Jump to content
Dogomania

RTG na dysplazję u szczeniaka-robić, czy nie??


pogowiec

Recommended Posts

Witam!
Jestem szczęśliwą właścicielką 4-miesięczenej goldenki. Zastanawiam się nad zrobieniem prześwietlenia stawów biodrowych w celu zbadania ewentualnych zmian w stronę dysplazji. Chciałabym się zapytać o wasze zdanie na ten temat.
Samo prześwietlenie dokonuje się pod narkozą i trzeba odpowiednio ustawić łapy psa. Na pewno nie będzie to najprzyjemniejsze doznanie dla suni.
Chce tylko dodać, że rodzice byli wolni od dysplazji, a ojciec miał nawet wpis do księgi stwierdzający barak wada. Sunia nie wykazuje żadnych objawów, nie kuleje itp. Jest bardzo ruchliwa. Pod czas ręcznego badania weterynarz też nie wyczuł żadnych zmian.
Jednak wykryte we wczesnym wieku zmiany można w pewnym stopniu jeszcze skorygować. Profilaktyki na tym etapie może zapobiec komplikacją w przyszłości. Wetrynarze bardzo zachęcają.
Czy warto ponieś ryzyko w naszym przypadku?

Z góry dziękuję za wszystkie rady.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]a ojciec miał nawet wpis do księgi stwierdzający barak wada[/QUOTE]

Do jakiej ksiegi? :roll:

Mysle, ze zanim podejmiesz decyzje odnosnie tego przeswietlenia, powinnas odpowiedziec sobie czego oczekujesz po tym zdjeciu i co tak naprawde da Ci to, ze ja przeswietlisz.

Ja np. nie zdecydowalabym sie na zaden zabieg (skalpel w ramach profilaktyki? :roll: ) u psa, ktory nie ma problemow z ruchem, wiec i zdjecie nie byloby mi potrzebne - chyba, ze zzeralaby mnie histeria.
Moj pies w wieku szczeniecym byl przeswietlany 2 razy - o 2 razy za duzo, ale minelo wiele czasu zanim zdalam sobie z tego sprawe.

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze to nie wiem skąd ta pewność co do narkozy. Rzaden z moich psów nie był poddawany narkozie podczas prześwietlenia. Ewentualnie lekarz może podać tzw. głupiego jasia, który od narkozy jest o wiele bezpieczniejszy. Poza tym można psa nauczyć układania się w tej pozycji, ja tak zrobiłam i obeszło się bez jakichkolwiek znieczulaczy...
Jeśli już robić zdjęcie to tylko i wyłącznie u lekarza uprawnionego do wpisywania wyników do rodowodu, ci są najlepsi i mają najlepszy sprzęt. Nie ryzykowałabym prześwietlenia u pierwszego lepszego weta...
Co do sensu samego prześwietlenia... uważam, że ma ono sens. Brak jakichkolwiek objawów zazwyczaj jest uspakajający, znam jednak przypadki zwierząt, które nie wykazywały żadnych nieprawidłowości, a po rtg okazywało się, że dysplazja jest typu D :(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

BabyCakes dlaczego dwa razy za dużo ???
Pytam, bo niedawno weterynarz zaczął mi nabąkiwać ze prześwietlnie w wieku 7 miesiecy to dobra rzecz, która w razie jakis objawów zwiastujących dyplazję, może pomóc.
Teqila nie ma problemów z ruchem, jej rodzice sa HDA, mieszkamy na parterze, mąż nadal wnosi ja po schodach, jedyny niedogodny warunek dla jej stawów to pare fragmentów w mieszkaniu śliskiego parkietu, chodz mała po mieszkaniu mało biega a my staraliśmy sie dac i tak jak najwiecej dywanów.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]BabyCakes dlaczego dwa razy za dużo ???[/QUOTE]

