Jump to content
Dogomania

Bruno - pierwszy raz na dogomani


Speedymania

Recommended Posts

[quote name='dianusia921']Jak pies lubi głaskanie i chętnie podchodzi do ludzi po głaski to nie ma problemu, ale z psem bojącym się ludzi lepiej dać obcemu smaka żeby dał psu niż pozwolić pogłaskać, bo wtedy pies się nie przekona do ludzi. [/QUOTE]
Spotkałam się raz z kuzynką( Bruno jej jeszcze nigdy nie widział) i powiedziałam, żeby nie zwracała na niego uwagi tylko stała w miejscu i gadałyśmy sobie. Bruno strasznie się jej bał na początku, ale jak tylko zauważył, że wyciągam smaczka z kieszeni to się trochę rozluzował i zainteresował mną. Podałam kuzynce smaczka i powiedziałam żeby dała mu. Bruno wziął, ale tak szybko, że przestraszyła ( kuzynka). :) i już się jej nie boi na razie jest wszystko oki :)
Teraz tak. Np.: Idziemy po chodniku i mijamy wiele osób. Najlepiej nam wychodzi kiedy ta osoba nie zwraca na nas uwagi mijamy się i jest ok. Kiedy jednak idziemy i tamta osoba głośno gada z koleżanką czy kolegą to Bruno zaczyna się bać i przyśpiesza kroku. najgorzej jest kiedy mijamy osobę która rozweselona nagle się zatrzymuje i zaczyna gadać do mnie - wtedy Bruno wpada w panikę i chce uciekać.
Jest jeszcze tak ( tu bardzo cieszę się, że się boi) siedzą na ławce takie lumpy z piweczkiem w ręce i śmieją się. Ja sama nie lubię takich ludzi więc żwawym krokiem przechodzimy obok. Bruno najbardziej ze wszystkich rodzajów ludzi boi się pijaków. Podkula ogon i ucieka ( znaczy chce uciekać, ale pańcia trzyma go mocno i musi iść koło nogi). Zazwyczaj biorę go po stronie dalszej od ławki (ławka po mojej prawej to pies po mojej lewej) i ma te bezpieczeństwo, że nie zaatakują go :)
Zdjęć brak! Wszystkie rozmazane ze spacerku wieczornego.

A co do jedzenia to jak daję mu z ręki to czasem gryzie, a czasem nie chce mu się to połyka.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 591
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='deer_1987']Teraz wlasnie trudno focic wieczorem bo za szybko slonce zachodzi :([/QUOTE]
Właśnie w tym ból, a ja jak do domu wracam o 16 to zjem obiad robi się 17 i muszę szybko lekcji trochę zrobić i dopiero mogę wyjść o 18, czy 19. Także musiałabym z lampą robić, ale tego bardzo nie lubię. Bruno ma od lampy takie nie swoje kolory, a poza tym to szkoda mi jego oczu :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brunomania']Właśnie w tym ból, a ja jak do domu wracam o 16 to zjem obiad robi się 17 i muszę szybko lekcji trochę zrobić i dopiero mogę wyjść o 18, czy 19. Także musiałabym z lampą robić, ale tego bardzo nie lubię. Bruno ma od lampy takie nie swoje kolory, a poza tym to szkoda mi jego oczu :)[/QUOTE]
Ja robilam ostatnie zdjecie 19:22 ale mialam jasny obiektyw i zachodzace slonce wiec wyszly fotki :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brunomania']Spotkałam się raz z kuzynką( Bruno jej jeszcze nigdy nie widział) i powiedziałam, żeby nie zwracała na niego uwagi tylko stała w miejscu i gadałyśmy sobie. Bruno strasznie się jej bał na początku, ale jak tylko zauważył, że wyciągam smaczka z kieszeni to się trochę rozluzował i zainteresował mną. Podałam kuzynce smaczka i powiedziałam żeby dała mu. Bruno wziął, ale tak szybko, że przestraszyła ( kuzynka). :) i już się jej nie boi na razie jest wszystko oki :)
Teraz tak. Np.: Idziemy po chodniku i mijamy wiele osób. Najlepiej nam wychodzi kiedy ta osoba nie zwraca na nas uwagi mijamy się i jest ok. Kiedy jednak idziemy i tamta osoba głośno gada z koleżanką czy kolegą to Bruno zaczyna się bać i przyśpiesza kroku. najgorzej jest kiedy mijamy osobę która rozweselona nagle się zatrzymuje i zaczyna gadać do mnie - wtedy Bruno wpada w panikę i chce uciekać.
Jest jeszcze tak ( tu bardzo cieszę się, że się boi) siedzą na ławce takie lumpy z piweczkiem w ręce i śmieją się. Ja sama nie lubię takich ludzi więc żwawym krokiem przechodzimy obok. Bruno najbardziej ze wszystkich rodzajów ludzi boi się pijaków. Podkula ogon i ucieka ( znaczy chce uciekać, ale pańcia trzyma go mocno i musi iść koło nogi). Zazwyczaj biorę go po stronie dalszej od ławki (ławka po mojej prawej to pies po mojej lewej) i ma te bezpieczeństwo, że nie zaatakują go :)
Zdjęć brak! Wszystkie rozmazane ze spacerku wieczornego.

