Jump to content
Dogomania

Julia suczka wyciągnięta z azylu, znalazła nowy dom!!!!


Mayuko

Recommended Posts

Beatko, mam tego wszystkiego świadomość. Bolesną.
Krakowskie Schronisko robi, co może, w porównaniu z takim np. azylem Julki - "niewiadomoczym" to niebo a ziemia...

A my, na tym poziomie pracy - nad każdym poszczególnym przypadkiem - pomagamy WYJĄTKOM tak naprawdę. Wszystkim, większości, ba, nawet znaczącej części, nie da się pomóc. Do tego jest potrzebna praca na innym poziomie - wiesz sama, mówisz, Twoje, czy moje pokolenie raczej nie doczeka sensownych efektów, ale kropla drąży kamień. Marzę, żeby moje dziecko żyło kiedyś w innej rzeczywistości.

Prawda też jest taka, że KAŻDE z NAS robiąc to, co robi, musi zamykać oczy na cały ogrom dramatu, na to, czego zrobić nie może - to właśnie boli cholernie. To jest bezradność. Nie ma wyjścia, jeśli chce się konsekwentnie doprowadzić np. taką Juleczkę do zdrowia i szczęśliwego finału w nowym domu. To są nakłady pracy i finansów i tak przekraczające z reguły możliwości przeciętnej, prywatnej osoby. Takie pojedyncze, sponiewierane życie, to jest cud sam w sobie, wart wysiłku. I to bezdyskusyjne. Ale zostaje świadomość, że obok umierają setki takich "Juleczek", a ten jeden, dwa, dziesięć "wybranych" - to, cóż, 'pars pro toto'...
Obserwuję tych Wrażliwszych, bardziej emocjonalnych w działaniu, którzy nie potrafią zamknąć oczu - w efekcie - mają nadmiar podopiecznych, którym nie są w stanie pomóc do końca (opłaty, leczenie, efektywne szukanie domów i inne) i to jest bardzo, bardzo smutne, złościmy się często na takie sytuacje, ale ja nie potrafię się dziwić... Czy rozsądek, czy emocjonalność, i tak działanie musi się ograniczyć w pewnym momencie i tak zawsze, gdzieś, minęliśmy zwierzę, któremu NIE POMOGLIŚMY.

Każde z nas robi, co może a i tak czujemy się, jakbyśmy wybierali wodę z oceanu łyżeczką od herbaty...

A żeby już nie było tak "grobowo" poniżej Juleczka z wczoraj na zdjęciach autorstwa Paulinki.
Moja mała "Kropla w morzu":
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-8BLQDkosAGk/TiQxJf0SGDI/AAAAAAAAD_w/FizczjCUCUA/DSCN0426.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/--ZFz2WRv6yY/TiQcd5GO28I/AAAAAAAAD_Q/wG-1_8w50iI/s512/DSCN0439.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-47U-yw4DCEc/TiQkNtju2aI/AAAAAAAAD_c/y5o9whPSEDI/s512/DSCN0433.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-gQYMZ3LU9l4/TiQwHqgIPwI/AAAAAAAAD_k/cFzFUeqVESE/DSCN0429.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 303
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Aniu pieknie napisane, Juleczka wygląda cudnie.
Ja oczywiscie ciesze sie z kazdego psiaka któremu pomogłam znaleśc swoje miejsce na ziemi ale zawsze mam to poczucie winy ,ze nie jestem wstanie pomóc wiekszej ilosci bo mam niestety ograniczone mozliwosci finansowe ,a bez tego jednak sie nie da wielokrotnie .Tak niedawno tym wyjatkowym psem był Zysiu i wegielek ,ktore dlugo nie mogły znaleśc domku,Zysiu był cięzko chory ale walczyłam o jego zdrowie i udało sie poprawic jego zdrowie i oczywiście znalazły te dwa pieski wspaniałe domki.
Teraz walcze o Amora i astre ,amor jest juz zaszczepiony i wykastrowany, Astra ma zrobione badnia krwi i przeszła kontrole kardiologiczna i bede sie umawiac na czyszczenie zabkow i zaczynam jej szukac domku.
Po drodze wydaję oczywiscie psiaki ze schroniska lub pomagam innym znalesc te domki (Zuzia jedzie w sobote do domku)ale tak jak piszesz jest to kropla w morzu potrzeb.

Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-DqmwQtqwBPE/TiicjjYihaI/AAAAAAAAEAw/LWIpaZDbKks/DSCN0478.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-VFhx2iDVtgQ/TiicuU_DLtI/AAAAAAAAEA0/SkrtgJZ-bdw/s512/DSCN0479.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-W91QWTuZsus/Tiic_istflI/AAAAAAAAEA4/5P68bhOL9rg/s512/DSCN0485.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-asJc1aWJV8I/TiidMZGLw4I/AAAAAAAAEBA/0S5x0CXdlF8/DSCN0475.JPG[/IMG]

Foto autorstwa PaulinaB - tym razem typowo do ogłoszęń.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny -
ja mysle tak..
codziennie płaczę jak patzrę na te wszystkie nieszczęscia, ale..
dzięki nam setki piesków i kociaków są już szczęśliwe i bezpieczne i to jest wspaniałe.
Ja zawsze będę do domu brac staruszki, bo młode jakoś udaje się adoptować, a tych wieloletnich... niestety często nie.
To, co się teraz dzieje w schroniskach to kolejna gehenna wakacji -po kiladziesiąt nowych zwierzat na dzien. wręcz nieprawdopodobne, a jednak.
Ale.......... musimy walczyć i pomagać, bo bez nas one wszystkie umrą w smutku, a tak... część z nich jest bezpieczna..

ps.moje nowe nabytki - ze schronu - zabrane przed uśpieniem i nie tylko:

[url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=130365[/url]

[url]http://www.flickr.com/photos/iwoniad/5934829741/in/photostream[/url]

takie małe, powiększone zoo. :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwoniam']Dziewczyny -
ja mysle tak..
codziennie płaczę jak patzrę na te wszystkie nieszczęscia, ale..
dzięki nam setki piesków i kociaków są już szczęśliwe i bezpieczne i to jest wspaniałe.
Ja zawsze będę do domu brac staruszki, bo młode jakoś udaje się adoptować, a tych wieloletnich... niestety często nie.
To, co się teraz dzieje w schroniskach to kolejna gehenna wakacji -po kiladziesiąt nowych zwierzat na dzien. wręcz nieprawdopodobne, a jednak.
Ale.......... musimy walczyć i pomagać, bo bez nas one wszystkie umrą w smutku, a tak... część z nich jest bezpieczna..

ps.moje nowe nabytki - ze schronu - zabrane przed uśpieniem i nie tylko:

[url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=130365[/url]

[url]http://www.flickr.com/photos/iwoniad/5934829741/in/photostream[/url]

takie małe, powiększone zoo. :-([/QUOTE]
Iwonka te wszystkie kociaki sa u ciebie ?jestes nisamowita .w schronisku miały by 10-20% na przezycie.
Iwonka teraz jak jeżdzisz do schroniska to moze rozumiesz mnie dlaczego nigdy mimo przeciwstawieństw losu nie zrezygnoalam z pomcy psa ze schroniska ,a zwłaszcza weterana . Juz dawno postanowiłam ,ze piorytem sa dla mnie własnie weterani i stare chory psy ze schroniska , a dopiero potem psy z hoteli ,dt bo one sa bezpieczne.wszytkim niestety nie mogę pomóc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='salibinka']Jutro Julinka ma umówioną wizytę i konsultację okulistyczną u dr Stefanowicza. Proszę pomyśleć ciepło o Niej...

