Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='olenka1987']no właśnie.. według jego mniemania mu tam było dobrze, miał wszystko co kochał.. i ktoś "zły" mu to odebrał...
pieso nie rozumie że tak będzie lepiej..
ale właśnie lepiej według kogo? nas..
Pewnie on by wolał być w gorszych warunkach ale na swoim i wsród swoich - tak jak czasami ludzie..

a nie można było go też zostawić, poprawiając warunki bytowe i pomagając w utrzymaniu ich? skoro matka została..

wyobrażam sobie co on czuje i przykro..
ale miejmy nadzieję, że zacznie żyć na nowo..:)[/QUOTE]
[B]
Niestety nie mogę jeszcze przekazać optymistycznych wieści od Miśka.[/B].. także bardzo się niepokoimy i pozostajemy z ihabe w kontakcie z dt... i choć mamy pełną świadomość trudności chłopaka i tego,że jest to ledwie 2 nocka poza domem... to nie wolno nam uważać, że jest wszystko ok. Musimy bardzo bacznie obserwować go i na razie pozwalamy mu wyciszyć szok z tak ekstremalnej zmiany otoczenia i utraty jedynej podpory- jego matki. Nie prowokujemy, nie zaczepiamy... to musi przyjść od niego...
Dziś na razie chłopak jest jeszcze zupełnie "skamieniały"... zastanawiamy się nad podsunięciem mu ... koleżanki- suni... może łatwiej będzie mu otworzyć się wtedy i na człowieka...

Niestety, dotychczasowe jego życie oparte było nie na kontakcie z człowiekiem- co prawda nie zaznał od człowieka niczego złego, ale kontaktu też jednak nie miał prawie zupełnie...dwójka starych i chorych ludzi zajmowała się sobą, a nie psami...
Uświadomienie sobie tego,pozwala zrozumieć w jak trudnym położeniu jest Misio... i jak wiele wysiłku z jego strony potrzeba, by przyswoił zmianę, zaakceptował ją i dostosował się do niej. Bardzo dużo wysiłku... i niestety to musi wyjść niejako od niego... musi się na to otworzyć. Musi także poczuć, że kontakt z człowiekiem to nie tylko danie żradełka,jakieś huknięcie i sporadyczne pomizianie, ale własnie bliska obecność, głaskanie... bycie razem, a nie obok.
Jedna z dziewczyn już pisała o tym,że szczeniak powinien trafić do "nowych" ludzi znacznie wcześniej, w okresie najbardziej odpowiednim do socjalizacji z człowiekiem... tu spóźniono się z odcięciem pępowiny matki o bardzo wiele miesięcy... i Misiu tym bardziej musi to odczuwać.

Ale odpowiadając na pytanie, czy nie można było go zostawić... niestety myslę, że nie mozna, bo własciciel z biegiem czasu coraz gorzej będzie sobie radził( wiek, choroba) i nie wiemy ile czasu damy radę pomagać( nie łudźmy się, że pomoc i zainteresowanie się sytuacją psiaka jest" niezmienialne i nieustające"), a ten psiak ma ledwie rok... kawał życia przed nim... spory kawał!
Nadto Pan komunikował nie tylko w poniedziałek, że chce Miśka oddać i choć oddaje go już tak rok, to nie mamy pewności kiedy i gdzie go odda... już padł pomysł oddania do pilnowania budowy.
Pomysł ten wydawał się nam już na wejściu niebezpieczny dla Miśka, bo ten psiak nie ma instynktu stróża i na sporadyczne głaski człowieka, albo odpowie strachem,albo też ...pozwoli wszystko wynieść. Teraz jak już wiemy coś o psychice psiaka, potwierdza się jej ogromna delikatność...

Sytuacja jest niezwykle trudna... i nie dla nas,ale dla tych obu psiaków... i chwilami nie chciałabym wiedzieć i rozumieć ,co te psiaki przeżywają, ale niestety tak jak Misiek, nie mógł tam zostać i Miśka nie może tam mieć ani badań, ani zabiegu, ani rodzić, choć wiemy jak bardzo będzie się biedna bała... niestety nie ma innego wyjścia:shake:

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='ANETTTA']my ten świat krytykujemy a on go na swoj sposób kocha

[/QUOTE]

... i tu jest cała prawda Miśka o tej sytuacji... i niech tak sobie myśli nadal i... otworzy się na nowe doświadczenia, nowych ludzi i nowy domek... w spokoju, w swoim tempie, bez poganiania...

