Jump to content
Dogomania

Nora


Dark Lord

Recommended Posts

  • Replies 164
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nora jest po dwóch kroplówkach, właśnie leci trzecia, podaje jej w domu sama przez te dwa dni do środy, gdyż nie mogę siedzieć przez cały dzień w lecznicy, po południu muszę do pracy(dobrze, że dopiero o 14.30 z domu wychodzę).Od wczoraj po południu jest nieco poprawy, Nora jest żywsza już nie jest taka potwornie zamulona, choć i tak dużo śpi i jest dużo spokojniejsza niż kiedyś.Trochę od wczoraj zjadła nerkowej karmy, mało, ale zawsze coś, dziś rano kupa była w zasadzie normalna, wodę pije.Najgorzej było w nocy z soboty na niedzielę, już myślałam, że mi pies schodzi, była już po pierwszej kroplówce i było trochę lepiej, wieczorem dałam jej tabletkę przeciwymiotną, głupia z tego szoku zamiast pół to całą i po tym mi się chyba tak źle czuła.Zaczęła się strasznie ślinić, trząść i rzęzić, okropnie to wyglądało:-(.W panice o dwunastej w nocy zadzwoniłam do jakiejś całodobowej lecznicy, kazali natychmiast dać tę drugą kroplówkę, nie czekać do rana.Po komplikacjach jej założyłam, jeszcze źle bo większość wyciekło na podłogę:shake:, ale coś tam chyba jej spływało, bo zaczęło być nieco lepiej, nad ranem potężnie rzygnęła żółtymi glutami i śliną i po tym już czuła się lepiej.Już rano podłączyłam jej resztę kroplówki tym razem dobrze, bo nic nie kapało, zadzwoniłam jeszcze do wetki, co mi szczepi zwierzaki żeby przywiozła mi kroplówkę, dałam Norce, tyle ile w nocy skapało na podłogę.Późnym popołudniem już było lepiej, trochę coś tam zaczęła jeść, dziś też trochę zjadła.Koszmar normalnie co ja przeszłam w ciągu tego weekendu, ryczałam przez dwa dni.Cóż, wetka powiedziała, że warto jeszcze walczyć, reszta wyników krwi nie była zła, nieco niskie tylko płytki krwi, ale tym na razie żeby się nie martwić.Na razie trzeba wypłukać ją z tego mocznika, sprawdzić wyniki, zobaczyć jak się będzie dalej czuła i tyle.Nie wiem czy potem zrobić jeszcze jakieś usg czy co.Ogólnie powiedziano mi, że jest to nieuleczalna choroba, bo jest, przerabiałam to z jednym kotem, teraz mam drugiego też na diecie, a Nora to już starszy pies to i się wkońcu odezwało jakieś choróbsko.:-(

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem dokładnie co to za choroba, bo nie miałam z nią do czynienia u zwierzaków. Wiem tylko jak wygląda niewydolność nerek u ludzi, bo mam z tym codziennie do czynienia w domu.
Ciężka sprawa, bardzo mi przykro, że Norka tak cierpi, a Ty razem z nią :(
Ja teraz mam taką obsesję z powodu choroby Hexi, że nawet w nocy się budzę i sprawdzam, czy ona jeszcze oddycha :(

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Nora ma się jak na razie bardzo dobrze, w innej lecznicy powtórzyłam badania krwi i jeszcze moczu mówili dobrze by zrobić i wyniki wyszły bardzo dobre mówiła wetka.Mocznik spadł sporo, kreatynina z prawie pięć na 1,73, mocz oprócz za niskiego ciężaru właściwego i trochę wałeczków też w porządku.Dostała na dziesięć dni antybiotyk, odstawiłam na razie ipakitine bo fosfor jest w normie, Nora ma być na diecie nerkowej i za dwa tygodnie powtórzymy badanie moczu oraz sprawdzimy mocznik i kreatyninę.Tak wogóle czuje się z wyglądu bardzo dobrze, ma apetyt, jest żywa, nie wymiotuje, nie biegunkuje.Możliwe, że to nie jest jeszcze taki stan, gdzie nerki są prawie kompletnie zniszczone, bo jest znaczna poprawa po leczeniu i kroplówkach i na razie się nic nie pogarsza.A w poprzedniej lecznicy kazali mi już się zastanawiać nad uśpieniem psa:angryy::shake:.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

U Nory na razie wporzadku, nic się nie pogarsza, dostaje leki, kroplówki podskórne dwa razy w tygodniu, puszki nerkowe zjada w zasadzie z apetytem, czasem muszę ją na siłę karmić, bo coś jej nie wchodzi jedzenie,ale rzadko kiedy, na ogół zjada wszystko.Nie wymiotuje, nie ma biegunek, rano bawi się sznurem, ogólnie cieszy się życiem.Niestety nie wiem jak wyniki, bo od sierpnia jej nie badałam, ostatnio posypało się moje zdrowie, musiałam zrobić masę badań i iść do endokrynologa, wszystko prywatnie bo na fundusz to najwyżej można sobie worek na zwłoki wziąć:roll:. Dobrze, że na razie Nora się trzyma i nie pogarsza się jej stan, bo nie wyrobiłabym z tym wszystkim, nie dość, że pies chory to i ja się muszę leczyć, a skąd na to wszystko fundusze brać.Ech, jak nie urok to..Ale taka siwiutka się zrobiła jak gołąbek, pychol, wokól oczu, wszystko siwe i sierść taka wyliniała, że wygląda jak by strzyżona była, zastanawiam się ile naprawdę może mieć lat, wychodzi, że coś koło dwunastu-trzynastu, ale może więcej.Starowinka moja, oby jak najdłużej ze mna była.

