Jump to content
Dogomania

Zap ....w domu


lilk_a

Recommended Posts

[quote name='xxxx52']Maciek glaskac po glowie ? glaszczemy po boku szyi ,karku ,ale nie po glowie[/QUOTE]

Tak, to strefa dominacyjna. Jednak on sie tego nie boi. Behawioryści dopuszczają głaskanie po głowie lękliwych psów - wszystko zależy od reakcji psa.
Z resztą skoro Sami nas obszczekuje to raczej nie czuje się gorszy od nas.

Ja bardzo bym jednak prosił o te wręcz bezcenne informacje co działo się z Samim w schronisku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maciek777']Tak, to strefa dominacyjna. Jednak on sie tego nie boi. Behawioryści dopuszczają głaskanie po głowie lękliwych psów - wszystko zależy od reakcji psa.
Z resztą skoro Sami nas obszczekuje to raczej nie czuje się gorszy od nas.

Ja bardzo bym jednak prosił o te wręcz bezcenne informacje co działo się z Samim w schronisku.[/QUOTE]
Moi mnie znajomi bahowiarysci sa zupelnie innego zdania.Bo uwazaja ,ze glaskanie psow po glowie czy to lekliwych czy ,nie uwlacza godnosci psa i go poniza,stad zaleca sie glaskanie czy poklepywanie po bocznej stronie szyi jako nagrode ,a gora glowy powinna byc tabu.

Link to comment
Share on other sites

Co do głaskania po głowie, według mnie różnie to bywa.
Zależy oczywiście od psa. Moim zdaniem indywidualnie podchodzi się do każdego psa.
U mnie jedna suczka (z długim stażem w schronisku) lubi głaskanie po głowie- wciska się i "podbija" rękę tak, żeby znalazła się właśnie na głowie. Znowu jak po szyi ją głaszczę to spuszcza głowę i odchodzi.

Co do machania ogonem- bardzo się cieszę :)
W jego przypadku można uznać to za radość ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']Moi mnie znajomi bahowiarysci sa zupelnie innego zdania.Bo uwazaja ,ze glaskanie psow po glowie czy to lekliwych czy ,nie uwlacza godnosci psa i go poniza,stad zaleca sie glaskanie czy poklepywanie po bocznej stronie szyi jako nagrode ,a gora glowy powinna byc tabu.[/QUOTE]
Co przypadek to inna metoda. Akurat głaskanie po głowie spowodowało pewne postępy u Samiego, a głaskanie bocznych części jego ciała powoduje jego wzdrygnięcie się przy każdym przyłożeniu ręki.
To chyba przesada, że głaskanie po głowie uwłacza godności psa. W takim razie 99,9% psów na świecie powinno być lękliwych i/lub sfrustrowanych przez takie działania. Nazwał bym to nie "odzieraniem z godności", a bardzo delikatnym uświadomieniem, że jednak człowiek jest górą, co nie znaczy, że tyranem. Co innego chwalenie (za wykonanie komendy) i głaskanie po głowie czy karku...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdyska25']Co do głaskania po głowie, według mnie różnie to bywa.
Zależy oczywiście od psa. Moim zdaniem indywidualnie podchodzi się do każdego psa.
U mnie jedna suczka (z długim stażem w schronisku) lubi głaskanie po głowie- wciska się i "podbija" rękę tak, żeby znalazła się właśnie na głowie. Znowu jak po szyi ją głaszczę to spuszcza głowę i odchodzi.

