Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Szczepienie Taya miała według książeczki ze schronu 15.sierpnia 2010 roku .

Ktos pytał dlaczego krew do Niemiec .Zapytałam weta .[B]Odpowiedz[/B] .Bo w Polsce czeka się 1 miesiąc i kosztuje koło 400 zł a w Niemczech kosztuje koło 250 zł i czekamy około 2 tyg.

Proszę o konkretne decyzje w sprawie finansowania badań Tayki gdyż musze się określic i startowac z ewentualnymi badaniami .

Posted

czesc!
Taja bedzie mieszkac z nasza mama, miejscowosc Örebro, w bloku, 2 pokoje z kuchnia z malym ogrodkiem.
mama mieszka ok.100 metrow od nas, jest starsza pania, ktora czesto chodzi na spacery ze wzgledu na cukrzyce.
bezposrednio odpowiedzialni za taje bedziemy my, czyli ja i Andrzej, moj tz.
pytajcie jesli chcecie wiedziec wiecej.
renata

Posted

Renato - to chyba musisz pogadać z Funią, u ktorej jest Tayka... Ale to sama zainteresowana poda Ci na pewno numer telefonu...

IVV - jeszcze dojdzie koszt paszportu (chyba jakieś 50 zł).... Iwonko, myślę, że nie powinnaś pokrywać tych kosztów sama... Dlatego Tolu proszę Ciebie i fundację o podjęcie jakichś decyzji w tej sprawie... są przecież dodatkowe pieniążki u Szansy i ja chętnie moje udziały przekażę na Taykę i sterylkę Patyśki... Dlatego trzeba JAK NAJSZYBCIEJ zrobić rozliczenie u Szansuni, żeby wiedzieć ile nam zostaje na inne psiaczki... ;-)

Funiu - jak weźmiesz Taykę do weta na pobranie krwi to może niech sprawdzi ten czip (w razie czego, żeby nie było żadnych niespodzianek)...

Posted

Numer do Renaty wysłałam .
Napiszę troche o Tayuni .
Taya jak przyjechała do mnie była kupą nieszczęścia ,była nie dośc ze szkiletem obleczonym skórą to do tego jeszcze całkowicie wycofanym .Na widok zblizającego się człowieka sikała i kłądła sie na ziemi .Troche to trwało zanim zaczeła sie odblokowywać i wierzyć ,ze nic złego jej się ze strony człowieka nie stanie .Aczkolwiek Taya nigdy nie bedzie psem przebojowym i otwartym na wszytkich ludzi .Ona została skrzywdzona i to bardzo więc jest ostrożna w kontaktach z ludzmi .Chociaż u nas przewija się sporo ludzi a Taya jest 3/4 dnia z nami w domu lub w obejsciu .
Taya pięknie potrafi sie bawić ,zaczepiac ,nosić buty ,zabierać spodnie ,ściagać scierkę i czeka żebym ja łapała .....
Ona kocha mnie bardzo i ufa mi całkowicie .Ja mogę zrobic przy niej wszystko nawet zastrzyk a ona i tak da mi dziubka .
Napiszę czego potrzebuje Taya .I prosze nie zrozumieć mnie zle .Zależy mi na nie niej bo to tak jakbym oddawała swojego psa ....Jest to dla mnie najgorsze w tej pracy .
W domu gdzie bedzie Taya musi być spokój i stabilizacja .Bardzo dobrze byłoby gdyby byłą druga suczka lub pies .
Stymulująco wpływa na nią kontakt z innymi psami ( które jej nie zdominują bo ona jest nisko w chierarchi)Uwielbia zabawe ze mną i z psami w sadzie .Gdy nie ma nią zainteresowania lub nie ma psów do zabawy Taya kłądzie się i śpi .
Jest łagodna i posłuszna .Może być nieufna jeśli ktoś jej nie popasuje ,ale wtedy po prostu bedzie omijac tego kogoś .
Zastanawiam się ,czy Twoja mama Renato bedzie mogła zapewnić Tayce duzo ruchu bo tak jak pisałam Taya siedząca w domu to Taya spiąca popadająca w marazm.
Czy mama jest świadoma ,ze Tayka bedzie ,,wyrwana '' z innego świata .Swiata dotychczas bez stresu i wymagań .A niestety takie będą ,gdyż musi przestawić sie na zupełnie inne zasady .Bedzie się bała to wiem .Trzeba bedzie dać jej czas ....
CZy w razie tfu ,tfu hospitalizacji mamy bo pisłąś o cukrzycy Taya bedzie z wami ?
Przepraszam za tyle Pytań ,ale gdyby była to np.Patka inny mój psiak nie dopytywałbym się tak ale przy Tajce sprawa mojej troski jest podwójna .
Ostatnio też był piesek od nas ,który niestety 3 tyg.po adopcji wpadł pod auto .Po prostu martwię się ( cieszę się ,ze chcesz ją wziąc i z drugiej strony przeraża mnie to ze to tak daleko )
.Czy u was jest ruchliwa ulica przy domu ?