A co do jedzenia to jak daję mu z ręki to czasem gryzie, a czasem nie chce mu się to połyka.[/QUOTE]


Wszystkie problemy jakie masz ze swoim psem ze strachem do ludzi miałam z Bahią, nadal pozbywam się lęku jak widzę, że coś jest nie tak, jak widzę po psie, że sytuacja nie jest dla niej przyjemna i staram się ku temu zaradzić.

Tak myślałam, że tą metodą będzie dobrze i u Was. :lol:

Nie powinnaś z nim teraz blisko wchodzić w relacje z ludźmi. Zacznij od początku. Nie idź od razu na głęboką wodę, czyli w tłum ludzi bo zrobisz gorzej psu niż jest.

Psy z natury nigdy nie idą do siebie na wprost. Jak się dobrze przyjżysz psim spotkaniom np. na łące to zauważysz, że psy zawsze omijają się lekkim łukiem, wysyłają mnóstwo sygnałów. Radziłabym Tobie zapoznać się z pewną krótką lekturą, bardzo fajną i otwierającą oczy właścicielom psa a mianowicie "Sygnały uspokajające" Turid Rugaas . Tam masz większość sygnałów jakie psy do siebie wysyłają, takie sygnały może też wysyłać człowiek żeby pomóc psu zrozumieć o co nam chodzi. Np. jak pies się niepokoi, boi się jakiegoś przedmiotu to właściciel zaczyna ziewać (ziewanie w języku psim jest sygnałem który mówi "a weź przestań się bać, wszystko jest w porządku, nic złego się nie dzieje" ), z własnego doświadczenia wiem, że działa. Miałam taką sytuację z Bahią, siedziałam na kanapie, Bahia nagle usłyszała jadący i strasznie głośno warkoczący samochód, zerwała się na równe nogi, uszy do tułu, ogon pod siebie i stoi taka przestraszona sierotka, zaczęłam ziewać by sprawdzić czy to w ogóle działa i udało się kilka razy spokojnego ziewania i pies grzecznie położył się przy moich nogach bez oznak strachu, a samochód nadal warczał. Więc widzisz że to działa. To tylko jeden z sygnałów, wszystkich opisywać nie będę, najlepiej jak przeczytasz tą książkę, poobserwujesz psy, swego psa wtedy będziesz wiedzieć kiedy zaczyna coś go niepokoić i będziesz mogła mu pomóc się z tym uporać.


Ja robiłam tak. Spotkania z ludźmi takimi obcymi których w codziennym życiu mijamy na ulicach zaczęłam od tego, że idę z Bahią chodnikiem, widzę, że ktoś idzie z naprzeciwka, powoli przechodzę na drugą stronę, chybaże pies idzie pewnie i się nie boi a jest coraz bliżej przechodnia to robię łuk, lekki, po prostu dochodzę mniej więcej do człowieka którego mam minąć, schodzę z chodnika (robiąc przy tym lekki łuk), mijam go i spowrotem wchodzę na chodnik. Chyba, że w takiej odległości pies nadal by się bał to lepiej byłoby przy każdym mijaniu przechodnia schodzić na drugą stronę ulicy żeby pies miał dystans, mógł się oswoić z odległości. Jeśli byłoby Tobie ciężko zrozumieć moje rady, mam bardzo dużo maili od naszego szkoleniowca, tam jest wyjaśnienie wszystkich reakcji, zadań, problemów i dołączone do tego są filmiki, jak byś chciała mogę Ci przesłać, tylko musisz powiedzieć dokładnie co, czy takie mijanie właśnie, czyli przyzwyczajanie psa do ludzi czy inne problemy jakieś też masz to zobaczę czy miałabym jakiegoś maila z taką treścią i wtedy bym wysłała, mam ich naprawdę dużo i nie chcę zawalać Ci skrzynki mailowej wszystkimi wiadomościami bo może jakieś w ogóle Was nie będą dotyczyły to po co wysyłać. Więc jakbyś chciała to jak coś to mogę wysłać rady które nam wysyłała nasza pani która nas szkoli.