Laverna, dla mnie o dwa razy za duzo, poniewaz pies mial o dwa razy za duzo podanego glupiego jasia i byl kilka razy naswietlany, a mnie nic takie przeswietlenie nie dalo oprocz informacji, ze biodra rozwijaja sie ok.
I to z jednej strony bardzo duzo, ale z drugiej... co zrobilabym, gdyby nie bylo ok? Moj pies nie mial zadnych problemow z ruchem, wiec pojawilyby sie pytania:
Czy cos zmienilabym w prowadzeniu psa? Zdecydowalabym sie na operacje? Z cala pewnoscia nie moge odpowiedziec, bo to tylko teoretyzowanie, ale na dzien dzisiejszy - nic bym nie zmienila i nie operowalabym psa, ktory porusza sie normalnie.
Dlatego tez - skoro nic by to nie zmienilo - nie robilabym przeswietlenia szczeniakowi, co nie znaczy, ze namawiam i Ciebie, zebys nie robila ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja tez wole zrobic wstepne rtg,zwlaszcza ze wedlug weterynarzy pies zyje za krotko,by odczuc skutki przeswietlen.
Gdybym zaufala jednemu z wetow i nie zrobila zdjecia nie dowiedzialabyms ie,ze Chester ma dysplazje.Owszem,operacji nie wykonalam,ale jednak nie lata jak glupi z innymi psami,nie skacze,nie lata za pilka - pewne rzeczy trzeba bylo zmienic.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jakoś mam wrażenie, że to o czym piszesz nijak ma sie do profilaktyki
Lepiej wiedziec o problemie i podejmowac dzialania zmierzajace do jego wyeliminowania, niz zyc w slodkiej nieswiadomosci, ale co kto lubi [/QUOTE]

Jakie dzialania, beluszko? Napisalam wyzej, ze nie operowalabym psa, ktory nie ma problemow z poruszaniem sie, wiec DLA MNIE takie zdjecie nie ma wiekszej wartosci.
W ramach profilaktyki zapewnilam mojemu psu niesliskie podlogi w domu, dopoki moglam nosilam po schodach, podawalam Arthroflex, tak dobieralam kompanow do zabawy, zeby nie dopuscic do sytuacji, w ktorej duzo wiekszy pies skacze po moim psie, do 6. miesiaca nie chodzilam z psem po okolicznych gorkach (mieszkam w gorach), potem strome zejscia pokonywal na smyczy, poniewaz bez niej mial w zwyczaju biec na zlamanie karku...
I bez wzgledu na to, co byloby na zdjeciu, nie zmienilabym niczego w postepowaniu z psem, ktory nie ma problemow z poruszaniem sie i ma normalna potrzebe ruchu.
Ale, tak jak piszesz, "co kto lubi", ja pisze za siebie.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Gdybym zaufala jednemu z wetow i nie zrobila zdjecia nie dowiedzialabyms ie,ze Chester ma dysplazje[/QUOTE]

A czy nie bylo tak, ze zdjecie zrobilas, bo zauwazylas niepokojace objawy?

Gdybym ja zaufala jednemu z wetow, moj pies zostalby "profilaktycznie" pokrojony, a ja pewnie do dzis pialabym z zachwytu nad geniuszem tego lekarza, ze mi psa uratowal od kalectwa (bo takie wizje przede mna roztaczal). Szczesliwie dzieki tym, ktorzy mniej histerycznie podchodza do sprawy i maja wieksza wiedze niz moja, odwiedzilam kilku innych weterynarzy i podjelam decyzje o zrezygnowaniu z zabiegu.
Noz mi sie w kieszeni otwiera na haslo "profilaktyczna operacja" :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Owszem,zamierzalam zrobic zdjecie,bo pies utykal na tylna lape.Wybralam sie do weta z mysla o rtg,ten zas stwierdzil,ze to mlodziencze zapalenie.
Nie zawsze przeciez kualwizna u szczeniaka oznacza dysplazje.
Gdybym ja zaufala co poniektorym "slawom",tak chwalonym wszedzie to Chester juz dawno bylby po potrojnej osteotomii miednicy,wzglednie odnerwianiu i wymianie panewek......
Dlatego mam alergie na pewne nazwiska w Warszawie.JEDYNYM wetem,ktory popukal sie w glowe byl dr.Janicki,tylko on zadal sobie troche trudu,by dowiedziec sie czy moj pies chodzi,wstaje itp.I odradzal stanowczo operacje.Tak samo jak hodowczyni i wlascicielka ojca oraz hodowca Peppera i kilku ortopedow w Anglii i Francji (zdjecia rtg Chestera wyslalam gdzie sie tylko da,by poznac rozne opinie).

Link to comment
Share on other sites

Ja sie tutaj zgadzam z BabyCakes - właściwie dla mnie nie ma sensu prześwietlania szczeniaka, jeśli nie ma objawów - utykania, bolesności.
Na psa trzeba uważać tak czy tak (uwaga na śliską podłogę, jakiś straszny wysiłek - np. z wielkimi energicznymi psami). Bo... Co by mi zdjęcie dało? Za duzo bym nie zmieniła.