Posted

Z kosztami mam trochę inne odczucia .Ja nie dysponuje pieniedzmi do podziału czy do opłącenia tych kosztów ,które wymaga Szwecja .
Wiem jedno ,ze na miejscu jest tyle psów takich jak Tayka ze pieniadze te własnie przydałyby się na ratowanie i leczenie takich sierot .
Ivv ,która opłaca u mnie Tayę sponsoruje wiele innych psów na dogo i nie chciałabym aby ona opłacała te koszty sama .
Zamośc to naprwdę biedne miasto i mieszkają tu niezamożni ludzie .
A takich z sercem jest tu niewielka ilośc .
Gdybym miała pieniadze opłąciłabym Tayce te badania i nawet nie zastanawiałbym się nad tym ,ale mam swoja działkę na którą je wydaje i nie stać mnie po prostu .

Posted

[quote name='jogolcia@pdx']Renato - to chyba musisz pogadać z Funią, u ktorej jest Tayka... Ale to sama zainteresowana poda Ci na pewno numer telefonu...

IVV - jeszcze dojdzie koszt paszportu (chyba jakieś 50 zł).... Iwonko, myślę, że nie powinnaś pokrywać tych kosztów sama... Dlatego Tolu proszę Ciebie i fundację o podjęcie jakichś decyzji w tej sprawie... są przecież dodatkowe pieniążki u Szansy i ja chętnie moje udziały przekażę na Taykę i sterylkę Patyśki... Dlatego trzeba JAK NAJSZYBCIEJ zrobić rozliczenie u Szansuni, żeby wiedzieć ile nam zostaje na inne psiaczki... ;-)
[/QUOTE]
Mam podobne zdanie do funi - pieniądze po Szansie powinny isc na pomoc kolejnemu psa w potrzebie...
Jak napisałam poprzednio - leczenie Szansy wciaż trwa, koszt rehabilitacji to tylko przyblizony koszt, w nastepnym tyg sunia jedzie do kliniki na badania kontrolne.
Nie mamy jeszcze żadnej faktury, więc jak zrobić rozliczenie?
Chciałabym tez wiedziec, ile z Twoich udziałów wpłaconych na Szansę dla Szansy dostała Szansa?

Posted

Rozmawiałm dzisiaj z Renatą ze Szwecji .Rozwiała moje obawy i wątpliwosci .Mówiła ,ze pokryje wszystkie koszty związane z wyjazdem tylko róbmy juz to a ona zwróci .Renato popraw mnie jesli coś żle zrozumiałam .;)
Zaraz zadzwonię do Zadry i zapytam czy poczekają na pieniadze i czy mozemy w poniedziałek rozpoczynać procedury związane z wyjazdem .

Posted

[quote name='Tola']Mam podobne zdanie do funi - pieniądze po Szansie powinny isc na pomoc kolejnemu psa w potrzebie...
Jak napisałam poprzednio - leczenie Szansy wciaż trwa, koszt rehabilitacji to tylko przyblizony koszt, w nastepnym tyg sunia jedzie do kliniki na badania kontrolne.
Nie mamy jeszcze żadnej faktury, więc jak zrobić rozliczenie?
Chciałabym tez wiedziec, ile z Twoich udziałów wpłaconych na Szansę dla Szansy dostała Szansa?[/QUOTE]

Tolu, czyli kto będzie decydował o tym ile z funduszy wpłacanych na Szansę pójdzie na inny psy, i na jakie potrzeby? Właśnie prosiłam o rozliczenie, bo od dłuższego czasu nie mamy konkretnych informacji na ten temat, ale znając szybkość Waszych działań zabierze to pewnie kilka miesięcy... Szczerze mówiąc jestem po raz kolejny rozczarowana działaniami (czytaj: brakiem działań) Waszej fundacji i w związku z tym zdecydowałam, że po zamknięciu historii Szansy nie podejmę się już żadnej współpracy z Wami...

Z drugiej strony, to chyba i tak nie ma już znaczenia, bo na szczęście Renata jest osobą szczodrą i pokryje koszta związane z badaniami Tayki... Tayunia jedź szczęśliwie do nowego domku... Renato - wielkie dzięki za wszystko :)

Posted

A kiedy Ty podjęłas współpracę z naszą Fundacją?
O ile mi wiadomo to Fundacja powstała w marcu... chyba cos pokreciłaś.
Szansa była pod bezposrednią opieką Profesora, a ja założyłam wątek i tu na dogo próbowałam zbierać pieniądze.
Nie było informacji o kosztach, bo Profesor to człowiek wysokiej kultury i od poczatku nie chciał rozmawiac o pieniądzach do momentu zakończenia leczenia.
Dla niego najważniejsze było zdrowie psa, a nie kwestie finansowe.
Ze wzgledu na szacunek dla Jego Osoby i Jego obowiązków na uczelni - z Profesorem kontaktowała się jedna osoba z Lublina - o czym wielokrotnie pisałam.
I większosc osob na wątku to zrozumiala.
Ja właściwie nie jestem rozczarowana takim Twoim wpisem.
Wpłaciłas pieniądze na Szansę jak wiele innych osób i tylko Ty po raz kolejny upominasz się o nie w momencie, kiedy suka jest jeszcze w trakcie leczenia.
Ja tez jestem rozczarowana Twoim zachowaniem i myslę, ze podjęłaś dobrą decyzję.
Współpraca bowiem to nie tylko wymagania i pretensje, ale również chęc zobaczenia za tym wszystkim drugiego człowieka - docenienie jego wkładu pracy, poświęconego czasu i starań.
Myslę, ze zrozumiesz to dopiero jak znajdziesz się po tej drugiej stronie...