Ale musimy pilnie sytuację pilnować, by nie przegiąć w drugą stronę...

Posted

Kochani wierzę głęboko, że Misiek sie otworzy. Wypłakałam przez te dwa dni już prawie wszystkie swoje łzy, martwiąc się i zadając sobie pytanie, czy podjęłyśmy dobrą decyzję. Zuzlikowa wspaniale wszystko opisała i wytłumaczyła i ja w to też głęboko wierzę.
Misiek ma około roku a juz jego stan był tragiczny, dred na dredzie, za uszkami to jeden wielki filc. Ten psiak nie miał w swoim życiu jeszcze ani jednego szczepienia, jadł kaszę z surowymi koścmi i mógł wylądować na budowie. Gdybym miała podjąć raz jeszcze tę decyzję to bym ją podjęła bez wahania.
Kasia w \Dt jest cudowna i tylko brakuje ogrodu, gdzie swobodnie psiak mógłby wychodzić. To niestety nam sie udało. Znalazłyśmy DT bez ogrodu w kamienicy z cudną wyrozumiałą rozumiejącą psiaki z problemami osobą. Czy sie tam nasz Misiek otworzy? Oby ale jako plan awaryjny usilnie szukamy dla tego wspaniałego psiaka drugiego DT lub DS najlepiej dom z ogrodem i suczką:-) Wiem, zaraz powiecie ihabe odbiło, jak Balcerowicz musi odejdź:-) Wiem, że to utopia!!! Ale tego własnie szukamy:-)

Posted

[quote name='ona03']To są właśnie dylematy całej dogomanii i nigdy nie dowiemy się co jest lub będzie lepsze...
Wszyscy pomagając, bardzo starają się aby było lepiej i wierzmy, że tak będzie.

Cudne Miski :loveu: i cudne cioteczki :loveu: musi być tylko lepiej .....[/QUOTE]


...dokładnie tak... i dylematy ...i cudne Miśki i cioteczki z wujaszakami... i musi być tylko lepiej!
I tego się będę mocno trzymać!!!!

Posted

[quote name='ihabe']Kochani wierzę głęboko, że Misiek sie otworzy. Wypłakałam przez te dwa dni już prawie wszystkie swoje łzy, martwiąc się i zadając sobie pytanie, czy podjęłyśmy dobrą decyzję. Zuzlikowa wspaniale wszystko opisała i wytłumaczyła i ja w to też głęboko wierzę.
Misiek ma około roku a juz jego stan był tragiczny, dred na dredzie, za uszkami to jeden wielki filc. Ten psiak nie miał w swoim życiu jeszcze ani jednego szczepienia, jadł kaszę z surowymi koścmi i mógł wylądować na budowie. Gdybym miała podjąć raz jeszcze tę decyzję to bym ją podjęła bez wahania.
Kasia w \Dt jest cudowna i tylko brakuje ogrodu, gdzie swobodnie psiak mógłby wychodzić. To niestety nam sie udało. Znalazłyśmy DT bez ogrodu w kamienicy z cudną wyrozumiałą rozumiejącą psiaki z problemami osobą. Czy sie tam nasz Misiek otworzy? Oby ale jako plan awaryjny usilnie szukamy dla tego wspaniałego psiaka drugiego DT lub DS najlepiej dom z ogrodem i suczką:-) Wiem, zaraz powiecie ihabe odbiło, jak Balcerowicz musi odejdź:-) Wiem, że to utopia!!! Ale tego własnie szukamy:-)[/QUOTE]

Ano tego szukamy... i czasami utopia też sie realizuje... więc do dzieła i do szukania - domu z ogrodem i sunieczką, najlepiej domu stałego...z wspaniałym opiekuńczym, odpowiedzialnym, konsekwentnym człowiekiem!

Posted

Rozmawiałam z Kasią ( i nie ja jedyna:evil_lol:...robimy jak widzę to na zmianę!) i na razie możemy podsumować jedynie krótkim stwierdzeniem- niewielkie, jeszcze nie w pełni ustabilizowane zmiany w zachowaniu i w stosunku do Kasi.