Oczywiście, jakby mi szczeniak zaczął KULEĆ - to zdjecie robimy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gazuś']Ja sie tutaj zgadzam z BabyCakes - właściwie dla mnie nie ma sensu prześwietlania szczeniaka, jeśli nie ma objawów - utykania, bolesności.
Na psa trzeba uważać tak czy tak (uwaga na śliską podłogę, jakiś straszny wysiłek - np. z wielkimi energicznymi psami). Bo... Co by mi zdjęcie dało? Za duzo bym nie zmieniła.

Oczywiście, jakby mi szczeniak zaczął KULEĆ - to zdjecie robimy.[/quote]

Podłoga nie jest wyznacznikiem tego czy pies będzie miał dysplazję czy nie. Jak nasz młodszy pies zaczał utykać (nie wiedziałam o dysplazji i o potrzebie wcześniejszej kontroli) to już było pozamiatane i nadawało się to już tylko na TPO. W przypadku drugiego psa spałam spokojnie..miała zrobiony RTG jako szczeniak..rosła pod kontrolą ortopedy. ;). Oczywiście każdy ma wybór..obowiązku prześwietlania nie ma (dla większości ras w ogóle przecież).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nor(a)']Podłoga nie jest wyznacznikiem tego czy pies będzie miał dysplazję czy nie. Jak nasz młodszy pies zaczał utykać (nie wiedziałam o dysplazji i o potrzebie wcześniejszej kontroli) to już było pozamiatane i nadawało się to już tylko na TPO. W przypadku drugiego psa spałam spokojnie..miała zrobiony RTG jako szczeniak..rosła pod kontrolą ortopedy. ;). Oczywiście każdy ma wybór..obowiązku prześwietlania nie ma (dla większości ras w ogóle przecież).[/quote]


Tak - ale pytanie - co by mi dąło RTG, kiedy pies by nie miał problemów, żył NORMALNIE - operowałabym..profilaktycznie? Jest troche psów na tym świecie, które jako szczenięta były "dysplastykami" a jako dorosłe o dziwo nie - i głupotą byłoby ciąc takiego psa w wieku szczenięcym kiedy nie miałby objawow. Ja popsotu nie widzę tutaj niczego, co by mi to prześwietlenie dało - mówię oczywiście w przypadku psa BEZ objawów. Bo psa bym ani nie cięła, ani za dużo nie zmieniła.

Owiczywiście podłoga wyznacznikiem nie jest - przy nastepnyc psach będę zapewne bardziej uważać (artroflex, te podłogi, ruch), ale Doc to był zywioł - po podłogach to on latał, jak dostwał głupawek, skakał, bawił się z bardzo żywiołowymi psami w typie tosa, berneńczyków, na spacerach był szalony... I ma A.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gazuś']Tak - ale pytanie - co by mi dąło RTG, kiedy pies by nie miał problemów, żył NORMALNIE - operowałabym..profilaktycznie? Jest troche psów na tym świecie, które jako szczenięta były "dysplastykami" a jako dorosłe o dziwo nie - i głupotą byłoby ciąc takiego psa w wieku szczenięcym kiedy nie miałby objawow. Ja popsotu nie widzę tutaj niczego, co by mi to prześwietlenie dało - mówię oczywiście w przypadku psa BEZ objawów. Bo psa bym ani nie cięła, ani za dużo nie zmieniła.

[/quote]


Ok..źle napisałam, a raczej nie dopisałam ;).
RTG+[B]badanie[/B]/obejrzenie psa/wywiad u dobrego ortopedy do którego ma się zaufanie (o to drugie dość trudno czasem).
Ja po prostu chciałam mieć pewność czy u młodej wszystko rozwija się ok. Po przejściach jakie były ze starszą inaczej nie można było.

Jest jeszcze jedna sprawa, której nie dopisałam..jak ma się robić RTG u przypadkowego weta to lepiej nie robić tego wcale. Zdrowego (jak się później okazało) psa chcieli nam operować 2 razy..trzeci wet pokiwał tylko smutno głową nad RTG (nie patrząc w ogóle na psa :diabloti: ). Z drugiej strony gdybym prześwietliła i przebadała profilaktycznie starszą uniknelibyśmy dośc poważnej operacji..pies się po prostu wycierpial niepotrzebnie z powodu naszej niewiedzy. "Nagrodą" jest jej 100% zdrowie i sprawność..ale co przeszła to przeszła.. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorota_Fiszer']Wlasnie,poruszylas baaardzo wazna kwestie.Miejsce zrobienia rtg i wet,ktory je oglada ma ogromne znaczenie.[/quote]
No a jak sadzicie: jak robią w miejscowej lecznicy i wysyłają do uprawnionego weta - robić czy nie ??? - czy jechać bezpośrednio do w/w specjalisty???

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...