mrs.ka Posted November 3, 2013 Posted November 3, 2013 dzisiaj do Miechowa (z pomoca Nadji ;) pojechała AMELKA :) nie wytrzymałam do jutra i już dzwoniłam :oops: była bardzo zestresowana na początku ale chyba jej przeszło bo już obgryza meble i kradnie kapcie :)) Quote
mrs.ka Posted November 3, 2013 Posted November 3, 2013 i obiecany album MIŁKI , jest do adopcji natychmiast!!! zanim nabierze u mnie złych nawyków ;) (spania w łożku i terroryzowania psów 30 x od niej większych ) [url]https://www.facebook.com/media/set/?set=a.675375015828876.1073741898.100000691524799&type=1&l=25ade33c33[/url] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/853/q1jc.jpg/][IMG]http://img853.imageshack.us/img853/6986/q1jc.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] Quote
Zuzka2 Posted November 4, 2013 Posted November 4, 2013 (edited) Czyli coś ruszyło:-)Mam nadzieję,że to nie koniec dobrych wieści i że jeszcze ktoś się załapał na kurs do Małopolski;) ABożena,kociaka już mam-ogłoszę:-) Największą oglądalność z naszych szczeniąt ma dzikuskowata Mejbi:evil_lol: Edited November 6, 2013 by Zuzka2 Quote
Zuzka2 Posted November 10, 2013 Posted November 10, 2013 W adopcjach też tak cicho jak na wątku?:evil_lol: Quote
Ginn Posted November 10, 2013 Posted November 10, 2013 (edited) W adopcjach nieco lepiej ale dom znajdują same szczeniaki i to niedużych matek. Miałam 6 szczyli. Został tylko jeden. Po pół roku znalazła dom moja Aria (wilkowata). Coś się ruszyło. Gorzej z kotami. Ja mam tylko jakieś debilne telefony. Edited November 10, 2013 by Ginn pomyłka Quote
mrs.ka Posted November 10, 2013 Posted November 10, 2013 [quote name='Zuzka2']W adopcjach też tak cicho jak na wątku?:evil_lol:[/QUOTE] u mnie niestety cicho , ogladalność nie przekłada się niestety na konkretne telefony , do tego stopnia ,ze dzisiaj wszystkie szczeniaki u mnie wyróżniłam na Morusku jako Premium bo to jest najlepszy moment na adopcje ,a tu czas leci ,maluchy rosną ... a MEJBI już nie jest dzikuska :) przytulanka i grubaska :loveu: Quote
Zofija Posted November 10, 2013 Posted November 10, 2013 Dziewczyny, przepraszam za offa, ale pilnie szukam osoby do wizyty pa w Pinczowie, woj. swiętokrzyskie. Dla pieskaz cieszyńskiego schroniska. Jest w bardzo złym stanie. Jeżeli ktoś mógłby pomóc to proszę o kontakt na pw, lub maila: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL], tel. 508-063-271 To ten piesek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/248581-Agus-makabrycznie-zaniedbany-mały-kudłacz-W-SCHRONISKU-NIE-PRZETRWA[/URL] Quote
Zuzka2 Posted November 10, 2013 Posted November 10, 2013 No to nieciekawie:razz:Wszędzie to samo-u p.Ani też.Rynek się "zasycił" chyba.Dawniej,żeby wydać 1 zwierzaka robiłam około 10razy mniej ogłoszeń niż obecnie.Teraz to są litanie powtarzane i powtarzane-nawet wyróżnione nie dają efektów. Ginn,mam zdjęcia kici spod Krakowa.Nie wiem czy to nie ta,po którą młoda para przyjechała do Ciebie osobiście-pokochali ją chyba za przepiękne oczka.Albo to jakaś inna czarnulka;-) Szkoda kota.Koty chyba jednak ciężej przeżywają porzucenie niż psy-bardziej "w sobie" i jak dla mnie bardziej dramatycznie. Przypomniał mi się fragment książki Agnieszki Kowalskiej ("Czas na mnie")jakoś tak napisała: jak pan Bóg mógł powierzyć kogoś tak doskonałego jak pies komuś tak niedoskonałemu jak człowiek.Ona jest akurat miłośniczką psów i koni,ale mnie to samo przychodzi na myśl w odniesieniu do kotów.Myślę,że wiele osób nie zasługuje na zwierzęta. Quote
