Ela L&L Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 Dnia 6 kwietnia o godzinie ok.12 byłam świadkiem jak dwóch młodych mężczyzn znęcało się nad płazami, w Zielonce bankowej (ul. Bankowa) zbiornik wodny zaraz za pomnikiem pomordowanych harcerzy. Jeden z nich jak się dowiedziałam później nazywa się Adam, wysoki ok. 1,8metra brunet , drugi 1,6m, podobno ma 21 lat. Widziałam jak Adam rzuca żabami, potem wziął sobie jakiś kij i bawił się w celne uderzanie w nie, nastepnie kończył zabawe wdeptywaniem tych biednych stworzeń w ziemie. Cieszł się z tego bardzo i namawiał tego drugiego żeby tez go naśladował, drugi napastnik brał kijek i też pomagał Adamowi w zabijaniu żab i ropuch, ale był mniej aktywny i nie taki agresywny. Wzięli długą gałąź i wyciągali płazy na brzeg, żeby zrobić z nimi to samo co z tymi z lądu. Gdy zorientowałam sie co robią, podbiegłam do nich i zażądałam wyjaśnień. zwociłam im uwagę, następnie chciałam żeby mi wyjaśnili o co chodzi, a oni mi powiedzieli że niczłego nie robią, tylko się bawią i żebym sobie poszła i zostawiła ich w spokoju, wtedy zrobiłam im awanturę. Poszłam za jednym na ul.Bankowa (zielonka)i zadzwoniłam na policje, poprosiłam tez ludzi którzy tam zaparkowali żeby mi pomogli i przytrzymali Adama do przyjazdu policji, jednak odmówili powiedzieli że to nie ich sprawa i że nic nie wiedzą i nic nie widzieli i żebym sobie odpuściła, powiedzieli że za przetrzymywanie człowieka grozi kara i nie mogą tego zrobić, śmiali się ze mnie, pomimo tego że im wszystko wyjaśniłam :angryy:( numer rejestracyjny samochodu którym przyjechali WI 6881F). Adam uciekł jak zobaczył że dzwonie, a gdy świadkowie tez uciekli to jeszcze tam czekałam ok. 30min i potem podszedł do mnie ten niższy napastnik i zaczął się tłumaczyć że tak nie można się zachowywać, przepraszał, chciał załagodzić sytuacje. Powiedziałam że chce rozmawiać z jego rodzicami i chce się spotkać z nimi, powiedział ze to jest niemożliwe. W końcu zadzwonił przy mnie do swojej mamy, gdy jej wszystko wyjaśniłam, to powiedziała ze przesadzam i że nic się nie stało że nie zamierza się tym zajmować i żebym dała spokój jej i jej synowi oraz że to nie moja sprawa. Policja nie przyjechała, ale tego akurat się spodziewałam. Choć przyznam ze blondyn miał na tyle odwagi żeby poczekać razem ze mną na policję. Adam uciekł w stronę Ząbek, gdy niedoczekaliśmy sie na Policje blondyn poszedł tez w stronę Ząbek. Myślę że nawet gdyby wybili wszystkie żaby i ropuchy to niewielu ludzi by to obchodziło podobnie zresztą jak tych co spotkałam w lesie (nie chcieli się wtrącać), nawet policja, bo w końcu nie przyjechali.Boję sie ze gdy jutro tam pójdę to zobaczę zmasakrowane stosy żab i ropuch:angryy:. Wiele razy widziałam zmiażdżone ciała żab i ropuch na ścieżce przez długi okres czasu, ale nigdy nie widziałam wandali w akcji dzwoniłam na policje o 12.50 czekałam do 13.40 i nic mam ich zdjęcia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela L&L Posted April 7, 2011 Author Share Posted April 7, 2011 chyba nikt się tym nie interesuje, jakoś wszyscy to olewają, usłyszałam od wielu osób że przesadzam... Trudno widocznie wszyscy zobojętnieli na to co sie dzieje dookoła, każdy pilnuje swojego nosa, przykre Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bebcik Posted April 7, 2011 Share Posted April 7, 2011 nie, to nie tak.. :( to poczucie bezradności i bezsilności... zwyrodnialców jest pełno dookoła i cięzko z tym walczyc :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasi i Lena Posted April 7, 2011 Share Posted April 7, 2011 Bo tacy niestety są ludzie, służby porządkowe i cały ten chory kraj. Nie mam pojęcia co ci poradzić. U nas też żaby są, znęcający się nad nimi jeszcze nie spotkałam - nie wiem co bym im zrobiła? w najlepszym razie moimi sukami poszczuła chyba. Mamy w mieście (a właściwie na przedmieściach) stawik koło działek. Stawik od działek dzieli droga którą działkowicze dojeżdżają na działki i cała ta droga jest usiana rozjechanymi żabami. Widok jest bardzo przykry. Jak idę tamtędy z psami na spacer to przeganiam żywe osobniki poza drogę ale niestety nic więcej zrobić się nie da. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted April 8, 2011 Share Posted April 8, 2011 Wszystkie gatunki ropuch w Polsce są zwierzętami chronionymi, więc nie jest to tylko problem znęcania się. Zdjęcia delikwentów, najlepiej w akcji, zdjęcia zabitych płazów i prokuratura... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela L&L Posted April 13, 2011 Author Share Posted April 13, 2011 mając same zdjęcia nie wiele im zrobią, muszę ich znaleźć, jak się dowiem gdzie mieszkają to im nie odpuszcze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.