Jump to content
Dogomania

brak reakcji na szkolenie na lince- brak progresu w nauce


akazzi

Recommended Posts

witam
ponieważ nie znalazłam takiego tematu więc zakładam nowy[FONT=Wingdings]J[/FONT]
mianowicie wszędzie na ucieczki doradzana jest praca na lince, my ćwiczymy już 2,5 miesiąca, a afekty mamy zerowe tzn. pies ma 7 miesięcy (dog niemiecki), uczy się bardzo opornie, ma duży problem ze skupieniem się (oczywiście na pracy i posłuszeństwie, kiedy na horyzoncie pojawi się coś do żarcia/inny pies skupia się pierwszorzędnie),
problem polega na ucieczkach i braku reakcji na komendy.
pies nie reaguje wcale na komendy głosowe, nie odwraca się nawet na dźwięk swojego imienia, zupełnie jakby był głuchy (oczywiście nie jest, w innych sytuacjach, np. jak spotykamy kogoś znajomego kto z daleka woła go po imieniu - reaguje), ćwiczyłam na smyczy (3,5 m) tak:
1. 1. zawołanie po imieniu
2. 2. komenda
3. 3. powtórzenie komendy z lekkim szarpnięciem
4. 4. powtórzenie komendy z mocniejszym szarpnięciem … i tak do skutku,

jak już była jakaś reakcja „w ogóle” tzn. pies się odwrócił w moja stronę/ zaczynał iść chwaliłam go głosem i kontynuowałam, ale zwykle było tak że robił kilka kroków i coś go rozpraszało: zaczynał się rozglądać/ wąchać trawę/zbaczać z kursu,
doszliśmy do tego że pies reaguje od razu na to pierwsze lekkie szarpniecie i powoli zaczyna iść w moja stronę(nigdy entuzjastycznie), bez szarpnięcia niet, dalej jest głuchy :/
zaczęliśmy ćwiczyć na lince 12 m. w tym przypadku komendę musiałam czasem powtarzać kilkanaście razy zanim do mnie doczłapał, i tak już zostało,

pies za każde przyjście dostawał wylewną nagrodę: smakołyk, ochy i achy słownie oraz mizianie/głaskanie/ drapanie itp.

pies spuszczony w całkowicie obcym miejscu trzyma się raczej człowieka nie odchdzi dalej niż 30 m. i czasem+ przychodzi na zawołanie ale też powoli i opornie

w miejscu znanym (nawet takim gdzie bywamy sporadycznie) nie przychodzi i nie daje się złapać biega dookoła i obszczekuje mnie, daje do siebie podejść na 2 m i rzuca się do ucieczki, świetne się przy tym bawi :/ - „gania się ze mną”.
nie da się go ani przywołać/podejść ani prośbą ani groźba ani podstępem czy smakołykiem, ostatnio „bawiliśmy się tak 2 h” i naprawdę wykorzystałam wszystkie znane mi sposoby na złapanie cholernika nigdy nie udało mi się go złapać, zawsze muszę prosić kogoś kto się nawinie żeby mi psa złapał :/ co jest, wiadomo, nie fajne., i dlatego staram się go nie spuszczać ,ale to młody pies i widzę ze się męczy nie mogac się wybiegać [FONT=Wingdings]:/[/FONT]

niestety nie mamy możliwości pójść na szkolenie

proszę o jakieś rady, co mam zrobić bo tkwiliśmy w martwym punkcie, a ja już nie mam pomysłu…


czy mój pies jest autystyczny??

Link to comment
Share on other sites

Twój pies jest zupełnie normalny ;)
Niestety, zupełnie źle uczysz go komendy. Dlaczego pies podchodzi bez entuzjazmu? Bo skojarzył komenda=szarpnięcie. Czyli wg niego lepiej nie przyjść, niż dostać komendę (co jest zrozumiałe). Nie zmusić doga niemieckiego siłą. Do niczego.
Schowaj głęboko tę linkę i ćwicz w domu. Najpierw gdy jesteś tylko Ty i pies. Cofaj się, wołaj i nagradzaj. Komendę wypowiadasz RAZ. Jeśli nie ma skutku a pies udaje, że jest głuchy- czekasz 10 sekund. Jeśli dalej nic- powtarzasz komendę. Zawsze nagradzasz za przyjście, najlepiej dobrym smakołykiem.
Następnie ćwicz z większą ilością ludzi (tak, jak wcześniej). Stopniowo dodajesz czynniki rozpraszające. Nie pospieszaj psa, czasem gładkie przejście z przywoływania w domu do tego, na dworze zajmuje ok 2 tyg. (nie 2 dni!).
Zwracaj uwagę na słowa. Wybierz jeden zwrot np. "do mnie", "chodź" i TYLKO tego używaj. Imię psa powinno oznaczać spojrzenie psa w Twoją stronę (nie koniecznie przyjście).

