Agnie Koty Posted December 7, 2006 Posted December 7, 2006 aha, okazało się jednak /albo mam slerozę albo źle zrozumialam/, trzeba ją zaszczepić jeszcze raz, cholera jasna. bo między pierwszym szczep. a drugim /u magdy/ upłynął zbyt duży odstęp/ . Gdyby zachorowała, nie darowałabym sobie tego do końca moich dni, zatem ja ją zaszczepię. no i jeszcze jedno, robi się coś dziwnego/smiesznego z lewym uchem. Zaczyna lecieć w prawo. Kojarzycie Shreka/pręgusa? Identyczna sprawa, zresztą, Kiwi robi się do niego bardzo podobna. Na zapalenie choinki sie spóźniłyśmy, impreza się kończyła. To nic, może pasterka?:evil_lol: Lulka, i ja tak sobie pomyślałam że przecież ja tego Kinga nie będę już czytać. A powinnam zrobic miejsce na półce. I albo będzie leżał na strychu /i tam straszył/ albo jeszcze ktoś skorzysta. Wydaje mi się ze te ksiązki są lepsze, bardziej koszmarne,:diabloti: . Ja mogę je wysyłać od siebie. podam Ci tytuły i wszystko na priva jak wieczorem dopadnę kompa. No i ostatnia sprawa, ONA ROŚNIE JAK NA DROŻDŻACH.... Pocieszam się ze to genetyka a nie moje żywienie. Quote
Agnie Koty Posted December 7, 2006 Posted December 7, 2006 niestety czasami dostaje w tyłek przemoczoną scierką /super działa/ ale to tylko w przypadku kiedy maltretuje szarą Bajkę tzn. usiłuje się z nią bawić na siłę zakładając jej nelsona. Rydzyk świetnie radzi sobie sam zatem nie interweniuję. Quote
Lulka Posted December 7, 2006 Author Posted December 7, 2006 Chetnie wystawie :p napisz mi tytuły i jakie to knigi tzn. czuy okładka twarda czy miękka i jaki stan :p ale patrzac na tamte to chyba super. Odnosnie szczepien to teraz przeciez tez minelo wiecej niz 2 tygodnie? czy sie myle? Quote
loozerka Posted December 7, 2006 Posted December 7, 2006 Stracilam watek....;) No własnie, jak z tymi szczepieniami? Bo ja mowiąc szczerze, u Gangstera sama przegapilam termin drugiego szczepienia i jeden wet powiedzial mi, ze trzeba pierwsze powtórzyć, bo nie nabierze odpornosci. A kolejny, do ktorego poszłam na to niby drugie, ale faktycznie trzecie patrzył na mnie, jakbym z choinki się urwała, że nie ma żadnej potrzeby powtarzac, pomimo zbyt dużej przerwy pomiędzy pierwszym, a drugim szczepieniem. Quote
Lulka Posted December 7, 2006 Author Posted December 7, 2006 Agnie - jeszcze jedno pytanko :p czy przyszły dwa przelewy czy tylko jeden? Quote
Jowita Poznań Posted December 7, 2006 Posted December 7, 2006 ja Amidale jak szczepilam mialam miesiac roznicy miedzy pierwszym szczepieniem a drugim- tak kazał nam Pan weterynarz ( no ale Amisia to kot moze z psami jest inaczej). Quote
Figa Bez Maku Posted December 7, 2006 Posted December 7, 2006 A jak ja szczepiłam moje dziecko , to zawsze nie w porę bo Madzia złośliwie:diabloti: wtedy chorowała i trzeba było poczekać na ozdrowienie i też nie miało to znaczenia. Ale to człowiek , z psami może jest inaczej:cool3: :evil_lol: Quote
Agnie Koty Posted December 7, 2006 Posted December 7, 2006 pierwsze szczep. miała 21.10, natomiast drugie 2.12. to jest 40 dni....Czyli 26 dni nadprogram. Teraz powinna mieć 16.12. /wszystko pod kontrolą, Lulka:evil_lol: /. No nie wiem, widac są różne szkoły. jeszcze się dopytam. Lulka, nie wiem ile przelewów doszlo dokladnie, jak dostanę wyciąg to Ci powiem. Ksiązki są w stanie dobrym, tak jak tamte, większość w twardej oprawie , tylko Smętarz dla zwierzaków jest troszkę gorszy /okładka/ bo czytałam to na plazy . I było mi nieswojo..... To jedna z jego najlepszych ksiązek, klasyka gatunku. Quote