Ginn Posted November 11, 2013 Posted November 11, 2013 [quote name='Zuzka2']No to nieciekawie:razz:Wszędzie to samo-u p.Ani też.Rynek się "zasycił" chyba.Dawniej,żeby wydać 1 zwierzaka robiłam około 10razy mniej ogłoszeń niż obecnie.Teraz to są litanie powtarzane i powtarzane-nawet wyróżnione nie dają efektów. Ginn,mam zdjęcia kici spod Krakowa.Nie wiem czy to nie ta,po którą młoda para przyjechała do Ciebie osobiście-pokochali ją chyba za przepiękne oczka.Albo to jakaś inna czarnulka;-) Szkoda kota.Koty chyba jednak ciężej przeżywają porzucenie niż psy-bardziej "w sobie" i jak dla mnie bardziej dramatycznie. Przypomniał mi się fragment książki Agnieszki Kowalskiej ("Czas na mnie")jakoś tak napisała: jak pan Bóg mógł powierzyć kogoś tak doskonałego jak pies komuś tak niedoskonałemu jak człowiek.Ona jest akurat miłośniczką psów i koni,ale mnie to samo przychodzi na myśl w odniesieniu do kotów.Myślę,że wiele osób nie zasługuje na zwierzęta.[/QUOTE] Masz rację - to właśnie ta kotka. Przyjechała po nią szczęśliwa para spod Krakowa. Szczęście się skończyło chwilowo. Pan poszedł ponoć w siną dal. Pani straciła pracę. Musi jechać do Anglii. A koteczka?. No cóż - chwała kobietce i za to, że nie wywaliła pod śmietnik albo do schroniska. Bo tam by kicia umarła z całą pewnością. Jest w strasznej traumie, nic nie rozumie i nie akceptuje zmiany. Quote
mrs.ka Posted November 11, 2013 Posted November 11, 2013 ech , nie mogę czytać takich historii ,ludzie są beznadziejni w swojej nieodpowiedzialności ... dobra wiadomość : MEJBI ma dom , bardzo fajna rodzina przyjechała dzisiaj po grubaska :) z Legionowa dla MILKI też jest domek pod Poznaniem w Lesznie ale organizuję transport , bo faktycznie Pani ok . 60 lat i nie jest mobilna ale gotowa pociagiem jechac :) Quote
Zuzka2 Posted November 12, 2013 Posted November 12, 2013 (edited) [quote name='mrs.ka']ech , nie mogę czytać takich historii ,ludzie są beznadziejni w swojej nieodpowiedzialności ... dobra wiadomość : MEJBI ma dom , bardzo fajna rodzina przyjechała dzisiaj po grubaska :) z Legionowa dla MILKI też jest domek pod Poznaniem w Lesznie ale organizuję transport , bo faktycznie Pani ok . 60 lat i nie jest mobilna ale gotowa pociagiem jechac :)[/QUOTE] Wreszcie jakieś dobre wieści:-) Mam sporo maili o Julę.Jak na czarnego kundelka ma powodzenie;-) Edited November 12, 2013 by Zuzka2 Quote
Rajmund Posted November 13, 2013 Posted November 13, 2013 Moja Malwa (kotka) w poniedziałek pojechała do Warszawy,a o Marcela zero tel tak jak o psy. Quote
Zuzka2 Posted November 14, 2013 Posted November 14, 2013 To niewesoło.P.Ania też zauważyła totalny zastój i prosi o ogłaszanie na inne okolice niż Kraków,Warszawa-praktycznie zerowy odzew-widzę po portalach,że nawet odsłon telefonu nie ma zbyt wielu.Przymierzam się do Łodzi i Śląska. Jedyne dobre wieści dot.kici od Ginn-codziennie mam o nią min.1mail; niezła fuksiara,bo u p.Ani są 2 identyczne,starsze o kilka miesięcy i od pół roku nie ma o nie wcale odzewu. To ta dama (która chyba przymierza się do Krakowa;-)) [IMG]http://i.ebayimg.com/00/s/NjQwWDQ3MA==/z/LawAAOxyRNJSgg5Y/$_20.JPG[/IMG][IMG]http://i.ebayimg.com/00/s/NDgwWDY0MA==/z/FrUAAMXQfvlSgg6J/$_20.JPG[/IMG] Quote