Nie uprawnia nas to do hurra optymizmu, ale do większej nadziei chyba tak.

Posted

oj tak tak:-) Mały zaczął się ruszać , mało ale zaczął:-) Idealny byłby jednak dom z ogrodem, juz go widze na tej trawce:-)
Napisałam do pani Doroty Sumińskiej na FB i mi odpisała, że chętnie by Miska zabrała ale ma za dużo psiaków, może natomiast o nim wspomnieć w swojej sobotniej audycji w radiu o 19:00.:-)

Posted

Witam, tutaj DT Miśka.
Ciężko zabrać się do pisania na forum kiedy sytuacja nie jest łatwa. Miś jest bardzo zdezorientowany. Mieszkanie jest dla niego kompletnie nową przestrzenią. Stres powoduję że każdy dźwięk wywołuje u niego zdziwienie z domieszką strachu :( otwieranie szuflady, włączanie komputera, przejeżdżający za oknem samochód. Miś boi się chodzić po mieszkaniu, boi się chodzić nawet po pokoju w którym cały czas jesteśmy we dwoje. Przez te dwa dni zrobił malutki postęp i bardzo nieśmiało zaczął wchodzić za mną do kuchni. O wyjściu na spacer nie ma mowy. Mieszkam na 4 pietrze bez windy, na które Miś został wniesiony kiedy przyjechał do mnie. Widać po nim, że bardzo chciałby wyjść na zewnątrz, ale przestrzeń klatki schodowej jest dla niego tak obca jak labirynt. Nie kojarzy mu się zupełnie z wyjściem na dwór. To jest największy dla nas problem.

Miś jest ogromnie czułym pieskiem. Podchodzi do mnie liże po rękach kładzie łapkę na kolanie....potem drugą. Siada tak blisko na podłodze obok mnie że wręcz wtula się całym swoim ciałem.
Potrzebuje w kimś oparcia. Nigdy nie był sam nawet na chwilę.
Dziś wyszłam do sklepu na 5 minut i po moim przyjściu widać było jak na dłoni, że jest przestraszony. Nie odstępuje mnie teraz na krok. Wystarczy, że sie poruszę już otwiera oczy i sprawdza co chcę zrobić, czy przypadkiem nie idę do kuchni...

Kochani, mogę siedzieć z Misiem do niedzieli w domu i próbować powolutku go socjalizować, ale w poniedziałek muszę już isć do pracy i nie wyobrażam sobie, że zostanie sam w domu. Chodzi tutaj o jego psychikę. Niestety mój dom nie jest dobrym rozwiązaniem dla tego psiaka :(. On musi mieć jakikolwiek odpowiednik przestrzeni którą miał wcześniej. On musi zacząć wychodzić na zewnątrz. Wyobrażam sobie, że w jego głowie wysłano go na księżyć lub inne abstrakcyjne miejsce. Ta przestrzeń w której się znalazł jest dla niego nie do pojęcia.
Gdybym mieszkała na 1 pietrze mogłabym próbować wyjść z nim, ale 4 piętro to milowy krok na który on nie jest gotowy.
Jeszcze nigdy DT nie był dla mnie tak trudnym przeżyciem. Nie jestem mu w stanie pomóc w tej czteropiętrowej wieży :((((

Posted

[quote name='zuzlikowa']Rozmawiałam z Kasią ( i nie ja jedyna:evil_lol:...robimy jak widzę to na zmianę!) i na razie możemy podsumować jedynie krótkim stwierdzeniem- niewielkie, jeszcze nie w pełni ustabilizowane zmiany w zachowaniu i w stosunku do Kasi.