Link to comment
Share on other sites

Dogue
Widzę, ze się nie zrozumieliśmy… zatem już wyjaśniam (twoje fragmeny pogrubię bo nie umiem cytować w kawałkach:)


[B]Niestety, zupełnie źle uczysz go komendy. Dlaczego pies podchodzi bez entuzjazmu? Bo skojarzył komenda=szarpnięcie.[/B]

SZARPNIĘCIE rozumiem jako SYGNAŁ/nacisk nie jako szarpanie psa czy siłowanie się z nim i targaniem go za głowę!, w żadnym wypadku nie jest ono dla niego bolesne. To ma być znak „hej, mówię do ciebię!”. A nie wyżywanie frustracji, ze pies nie chce do mnie przyjść. Wszędzie gdzie pisze szarpnięcie chodzi mi o 1 sygnał – krótkie pociągniecie smyczą



[B]Czyli wg niego lepiej nie przyjść, niż dostać komendę (co jest zrozumiałe).
[/B]

Ja nie rozumiem. Nie przyjście wiąże się z powtórzeniem sygnału, przyjście z jego ustąpieniem(Zwłaszcza ze przecież nie szarpie psem jak do mnie idzie) Zgodnie twoim (i powszechnym) rozumowaniem pies powinien dążyć do usunięcia nieprzyjemnego bodźca (a on w ym przypadku nie reaguje wcale tZn reaguje obojętnością )


[B]Nie zmusić doga niemieckiego siłą. Do niczego.
[/B]

Nie używam siły.

[B]Komendę wypowiadasz RAZ. Jeśli nie ma skutku a pies udaje, że jest głuchy- czekasz 10 sekund. Jeśli dalej nic- powtarzasz komendę.
[/B]

Rozumiem ze wg Ciebie robię o tak:
Domnie-szarp Domnie-szarpDomnie-szarpDomnie-szarpDomnie-szarp…. aż do skutku


Niejasno opisałam co robię po kolei w poprzednim poście, a więc rozwinę, żeby nie było wątpliwości:
1 Wołam psa po imieniu(żeby skupił na mnie uwagę, popatrzył na mnie albo chociaż ucho obrócił)

Jak nie zadziała powtarzam, często muszę wydać przy tym głośniejszy dźwięk żeby zadziałało (np. klasnąć),w ostateczności szarpię smyczą (1 sygnał). oczywiście nie robię tego na raz, tylko zostawiam psu kilka sekund do namysłu
2 jak pies się zainteresuje wydaje komendę (Zawsze jest to „do mnie”). Jak nie zadziała , po kilku (7-10) sek. nie ma reakcji powtarzam z szarpnięciem. Jak nie działa wzmacniam sygnał. Podobnie jak pies na lince rozproszy mi się „po drodze”w trakcie wykonywania polecenia, zawsze daje mu chwile zanim powtórzę komendę. Jak nie działa wzmacniam sygnał
3 kiedy już przyjdzie sowicie go nagradzam

[B]Zawsze nagradzasz za przyjście, najlepiej dobrym smakołykiem. [/B]
Nagradzam, również, kiedy pies jest w odległości nagradzam słownie, żeby wiedział „że jest na dobrej drodze”

[B]Nie pospieszaj psa, czasem gładkie przejście z przywoływania w domu do tego, na dworze zajmuje ok 2 tyg. (nie 2 dni!).[/B]

Nie wiem skąd wniosek ze oczekuje natychmiastowych efektów…

[B]Zwracaj uwagę na słowa. Wybierz jeden zwrot np. "do mnie", "chodź" i TYLKO tego używaj. Imię psa powinno oznaczać spojrzenie psa w Twoją stronę (nie koniecznie przyjście).[/B]

Wyjaśnienie wcześniej

Spróbuje z tym tresowaniem w domu, nie szkodzi spróbować [FONT=Wingdings]:)[/FONT]
choć zgodnie z moją wiedzą lepiej wybrać nieznany teren(gdzie pies, zwłaszcza młody czuje się nie pewnie i musi bardziej polegać/skupiać się na przewodniku - człowieku) czy dobre myśle?, jak nie to bardzo proszę o wyjaśnienia :),
bo chwilowo cała moja wiedza okazuje się nieskuteczna [FONT=Wingdings]:([/FONT] i nie wiem czy nie trzeba by jakiegoś update zrobić…


Dogue bardzo dziękuję za odp :)

Link to comment
Share on other sites

[B]Dogue[/B], żartujesz?
[QUOTE]Schowaj głęboko tę linkę i ćwicz w domu. Najpierw gdy jesteś tylko Ty i pies. Cofaj się, wołaj i nagradzaj. Komendę wypowiadasz RAZ. Jeśli nie ma skutku a pies udaje, że jest głuchy- czekasz 10 sekund. Jeśli dalej nic- powtarzasz komendę.[/QUOTE]

Cwiczyć przywołanie bez linki? No coś ty. Ten opis szkolenia to moim zdaniem sposób na stworzenie psa który zareaguje jak będzie miał chęć, i to nie po pierwszej komendzie. Pies musi wiedzieć że nie ma innego wyjścia niż na komendę podejść do przewodnika - i po to linka. A za podejście - super nagroda oczywiście.
Ja myśle ze dotychczasowa komenda jest już po prostu spalona, wprowadziłabym nową, ale pomyslałabym też nad lepszym zmotywowaniem psa przy nauce nowej. Albo lepsze smaki i głodny pies albo... moze zabawka? [B]akazzi[/B], jak twój molos, ma troche popedu łupu? Czy tylko zarcie wchodzi w grę?