Posted

[quote name='Tola']A kiedy Ty podjęłas współpracę z naszą Fundacją?
O ile mi wiadomo to Fundacja powstała w marcu... chyba cos pokreciłaś.
Szansa była pod bezposrednią opieką Profesora, a ja założyłam wątek i tu na dogo próbowałam zbierać pieniądze.
Nie było informacji o kosztach, bo Profesor to człowiek wysokiej kultury i od poczatku nie chciał rozmawiac o pieniądzach do momentu zakończenia leczenia.
Dla niego najważniejsze było zdrowie psa, a nie kwestie finansowe.
Ze wzgledu na szacunek dla Jego Osoby i Jego obowiązków na uczelni - z Profesorem kontaktowała się jedna osoba z Lublina - o czym wielokrotnie pisałam.
I większosc osob na wątku to zrozumiala.
Ja właściwie nie jestem rozczarowana takim Twoim wpisem.
Wpłaciłas pieniądze na Szansę jak wiele innych osób i tylko Ty po raz kolejny upominasz się o nie w momencie, kiedy suka jest jeszcze w trakcie leczenia.
Ja tez jestem rozczarowana Twoim zachowaniem i myslę, ze podjęłaś dobrą decyzję.
Współpraca bowiem to nie tylko wymagania i pretensje, ale również chęc zobaczenia za tym wszystkim drugiego człowieka - docenienie jego wkładu pracy, poświęconego czasu i starań.
Myslę, ze zrozumiesz to dopiero jak znajdziesz się po tej drugiej stronie...[/QUOTE]



Podajecie Szansę na wątku fundacji, więc to chyba oznacza, że jest psem fundacyjnym (bo jeżeli nie jest to dlaczego figurowałaby na Waszej stronie) - dlatego pisałam o fundacji, bo i Ty Tolu jesteś jej członkiem prawda?

Drugiego akapitu nie będę komentować, tylko zapytam: co ma kultura do rozliczeń finansowych?

Jeżeli chodzi o docenienie wkładu pracy, poświęconego czasu i starań - to zgadzam się zupełnie. Nie wiesz nic o moich działaniach, ale zakładasz że nic nie robię... i to jest właśnie przykład ograniczonego widzenia świata, czyli przez pryzmat wyłącznie swojego ego.... Ja natomiast widzę na wątkach co Wy 'robicie", i dużo rzeczy mnie co najmniej zastanawia....

Dlatego ucieszyła mnie Twoja radość z rozejścia się naszych dróg (po zamknięciu sprawy Szansy rzecz jasna, bo ciekawa jestem kiedy wszystko zostanie załatwione jak należy)... bo już się bałam, że nie daj boże, zasmucisz się trochę ;-)

Posted

Mysłalam, ze po wątku Huntera kolejne wątki psów, które opłaca IVV zakończą się w normalnej atmosferze...
Jeszcze do zepsucia pozostał wątek Pestki...

Posted

wierzaca nie jestem ale modlmy sie, zeby badania wyszly dobrze. (jak trwoga to do Boga:eviltong:)
jestem w kontakcie z Funia i chyba wszystko sobie wyjasnilysmy.
ona biedna taka zalatana, ze nie miala pojecia kto to jest Mietek, pewnie myslala, ze to moj facet:lol:.
dla przypomnienia: Mietek to piesek adoptowany ze Szczecina.
mial sie bidulek co prawie zanim trafil do nas:shake:
zapraszam na jego watek, zebyscie sie nim zachwycaly.
pozdrawiam renata
wycmokac tajunie ode mnie!!!

Posted

a jeszcze jedno!
bylam na wielu watkach gdzie byly klotnie i jad ziejacy, ze az strach.
mamy ten sam cel, nie pozwolmy zeby emocje nami dzialaly negatywnie przy podejmowaniu decyzji.
renata (dlatego sie ciagle podpisuje bo moj tz mam taki sam nick i zeby bylo wiadomo kto pisal. to tak dla wyjasnienia bo juz kilka osob zwrocilo mi na to uwage)

Posted

IVV - jeżeli uda Ci się porozmawiać osobiście z Renatką... proszę przeproś Ją ode mnie, że musiała czytać te nieprzyjemne rzeczy... Mam nadzieję, że po Twoich wyjaśnieniach zrozumie całą sytuację i reszta będzie MILCZENIEM I ZROZUMIENIEM....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...