Nie uprawnia nas to do hurra optymizmu, ale do większej nadziei chyba tak.[/QUOTE]

Niestety nie jest dobrze...a nawet gorzej... cytuję dosłownie za Kasią:

"Roma, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy Miś nie może mieszkać w domu. To pies podwórkowy. W mieszkaniu czuje się koszmarnie. Nawet jeśli zacznie u mnie wychodzić to tylko na to pseudo podwórko bo nie ma szans żeby przeszedł po chodniku wśród przechodzących ludzi i przejeżdżających obok samochodów. Wyszłam przed chwilą na moment do sklepu. Zasikał całe mieszkanie kupa na kupie ze stresu ale to newet dobrze bo nie robił jej dwa dni. Po moim przyjściu widać było że jest panicznie wystraszony, zdezorientowany. On nigdy nie był sam. Brakuje słów. Stracił wszystko co miał i co kochał, a teraz nie ma nawet pomysłu na alternatywę dla niego. Najgorsze jest to że na chwilę obecną kiedy zrobiło sie ciepło lepiej by mu było tam gdzie mieszkał wcześniej. Roma ja mogę posiedzieć w domu jeszcze "tylko" 4 dni do niedzieli. W poniedziałek muszę iść do pracy a Miś nie może zostać tutaj sam. Hotel dla psów może zabić jego psychikę. Tak to czuję. Nie można zostawić go samego w tej sytuacji. Trzeba coś wymyślić. Nie mogłyśmy przewidzieć, że Miś jest tak dzikim psem. cholera.......:("

Niestety tego bardzo się obawiałam... ale przyznaję, że poniósł mnie optymizm i dziś za niego płaci Misio.
Choć nie zgadzam się co do pewności,że lepiej byłoby mu tam gdzie jest, bo nie jestem pewna, czy tam by pozostał jednak i tak muszę przyznać, że za mój hurra optymizm ponosi teraz konsekwencje psiak... błagam, pomóżcie jak najszybciej znaleźć dla niego bezpieczny ogród...z sunią i człowiekiem odpowiedzialnym nie działającym na zasadze hurra optymizmu.

Paulina... tekst już Ci przygotowuję... i bardzo proszę- jeśli możesz zrób te ogłoszenia jak najszybciej...

Posted

Od momentu gdy zobaczyłam tego psiaka nie jestem sobą, tak bardzo chcialam mu pomóc, tak bardzo chcę mu pomóc. Nie stać mnie jednak na oplacenie hotelu, nie w naszej obecnej sytuacji:-( nie wierzę też, że uda nam się uzbierac na hotel a zresztą na jaki hotel? wg mnie hotel nie wchodzi w grę. Tam jest wiele psów i dla każdego ma sie klika chwil a nasz Misiek jak sie okazuje potrzebuje dużo tych wspólnych chwil:-( Jak mu pomóc? Proszę pomyślcie co zrobic aby mu jeszcze bardziej nie zaszkodzić?
W swej historii przeżyłam wiele wzlotów i upadków, tak bardzo jednak nie bylam jeszcze nigdy załamana!!!!


Co do suni...... to udało sie ja zabrać!!!! :-) pojechała do lecznicy na Brynów.

Posted

Paulina, może być taki tekst?... gdzie trzeba skracaj bez pardonu...

[SIZE=2][COLOR=black]MISIO_ pod tym pospolitym imieniem kryje sie NIEZWYKLE słodki i delikatny ledwie ROCZNY psiak-
mix. mastifa pirenejskiego z nowofundlandem...

Misio, żył w otoczeniu, które nawet złotu odebrałoby blask...
a jemu skołtuniło, uczerniło i zmatowiło prześliczne jedwabiste futro...
na pysk nutkę smutku namalowało!

Choć ludzie nie bili, nie krzywdzili,
to też zmuszeni życiem jedynie do zajęcia się sobą (wiek i choroba)
pozostawili psiaki same sobie.

I tak Misiek dorastał na coraz bardziej zagraconym placu,
w błocie,bez człowieka, niczego nie nauczony i nie znający otoczenia poza tym gruzowiskiem,
ale zawsze ze swoją mamą Miśką.
Miśka była jego ostoją i opoką...

Sytuacja ludzi pogarszała się, a z nią i sytuacja Miśka i Miśki... Misiek tulił się do ludzi, którzy przychodzili w odwiedziny... dopraszał się o uwagę, ale gdy się czegoś obawiał- chował się za mamę, która w coraz wyższej ciąży, przygotowywała się do porodu.
Niezbyt wiele nauczony, jednak z ogromną potrzebą bycia blisko ludzi, bycia głaskanym i tulonym...
Misio, który z lubością przykleja się do człowieka i ze smutkiem jeszcze czeka na swoją porcję przytulania- cierpliwie i spokojnie.

