Charly Posted November 4, 2011 Share Posted November 4, 2011 [quote name='Szalony Kot']Dokładnie. Bez badań żaden pies nie pojedzie, choćby ze względu na to, że jeśli wyjdą jakieś problemy z sercem, to już w ogóle takim transportem możemy psa zwyczajnie zabić. Chcę, żebyście miały też jasny obraz sytuacji - Milanówek to nie jest mordownia. To bardzo dobre schronisko - nie dom, racja - ale tam psiaki są zaopiekowane i zdecydowanie w dobrej formie. Sam fakt, że dożywają takiego wieku już o czymś świadczy ;) [/QUOTE] jak najbardziej popieram Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panca Posted November 6, 2011 Share Posted November 6, 2011 co slychac u Merry?bo cicho tu jakos Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 7, 2011 Author Share Posted November 7, 2011 Na FB poszła fama, że jakiś domek jest chętny ją zaadoptować. Przyznam, że serce mi piknęło, to dom, ogród itd., przekazałam wszystkie telefony, ale nie wiem, czy się odezwali - chyba jednak nie :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panca Posted November 7, 2011 Share Posted November 7, 2011 widzialam ta wiadomosc na FB i rowniez serce mi mocniej zabilo ...kurcze denerwuje sie bardzo zeby znow nie bylo za pozno... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anuk Posted November 7, 2011 Share Posted November 7, 2011 Merry w tym tygodniu idzie na badania. Niestety, jest bardziej lękliwa niż Płoszka, kontakt z człowiekiem to dla niej wielki stres. Więcej napisze zapewne TWZ, ja nie mogłam być w schronie w tym tygodniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 7, 2011 Author Share Posted November 7, 2011 Ech, biedna Merry :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TWZ Posted November 7, 2011 Share Posted November 7, 2011 Byliśmy z moniką u Merry w ostatnią sobotę. Na początku chciała uciec, więc zablokowaliśmy jej dostęp do budy. Wydaje się, że na początku była bardzo wystraszona. Pozwalała zrobić ze sobą właściwie wszystko. Wziąłem ją nawet na ręce, żeby przekonać się, czy pozwoli na to. Właściwie nie było problemu. Po jakimś czasie stała się bardziej śmiała i po prostu starała się uciec. Gdy próbowałem ją przytrzymać, to odwróciła się i próbowała złapać mnie zębami. nie było w tym agresji, raczej desperacja. Gardziła też przysmakami. Brała je w zęby i od razu wypluwała. Nie umiem zinterpretować jej zachowania. Merry różni się od Płoszki. Płoszka nie bała się ludzi tak bardzo. Lepiej znosiła kontakt z człowiekiem. Właściwie, to była obojętna wobec ludzi. Mogą to potwiedzić osoby z forum, które miały z nią kontakt. Nie wiem, czy uszczęśliwimy Merry przenosząc ją ze schroniska. Być może po jakimś czasie przyzwyczaiła by się do nowego otoczenia, ale czy stanie się to szybko? Nie mam pojęcia. I czy Merry ma tyle czasu? Tym bardziej nie wiem. Wiem, że w DT będzie miała lepszą opiekę, ale to trochę jak wysyłanie własnej babci do domu opieki, w którym opieka jest lepsza, ale czy babcia jest z tego powodu szczęśliwa? Nie ukrywam, że mam pewne wątpliwości... Gdyby nie fakt, że DT jest ponad 350 km, to pewnie byśmy się nie zastanawiali, bo zawsze można by sunię przywieźć z powrotem. Moje wątpliwości biorą się również ze stanu zdrowia Merry. Jak zobaczycie na filmie sunia jest już dość schorowana. Poprzednio nie rzucało się to tak bardzo w oczy. W tym tygodniu Merry ma trafić do kliniki, gdzie przeprowadzone mają być badania krwi, oraz prawdopodobnie serca i USG narządów wewnętrznych. Może wyniki coś więcej nam powiedzą, ale nie dadzą mimo wszystko gwarancji, że Merry dobrze zniesie podróż. Obejrzyjcie proszę dokładnie filmik. Jest dość długi, ponad 5 minut. Ale może zauważycie coś, czego jak nie zauważyłem. Nie ukrywam, że moja wiedzia o psach jest niewielka, w schronie, i nie tylko, zajmuje się kotami. Trudno jest mi więc określić, co jest najlepsze dla takiego psa jak Merry. Nie pomaga też presja w stylu "niech Merry śpi na łóżeczku". Merry raczej nie jest psem, który tego chce. [SIZE=3][B][URL]http://www.youtube.com/watch?v=j9OSpFBlNtA[/URL][/B][/SIZE] Nie