Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='olalolaa']
E tam, koty są super :loveu: Mam dwa i nikomu nie oddam :P[/QUOTE]
Ja nie lubię, bo są wredne i głupie :D I przywiązują się do miejsca, nie do człowieka. Poza tym wstrząsnęła mną pewna sytuacja - moją daleką sąsiadką była starsza pani, która miała w domu chyba z 50 kotów. Nie miała rodziny, nit jej nie odwiedzał. Umarła pewnego dnia w domu, a koty ją zjadły... A mogły wychodzić z domu w poszukiwaniu jedzenia, bo miały zawsze okno w piwnicy otwarte, żeby mogły wychodzić.
Kot moich dziadków wyprowadzał wszystkie nowe małe koty - które dziadkowie przygarniali - do lasu i jej tam zostawiał, a one nie potrafiły wrócić. Jak przywiozłam Lenkę, to to samo chciał z nią zrobić... Sierściuch jeden:angryy:

  • Replies 5.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='A&L']Ja nie lubię, bo są wredne i głupie :D I przywiązują się do miejsca, nie do człowieka. Poza tym wstrząsnęła mną pewna sytuacja - moją daleką sąsiadką była starsza pani, która miała w domu chyba z 50 kotów. Nie miała rodziny, nit jej nie odwiedzał. Umarła pewnego dnia w domu, a koty ją zjadły... A mogły wychodzić z domu w poszukiwaniu jedzenia, bo miały zawsze okno w piwnicy otwarte, żeby mogły wychodzić.
Kot moich dziadków wyprowadzał wszystkie nowe małe koty - które dziadkowie przygarniali - do lasu i jej tam zostawiał, a one nie potrafiły wrócić. Jak przywiozłam Lenkę, to to samo chciał z nią zrobić... Sierściuch jeden:angryy:[/QUOTE]

Hehe ale historie straszne :D
Mieszkam teraz z kotem który jeździ co jakis czas do Częstochowy i tam też się świetnie czuje, mojej babci kot np często u mnie zostaje i tez jest wyluzowany. To trochę taki stereotyp że koty się przywiązują do miejsc.. moja kotka mała jak teraz przyjeżdżam cały weekend za mną łazi i nie schodzi mi z kolan ;)
Zgadzam się z Tobą że są wredne koty ale to już tak jak z ludźmi tez bywają okropni. Miała kiedyś perską kotkę i nigdy więcej, straszny przebiegły charakter, wredna małpa była strasznie. Ale może to dlatego że nie była u mnie od małego i tak już była rozpuszczona, a kota ciężko 'zresocjalizować'. One są takie samodzielne i mają własne ścieżki i swoje zdanie, jak czegoś nie chcą to nie robią, trochę jak teriery hehe ;)

Posted

Angelika, to był jakiś wyjątkowo kochający dom kot :D Nie spodziewałabym się takiego zachowania po żadnym futrzaku.
Ja tam do kotów nic nie mam, wręcz je bardzo lubię i często znosiłam bezdomniaki do domu. Teraz nie bardzo jest możliwość posiadania kota, ale kiedyś na pewno jeszcze jakiegoś przygarnę :loveu:

Posted

A Mika lubi kotki? :) Moje suczydła jak przywlekę jakąś bide mała to od razu instynkty macierzyńskie włączają :P szczególnie Lara.
Angelika myślę że wymiękłabyś jakby Cie słodkie mruczenie i myzianie obudziło rano, albo chociaż przy takiej pracy w schronisku , gdzie 30 kotów na raz chce się o Ciebie zabić :D To są bardzo pro ludzkie zwierzaki, o ile nie są dzikie ;)

