Ulaa Posted August 4, 2006 Author Share Posted August 4, 2006 Aż tak to nie trze, tylko po polaniu i nasmarowaniu... Jutro jedziemy (tzn dzisiaj, bo jest po 1 w nocy) trzymajcie kciukaski :bluepaw: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted August 5, 2006 Share Posted August 5, 2006 I czy już wróciłyście? Przeczytałam cały wątek i bardzo mocno trzymam kciuki, aby wszystko było ok. Napisz coś koniecznie i niech to bedzie dobra wiadoność!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted August 7, 2006 Author Share Posted August 7, 2006 Niestety nadal nie wiele wiemy, ale obawiamy się najgorszego (chłoniak skóry, bardzo złośliwy nowotwór). Dzisiaj jedziemy na kolejne badania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted August 7, 2006 Author Share Posted August 7, 2006 Dzisiaj wygląda to tak: [IMG]http://img213.imageshack.us/img213/1453/1hi4.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bardotka Posted August 10, 2006 Share Posted August 10, 2006 [quote name='Ulaa']Dzisiaj wygląda to tak: [IMG]http://img213.imageshack.us/img213/1453/1hi4.jpg[/IMG][/quote] Co się dzieje, jak wygląda ranka po kilku dniach???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted August 10, 2006 Author Share Posted August 10, 2006 Kochani, na razie nie chcę nic zapeszać, ale wygląda na to, że NIE TRZEBA BĘDZIE CIĄĆ!! Paskudztwo wreszcie poddało się lekom i bardzo silnie obsuszyło. Jest szansa, że samo odpadnie lub "rozejdzie się" :multi: Przez kilka dni był strach, bo pod strupem znów zaczęła tworzyć się ropa, na szczęście samoistnie zeszła i to oznaczało naszą wygraną - świństwo oczyszcza się od środka. A skoro się nie odnawia, nie rośnie i nie roznosi, to raczej nie jest złośliwe :multi: Dziś wygląda tak: [IMG]http://img84.imageshack.us/img84/174/guzxr3.jpg[/IMG] [IMG]http://img214.imageshack.us/img214/5844/guz1ql5.jpg[/IMG] Nie macie pojęcia jak się cieszę - choć na to może jeszcze za wcześnie, ale zawsze jakaś ulga. Megi też zadowolona, bo do antybiotyków dostaje jogurty które uwielbia :p Pod koniec tygodnia pojadę jeszcze na kontrolę do Arki, by ostatecznie stwierdzić, co dalej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bardotka Posted August 10, 2006 Share Posted August 10, 2006 [quote name='Ulaa']Kochani, na razie nie chcę nic zapeszać, ale wygląda na to, że NIE TRZEBA BĘDZIE CIĄĆ!! Paskudztwo wreszcie poddało się lekom i bardzo silnie obsuszyło. Jest szansa, że samo odpadnie lub "rozejdzie się" :multi: Przez kilka dni był strach, bo pod strupem znów zaczęła tworzyć się ropa, na szczęście samoistnie zeszła i to oznaczało naszą wygraną - świństwo oczyszcza się od środka. A skoro się nie odnawia, nie rośnie i nie roznosi, to raczej nie jest złośliwe :multi: Dziś wygląda tak: [IMG]http://img84.imageshack.us/img84/174/guzxr3.jpg[/IMG] [IMG]http://img214.imageshack.us/img214/5844/guz1ql5.jpg[/IMG] Nie macie pojęcia jak się cieszę - choć na to może jeszcze za wcześnie, ale zawsze jakaś ulga. Megi też zadowolona, bo do antybiotyków dostaje jogurty które uwielbia :p Pod koniec tygodnia pojadę jeszcze na kontrolę do Arki, by ostatecznie stwierdzić, co dalej.[/quote] Nooo, teraz faktycznie wygląda ślicznie - jeśłi można tak powiedzieć:lol: Trzymamy kciuki za dalsze leczenie:cool3: A weci w końcu doszli co to jest??