Kaszczydlo Posted February 16, 2011 Share Posted February 16, 2011 Mam dylemat i proszę o radę. Po wizycie u weterynarza zostałam lekko zmieszana. Wet zauważył w transporterze kawałek białego patyczka do gryzienia (ten najzwyklejszy biały cienki i miękki). No i zwrócił mi uwagę, że truje psa, że dostanie zatwardzenia i tym podobne, a i że te zatwardzenia kończą się operacjami. Zaraz mi powiedział o tych wszystkich "ODPADACH" penisach uszach itp i jak to one szkodzą zdrowiu... Zaskoczenie tym większe, że ów patyczek dostałam od hodowcy. No więc proszę o radę dawać psu czy nie? Moja ok. jeden patyczek opracowywała w tydzień i faktycznie widać przy tym że ma niezłą zabawę i co najważniejsze zajęcie rozładowania energii i gryzienia tylko patyczka. Jak tylko wyrzuciłam patyczki, rozpoczęła się walka o meble i szukania alternatywy na rozładowania chęci gryzienia :/ Dobrze by było jakby w temacie wypowiedział się weterynarz i jasno nam powiedział czy gryzaki można dawać psu czy absolutnie nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaszczydlo Posted February 27, 2011 Author Share Posted February 27, 2011 Naprawdę nikt nie zna odpowiedzi na moje pytanie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 Niektórzy weci popadają w lekką paranoję słysząc "gryzak" czy nie daj boże "kość" :lol: Prawdą jednak jest, że niektóre psy muszą być ściśle nadzorowane w czasie spożywania powyższych - przykładowo, mojej suki nigdy nie zostawię samej z gryzakiem z prasowanej skóry po tym, jak wywinęła mi numer... Ciumkała sobie kostkę - gryzak, w pewnym momencie wstała, kaszle, pluje, piszczy, drze łapami - okazało się, że kawałek gryzaka jej utknął między zębami a o mało sobie oczu nie wydrapała :roll: No i rzeczywiście, trzeba uważać na trawienie, czasem pies się może przytkać, wtedy można podać np. oliwę z oliwek, ale nie strzykawką, żeby pies się nie zachłysnął, bo zwróci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaszczydlo Posted March 2, 2011 Author Share Posted March 2, 2011 Moja aktualnie ma mega gryzaka, kawał drąga drewnianego i tym sposobem uchroniliśmy meble. Kartony czasem jeszcze podgryza ;) Do tego odkryliśmy, że uwielbia marchewkę i inne warzywka. Jeszcze jest kość gumowa konga do której wciskamy psiego biszkopta... Moja za to czasem takie numery robi jak jej klaczek wejdzie tam gdzie nie trzeba, ale chyba już wyrosła z brania wszystkiego do buzi, bo odpukać ostatnio jest spokój:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 2, 2011 Share Posted March 2, 2011 Tylko uważajcie, żeby się nie zatkała drewnem, bo może być mało przyjemnie ;) Już lepsze są wielkie kości np. cielęce czy wołowe, z których pies może sobie poobgryzać "główki" i wyjąć ze środka szpik (środek chyba bezpieczniej wyrzucić). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaszczydlo Posted March 4, 2011 Author Share Posted March 4, 2011 Wszystko pod kontrolą oczywiście :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania90 Posted March 11, 2011 Share Posted March 11, 2011 mnie wet powiedzial ze psiak moze jesc naturalne gryzaki tylko pod kontrola wlasciciela zeby "pilnowal psiaka przy uczcie z zabawa" poniewaz moze sie zachlysnac, wejsc miedzy zeby itp no i radzil ze szczeniakom sie nie powinno dawac takich gryzakow tylko psom doroslym Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sybel Posted March 11, 2011 Share Posted March 11, 2011 Słyszałam, że np. Greennies (czy jak się je pisze) zawierają bodajże celulozę w dużej ilości i faktycznie odkładają się w przewodzie pokarmowym prowadząc do zatruć, a w jelitach do wgłobień, zatykania i w efekcie śmierci lub akcji "operacja". Poza tym te z prasowanych ścięgien i skór są dobre, jak pies nie ma problemu z żołądkiem - bywa, że psy mają po tym takie rozwolnienie, że pół nocy się lata i zużywa tonę węgla leczniczego. Fajną opcją są solidne kości wołowe, jak są ze szpikiem i chrząstkami, to już w ogóle bajer. No, chyba, że się ma psa takiego, jak moj, który spojrzał na kość z obrzydzeniem i odszedł zniesmaczony, że mu się padlinę daje... A każde g*wno na dworze weźmie do pyska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.