Co do machania ogonem- bardzo się cieszę :)
W jego przypadku można uznać to za radość ;)[/QUOTE] u nas Batman właśnie tak podbija rękę , Kredka wciska nos w dłoń , a Figulec może być głaskana po głowie jak leży , inaczej unika tego jak ognia , za to lubi być klepana po pupie i boczkach , czego Batmana i Kredkę trzeba było nauczyć ;)

[quote name='Maciek777']Co przypadek to inna metoda. Akurat głaskanie po głowie spowodowało pewne postępy u Samiego, a głaskanie bocznych części jego ciała powoduje jego wzdrygnięcie się przy każdym przyłożeniu ręki.
To chyba przesada, że głaskanie po głowie uwłacza godności psa. W takim razie 99,9% psów na świecie powinno być lękliwych i/lub sfrustrowanych przez takie działania. Nazwał bym to nie "odzieraniem z godności", a bardzo delikatnym uświadomieniem, że jednak człowiek jest górą, co nie znaczy, że tyranem. Co innego chwalenie (za wykonanie komendy) i głaskanie po głowie czy karku...[/QUOTE]
co do bocznych części ciała ... w schronisku , dowiedziałam się niedawno od aty że pracownicy schroniska mieli zwyczaj mycia kojców wodą z węża wraz z zawartością , pies , buda , podłoga ... może to przez to ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']co do bocznych części ciała ... w schronisku , dowiedziałam się niedawno od aty że pracownicy schroniska mieli zwyczaj mycia kojców wodą z węża wraz z zawartością , pies , buda , podłoga ... może to przez to ....[/QUOTE]
Bardzo ciekawa metoda:angryy:
Sami samej wody się jednak nie boi gdy się mu nalewa konewką do miski.

Link to comment
Share on other sites

to dobrze bo przy mojej nie można wziąć do ręki grabi czy łopaty. Jak zaczynają się pracę w ogródku- suczka pcha się do domu, chociaż ogólnie nie jest to pies strachliwy/lękliwy.
Takie to "uroki wspaniałej schroniskowej opieki" (oczywiście nie dotyczy to wszystkich schronisk).

Link to comment
Share on other sites

no a ja dzisiaj poznałam kolejną swoją podopieczną. większy dzik niż zula- duuuuużo pracy- za mało jak na 20 min co tydzień...sunia lekko mówiąc na widok człowieka trzęsie się jak galareta, popiskuje, przy złapaniu na pętle- próbowała zjeść smycz, więc ją wypuściłam- tzn. zdjęłam smycz, oprócz tego wypróżniła się na ścianę, próbowała gryźć ale nie skupiała się na ręce, po prostu chłapała pyskiem na oślep.
Za to podchodziła do wyciągniętej ręki ale przysmaka nie wzięła. Jest z 4 psami.
Macie jakieś rady?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdyska25']no a ja dzisiaj poznałam kolejną swoją podopieczną. większy dzik niż zula- duuuuużo pracy- za mało jak na 20 min co tydzień...sunia lekko mówiąc na widok człowieka trzęsie się jak galareta, popiskuje, przy złapaniu na pętle- próbowała zjeść smycz, więc ją wypuściłam- tzn. zdjęłam smycz, oprócz tego wypróżniła się na ścianę, próbowała gryźć ale nie skupiała się na ręce, po prostu chłapała pyskiem na oślep.
Za to podchodziła do wyciągniętej ręki ale przysmaka nie wzięła. Jest z 4 psami.
Macie jakieś rady?[/QUOTE]
Czy psa masz u siebie w domu?,Czy psy z ktorymi przebywa razem sa psami socjalnymi?Czy to jest maly piesek?Czy klapie zabkami ze strachu np.przy probie dotyku?
Ps kilka porad moge dac na WP

Link to comment
Share on other sites

- pies (a raczej suczka) jest w schronisku
- 3 psy nie mają problemów, a 4-ostatni- niedawno z nim pracowałam- bał się smyczy i nie chciał wychodzić, teraz jest ok. Nawet sam przychodzi, żeby go na smycz zapiąć, nadal boi się gwałtownych ruchów ale jest o niebo lepiej, niż było na początku.
- to nie jest mały piesek- sięga trochę powyżej kolan.
- dotykać się daje- tzn. zastyga przy tym ale nie dziabie- gorzej jak zobaczy smycz to już jest masakra. Pisałam, że mimo strachu- podchodziła do otwartej ręki a jak kucałam i nie zwracałam na nią uwagi to przechodziła obok mnie- ocierając się nawet o plecy.