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted August 10, 2006 Author Share Posted August 10, 2006 Bez badania HP raczej się tego nie dowiemy, a takowe można zrobić tylko po wycięciu dziada. Więc jeśli będzie nadal ładnie schodziło, to chyba pozostanie tajemnicą z czym mamy do czynienia. Mam przynajmniej taką nadzieję... że się nie odnowi :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga_Mazury Posted August 10, 2006 Share Posted August 10, 2006 Ja i moja sfora bardzo się cieszymy :multi: naprawdę elegancko to teraz zaczyna wyglądać :) wymiziaj ją porządnie od nas :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bardotka Posted August 10, 2006 Share Posted August 10, 2006 [quote name='Ulaa']Bez badania HP raczej się tego nie dowiemy, a takowe można zrobić tylko po wycięciu dziada. Więc jeśli będzie nadal ładnie schodziło, to chyba pozostanie tajemnicą z czym mamy do czynienia. Mam przynajmniej taką nadzieję... że się nie odnowi :shake:[/quote] No tak, ale w sytuacji jak to się tak wspaniale zaczęło goić to nie ruszać i cieszyć się z sukcesu:loveu: Zdrówka życzymy i będziemy śledzić dalszą poprawę:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted August 10, 2006 Author Share Posted August 10, 2006 Jak miło, że cieszycie się razem z nami :multi: To pewnie dogomaniackie kciuki pomogły :cool3: Między jutrem a początkiem nowego tygodnia pojedziemy do Arki i może jednak dowiemy się czegoś bez cięcia? Tam jest podobno spec od takich paskud wstrętnych :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bardotka Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 [quote name='Ulaa']Jak miło, że cieszycie się razem z nami :multi: To pewnie dogomaniackie kciuki pomogły :cool3: Między jutrem a początkiem nowego tygodnia pojedziemy do Arki i może jednak dowiemy się czegoś bez cięcia? Tam jest podobno spec od takich paskud wstrętnych :roll:[/quote] :laola:dalej trzymamy mocno:cool3: Dawaj znać jak tylko będziesz coś wiedziała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aganiok Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 to fantastycznie! Moja Sara jak była mała, to zrobił jej się guzek na łapce. Spory. Wyglądał podobnie...Weci kiwali mądrze głowami, chcieli wycinać itd. Aż któregoś dnia samo pękło, rana się oczyściła i wszystko sie zagoiło. Więc był to rodzaj wrzodu chyba.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted September 1, 2006 Author Share Posted September 1, 2006 Zapomniałam napisać :oops: Po syfie nie mamy już śladu. Kilka razy próbował się nawrócić, ale pokonaliśmy go bez wycinania :happy1: strupek już odpadł i "miejsce tragedii" prawie zarosło. Nie wiemy co to było i już się nie dowiemy (mam nadzieję :mad:) :multi::multi::multi: [B]Dziękujemy za kibicowanie !! [/B][I]PS. Dzięki temu, że szukałam informacji i pomocy dla Megi tutaj, na dogomanii, trafiłam na dział Psy w Potrzebie i ... jedna biedna - zdawałoby się - pozbawiona szans na adopcję sunia, MA NOWY DOM!! A to jeszcze nie koniec! POMAGAJMY IM WSZYSCY, tak niewiele potrzeba... A oto historia Sombry... (fotki z tymczasika u mnie na str. 17 [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=28366[/url] oto przykłąd, że KAŻDY MOŻE POMÓC!! ) [/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bardotka Posted September 1, 2006 Share Posted September 1, 2006 [quote name='Ulaa']Zapomniałam napisać :oops: Po syfie nie mamy już śladu. Kilka razy próbował się nawrócić, ale pokonaliśmy go bez wycinania :happy1: strupek już odpadł i "miejsce tragedii" prawie zarosło. Nie wiemy co to było i już się nie dowiemy (mam nadzieję :mad:) :multi::multi::multi: [B]Dziękujemy za kibicowanie !![/B] [I]PS. Dzięki temu, że szukałam informacji i pomocy dla Megi tutaj, na dogomanii, trafiłam na dział Psy w Potrzebie i ... jedna biedna - zdawałoby się - pozbawiona szans na adopcję sunia, MA NOWY DOM!! A to jeszcze nie koniec! POMAGAJMY IM WSZYSCY, tak niewiele potrzeba...