Edited by Dark Lord
Link to comment
Share on other sites

No tak, wkońcu to foto blog a zdjęć już dawno nie było.Nora wiosną i latem tego roku:

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/32/0t47.JPG/"][IMG]http://img32.imageshack.us/img32/4568/0t47.JPG[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/12/rvhd.jpg/"][IMG]http://img12.imageshack.us/img12/976/rvhd.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/46/jmir.jpg/"][IMG]http://img46.imageshack.us/img46/7523/jmir.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/4/yavr.jpg/"][IMG]http://img4.imageshack.us/img4/5082/yavr.jpg[/IMG][/URL]

Edited by Dark Lord
Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Nadeszła zima, trzeba się ciepło ubrać, więc sprezentowałam Norce gustowny płaszczyk.:cool3:
[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/40/hiad.JPG/"][IMG]http://img40.imageshack.us/img40/402/hiad.JPG[/IMG][/URL]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/200/ad.JPG/][IMG]http://img200.imageshack.us/img200/9239/ad.JPG[/IMG][/URL]

Edited by Dark Lord
Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Rzadko teraz na dogo zaglądam, wątki mi się wykasowały aż w zawartości, pozmieniało się tu znowu, ech.Trudno, co robić, w ubiegłym roku wogóle nie miałam głowy do tego, musiałam zrobić porządek sama ze sobą, pech chciał, że wylądowałam z udarem w szpitalu, gdzie w sumie spędziłam prawie trzy miesiące, wliczając w to rehabilitację.Teraz jest już w sumie dobrze, choć pod nadzorem lekarzy wciąż jestem i mam ich serdecznie dość, już mi śnią się po nocach.Do pracy udało mi się wrócić, w górach też daję radę, choć ślad pozostał po tym, w sumie takie coś już nie jest bez konsekwencji na resztę zdrowia, ale funkcjonuję normalnie na razie, co mnie bardzo cieszy.A Nora żyje, ma się nieźle i jak na swoją chorobę i jak na swój wiek, choć ja jestem już zmęczona tym wszystkim, muszę wręcz zmuszać ją do jedzenia, denerwując się przy tym, nie chce zaraza mi jeść tej karmy nerkowej, a musi to tylko jeść.Zmieniłam jej raz na suchą karmę, była dobra przez może trzy dni potem znów na siłę ją karm, wróciłam do puszek, były dobre przez kilka dni i znowu ją przymuszaj i tak w kółko.Nie widać po niej, żeby była chora, cieszy się jak idzie na spacer, po dworze biega, ineteresuje się otoczeniem itd.Jak ciepło to trochę siedzi przy budzie, ale już nie jest taka jak kiedyś, nie szczeka jak ktoś idzie, ot starość psia niestety.Trochę  się przygłucha zrobiła, rano już nie bawi się sznurem jak kiedyś, biedna ta moja starowinka, dużo śpi i to tak mocno, że trudno ją nieraz dobudzić, nie jest już taka czujna jak kiedyś.Jak to starość zmienia i człowieka i zwierzaka....Ostatnio na dworze raz na kogoś przechodzącego drogą szczeknęła, był to taki chrapliwy szczek starego psa;)

2758853_20150123_003135.jpg

 

2759023_20150125_144542.jpg

 

2759026_20150125_125552.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Wątek umarł, niestety moja Nora też już odeszła, przedwczoraj musiałam ulżyć jej w cierpieniu, bo to już było cierpienie, a na to nie mogłam pozwolić.Dość się nacierpiała, trzy lata temu zdiagnozowano niewydolność nerek, do tego doszedł w tym roku wykryty nowotwór, potężne guzisko na łopatce, które rosło z każdym miesiącem i były też przerzuty do narządów wewnętrznych.Ostatnie miesiące Nora wyglądała już bardzo źle, wychudzona, kłęby wychodzącej sierści, głucha już niemal zupełnie i ślepa, ale jeszcze mimo wszystko była w niezłej formie, wciąż cieszyła się ze spacerów, z tego, że wróciłam do domu.Przedwczoraj był kolejny kryzys, znowu upadła schodząc z kanapy na to guzisko, wielkie już, że strach było patrzeć i tym razem to już było naprawdę źle, wyła i stękała całą noc, nic już nie dało się zrobić.Była z nami 13 lat, miała ok. 15, może 16 lat.Proszę moderatora o przeniesienie wątku.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...