Link to comment
Share on other sites

Magdysko , a ta sunia to długo jest w schronisku ? jak się tam znalazła ? czy ktoś ją oddał ? czy się tam urodziła i jest ? czy była złapana bezdomna ?
wiesz coś o jej przeszłości ?
bo to ważne
inaczej trzeba podejśc do psa , który zna człowieka , jego dotyk, a inaczej do zupełnego " dziczka"

dlaczego niektóre psy boją się czlowieka ? wynika to z braku jego obecności w pierwszych godzinach życia psa ,
następuje wtedy wpojenie obrazu rodzica , rodzeństwa , a jeśli w pierwszych godzinach życia psa człowiek będzie go brał na ręce , zajmował się nim to również w mózg takiego maluszka wdrukuje się obraz człowieka jako należącego do "stada"
im bardziej jałowy mózg tym szybciej i trwalej zakoduje się taki obraz i odczucia z nim związane
u dorosłych zwierząt jest możliwość wpojenia określonego obrazu w czasie bardzo silnych emocji , i dlatego sytuacje wywołujące silny lęk , podniecenie czy pobudzenie i osoby z nimi związane na trwale zapisują się w umyśle psa
każda nowa sytuacja takie emocje powoduje
bardzo trudna a niekiedy wręcz niemożliwa jest zmiana wpojonych zachowań psa już dorosłego
trzeba stopniowo przyzwyczajać psa do nowego bodźca , najlepszym sposobem są powtarzające się ćwiczenia
przyzwyczajanie psa do człowieka polega na jego obecności w otoczeniu psa bez ingerencji dotykowej
stajemy w pewnej odległości od psa i w momencie , kiedy pies przestaje się nami interesować odchodzimy , nie powinno się odchodzić kiedy pies na nas patrzy , będzie to odczytane przez niego jako ucieczka
stopniowo zmniejszamy odległość i dokładamy elementy zachowania , np siadamy , kucamy itp
to samo robimy przy przyzwyczajaniu do dotyku , przyzwyczajaniu do smyczy , spacerów itd
zasadza jest jedna , dopóki pies interesuje się nowym bodźcem nie przerywamy go
obecność innych " socjalnych" psów może nawet zaszkodzić , rozpraszając psa , który musi się skupić na nas