Co do osób które napotkane zatrzymują się przy tobie i psie. Nie możesz dopuścić do takiej sytuacji bo to tylko pogłębia strach. Musisz zacząć go przyzwyczajać do mijania ludzi cichych, którzy w ogóle nie zwracają uwagi na psa i np. u siebie na podwórku z osobą którą zna,mało zna i w ogóle nie zna która się przy tobie zatrzyma i poda tobie rękę,a pies ma wtedy być spokojny, później powie Ci "cześć" a pies ma być spokojny, i tak stopniowo wydłużać te "rozmowy" z drugą osobą, ale to musi wszystko być stopniowo i nie możesz uczyć spokojnego czekania kiedy ty rozmawiasz z kimś na ulicy na spacerach bo wtedy wiadomo, że psu nie uda się wysiedzieć czy wystać spokojnie bo go sytuacja przeraża, dlatego na początku ćwicz mijanie ludzi na podwórku, zaangażuj w to kilka osób, przez pewnien czas poćwiczcie z jedną, później zamieńcie osobą. Wiem, że to mnóstwo pracy, ale ja też przez to przechodziłam i na prawdę warto, opłaca się trochę czasu poświęcić żeby później przez kolejne długie lata cieszyć się spokojnym opanowanym dobrze socjalnym psem. ;)


Tak samo z tymi lumpami, pijaczkami. Zawsze omijaj ich takim łukiem by pies był bezpieczny, by czuł się bezpiecznie, nawet jeśli np. idziesz parkiem widzisz pijaczyny na ławce i żeby pies czuł się pewnie musisz zejść kompletnie na drugą stronę uliczki, nawet wtedy. Pies uczy się spokojnego omijania, bezpiecznego omijania. Z czasem dystans będziesz zmniejszać.


Przy takich treningach pakuj w psa najlepsze smaczki. Jeśli Bruno lubi zabawę i np. za piłkę zrobi wszystko, zapomni o całym świecie dookoła to super, masz wtedy możliwość nakręcenia go na coś pozytywnego a nie pijaczyny czy strasznych ludzi.



Mam nadzieję, że pomogę. Ja nie jestem szkoleniowcem, ale dzięki temu, że z Bahią zaczełam chodzić na szkolenie teraz mam psa w sumie bezproblemowego (czasami jeszcze się zdarzą przestrachy lęki ale to już nie to co na początku naszej socjalizacji). Juz przez tyle psów przeszłam, tyle błędów wychowawczych narobiłam, że mam trochę doświadczenia, a te rady które Ci tutaj piszę to rady szkoleniowca bardzo doświadczonego który mi bardzo pomógł więc mam nadzieję, że stosując te rady pomożemy też i Tobie i Brunowi :)

Link to comment
Share on other sites

Staram się właśnie przechodzić na drugą stronę ulicy, albo omijać ludzi łukiem.
Po drodze do parku mijamy czasem ( nie zawsze bo staram zmieniać trasę, żeby nie było nudno) taki długi czarny płot. Za pierwszym razem jak szliśmy obok to przyklejony do niego szedł, a ja tylko się skończył to wpadał w panikę i chciał uciekać; więc zawracałam i brałam go po drugiej stronie żeby był dalej od płotu i się uspokajał. Potem koleżanka powiedziała, żebym szła do przystanku ( kawałek za płotem jakieś 5m ) i do początku płotu i tak w kółko.
Na przeciwko domu mojego jest pizzeria. Zazwyczaj na zewnątrz siedzi 1 może 3 osoby. Często więc jak gdzieś idziemy to przechodzimy najpierw koło tych ludzi i zauważyłam że z biegiem czasu Bruno już nie zwraca w ogóle uwagi na stoliki tylko interesuje się trawką.
jeden taki problem mam, że jak jestem baaardzo blisko domu no dosłownie 4 kroki i Bruno czegoś się nastraszy to ciągnie mnie z całej siły pod bramę.
Oczywiście robie mu na złość i idę w przeciwnym kierunku. Nie wiem czy to dobrze, ale wydaje mi się, że jak taki przestraszony zaciągnie mnie do domu i go wpuszczę to potem każda akcja będzie się kończyła uciekaniem do domu.