Z bazarku dla Julii jest 85zł - proszę, Ulu, dopisz na pierwszą do wpłat.[/QUOTE]

Aniu zawsze mysle ciepło o Juleczce , teraz podwojnie bo myslę tez o jej sobowtórze.
Aniu wyslij mi na pw telefon do Stefanowicza bo moja przyjaciółka ma kotka do diagnozy okulistycznej. Ma zadzonic jeszcze do komendy tylko musi zapytac który ma mozliwosc zrobienia zabiegu laserem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwoniam']Dziewczyny -
ja mysle tak..
codziennie płaczę jak patzrę na te wszystkie nieszczęscia, ale..
dzięki nam setki piesków i kociaków są już szczęśliwe i bezpieczne i to jest wspaniałe.
Ja zawsze będę do domu brac staruszki, bo młode jakoś udaje się adoptować, a tych wieloletnich... niestety często nie.
To, co się teraz dzieje w schroniskach to kolejna gehenna wakacji -po kiladziesiąt nowych zwierzat na dzien. wręcz nieprawdopodobne, a jednak.
Ale.......... musimy walczyć i pomagać, bo bez nas one wszystkie umrą w smutku, a tak... część z nich jest bezpieczna..

ps.moje nowe nabytki - ze schronu - zabrane przed uśpieniem i nie tylko:

[url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=130365[/url]

[url]http://www.flickr.com/photos/iwoniad/5934829741/in/photostream[/url]

takie małe, powiększone zoo. :-([/QUOTE]

Masz rację, Iwonko. Trzeba patrzeć na tę drugą - dobrą stronę.
Koty miały szczęście - a Ty jesteś bardzo dzielna!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Foksia i Dżekuś']Aniu zawsze mysle ciepło o Juleczce , teraz podwojnie bo myslę tez o jej sobowtórze.
Aniu wyslij mi na pw telefon do Stefanowicza bo moja przyjaciółka ma kotka do diagnozy okulistycznej. Ma zadzonic jeszcze do komendy tylko musi zapytac który ma mozliwosc zrobienia zabiegu laserem.[/QUOTE]

Beatko, jak będziesz miała zdjęcia tej suczki - wyślij mi, proszę. Wiem, że o nią teraz walczysz, że będzie opisana w GK. A może po Julkę zgłosi się więcej dobrych domów (wiem, marzycielka ze mnie), będziemy proponować. Wstawimy też tutaj, na Krakowski, gdzie się da. Tak jak mówiłaś, to była delikatna, domowa staruszka - najpierw straciła panią - teraz dom i wszystko, co miała. Nie chce jeść... Słabnie.
Wysłałam Ci pw z kontaktem do tej przychodni okulistycznej, gdzie teraz przyjmuje dr Stefanowicz.

Link to comment
Share on other sites

W lewym oku objawy przewlekłego zapalenia rogówki, lekka zaćma korowa, w prawym - lekki stan zapalny rogówki, zaćma jądrowo - korowa - nieoperacyjna ze względu na nadwichniętą soczewkę. Ciśnienie ok., Stany zapalne nie są w tej chwili nasilone.
Julcia WIDZI i to, zdaniem dr - całkiem nieźle. Problem z soczewką to prawdopodobnie wynik jakichś przebytych chorób, "rzęski" podtrzymujące soczewkę nadwichnęły się. Grozi Julce całkowite zwichnięcie, wtedy soczewka wpada - albo do przodu, albo na boki, albo na ciało szkliste i może wywołać wiele szkód.
Opcje postępowania dr rozważył dwie - myślał o lekach zwężających źrenicę, co podtrzymałoby soczewkę i zapobiegło wypadnięciu do przodu, ale nie zapobiegło by wpadnięciu gdzie indziej a mogłoby pogorszyć wzrok Julci i powodować stany zapalne. Zrezygnował zatem - wybrał mniejsze zło, czyli tylko obserwację. Może być tak, że Julka dożyje swoich dni bez problemu z soczewką a może być tak, że niestety soczewka wypadnie - wtedy trzeba operować. W tej chwili mamy jedynie przemywać Optexem i zakraplać przez tydzień krople przeciwzapalne.

PRZEDE WSZYSTKIM trzeba pomyśleć o zębach - część - okazuje się - powinna być usunięta - mogą nasilać, wręcz powodować problemy z oczami. Powinno się to zrobić za ok. dwa miesiące.
(dokumentację postaram się dodać wieczorem).

Juleczka bardzo kochana i grzeczna, pozwoliła na wszystko. W drodze powrotnej pogubiliśmy się chcąc objechać zamknięty most i trafiliśmy na żwirowisko w szczerych polach - chciałam zrobić Julce krótki spacer i okazało się, że boi się wiatru - wiało tam bardzo mocno.
Bardzo dziękuję PaulinaB za przywiezienie nam Julci do Krk.