Lulka Posted December 7, 2006 Author Posted December 7, 2006 kiedys sie szczepilo w odstepach 30 dniowych i bylo ok, ale oczywiscie dopytaj i zrob jak uwazasz, kaske zbierzemy :eviltong: a na smetarz juz mam nawet chetną :multi: Quote
Agnie Koty Posted December 7, 2006 Posted December 7, 2006 poważnie się zastanawiam czy powinnam to pisac bo jesli ktoś to przeczyta tj. potencjalny domek to jej nie weźmie... To, że do Was pisze to cud, w ostatniej chwili uniemożliwiłam jej przegryzienie kabla od internetu. Mam tylko nadzieję ze nie zaświeciłaby się efektownie tylko korek by się wyłączył, cholera. Zaizolowałam, pochowałam ale to diabeł w psiej skórze, ciagle coś pochrupuje. Wściekłam się dziś na syna bo Kiwi wygrzebuje skądś gumy do żucia i je klasycznie żuje. Rzucał je chyba na podwórku smarkacz. A wieczorem to Kiwi lubi się tak pokokosić, poprzytulać, poskubać za rękawy, a nasapie się przy tym , a nachrząka, a naparska. I powiem Wam, że na poczatku miała taki paskudnie rozdęty brzuszek /robali nie ujrzałam jednak/ a teraz robi się wcięta, mniej kluchowata i w miarę swoich możliwości zgrabniusia. Bo kochana jest okropnie!:loveu: Quote
loozerka Posted December 8, 2006 Posted December 8, 2006 Agnieszko, a czy ona nie jest w fazie wymiany ząbkow przypadkiem? Bo tak koło 5 miesięcy to mozę być to. Jesli to zabki, to ja swedzi niemozebnie i powinna miec coś do ścierania, bo Ci pol domu wyżre. Ja dawalam Gangsterowi kosci wolowe i wieprzowe tez (takie kulkowe- wiem, wiem, ze niby nie powinno sie, ale ona wielkosciowo byly lepsze, on je uwielbiał, a i nie widzialam, by cokolwiek mu zaszkodzilo ), nic innego tak dobrze nie dzialalo A cała reszta...to rozkosz szczeniaczkowania :))) Jak tam te zmiany na skorze? Quote
Figa Bez Maku Posted December 8, 2006 Posted December 8, 2006 Oj to to .. Chyba Loozerka trafiła w sedno! Kości i grube liny żeglarskie do gryzienia.. no wiesz z tym smukleniem.. to i dzieci z tłuściutkich niemowlaków wyrastają na smukłe ( albo i nie:evil_lol: ) nastolatki Quote
Agnie Koty Posted December 8, 2006 Posted December 8, 2006 zmiany na skórze, hm, codziennie je ogladam i w zasadzie są bez zmian, okulary też się nie powiększają, może nawet ciut zarosły. dzisiaj się kąpiemy bo jutro nie dam rady. Piszę do Was a z przedpokoju słyszę chrapanie , jakby jakiś stary dziadek spał. Kiwi najadła się i śpi. Oczywiście, że jest przed wymianą a dokładnie w trakcie bo kły się ruszają. Dlatego szczególnych pretensji do niej nie mam. Lin nie posiadam, kości takie ze sklepu zool. jej nie smakują, moze rzeczywiście kupię jej cielęce... Quote
loozerka Posted December 8, 2006 Posted December 8, 2006 cielęce to ponoc strasznie drogie są, a ja kiedys 1 dostalam ( u mnie ciezko je trafić ) i Gangs szybko ją wciagnał. Efekt- po prostu sranko straszliwe, w nocy musialam z nim wychodzic. Psy kości nie wchłaniają, a je wydalają- wiec chyba lepiej twardsze probować. A nie wiem, czy u Ciebie w zoologicznym są wołowe wędzone? NIe te ze skory wyprawianej i wiązane w rózne figurki, lecz normalne prawdziwe kosci tyle ze wedzone. Gangs je uwielbia, co śmieszne kupuje te wielkie i one najbardziej mu pasuje. Bo nie suwaja sie za bardzo jak je gryzie. Quote
Agnie Koty Posted December 8, 2006 Posted December 8, 2006 tak, skoncentruję się na tych wędzonych, nie wiem dlaczego ubzdurało mi się ze mają to być cielęce. Quote
loozerka Posted December 8, 2006 Posted December 8, 2006 bo one są najlepsze- szczególnie dla maluchów :) Wieprzowe ponoc niezdrowe, a wołowe to duże...może dlatego. Ale gdzies wyczytalam, ze taka cielęca spora kosc, to ponad 10 zł, do 20 chyba...zatkało mnie.... kość??Tyle?? Quote