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że sunia jest bardzo długo w schronisku a jest psem już starszym.
Ona jest z rodzaju "dziczek".
w jej przypadku nie liczę na wielki cud- ds, dlatego chcę, żeby przynajmniej miała spacery.
co do innych psów to został tylko ten czwarty, który bał się niedawno smyczy ale on nie przeszkadza. poszedł na zewnątrz i czekał grzecznie przy bramce- pozostała trójka poszła na spacer bo faktycznie- nie dałyby mi spokoju i kręciłyby się pod nogami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdyska25']Wydaje mi się, że sunia jest bardzo długo w schronisku a jest psem już starszym.
Ona jest z rodzaju "dziczek".
w jej przypadku nie liczę na wielki cud- ds, dlatego chcę, żeby przynajmniej miała spacery.
co do innych psów to został tylko ten czwarty, który bał się niedawno smyczy ale on nie przeszkadza. poszedł na zewnątrz i czekał grzecznie przy bramce- pozostała trójka poszła na spacer bo faktycznie- nie dałyby mi spokoju i kręciłyby się pod nogami.[/QUOTE]pisałaś o 20 minutach na tydzień , to wiele nie zwojujesz , ale zawsze to coś .... jeśli boi się smyczy to pozostaje sprawdzony stary sposób przypięcia jej czegoś do obroży i niech się przyzwyczaja
to że reaguje , nawet negatywnie to dobry znak , bo reaguje, a tym samym uruchamia "myślenie"
możesz też spróbować klikera , ale mnie ta metoda nie przekonuje bo jest "interesowna" ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdyska25']interesowna? czyli? ;)[/QUOTE] pies zachowuje się w określony, pożądany przez nas sposób , bo leży to w jego interesie , klik oznacza nagrodę , nawet wtedy gdy już takiej nagrody w formie smakołyku nie dostaje, dla niego w dalszym ciągu kliknięcie to nagroda ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']pies zachowuje się w określony, pożądany przez nas sposób , bo leży to w jego interesie , klik oznacza nagrodę , nawet wtedy gdy już takiej nagrody w formie smakołyku nie dostaje, dla niego w dalszym ciągu kliknięcie to nagroda ;)[/QUOTE]
Z tego co ja wiem to po każdym kliknięciu należy się nagroda:)
Z resztą kliker służy tylko do zaznaczania odpowiedniego zachowania w odpowiednim czasie. Niestety głosem, a tym bardziej wydaniem nagrody, nie jesteśmy w stanie na czas poinformować go o dobrym zachowaniu i przez to z klikerem pies uczy się szybciej:)
Ta metoda jest co prawda trochę chłodna bo już nie wyraża się tyle emocji, ale ja przymierzam się do podszkolenia swoich psów właśnie przy pomocy klikera:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maciek777']Z tego co ja wiem to po każdym kliknięciu należy się nagroda:)
Z resztą kliker służy tylko do zaznaczania odpowiedniego zachowania w odpowiednim czasie. Niestety głosem, a tym bardziej wydaniem nagrody, nie jesteśmy w stanie na czas poinformować go o dobrym zachowaniu i przez to z klikerem pies uczy się szybciej:)
Ta metoda jest co prawda trochę chłodna bo już nie wyraża się tyle emocji, ale ja przymierzam się do podszkolenia swoich psów właśnie przy pomocy klikera:)[/QUOTE]
Tak Maćku - klik i nagroda- smakołyk na początku szkolenia klikerem , potem sam klik to nagroda

to warunkowanie instrumentalne -
określone przez nas zachowanie szybko będzie wyuczone i stanie się nawykiem, jeśli zostanie nagrodzone, więc będzie dla psa opłacalne
określone zachowanie nie stanie się nawykiem, jeżeli nie będzie nigdy wzmocnione nagrodą - brak nagrody- psu się nie opłaca , więc robić tego nie będzie
zachowanie wyuczone utrzyma się najdłużej, kiedy będzie nagradzane nieregularnie, a szybko zaniknie jeżeli nie będzie nigdy nagradzane

Edited by lilk_a
dopisek
Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']Tak Maćku - klik i nagroda- smakołyk na początku szkolenia klikerem , potem sam klik to nagroda[/QUOTE]
Jaz kolei czytałem, że później odchodzi się od kliku, a nie od nagrody, ale pewnie są różne metody:)
Z czasem od nagrody oczywiście też:)

Link to comment
Share on other sites

klik zawsze pozostaje sygnałem , jeśli oczywiście reakcja na niego jest od czasu do czasu dla przypomnienia nagradzana , u nas Fiśka przybiega na klik w każdej sytuacji i niekiedy jest ostatnią deską ratunku , mimo tego, że nie stosowaliśmy smakołyków , tylko słowną nagrodę ( zresztą cale szkolenie Fiśki przebiegało "bezsmakołykowo" ;) )
klik w założeniu jest tylko krótkim sygnałem w momencie dobrze wykonanego polecenia , może to być jakikolwiek inny krótki sygnał czy krótkie słowo , jest dźwiękiem charakterystycznym do wyłowienia przez psa spośród innych dzwięków , więc można spokojnie zrezygnować z kliku jeśli pies nauczy się tego , czego od niego oczekujemy

Edited by lilk_a
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...