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][LEFT]Wczoraj miałam telefon od pani zainteresowanej adopcją. Zobaczyła Julcię - po stracie bardzo do niej podobnego - pupila, który zmarł niedawno i niespodziewanie na chorobę odkleszczową:-(,
mocno się zastanawia. Dom w Zalesiu G. (Wawa). Nic konkretnego, bo ew. ciąg dalszy, ze względu na wyjazd tej pani, dopiero we wrześniu. Ale odzew jest :)

Rozmawiałam dzisiaj z dr Przybylskim o wirusówkach - polecił odczekać jeszcze ok. tydzień i zrobić. Tak też uczynimy.
[/LEFT]

Wklejam też przysłane przez Beatkę zdjęcie drugiej "Julci":-(:[B]
To jest Sonia - ma 12 lat. Najpierw straciła panią a potem dom - przeszkadzała sąsiadom, bo tęskniła za pracującym po nocach panem - wraz z Sabą (obok) trafiła do schroniska :(, właściciel nie miał sił walczyć ze Strażą i płacić kolejnych, wysokich mandatów:shake:.
Jeśli ktoś mógłby pomóc tej suczce - prosimy w imieniu Soni:
[/B][/CENTER]
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-LnENsqn7dEI/Ti7b-08YABI/AAAAAAAAECY/YgVaosDpwWI/DSC07663.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Uzupełnienie dokumentacji z konsultacji okulistycznej Julci:
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-ISiJ-dcZCwg/TjVkEybCohI/AAAAAAAAEEE/1C5FFBRUkrs/IMG_7903.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-dYxSK8LBzNM/TjVkfFKWQsI/AAAAAAAAEEI/678O-oioYQM/s512/IMG_7909.JPG[/IMG]


Dzisiejsze fotki Juleczki:
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-TmCvKjieR5U/TjVf6N6kogI/AAAAAAAAED0/cqW_hQwjzJM/DSCN0548.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-RqFVpnJ9IJE/TjVfua5852I/AAAAAAAAEDw/jUjja1rBBOM/DSCN0546.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-exAovYMZEtY/TjVgg1VrrBI/AAAAAAAAED4/Yxxh73-lgA0/DSCN0552.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Foksia i Dżekuś']Jade dzisiaj w odwiedziny do julci ,mam tylko nadzieje ,ze na chwilke pszestanie padać. Do Soni jadę w niedzile ,a w sobote ma sie ukazac artykuł, jak nie wypadnie nic pilniejszego.[/QUOTE]

Artykul sie ukazał.ale nie było ani jednego telefonu.Sonia nie chce jesc zuepłnie ,nie wiem jak tak dalej pociagnie.Martwie sie

Julcia slicznie wyglada na foteczkach.

Link to comment
Share on other sites

Juleczka dzisiaj poczuła się gorzej. Osłuchowo serce pracowało jakby cyklicznie. Temperatura ok., kupa też, ale Julcia była osowiała, senna i nie chciała zjeść posiłku. Podobno może się tak zdarzać, ale trzeba porządnie sprawdzić. W czasie mojej rozmowy trochę się rozruszała i "wróciła" do siebie, ale poranek był nietypowy. Teraz dostałam smsa, że apetyt tez wrócił. Będę kontaktowała się dzisiaj z dr Jaworską, bo niepokojące jest to bicie "cyklami".

Nadeszła deklaracja stała od [B]Mayuko[/B]:loveu: - 20zł. Juleczka dziękuje.