Kliker - kupować czy nie ? Pstrykanie paclami pomaga i to bardzo ale czasem mam śliskie palce i nie chcą pstryknąć i muszę się męczyć hmmm...
Kupić Brunowi freesbe? Może polecicie coś dobrego?
Zauważyłam, że Brunowi bardzo podoba się bieganie ze takim freesbee. Ostatnio znalazłam w piwnicy takie 2 dla ludzi ( nie pamiętam jak to się nazywa) plastikowe i jak rzucałam mu to biegł za tym i czasem nawet wyskakiwał żeby złapać :multi:.
Tylko, że minus plastikowej deski po 14 rzutach, albo od upadku na ziemię łamało się, albo Bruno za mocno ugryzł jak złapał. Jakiś Jawz jest ponoć dobry bo gumowy, ale nie unosi się na wodzie, a jakbym chciała takie coś w przyszłym roku na wakacjach do wody rzucać to musiałabym za każdym niezłapanym razem włazić do wody po to.
Nie chcę plastkiu bo się połamie :p
Przeziębiłam się i nie mam jak z Brunem trenować, jestem straaaaaaaasznie zła, bo wczoraj z nim nie byłam ( o 22 do domu wróciłam z wycieczki), a w czwartek też nie byłam, bo do babci poszłam od razu po szkole, bo mnie na obiad zaprosiłam ( babci się nie odmawia szczególnie mojej :cool3:).

Link to comment
Share on other sites

Mam dla was za to zdjęcie:
[IMG]http://img842.imageshack.us/img842/5902/dsc0620d.jpg[/IMG]
Takie sobie, ale jest :eviltong:
[IMG]http://img560.imageshack.us/img560/8804/dsc0674r.jpg[/IMG]
A wracając do jedzenia nie do gryzienia tylko jak ktoś ma problem z tym, że pies czy sunia nie chce jeść.

Mam dla was radę u mnie działa.
Spróbujcie czasem pomieszać jedzenie w misce rękami, tak z dłuższą chwilę, żeby jedzenie przesiąkło waszym zapachem.
Oglądałam Cesara Millan'a i powiedział, że łączy się w ten sposób z psami.
Od tygodnia mieszam tylko rękami jedzenie i Bruno nie zostawia nic w misce :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='understandme']Ja tak właśnie robię, obiad i pędem psa wziąc na spacer ;)[/QUOTE]
Nic na to nie poradzę. Jakbym nie zrobiła na początku trochę lekcji to bym się na spacerze denerwowała, że nie zdążę i bym skracała Brunowi spacer, a tak to spokojnie wszystko obwącha i przeszuka. A brak zdjęć to nie koniec świata więc jest ok. W zimę pewnie będę wychodziła wcześniej to będą pewnie zdjęcia. A teraz to w weekend trza nadrobić :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brunomania']Staram się właśnie przechodzić na drugą stronę ulicy, albo omijać ludzi łukiem.
Po drodze do parku mijamy czasem ( nie zawsze bo staram zmieniać trasę, żeby nie było nudno) taki długi czarny płot. Za pierwszym razem jak szliśmy obok to przyklejony do niego szedł, a ja tylko się skończył to wpadał w panikę i chciał uciekać; więc zawracałam i brałam go po drugiej stronie żeby był dalej od płotu i się uspokajał. Potem koleżanka powiedziała, żebym szła do przystanku ( kawałek za płotem jakieś 5m ) i do początku płotu i tak w kółko.
Na przeciwko domu mojego jest pizzeria. Zazwyczaj na zewnątrz siedzi 1 może 3 osoby. Często więc jak gdzieś idziemy to przechodzimy najpierw koło tych ludzi i zauważyłam że z biegiem czasu Bruno już nie zwraca w ogóle uwagi na stoliki tylko interesuje się trawką.
jeden taki problem mam, że jak jestem baaardzo blisko domu no dosłownie 4 kroki i Bruno czegoś się nastraszy to ciągnie mnie z całej siły pod bramę.
Oczywiście robie mu na złość i idę w przeciwnym kierunku. Nie wiem czy to dobrze, ale wydaje mi się, że jak taki przestraszony zaciągnie mnie do domu i go wpuszczę to potem każda akcja będzie się kończyła uciekaniem do domu.