Posted

[quote name='olalolaa']Hehe ale historie straszne :D
Mieszkam teraz z kotem który jeździ co jakis czas do Częstochowy i tam też się świetnie czuje, mojej babci kot np często u mnie zostaje i tez jest wyluzowany. To trochę taki stereotyp że koty się przywiązują do miejsc.. moja kotka mała jak teraz przyjeżdżam cały weekend za mną łazi i nie schodzi mi z kolan ;)
Zgadzam się z Tobą że są wredne koty ale to już tak jak z ludźmi tez bywają okropni. Miała kiedyś perską kotkę i nigdy więcej, straszny przebiegły charakter, wredna małpa była strasznie. Ale może to dlatego że nie była u mnie od małego i tak już była rozpuszczona, a kota ciężko 'zresocjalizować'. [B]One są takie samodzielne i mają własne ścieżki i swoje zdanie, jak czegoś nie chcą to nie robią, trochę jak teriery[/B] hehe ;)[/QUOTE]
Nie obrażaj terrierów! :mad::eviltong: Terriery są mądre, kochane i są najwspanialszymi i najmądrzejszymi psami na świecie :loveu::loveu::loveu: Z resztą myślę, że sama o tym wiesz ;)

Ja jak byłam mała, to zawsze miałam w domu kota, więc je dobrze znam i ich nie lubię, co nie znaczy oczywiście, że bym nie pomogła bidze w potrzebie, bo nieraz to robiłam :)
Aktualnie można powiedzieć, że mam 2 malce, bo moja ciotka ma, a w zasadzie mieszkamy na jednym podwórku i żadnego z nich zadowolenia jak dla mnie. Nawet moja ciocia, która całe życie była kociarą po przygarnięciu Tosi (psa) powiedziała, że nigdy w życiu żadnego kota - tylko psy :loveu: Mimo że Tośka to chyba najbardziej zwariowany pies jakiego znam.

Posted

Hehe no mam dwa teriery i dwa koty to mam porównanie, ja też jestem większą psiarą, ale koty są takie inne, mają swój charakter koci, nie musisz przecież ich lubić ;) Ja Ci nie karzę :P
Po tym jak odeszła yta moja persica kategorycznie powiedziałam rodzicom że nie chce kota dopóki tutaj mieszkam maja być tylko psy, potem znalazłam małą kotkę w piwnicy u dziadka i została, ja szukałam jej domu ale rodiznka się zakochała.. i dzieki niej i teraz drugiej kotce zmieniłąm zdanie, persy są chyba tylko takie tępe :D:D

Posted

[quote name='A&L']A to dziwne z tymi persami, przecież to jedna z popularniejszych ras.[/QUOTE]

Cóż... to nie znaczy, że jest to rasa łatwa ;)

Ja jestem natomiast wielką kociarą. Aktualny stan posiadania: 4 koty :D. Wbrew pozorom one nie są wredne czy złośliwe (zwierzęta nie znają takich uczuć ;)), moje są bardzo sprytne, mądre, kochane i niezależne... Jedne mniej, drugie bardziej. Od zawsze mam kilka kotów i nie poznałam jeszcze złego kota.... Wszystkie są równie wspaniałe :D

Posted

A to dziwne, bo zazwyczaj te trudne rasy zostawia się śmiałkom.
Ja kotów nie lubię, zdania nie zmienię i nikt mnie nie przekona, że nie są wredne. A to jakie uczucia znają zwierzęta nikt tak naprawdę nie wie. Nie przepadam za zwierzętami, które są takie "nieobecne". Psa można wziąć na spacer, nauczyć go czegoś, pies z którym się dużo rozmawia rozumie co się do niego mówi. A taki kot... on tylko przyłazi żeby go pomiziać i żeby zjeść. No ewentualnie żeby się pobawić.
Tak jak mówiłam - jak byłam mała zawsze miałam kota, bo je lubiłam i wiem, że to wredoty. Z racji tego, że mój ojciec nie lubi kotów z żadnym się nie bawił, nie głaskał - po prostu nie zwracał na nie uwagi, ale też nie robił im krzywdy. Kiedyś mieliśmy takiego kota, który ciągle załatwiał swoje potrzeby w buty ojca, targał jego ubrania itd. I jak to nazwać, jak nie wrednością?

