszeni. Nie raz, a setki razy.

Na wsi raczej nikomu by się nie chciało faszerować dobrej kiełbasy połamanymi żyletkami - w niejednym kraju psy pariasy żyją na wysypiskach śmieci i nie wymierają jednak.

Link to comment
Share on other sites

:P pewnie dla kogoś z boku wyglądało to śmiesznie ale psica wyglądała na przestraszoną, martwię się, że zamiast poprawiać sytuację, psica przestanie mi ufać, a jej zaufanie jest dla mnie najwazniejsze, bo to dosyć niepewny siebie psiak:( Mi się czasem wydaje, ze dla niej to zjadanie jest tak naturalne, że myśli że zwariowałam że jej nie każę. A ja się uparłam i będę ćwiczyć do skutku a jak się uda to chętnie powiem, ile czasu potrzeba, by oduczyć. 

Link to comment
Share on other sites

Właśnie, chyba jeszcze tego nie pisałam, ale ja robię tak: jak znajdzie śmiecia, to oczywiście zabieram, bo nie ma wyjścia. Ale nie odchodzimy od razu, tylko kręcę się wokół tego znaleziska jakiś czas. Robię krótką sesję szkoleniową, jakieś zawarowania, siadanie, przy nodze specjalnie naprowadzam niby niechcący w miejsce śmiecia i uniemożliwiam podjęcie, a nagradzam jak zignoruje. Dopiero jak już totalnie psu zobojętnieje to świństwo i widzę, że olewa sprawę idziemy dalej. Jak się kiedyś suka nakręciła na rodzinę perkozów w szuwarach, to zawarowałam ją na brzegu dopóki się nie uspokoiła, później łaziłyśmy w tej okolicy wracając co kilkanaście minut aż do momentu, gdy całkowicie ignorowała ptaki i węszyła sobie obok nie zwracając uwagi. Nie wiem, czy to Ci pomoże.

Link to comment
Share on other sites

Też tak robię, ale nadal brak generalizacji.

Czasem uda się jej kawałek odgryźć, reszta zostaje i przy tym ćwiczę, ale myślę, że jakakolwiek udana próba jej wystarczy by próbowac mnie przechytrzyć.

Może jeszcze zapytam, bo czasem jest konieczność wyciągnięcia psicy znaleziska z pyska, zawsze udaje się bez problemu, psica jedynie próbuje odwracać głowę i połknąć. Czy takie zabieranie może kiedykolwiek doprowadzić do pilnowania zdobyczy?

Link to comment
Share on other sites

Zależy od psa. Żeby temu zapobiec, niezależnie od problemu szukania śmieci ćwicz z nią wymianę i oddawanie zasobów na spokojnie, najpierw w domu, a później na spacerach. To też wam się bardzo przyda. Czyli wymianę większego (żeby nie połknęła od razu) mniej atrakcyjnego gryzaka (np. suchy chleb) na coś super smacznego (mięcho, parówki, co tam macie ulubionego), stopniowo zwiększając trudność aż do momentu, w którym suka z radością zaaportuje Ci kiełbasę nie zjadając jej. To może odblokuje jej zapadkę w mózgu, że jedzenie niekoniecznie trzeba w każdej sytuacji natychmiast pożreć i że czasami opłaca się z niego zrezygnować. Ja m.in. w ten sposób uczyłam poprzedniego psa przynoszenia znaleziska zamiast zjadania. Nie rozwiązało to problemu szukania śmieci i nie działało w 100%, ale też nie przyłożyłam się do tego tak jak powinnam, przyznaję.

Btw, mój obecny niedawno przygarnięty staruszek owczarek uważa duże suche gryzaki za zabawki w stylu patyków. Nie zjada, tylko chce się nimi ze mną bawić. A małe śmieci typu kawałek kanapki na spacerach potrafi czasem złapać. To pierwszy pies, któremu nie umiem wyjąć z pyska żarcia, zaciska szczęki z całej siły i nie mam jak otworzyć, za silny jest. W innych okolicznościach oddaje na komendę, a jak w danej sytuacji nie ma ochoty to mogę na rzęsach stanąć i nic nie osiągnę. Mądrzejszy ode mnie i tyle. Suka za to otwiera pysk na mój sygnał, tak codziennie podaję jej leki i nie mam żadnego problemu w wyjmowaniem czegokolwiek w jakiejkolwiek sytuacji i stanie jej umysłu (zabawki, jedzenie itp. nawet w dużym pobudzeniu czy bardzo smaczne). 

Link to comment
Share on other sites

Dla zainteresowanych:

Są postępy, jeśli psica zainteresuje sie podrzuconym jedzonkiem, po korekcie i cwiczeniach, zapiera się łapami i nawet po kilku dniach, po powrocie do tego samego miejsca mija łukiem, a wcześniej już chwile później próbowała, jeszcze nie sprawdzałam bez linki, chyba za wcześnie. Gorzej jak uda jej się samej coś znaleźć, nadal próbuje jeśli nie zdarzę z sygnałem ŹLE, nie wiem czy coś dałoby chodzenie w kagańcu, chciałabym by nauczyła się, ze bez kagańca też ma nie podejmować. 

Miałabym jeszcze prośbę o podpowiedź, czy jest sens w korekcie, kiedy psica już złapie coś do pyska, czy lepiej spokojnie wyciągnąć, odrzucić i podchodzić do tego wielokrotnie, wtedy używając korekt?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...