Misio, potrafi pilnować i straszyć przechodzących poza ogrodzeniem, ale jak wejdą na teren...
już nie jest stróżem- jest delikatnym i słodkim przytulakiem...za przytulenie odda wszystko.
Misiek nie nadaje się na stróża, a właściciel chciał wydać go do pilnowania budowy.

Miałyśmy dom tymczasowy- w mieszkaniu, z doświadczoną osobą umiejacą socjalizować psy...
i choć bardzo zmieniałyśmy Misiowi warunki,
bazując na jego wieku i naturalnej skłonności do przystosowywania się do nowych warunków,
miałyśmy nadzieję, że będzie to dobra decyzja.
Niestety, zmiana była dla Misia zbyt ekstremalna i Misio nie potrafi się odnaleźć w mieszkaniu-
potrzebuje przestrzeni ogrodu i spokojnego przyzwyczajania się do ludzi...
bez nacisku, z możliwością wyboru...najlepiej gdyby w domu była jeszcze suczka.
Mieszkał razem ze swoją mamą... więc nie powinien mieć problemów z suczkami...
nie wiemy też jak psiak zachowuje się w stosunku do psów i kotów.

Niestety Misiek niczego nie umie... nie zna smyczy,nie wiemy, czy zachowuje czystość w domu...
Psychicznie psiak wymagający opieki osób szczególnie wrażliwych i spokojnych,
które wyjdą na przeciw jego potrzebom. Przystosowanie do nowych warunków może potrwać...
po zmianie miejsca będzie w silnym stresie...
musi mieć przygotowane w nowym domu bezpieczne i spokojne miejsce.
Sam będzie stopniowo przełamywał obawy... bardzo potrzebuje kontaktu i porozumienia z człowiekiem.
Gdy otworzy się, to nowi właściciele będą mieli psa radosnego, łaszącego się i dopraszającego uwagi.
Bardzo wdzięczny psiak- liże po rękach i rozdaje buziaki- z uwielbieniem wtula się w człowieka.[/COLOR][/SIZE][SIZE=2][COLOR=black][FONT=Arial Black]
[/FONT]
Przed Miśkiem jeszcze wiele nauki, radości, pieszczot i zabawy...
ale musimy pomóc mu "odzyskać pełnię blasku" nie tylko wyglądu,
ale i charakteru, który jest bardzo delikatny w obejściu, słodki, przymilny!
Szukamy dla niego domu z ogrodem i najlepiej suczką,
gdzie spokojnie mógłby odreagować
"wyrwanie" z jedynego znanego mu miejsca... i od matki.



[/COLOR][/SIZE]
Kontakt:
506479242
[URL="http://www.dogomania.pl/[email protected]"][email protected][/URL]
601 495 949
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

Posted

[SIZE=2][COLOR=black]Krótsza wersja... tekstu do ogłoszeń...


MISIO_ pod tym pospolitym imieniem kryje sie NIEZWYKLE słodki i delikatny ledwie ROCZNY psiak-
mix. mastifa pirenejskiego z nowofundlandem...

Misio, żył w otoczeniu, które nawet złotu odebrałoby blask...
a jemu skołtuniło, uczerniło i zmatowiło prześliczne jedwabiste futro...
na pysk nutkę smutku namalowało!

Ludzie nie bili, nie krzywdzili, ale zajmowali się tylko sobą(choroba i wiek), a psiaki pozostawione były tylko sobie.
I tak Misiek dorastał na coraz bardziej zagraconym placu,
w błocie,bez człowieka, niczego nie nauczony i nie znający otoczenia poza tym gruzowiskiem,
ale zawsze ze swoją mamą Miśką.
Miśka była jego ostoją i opoką...