chcę, żebyście pomyśleli, że nie chcemy pomóc Merry. Że Milanówek, to schronisko, które nie chce skorzystać z pomocy. To nie jest tak, że są pieniądze, jest DT, a złe schronisko nie chce wydać psa. Rozmawialiśmy z Moniką o ewentualnej podróży i mamy wątpliwości. I wynikają one z troski o tego psa, a nie z wygodnictwa. Jakiś czas temu wieźliśmy ze schronu 18-letniego kota, który zaczął się dusić. Choć lecznica byla o kwadrans drogi, to patrzenie jak kot przez kwadrans walczy o każdy oddech, jak wije się i wykręca w kontenerze jest po prostu... Kot umarł kilka minut po dojechaniu do lecznicy, lekarz zdążył tylko podać środki przeciwbólowe. Po prostu nie wiemy, co jest dla Merry dobre w tej chwili. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krooppka Posted November 8, 2011 Share Posted November 8, 2011 [FONT=Tahoma]obejrzałam filmik, faktycznie Merry jest bardziej nieufna niż Płoszka która poznałam osobiście. Ma też duże problemy z poruszaniem się. Nie wiem czy nie lepiej gdyby udało się znaleźć DT w pobliżu Milanówka. Sunia może mieć kłopoty z tak daleką podróżą, wiąże się to ze sporym stresem. Z drugiej strony chce kontaktu z człowiekiem ale jednocześnie się go boi...[/FONT] [FONT=Tahoma]chyba warto poszukać czegoś bliżej[/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 8, 2011 Author Share Posted November 8, 2011 A ten hotelik, o którym poprzednio opowiadaliście? Ten bliżej, gdzie był problem z miejscem? Ja się martwię o to, że ta podróż, ta odległość, ten stres - ją zabije. Bo to nie jest taka sunia jak Płoszka, Płoszce było wszystko jedno. Tu widać jedno wielkie przerażenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted November 8, 2011 Share Posted November 8, 2011 [quote name='Szalony Kot']A ten hotelik, o którym poprzednio opowiadaliście? Ten bliżej, gdzie był problem z miejscem? Ja się martwię o to, że ta podróż, ta odległość, ten stres - ją zabije. Bo to nie jest taka sunia jak Płoszka, Płoszce było wszystko jedno. Tu widać jedno wielkie przerażenie.[/QUOTE] nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale to była mowa o hoteliku kojcowym tak? Pies sobie w kojcu siedzi. W sumie to dla niej żadna róznica wtedy w porównaniu do miejsca, w którym jest teraz. Oprócz stresu z powodu zmian. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TWZ Posted November 8, 2011 Share Posted November 8, 2011 Poza tym ten hotelik zastrzegał sobie możliwość zwrotu pieska do schronu w momencie dużego obłożenia przez psy "komercyjne", czyli w okresie święta-sylwester, ferie zimowe... Zupełnie nie o to nam przecież chodzi... Dom lub DT domowy jest potrzeby i tyle... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 8, 2011 Author Share Posted November 8, 2011 A ten dom, co to go ktoś zapowiadał na FB, to się nie odezwał? :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an-na Posted November 8, 2011 Share Posted November 8, 2011 Moje zdanie jest takie: zróbcie Merry najpierw badania, niech lekarz zbada jej serducho czy jest dość silne, żeby znieśc podróż. Jeżeli chodzi o to, że Merry boi sie człowieka to moim zdaniem nie jest tak źle. Od 1.20 trwania filmu dokładnie to widać. Sama chce się zbliżyć do wyciągniętej dłoni tylko nóżki odmawiają posłuszeństwa a potem wyraźnie chce pójść za człowiekiem. Pies który naprawdę się boi zachowuje się trochę inaczej. Jestem pewna, że gdyby spędzała z człowiekiem parę godzin dziennie to otworzyła by się bardzo szybko. Później to może ma już dość bo TWZ jej za mocno nadokuczał , ja też bym się wkurzyła na jej miejscu:evil_lol:, a jakby dałby jej coś lepszego np jakieś mięciutkie mięsko to może by nie wypluła :razz:. Najważniejsze, żeby serducho było silne. Trzymam kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted November 8, 2011 Share Posted November 8, 2011 też tak myslę. Kiedyś wyciągałam do adopcji suczkę z boksu. Za kratami była świetna. przymilna. Problem pojawił się, kiedy chciałam założyć jej obrożę i smycz. Tragedia. Suczka pogryzła mnie dotkliwie, rwała się, rzucała, toczyła pianę i ogólnie dzikusek totalny. W sumie chciałyśmy się poddać, bo nie było możliwości ją wydostać, a ona na bliskość człowieka reagowała przerażeniem. Wcześniej nie wychodziła na spacery, nikt nie wiedział, jak bardzo boi się ludzi. W końcu siłą ogarnęłyśmy ją. W domu doszła do siebie. Najważniejsze jest serduszko Merry. