bubus.puchatek Posted March 17, 2015 Share Posted March 17, 2015 Mój 7,5 miesięczny labrador 3 tygodnie temu zerwał więzadło krzyzowe w kolanie. Po urazie wykonana została punkcja stawu (2 ml płynu zapalnego), podano diprophos dostawowo (wystąpiły bardzo silne ogólnoustrojowe skutki uboczne utrzymujące się 4 dni po podaniu – apatia, dyszenie, nadmierne picie, częste sikanie, ogromny apetyt). Do tego piątku było lepiej, kulawizna zmniejszyła się, ale pies miał właściwie całkowicie ograniczony ruch. Na piątkowym spacerze wykonała gwałtowny zryw i wróciliśmy do punktu wyjścia. Od dotychczasowego lekarza dostaliśmy zalecenie podania kolejnego sterydu dostawowo w tym tygodniu (nie zgodziłam się, czytając kilka publikacji na ten temat i widząc skutki uboczne u psa po porzednim zastrzyku). Obdzwoniłam innych chirurgów (niż dotychczasowy) i jestem umówiona na operację w czwartek (najpierw zdjęcia, potem decyzja co do metody, gdyż pies ciągle rośnie i standardowe zabiegi nie są możliwe do przeprowdzzenia) u doktora Orła w Krakowie. Nie ukrywam, że jestem załamana:( Czy ktoś miał taki przypadek - rosnący szczeniak z zerwanym więzadłem? Jak przebiegało leczenie i jak sobie radzą psy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
vallhund Posted March 17, 2015 Share Posted March 17, 2015 W piątek 20.03 konsultacje w Krakowie (w Zakopiańskiej-wet) będzie miał ortopeda Martin Novak, może warto jeszcze u niego skonsultować psiaka. Znam nowofunlanda, który ma zerwane więzadło w wieku 6 m-cy, u niego zabieg będzie wykonany dopiero po zamknięciu stref wzrostu. Do tego czasu ograniczeniu ruchu i czekanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bubus.puchatek Posted March 17, 2015 Author Share Posted March 17, 2015 Czyli inne podejście... Konsultowałam się z Gierkiem, Fabiszem, emailowo z Bissenikiem oraz telefonicznie z Bieżyńskim. Dr Gierek dawał sterydy, Fabisz proponował próbę leczenia zachowawczego (wstrzyknięcie kwasu hialuronowego - nie dotrwaliśmy, kontuzja nawróciła, obecnie nie jest dostępny na konsultację). Bieżyński i Bissenik optowali za jak najszybszym zabiegiem, gdyż kolano się z każdym dniem nieodwracalnie uszkadza. To samo stwierdził dr Orzeł. Nie wiem jaki temperament mają nowofunlandy, ale ograniczenie ruchu u sczeniora laba na 3/4miesiące przed i 6 po operacji jest chyba niemożliwe (przynajmniej w naszym przypadku). Już teraz (po niecałym miesiącu mamy problem z okiełzaniem szaleństw, krótko mówiąc psinka nam wariuje i cierpi, bo pozbawiona jest ruchu). Boję się, że tyle miesięcy nadwyrężania drugiej strony spowoduje, że strzeli drugie więzadło. No i zanikną mięśnie. Nie ukrywam nawet, że jestem w cięzkiej sytuacji - muszę podjąć optymalną decyzję. Niestety, nie znalazłam właściwie żadnej historii psa, który jako szczenię mial taki uraz (ani w polskim ani anglojęzycznym Internecie) - dlatego tutaj pytam. Każda opinia/rada/własne doświadczenie jest dla mnie na wagę złota Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted March 17, 2015 Share Posted March 17, 2015 Link do kliniki dr Novaka http://www.abvet.cz/pl/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wet_CBDNA_pl Posted March 23, 2015 Share Posted March 23, 2015 Nic dziweng poniewaz jest to bardzo rzadko spotykana kontuzja i uważam,że najlepiej zrobisz wybierajac się do fachowca,specjalisty z tego zakresu. Powyżej masz juz jeden adres,więc moze warto spróbowac. Daj koniecznie znać jak w chwili obecnej wyglada sytuacja,czy są jakieś postępy w leczeniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bubus.puchatek Posted March 26, 2015 Author Share Posted March 26, 2015 Fachowców odwiedziliśmy już pięciu w różnych częściach Polski, sami najlepsi chirurdzy,specjalizujący się w ortopediii. Na razie, majac prawie tyle opinii ilu specjalistów odwiedziliśmy ( w międzyczasie padła możliwość OCD), zrobilismy MRI kolana, na którego wyniki właśnie czekamy. Mam nadzieję, że to da nam odpowiedź na pytanie, co dokładnie dolega psu i jakie są zmiany w stawie. Jeżeli chodzi o wybór lekarza, to prawie na pewno zdecydowaliśmy się operować w Warszawie u doktora Bissenika. Nawet nie powiem, jak jestem zmęczona całą sytuacją, a malutka kuleje i dostaje choroby psychicznej od siedzenia w domu :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.