Link to comment
Share on other sites

Ale po co linka w domu? Przecież w sposobie, który opisałam, to pewne, że przyjdzie. Nie chodzi mi o to, że zawsze trzeba cofać. To tylko na początku. Zachęcasz psa, żeby podszedł do Ciebie, wtedy mówisz "do mnie" i dostaje nagrodę.
Linka to jakby siatka asekuracyjna, a nie narzędzie zatrzymujące psa zawsze.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Linka to jakby siatka asekuracyjna, a nie narzędzie zatrzymujące psa zawsze. [/QUOTE]
A ja na przekór powiem ze moim zdaniem linka to także sposób na przekonanie szanownego psiunia, że chce czy nie chce MUSI zastosować się do komendy. A z tego, ze przymus musiał zostać użyty, należy wyciągnąć wnioski na przyszłość - może wymagałam od psa zbyt wiele w za dużych rozproszeniach, a może powinnam psa lepiej zmotywować, a moze ogólnie popracowac nad wzajemnymi relacjami.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem
-linka 12 m. nie nadaje się do szkolenia, jest raczej narzędziem asekuracyjnym w trakcie zabawy, wróciłabym do linki 3 m gdzie reakcja na komendę może być lepiej egzekwowana
-komendę już spaliłaś, wymśl nową
-w miejscach, w których pies wykazuje niesubordynację nie spuszczaj go ze smyczy, ganianie go tylko pogłębia problem
-zwróć uwagę na to, że 7 ms. to głupkowaty wiek dla psa, wtedy uczy się intensywnie (mimo pozorów) ale dokładność w wykonywaniu komend może być bardzo różna dlatego trzeba ćwiczyć, uzbroić się w cierpliwość
-musisz znaleźć inny sposób na rozładowanie energii psa niż puszczanie luzem, znajdź formy aktywności adekwatne do rasy i asekuruj się liną, wspólna zabawa pogłębia więź co przyczynia się do tego, że pies lepiej skupia się na właścicielu-staje się on bardziej atrakcyjny tak że pies zawsze chętnie do niego wraca
-ćwicz ciągle z użyciem jedzenia jeśli to działa, polecam też kliker do wzmocnienia reakcji, dodatkowo ucz chodzenia przy nodze z kontaktem wzrokowym to pomaga nauczyć psa trzymania się blisko właściciela
-nagradzaj psa za przyjście a nie za samą chęć przyjścia, gdzie po drodze zaczyna wąchać trawkę, przekaz ma być jasny komenda, wykonanie, nagroda, entuzjazm pojawi się gdy zaczniesz być dla psa atrakcyjna
-twój pies nie jest autystyczny, to normalne szczenię, które poznaje świat i bywa, że ten świat jest chwilowo atrakcyjniejszy od właściciela, nie każdy pies to przylepa i na zainteresownie niektórych egzemplarzy trzeba sobie zapracować
-moja koleżanka ma doga (już kolejnego), uważa ona że w przypadku tej rasy szkolenie jest niezbędne, wystarczy podstawowe z posłuszeństwa

Link to comment
Share on other sites

Akazzi zanim zaczniesz cokowliek robić z psem, udaj sie do weterynarza o ile masz możliwosc do duzej kliniki gdzie zdiagnozuja na 100% czy Twój pies słyszy.
[QUOTE] [B]Głuchota[/B] Bywa sprzężona z kolorem sierści i oczu.Często występuje u zwierząt w kolorze blue-merle z przewagą bieli na głowie.[/QUOTE]
U dogów czesto sie to zdarza. A poniewaz głuchy pies uczy sie zastepowac wzrokiem słuch, czesto własciciel nie dostrzega wady słuchu.
Pytałam Cie o kolor psa, bo to moze wiele wyjaśnic. Dodatkowo pomocne byłoby gdybys powiedziała z jakiego skojarzenia pochodzi pies. Czyli jakiego umaszczenia była mama a jakiego ojciec. NA innym topicu widziałam ze chcesz uszyc halterek dla psa. Nie jest to dobrym pomysłem, szczególnie gdy okarze sie ze pies jest głuchy. Pierwsze co powinnas zrobić to zdiagnozowac psa u specjalisty od słuchu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...