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 11, 2011 Author Share Posted November 11, 2011 Na FB pojawiła się dodatkowa deklaracja dla Merry, 400 pln na leczenie lub hotelik. Więc jeśli coś brakuje do leczenia, to dajcie znać. Nie cierpię tego, że jestem w pracy kolejny weekend z rzędu :/ Ale przynajmniej zaczęli mi za to płacić, będzie więcej na zwierzaki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
annika Posted November 17, 2011 Share Posted November 17, 2011 Halllllllllllllo!!! Co z Merry? W końcu na czym staneło jedzie czy ktoś inny jedzie? To miejsce w hoteliku czeka? Bo może ja coś przegapiłam:hmmmm: - nie byłam kilka dni na dogo ale widze że tu cisza zapanowała:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panca Posted November 17, 2011 Share Posted November 17, 2011 no wlasnie..az sie boje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anuk Posted November 17, 2011 Share Posted November 17, 2011 Nic się złego nie dzieje. Po prostu mamy nadal ogromne wątpliwości, czy to właśnie Mery ma jechać. Nie wiem, czy szefowa była z nią na badaniach, może TWZ wie więcej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an-na Posted November 17, 2011 Share Posted November 17, 2011 Wcale się nie dziwię, że macie wątpliwości. Moim zdaniem Merry na pewno powinna być w dt domowym, na pewno nie w kojcu bo to mała różnica będzie z tym co ma teraz. Decyzja należy do Was, ale proszę piszcie coś czasem, bo tu pewnie sporo ludzi zagląda żeby dowiedzieć się co u Merry a tu ciągle cisza.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 18, 2011 Author Share Posted November 18, 2011 Pisałam po nocy ostatnio z TWZ, tylko tak mam czas, w ciągu dnia lepiej nie mówić :/ Powiedział, że niestety badania jeszcze nie było, w schronisku też nie są najbardziej przekonani do pojechania Merry. Tak jak do Płoszki byli, do Dingi to już w ogóle entuzjastycznie - to właśnie Merry w schronisku czuje się tak, że człowiek w ogóle nie jest jej potrzebny... TWZ obiecał pogonić kierownictwo do szybszego badania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
annika Posted November 18, 2011 Share Posted November 18, 2011 Pogonić, pogonić!! Skoro jest miejsce i jest kasa to szkoda czasu! Jeżeli co do Merry zostanie podjęta taka a nie inna decyzja to niech inny pies skorzysta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
annika Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 Hallloooooooooooo:sadCyber: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
annika Posted November 26, 2011 Share Posted November 26, 2011 No i widzę że wątek umarł... Słuchajcie - tyle psów jest w pilnej potrzebie że naprawdę dajcie znać czy są jakieś szanse żeby Merry pojechała w najbliższym czasie bo jeżeli nie, to kasa przyda się na innych wątkach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pumka1990 Posted November 27, 2011 Share Posted November 27, 2011 Czekamy na jakieś wiadomości.... Już długo nikt nie pisał co u Merry :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TWZ Posted December 1, 2011 Share Posted December 1, 2011 Większość psich wolontariuszy z którymi konsultowałem sprawę wyjazdu Merry, mając na celu jej dobro uznała, że Merry powinna pozostać w schronisku. Wśrod ludzi, którzy choć troche poznali tego psa własciwie nie było takich, które w 100% były przekonane, że Merry powinna zmieniać miejsce zamieszkania. Ja też przekonałem się, że Merry nie jest takim samym psem jakim była Płoszka. W związku z tym postanowiłem odesałać wszystkie wpłacone dotychczas pieniądze na konta darczyńców. Pięniądze powinny zostać zaksięgowane na kontach do końca tygodnia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.