Kliker - kupować czy nie ? Pstrykanie paclami pomaga i to bardzo ale czasem mam śliskie palce i nie chcą pstryknąć i muszę się męczyć hmmm...
Kupić Brunowi freesbe? Może polecicie coś dobrego?
Zauważyłam, że Brunowi bardzo podoba się bieganie ze takim freesbee. Ostatnio znalazłam w piwnicy takie 2 dla ludzi ( nie pamiętam jak to się nazywa) plastikowe i jak rzucałam mu to biegł za tym i czasem nawet wyskakiwał żeby złapać :multi:.
Tylko, że minus plastikowej deski po 14 rzutach, albo od upadku na ziemię łamało się, albo Bruno za mocno ugryzł jak złapał. Jakiś Jawz jest ponoć dobry bo gumowy, ale nie unosi się na wodzie, a jakbym chciała takie coś w przyszłym roku na wakacjach do wody rzucać to musiałabym za każdym niezłapanym razem włazić do wody po to.
Nie chcę plastkiu bo się połamie :p
Przeziębiłam się i nie mam jak z Brunem trenować, jestem straaaaaaaasznie zła, bo wczoraj z nim nie byłam ( o 22 do domu wróciłam z wycieczki), a w czwartek też nie byłam, bo do babci poszłam od razu po szkole, bo mnie na obiad zaprosiłam ( babci się nie odmawia szczególnie mojej :cool3:).[/QUOTE]


Bardzo cieszy mnie, że Bruno robi postępy, lubię zaglądać do Ciebie i czytać, że coś tam Wam się udało wypracować. Super :lol:

Myślę, że kliker warto mieć, ja w sumie używam od czasu do czasu klikera, ale pamiętaj, że na samym początku musisz potrenować kilka razy w domu, klik-żarcie i tak z 20 razy jak nie więcej żeby pies na prawdę wiedział że klik to żarcie czyli coś superowego. Jeśli pstrykanie palcami też masz na takiej zasadzie, że Bruno zrobi coś dobrze Ty klikasz i nagradzasz smaczkiem to kliker Ci się przyda ;)

Jeśli Bruno fajnie się nakręca na frisbee to czemu nie, możesz dwa dysk na wymianę kupić. Lepiej mieć dwa, wtedy pies ładnie oddaje jeden jak w zamian dostanie identyczny ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brunomania']

Mam dla was radę u mnie działa.
Spróbujcie czasem pomieszać jedzenie w misce rękami, tak z dłuższą chwilę, żeby jedzenie przesiąkło waszym zapachem.
Oglądałam Cesara Millan'a i powiedział, że łączy się w ten sposób z psami.
Od tygodnia mieszam tylko rękami jedzenie i Bruno nie zostawia nic w misce :)[/QUOTE]

Piękne zdjęcia! A jakie ma śliczne ząbki :)

Dzięki za radę :) Przyda mi się, bo mam właśnie takiego niejadka :)