[/I] [I]A oto historia Sombry... (fotki z tymczasika u mnie na str. 17 [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=28366"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=28366[/URL] oto przykłąd, że KAŻDY MOŻE POMÓC!! )[/I] [/quote] No wreszcie superaste wieści:))) Strasznie się cieszymy. Obyś się nigdy już nie musiała dowiadywać co to było:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Komanka Posted September 2, 2006 Share Posted September 2, 2006 Cieszę się, że paskudztwo się zagoiło :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIEWERKA Posted November 25, 2007 Share Posted November 25, 2007 Powiem wam, jak kiedyś u mnie było z rakiem u psa jak byłam dzieckiem miałam psa rasy PON zawsze mieliśmy problem z jej obcięciem i musieliśmy jej dawac głupiego jasia by ja obciąc bo była agresywna i już od jakiegoś czasu zaobserwowaliśmy że z boku na brzuchu coś jej urosło wyglądało tak jak jakoś wrzud czy coś takiego i jak był u nas wet to pytamy si ę go czy mógł by jej to usunąc Powiedział nam że nie podoba mu się to za bardzo i zalecił nam zastrzyki z JADU PAJĄKA poskutkowały one tak że poprostu ponoś ten góz był rozlany a te zasprzyki zebrały go w kupie Przez noć psu na plecach wyrusł jakby garb i tam był ten rak poem go wyciął wet był wielkości pięści Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted November 25, 2007 Share Posted November 25, 2007 Jejciu przecież to jakieś zabobony. Nigdy o czymś takim nie słyszałam. Może ktoś inny wie o leczeniu takim sposobem i się tutaj wypowie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted November 25, 2007 Share Posted November 25, 2007 [B]Chefrenku[/B], to, że o czymś nie słyszałaś nie znaczy, że jest to to zabobon :razz: Jad z pająka występuje pod nazwą Theranecron. Ten lek nie jest zarejestrowany w Polsce, ale w niektórych lecznicach można go dostać. Theranecron oczywiście nie wyleczy raka! Po prostu ułatwia oddzielenie komórek chorych od zdrowych. Jeśli guz jest jakimś stanem zapalnym - to pomaga w jego wyleczeniu. Jeśli jest nowotworem z ogniskami zapalnymi - wtedy służy jako przygotowanie do ewentualnego zabiegu chirurgicznego. [url=http://www.bialobrzeska.waw.pl/?modul=faq&id=438]TUTAJ[/url] jest opis. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted November 25, 2007 Share Posted November 25, 2007 Dziękuję Asher. Ja już pomyślałam, że wet wcisnął jakiś kit. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted November 25, 2007 Author Share Posted November 25, 2007 Ja również słyszałam o zastrzykach z jadu tarantuli, pewna pani z którą częto spotykam się na spacerkach miała wcześniej dobcię chorą na raka i w ten właśnie sposób ją podtrzymywali. W pierwszym momencie też myślałam, że pani się coś pomyliło z tą tarantulą ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIEWERKA Posted November 25, 2007 Share Posted November 25, 2007 No mówie wam ja też wiecie skrzywiłam się jak mi powiedział bylismy na 3 zastrzykach po ptrzecim rano budzimy si e a ona mówie tam take coś jej ogromnego na grzbiecie urosło było to wielkie jakby miała garba czy coś i potem miała operacje A nas zaniepokoiło cos z boku Mi to tłumaczył że rak był jakby rozlany a to go pozbierało do kupy tak to działa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.