Posted

Specyfiką kota ;)
Może na takiego wredniaka akurat trafiłaś.
Koty z tego co zauważyłam wiedza kto ich nie lubi i okazują to samo. Serio.
Kota też można wziąć na spacer (coraz częściej popularne), choć dla mnie to już przesada. Moja ciotka wychodzi z połrocznym kotem (bratem mojej Lolki) na spacer 4 razy dziennie jak idzie z psem..
Moja Lola umie aportować, przybiega na zawołanie jak tylko nie śpi głęboko, wskakuje na komendę(gest) na ramie ;) Koty są bardzo obecne, częściej[COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2] bardziej obecne niż pies :D
A jak pogadać sobie z nimi można.. hoho :P
[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]
[/FONT][/COLOR]

Posted

Myślę, że nie ma sensu ciągnąć tematu, bo każda z nas ma inne zdanie i go nie zmieni ;)
Zapraszam do udziału w [URL="http://www.dogomania.pl/threads/217418-Ankieta-na-temat-%C5%BCywienia-psa."]sondzie [/URL]- zależy mi żeby poznać zdanie ogółu :)

Posted

Dziewczyny no to co robimy z tym spacerem ? mnie jest obojętne gdzie on się odbędzie bo i u nas mi pasuje a i do Poraja pojechać też mogę.Z tego co mówicie wynika że jest 2:1 dla lasku Aniołowskiego bo i Oli od Foksów pasuje i Marcie jeden dla Poraja bo Karolinie odpowiada:lol:

No to decyzja do rozstrzygnięcia a i jeszcze Angelika gdzie Tobie bardziej pasuje ???

mi jest obojetne :roll:

Posted

Mnie rzecz jasna w Poraju :P Ale ja jeszcze nie wiem na 100% czy dam radę, więc może póki co ustalajcie beze mnie, a ja się dostosuję, bo ze mną to najmniejszy problem ;)

Posted

no i własnie tu pojawia się problem bo ja sama jechalabym autem ale że jest Marta i Mika to auto odpada (Mika ma chorobę lokomocyjną). Więc sądzę że spacer chcą nie chcą i tak będzie w Częstochowie bo Ty nie masz jak z Bellą dojechać a Marta jak z Miką :lol: ale to niech się Marta wypowie i wtedy zdecydujemy czy w ogóle spacer organizujemy bo jak Karolina i Angelika nie przyjadą to trochę lipa bo nasze psy i tak się ze sobą nie bawią :evil_lol:

Posted

Mnie tam auto pasuje, ja już mam opanowaną technikę łapania rzygowin do zrywki. Tylko mój tata ma w piątek dyżur i nie będzie nas mógł zawieźć. Więc ty będziesz musiała pogadać ze swoim, a to będzie ciężka przeprawa :)
Olu, umówimy się do południa, bo Angelika nie może po południu. No i byłoby to troche bezsensu, bo nam trzem dojazd troche zajmie i zostanie mało czasu na sam spacer.
Karolina, myśle, że jeżeli umówimy się u nas i Angelika Cie nie odwiezie do domu, to powrót ci zorganizujemy. Najlepiej, rzecz jasna, byłoby, gdyby twoi rodzice po ciebie przyjechali, ale jeśli tak się nie uda to będziemy myśleć intensywnie nad odeskortowaniem cie do domu :)

Posted

[quote name='rashelek']Mnie tam auto pasuje, ja już mam opanowaną technikę łapania rzygowin do zrywki. Tylko mój tata ma w piątek dyżur i nie będzie nas mógł zawieźć. Więc ty będziesz musiała pogadać ze swoim, a to będzie ciężka przeprawa :)[/QUOTE]

mój raczej odpada po pierwsze raczej nie przekonam go aby pojechał do Poraja w dwie strony po nie oszukujmy się tym samym będzie miał rozwalone całe do południe wierzysz w to że zgodzi się na dwa psy w swoim ukochanym autku w tym wymiotującą Mikę ?!?!?!?! :shake:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...