Link to comment
Share on other sites

:loveu:Pomęczyłam go, ale potem tak poprzytulałam, że przebaczył mi.
[IMG]http://img546.imageshack.us/img546/6228/dsc0701yy.jpg[/IMG]
Tak spanie do góry nogami. To uwielbiamy :loveu:
[IMG]http://img823.imageshack.us/img823/1639/dsc0700o.jpg[/IMG]
"Już koniec głaskania. Jeszcze! Jeszcze ! "
[IMG]http://img191.imageshack.us/img191/7501/dsc0698k.jpg[/IMG]
Jak pani głaszcze bo szyjce to się spać chce.
[IMG]http://img708.imageshack.us/img708/8793/dsc0697f.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Znowu zdjęcia :
[IMG]http://img215.imageshack.us/img215/8969/dsc0692hr.jpg[/IMG]
Łee nudy! Śpię!
[IMG]http://img846.imageshack.us/img846/2729/dsc0691vc.jpg[/IMG]
- Co ? -
[IMG]http://img846.imageshack.us/img846/3592/dsc0689y.jpg[/IMG]
- Nic ciekawego.
[IMG]http://img695.imageshack.us/img695/9710/dsc0688nq.jpg[/IMG]
I ostatnie :
[IMG]http://img853.imageshack.us/img853/5791/dsc0683z.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dianusia921']A Bruno nie bawi się z psami bo się boi tak? [/QUOTE]
Bruno nie boi się psów, tylko lubi je gwałcić. Nie chcę mu pozwalać, bo to jednak nie wszyscy rozumieją. :/

Nie pisałam dlaczego Bruno się boi. Mam wreszcie okazję.

Bruna odebraliśmy na przełomie lutego - marzec. Nigdy wcześniej nie zajmowałam się psem. Pies którego miałam w domu poprzednio widział tylko mojego tatę i nikogo więcej się nie słuchał. Kiedy więc Bruno zawitał do naszego domu, kompletnie nie wiedziałam co mam robić. Wypuszczaliśmy go na ogródek ( duży jest) i jeździliśmy na pole. Tak kiedy miał może 2.5 r. wyszliśmy z nim pierwszy raz na spacer do miasta. Szliśmy tak że nikogo nie było w parku więc nie było problemu. Ważył już trochę, a ja jeszcze byłam mała( dopiero ostatnio wystrzeliłam) i za Chiny nie mogłam go utrzymać. Jak się nastraszył jakiejś babki to mnie przez drewniane ławki pociągnął i sobie wtedy krzywdę narobiłam.
Tutaj nie piszcie do tego co teraz opowiem nic złego, bo już rozmawiałam z moim tatą i powiedział że to moja sprawa.
Monsun ( poprzedni pies) wychowywany był jak w wojsku. Był bardzo mądry i szybko się uczył. Kiedyś tata odkurzał, a M. leżał na chodniku który właśnie tata chciał posprzątać. Pogłaskał go lekko i poprosił, żeby wyszedł ( nie mówił komend, M. słuchał się wszystkiego co tata do niego powiedział). M. nie chciał więc tata go popchnął lekko. Reakcja była oczywista. M. ugryzł tatę w rękę, tak że potem przez 3 ms nie mógł zaleczyć rany.
Teraz dojdę wreszcie do ważnej sprawy. Tata się tak wściekł, że wziął go za obrożę i wytargał do przedsionka ( pomieszczenia). Jak go walnął z "liścia" po mordzie, to aż się skulił. Do tej pory uważa że dzięki temu pokazał mu kto rządzi w domu.

Kiedy więc Bruno zrobił mi krzywdę ( ja = córunia tatunia ) złapał go za obrożę i przycisnął do ziemi. Moja reakcja była zadziwiająca ( po raz pierwszy w życiu wydarłam się na ojca - masakra ). Krzyknęłam na cały park, że ma zostawić mojego psa, bo on jest mój.
Nic nie zrobił mu już więcej, ale Bruno już nigdy nie wyszedł ze mną na spacer, bo rodzice mi nie pozwalali trenować z nim nawet.
W końcu w tym roku kiedy przypomniało mi się jak był wychowywany Monsun uparłam się, że wyjdę. Pokłóciłam się z mamą, ale i tak wyszłam.

Tak więc nie dziwcie się, że Bruno boi się. To był mój, ale i także moich rodziców błąd, który długo będę naprawiać.
Wygrałam wojnę z moim tatą, mówiąc mu, że jeżeli nie chce usłyszeć od pewnej pani ( z jego pracy strasznie wojuje o zdrowie i opiekę nad zwierzętami ), że wezwie go do sądu , bo zamęcza psa, to niech zostawi mi Bruna w spokoju.
W tamtym roku kilka razy próbował podnieść na niego rękę, ale starałam się pilnować tego i myślę, że jak zostawał z Brunem sam na sam to nie bił go.

Jest mi bardzo przykro i staram się robić wszystko, żeby Bruno zapomniał te stracone 4 lata :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...