Jowita Poznań Posted December 9, 2006 Posted December 9, 2006 a to sie rarytas Kiwuni szykuje :evil_lol: Quote
Agnie Koty Posted December 9, 2006 Posted December 9, 2006 Nina poszla na zakupy , wędzonych nie kupiła bo nie było, ucho jej śmierdzi więc też nie nabyła, pani dała jej jakąś wapniową, niedużą ale widać skuteczną bo Kiwi mruczy nad nią i chrobocze. idę zaraz po jeszcze jedną bo jedizemy z Niną na pokaz sztucznych ogni do stolycy i nie chciałabym zastać mieszkania zeżartego. ciekawe czy młodzian będize z nią wychodził jak przykazałam.... Ma też być prawdziwy św. Mikołaj z Laponii. Coś przekazać? Quote
loozerka Posted December 9, 2006 Posted December 9, 2006 Ja to bym chciala....., i jeszcze bym chciała...., a poza tym poproszę...., a jesli to nie za dużo Mikołajowi się wyda to na koniec jeszcze przydałoby sie.... Aga, mozesz, przekazesz? plizzzzz Quote
Agnie Koty Posted December 9, 2006 Posted December 9, 2006 niestety, Mikołaja nie było. nie dojechał. a w zeszłym roku go widzialam. w domu cisza i spokój jak wróciłyśmy, żadnej kałuży, młodzian Filipek jednak wchodził pomimo burczenia. Quote
loozerka Posted December 9, 2006 Posted December 9, 2006 bo te młodziany, to niby burcza, ale pomimo burczenia zupełnie normalne są (zwykle ;) ) i da sie z nimi dogadac zwykle, tylko w zadnym wypadku nie mozna pokazac, ze sie dostrzegło w nich te przejawy normalnosci :D, bo to obciach okrutny robic to, o co starzy prosza Czyli moja lista nie została Mikołajowi przekazana?? Muszę swoje wejścia uruchomic? Quote
Lulka Posted December 9, 2006 Author Posted December 9, 2006 ale jak to nie było Mikołaja? :razz: Niedobry jeden no! Quote
Jowita Poznań Posted December 10, 2006 Posted December 10, 2006 no ale u Kiwuni był- kosteczke wapniowa przecie przyniosl! :D Quote
Agnie Koty Posted December 10, 2006 Posted December 10, 2006 ciotki, Kiwi uszy zaczynaja sie podnosić, obydwa. Rydzyk upolował dziś sporego gołębia /co za oszczędnośc na karmie/ i teraz wygląda jakby się miał okocić. ten gołąb strasznie zafascynowal Kiwi /Rydzyk wlaśnie konsumował go i wgryzał sie w trzewia/ ale zdązyła chapnąc tylko parę piórek. A w ogóle to mialam dodatkowe sprzątanie bo koleżanka przyniosła mi torbę Dog Chow /tak, pamiętam Lulka co pisałaś ale sama wiesz.../ dla szczeniaków bo jej psiul nie chciał jeść. Kiwi zjadła ze smakiem ., Rydzyk też schrupał bo on tylko suche je. A potem, potem to tylko ściery i mop były w ruchu. Sraczunia że rzęsy wypadały. Chyba sama zjem tę karmę, bo ja generalnie niezdrowo się odżywiam.... Gdyby jednak ktoś desperacko potrzebowal kontaktu z Mikołajem to podaję do niego stronę. Trzeba napisać co się chce i on odpisuje. Nince odpisał.:lol: Napisał ze jest zapracowany ale coś tam przyniesie... [URL="http://www.santaclauslive.com"]www.santaclauslive.com[/URL]. Quote
loozerka Posted December 10, 2006 Posted December 10, 2006 eee tam, zapracowany, a te wszystkie elfy, sniezynki i renifery do pomocy?? Opis diety Rydzyka ( i Kiwi przy okazji ) naturalistyczny ;). MOj kot mi takich niespodzianek nie robił, nawet jak myszy przynosił to tylko podduszone i jak trofeum u stóp składał- niestety trofeum ozywało najczęściej w kierunku mieszkania. Ale ptaków nie ruszął ( chyba ), no zadnej zwierzyny nie spożywał. Mam nadzieje, ze Kiwi sie tych drapieżczych zwyczajów nie nauczy :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.