Ginn Posted November 15, 2013 Posted November 15, 2013 Niestety sensownych telefonów w jej sprawie nie ma zbyt dużo. Dzięki Zuzka za maila w spr. koteczki - może coś z tego wyjdzie. [B]Ostrzegam "kociarzy" przed facetem z Krakowa. tel: 501 ... 140. Po dłuższej rozmowie w sprawie powyższej kici, kazał mi ją sobie wsadzić w d..ę i się rozłączył. Może też dzwonić jego dziewczyna - mocno "chichotliwa".[/B] Quote
Zuzka2 Posted November 15, 2013 Posted November 15, 2013 (edited) [quote name='Ginn']Niestety sensownych telefonów w jej sprawie nie ma zbyt dużo. Dzięki Zuzka za maila w spr. koteczki - może coś z tego wyjdzie. [B]Ostrzegam "kociarzy" przed facetem z Krakowa. tel: 501 ... 140. Po dłuższej rozmowie w sprawie powyższej kici, kazał mi ją sobie wsadzić w d..ę i się rozłączył. Może też dzwonić jego dziewczyna - mocno "chichotliwa".[/B][/QUOTE] Z Krakowa wydzwania właśnie ta nawiedzona para kocich zabójców.Z Krakowa lub ze Śląska,bo mają 3adresy: Śląsk,Gorlice,Kraków. Wklejam z CzK: [B][I]"Na całą Polskę. Adam Chm.j (ten od husky z zamrażalnika wykrytego przez PdZ w listopadzie '13) Reymonta, Warszawa. Szuka psów w hodowlach i pseudohodowlach, ale moze sie skusić na fundację. Facet ma bardzo dużo kasy, jest w stanie pojechać po psa w typie (jakiejkolwiek) rasy na koniec świata i oprócz gotówki obdarować sprzedajcego drogimi prezentami. Koleś jest chory psychicznie. Twierdzi, że robi na psach badania naukowe. Psy niewyprowadzane, żyja we własnych odchodach i ogólnie koszmar." [/I][/B] Edited November 15, 2013 by Zuzka2 Quote
strega Posted November 16, 2013 Posted November 16, 2013 Zojka jest już w nowym domu w Skarzysku-Kam. Ładnie ją przyjęto, byliśmy wszyscy razem na spacerku, było dobre jedzonko, achy, ochy no i ona szczęśliwa, wpatrzona w jednego z nowych opiekunów. Myślę, że dobrze trafiła. Quote
Zuzka2 Posted November 16, 2013 Posted November 16, 2013 [quote name='strega']Zojka jest już w nowym domu w Skarzysku-Kam. Ładnie ją przyjęto, byliśmy wszyscy razem na spacerku, było dobre jedzonko, achy, ochy no i ona szczęśliwa, wpatrzona w jednego z nowych opiekunów. Myślę, że dobrze trafiła.[/QUOTE] To jednak została w regionie?:crazyeye::multi:Myślałam,że tutaj nie ma szans na nic poza kojcem lub łańcuchem:razz: Wczoraj dorobiłam sporo ogłoszeń,może coś ruszy; dużo kotów wskoczyło na pierwsze strony:lol: Jakby się gdzieś któryś zwierzak szykował,dajcie znać-będę tam dorabiać ogłoszenia i przerzucać,żeby był większy skład:-) Quote
strega Posted November 16, 2013 Posted November 16, 2013 Zojka nie będzie w domu, ale to przecież nie oznacza, że będzie jej tam źle. Ważne jest, żeby ktoś miał dla niej czas, żeby zabrał na spacer, żeby nie była głodna, miała odpowiednią budę i żeby nie była izolowana od świata. Niestety nie wszystkie psy mogą trafić do mieszkania. Dobrze, że Zojka nie poznała mieszkania w domu, nie będzie się tego domagać. Pies może być szczęśliwy też w budzie. Quote