Również najserdeczniejsze podziękowania dla [B]Mantis:loveu:[/B] za wsparcie dla Juleczki
- 100zł

Link to comment
Share on other sites

Umówiłam się z Julcią na poniedziałek - na 18.30 u dr Jaworskiej (obyśmy zdążyli dojechać do Niepołomic i z powrotem). Osłuchowo była badana wiele razy, nic nikogo nie niepokoiło, serce na rtg tez nie wzbudzało podejrzeń, a jednak dzisiaj jego praca była niepokojąca. Mam nadzieję, że martwimy się na zapas...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='salibinka']Umówiłam się z Julcią na poniedziałek - na 18.30 u dr Jaworskiej (obyśmy zdążyli dojechać do Niepołomic i z powrotem). Osłuchowo była badana wiele razy, nic nikogo nie niepokoiło, serce na rtg tez nie wzbudzało podejrzeń, a jednak dzisiaj jego praca była niepokojąca. Mam nadzieję, że martwimy się na zapas...[/QUOTE]


Aniu to moze ja bym odebrala Julcie z Niepołomic(Bozenka by mi dowiozła centrum ,bo musze spieszyc sie do swoich ,bo mąz na pewno juz nie przyjedzie bo dzisiaj zanowu musi przyjechac do moich psow bo jade do pani Tosi i zawoże dwie suczki na sterylkę) i ty bys odebrała odemnie ,zawsze to bliżej o 25 km w jedna i 25 w druga strone.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Foksia i Dżekuś']Aniu to moze ja bym odebrala Julcie z Niepołomic(Bozenka by mi dowiozła centrum ,bo musze spieszyc sie do swoich ,bo mąz na pewno juz nie przyjedzie bo dzisiaj zanowu musi przyjechac do moich psow bo jade do pani Tosi i zawoże dwie suczki na sterylkę) i ty bys odebrała odemnie ,zawsze to bliżej o 25 km w jedna i 25 w druga strone.[/QUOTE]

Beatko, super, ogromne dzięki, zadzwonię do Ciebie jutro, to się umówimy. Już raz utknęliśmy na trasie i nie zdążyliśmy na czas, dlatego teraz też sie tego obawiam. Nie ma terminów w późniejszych godzinach, a ze względu na tryb pracy Krzysia mamy problemy w tygodniu z odpowiednio wczesnym wyjazdem. Plus korki.

Bożenka mówi, że dzisiaj Julcia czuje się dobrze, serce pracuje rytmicznie (Paulinka osłuchuje ją regularnie).

Dzisiejsze parapetowe fotki ;):
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-EJB0K4MqBio/Tjl24GQ30-I/AAAAAAAAEFA/8eCpTN5c3mI/DSCN0578.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-wVnFJx3Ahu0/Tjl2-EQ81jI/AAAAAAAAEFE/Jb4u76gGhdU/DSCN0579.JPG[/IMG]


[COLOR=dimgray]
(Co do szczeniąt azorskich, próbuję złapać pana 'bohatera', ale na razie bez powodzenia. Z panią Anią umówiłam się na piątek (ona ma z nim bliższy kontakt, ale jest zabiegana) - będę próbować. Dzisiaj też tam pójdę, może akurat będzie). Doszłam do wniosku, że jednak gorsze schronisko niż pobyt u niego, będę namawiać otwarcie, żeby pozwolił je ogłaszać.Kwestia sterylek powinna pójść łatwiej.
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

witajcie,
czytam i niepokoję się z wami o Jolkę. Pogoda się poprawiła, hm... może dla niej za ciepło.
Julka ma super ładną bliznę po wycięciu listwy mlecznej - niezła "robota"
zęby=oczy - to wszystko zapewne przez pana "Nerwa trójdzielnego", który potrafi czasem nieźle zamieszać..
Ania, jakbyś w nast poniedziałek potrzebowała pomocy po południu to daj znać smskiem. Nie będę pracować tego dnia, mogę Ci jakoś pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki serdeczne, Iwonko :), jakby co, dam Ci znać.


A poniżej "deser off topowy" :(:
Wczorajsze krakowskie znalezisko ;( znajomych Tamary:
Maksymalnie przerażony szczeniak - suczka. Żeberka widać. Jakiś człowiek był widziany przez mieszkańców osiedla, jak nosił ją pod pachą, a potem znaleziono ją samą, wciśniętą pod jakiś samochód... Ma dt awaryjny "po sąsiedzku". Dzisiaj obejrzy ją weterynarz. Nieco odpoczęła i się rozruszała od rana. Kolejne maleństwo do adopcji...
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-3u9nZiviOVs/TjpOVqGLbXI/AAAAAAAAEFk/RCZfLVwdHdE/s512/IMG_7925.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...