Niezbyt wiele nauczony, jednak z ogromną potrzebą bycia blisko ludzi, bycia głaskanym i tulonym...
Misio, który z lubością przykleja się do człowieka i ze smutkiem jeszcze czeka na swoją porcję przytulania- cierpliwie i spokojnie.
Misio, potrafi pilnować i straszyć przechodzących poza ogrodzeniem, ale jak wejdą na teren...
już nie jest stróżem- jest delikatnym i słodkim przytulakiem...za przytulenie odda wszystko.
Misiek nie nadaje się na stróża, a właściciel chciał wydać go do pilnowania budowy.[/COLOR][/SIZE][SIZE=2][COLOR=black]
[/COLOR][/SIZE]
[SIZE=2][COLOR=black] Miałyśmy dom tymczasowy- w mieszkaniu, z doświadczoną osobą umiejącą socjalizować psy...
i choć bardzo zmieniałyśmy Misiowi warunki,
miałyśmy nadzieję, że będzie to dobra decyzja.
Niestety, zmiana była dla Misia zbyt ekstremalna i Misio nie potrafi się odnaleźć w mieszkaniu-
potrzebuje przestrzeni ogrodu i spokojnego przyzwyczajania się do ludzi...
...najlepiej gdyby w domu była jeszcze suczka.
...nie wiemy też jak psiak zachowuje się w stosunku do psów i kotów.

Psychicznie psiak wymagający opieki osób szczególnie wrażliwych i spokojnych,
które wyjdą na przeciw jego potrzebom.
Przystosowanie do nowych warunków może potrwać... po zmianie miejsca będzie w silnym stresie... musi mieć przygotowane w nowym domu bezpieczne i spokojne miejsce.
Sam będzie stopniowo przełamywał obawy... bardzo potrzebuje kontaktu i porozumienia z człowiekiem.
Gdy otworzy się, to nowi właściciele będą mieli psa radosnego, łaszącego się i dopraszającego uwagi.
Bardzo wdzięczny psiak- liże po rękach i rozdaje buziaki- z uwielbieniem wtula się w człowieka.[/COLOR][/SIZE][SIZE=2][COLOR=black][FONT=Arial Black]
[/FONT]
[/COLOR][/SIZE][SIZE=2][COLOR=black]Misiek niczego nie umie... nie zna smyczy,nie wiemy, czy zachowuje czystość w domu... [/COLOR][/SIZE]
[SIZE=2][COLOR=black] Przed Miśkiem jeszcze wiele nauki, radości, pieszczot i zabawy...
Szukamy dla niego domu z ogrodem i najlepiej suczką,
gdzie spokojnie mógłby odreagować
"wyrwanie" z jedynego znanego mu miejsca... i od matki.



[/COLOR][/SIZE]
Kontakt:
506479242
[URL="http://www.dogomania.pl/[email protected]"][email protected][/URL]
601 495 949
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

Posted

no to nie źle :( biedny Misiek ..
szukany jest juz DS czy DT??
on by musiał znaleźć jakiś wyrozumiały DS jak najszybciej, jak jest taki wrażliwy to nie można go przerzucać z tego domu do innego..:(
ogród chyba jednak jest konieczny..

Posted

[quote name='olenka1987']no to nie źle :( biedny Misiek ..
szukany jest juz DS czy DT??
on by musiał znaleźć jakiś wyrozumiały DS jak najszybciej, jak jest taki wrażliwy to nie można go przerzucać z tego domu do innego..:(
ogród chyba jednak jest konieczny..[/QUOTE]

na cito Dt ale super byłoby znaleźć DS:-)

Posted

[quote name='olenka1987']no to nie źle :( biedny Misiek ..
szukany jest juz DS czy DT??
on by musiał znaleźć jakiś wyrozumiały DS jak najszybciej, jak jest taki wrażliwy to nie można go przerzucać z tego domu do innego..:(
ogród chyba jednak jest konieczny..[/QUOTE]

Ogród jest konieczny i jeśli tylko to jest możliwe, najlepiej żeby był dom stały i z ... suką !!!... Miśka bardzo przytłaczają mury, sufit...
Nie ma większego problemu w kontakcie z człowiekiem...ale musi być zostawiony swojej woli i własnej gotowości podejścia do człowieka... i nie ma z tym większego problemu( jeszcze nie ma...)... ale nie może być w tak ekstremalnym stresie...

Wydarzenie Misia... zapraszamy...
[URL]http://www.facebook.com/event.php?eid=134623986610308[/URL]


Ihabe... oczywiście, że może...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...