Ginn Posted November 16, 2013 Posted November 16, 2013 Zuzka, nie rezygnuj z ogłoszeń treecolorek. Dziś zabrałam z ulicy kolejną kociczkę.; Jest chora ale chyba dojdzie do siebie i będzie potrzebowała domu. Quote
Zuzka2 Posted November 16, 2013 Posted November 16, 2013 [quote name='strega']Zojka nie będzie w domu, ale to przecież nie oznacza, że będzie jej tam źle. Ważne jest, żeby ktoś miał dla niej czas, żeby zabrał na spacer, żeby nie była głodna, miała odpowiednią budę i żeby nie była izolowana od świata. Niestety nie wszystkie psy mogą trafić do mieszkania. Dobrze, że Zojka nie poznała mieszkania w domu, nie będzie się tego domagać. Pies może być szczęśliwy też w budzie.[/QUOTE] Święte słowa,strego:-)Ja się tylko obawiam niewoli zawsze,nie budy;-)Wiele psów nie lubi niewoli nawet w bloku-chodzenia na sznurku całe życie kilka razy na dzień; czasem 9godz.w domu bez spaceru.Po moich psach mogę orzec,że naprawdę szczęśliwe były tylko na wakacjach na wsi-od rana do nocy na podwórku;-)Pies jak ma budę,jedzenie,wolność to czasem może być szczęśliwszy niż blokowy na kanapie:-) Quote
Zuzka2 Posted November 16, 2013 Posted November 16, 2013 [quote name='Ginn']Zuzka, nie rezygnuj z ogłoszeń treecolorek. Dziś zabrałam z ulicy kolejną kociczkę.; Jest chora ale chyba dojdzie do siebie i będzie potrzebowała domu.[/QUOTE] Mam cały czas dwie trikolorki na portalach,Ginn.One jeszcze są?Bo dziś wskoczyły na pierwsze strony na portalach. Quote
Ginn Posted November 17, 2013 Posted November 17, 2013 [quote name='Zuzka2']Święte słowa,strego:-)Ja się tylko obawiam niewoli zawsze,nie budy;-)Wiele psów nie lubi niewoli nawet w bloku-chodzenia na sznurku całe życie kilka razy na dzień; czasem 9godz.w domu bez spaceru.Po moich psach mogę orzec,że naprawdę szczęśliwe były tylko na wakacjach na wsi-od rana do nocy na podwórku;-)Pies jak ma budę,jedzenie,wolność to czasem może być szczęśliwszy niż blokowy na kanapie:-)[/QUOTE] A ja myślę, że pies jest najszczęśliwszy jak ma uwagę i miłość ze strony opiekunów. Mój Ginn był po 9 godzin sam ale przed i po był 2-3 godziny na łąkach. Wstawałam o 3 rano aby przed pracą się wyganiał i po pracy tyle samo. Po wyprowadzce z blokowiska do domku z ogrodem Ginn zamiast leżeć sam w ogrodzie wolał być przy mnie w domu. Jeśli ludzie rano wychodzą do pracy, wieczorem wracają i zamykają się w domu, nie wychodzą z psem na spacery - to pies zamienia się w takiego "żywego krasnala" - ozdobę ogrodu i nic więcej. Quote
Ginn Posted November 17, 2013 Posted November 17, 2013 [quote name='Zuzka2']Mam cały czas dwie trikolorki na portalach,Ginn.One jeszcze są?Bo dziś wskoczyły na pierwsze strony na portalach.[/QUOTE] Zuzka - w jakim sensie "one jeszcze są". Quote
Zuzka2 Posted November 17, 2013 Posted November 17, 2013 [quote name='Ginn']Zuzka - w jakim sensie "one jeszcze są".[/QUOTE] Tzn.czy nadal są do adopcji czy już wydane?Bo ja je cały czas odnawiam i dorabiam im ogłoszenia:-) Quote
Ginn Posted November 17, 2013 Posted November 17, 2013 [quote name='Zuzka2']Tzn.czy nadal są do adopcji czy już wydane?Bo ja je cały czas odnawiam i dorabiam im ogłoszenia:-)[/QUOTE] Nadji już znalazła dom ale ja zebrałam z ulicy w Bodzentynie chorą kociczkę prawie identyczną. Będzie więc kolejna do adopcji. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.