Jump to content
Dogomania

Konferencja - Gdynia - 01.10.2010


prestor

Recommended Posts

[CENTER]Serdecznie zapraszamy na konferencję !
"Kynoterapia jako innowacyjna metoda polisensorycznego wspomagania rozwoju dziecka w świetle kwalifikacji zawodowych i prawnych"[/CENTER]

[CENTER][URL]http://www.kynologia.edu.pl[/URL][/CENTER]

[CENTER][IMG]http://www.konferencja.dogiq.webserwer.pl/images/baner.gif[/IMG][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 235
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Konferencja ciekawa, prelegenci rzeczowo i profesjonalnie wykorzystali swój czas w przeciwieństwie do grupy dyskusyjnej. Dla mnie prawdziwym zaskoczeniem był dogoterapeutyczny duet niewiele wnoszący (chyba że mówimy o zamęcie i autokreacji) i niewiele mający wspólnego z celem jaki przyświecał tejże konferencji! Na szczęście zauważyła to większość uczestników próbując uciąć mało merytoryczne wypowiedzi, a mistrzostwem okazał się ostatni głos jednego z panów. Duży plus za taki finisz! Pozdrawiam wszystkich kynoterapeutów!

Link to comment
Share on other sites

Byłam na konferencji i słuchałam wszystkich prelegentów z zaciekawieniem. Żałuję, że nie zostałam dopuszczona do głosu, zresztą jak wiele osób. Dlaczego? Może odpowie na to pani, która moderowała dyskusję i dysponowała mikrofonem. A może Ty Rafko odpowiesz mi na kilka pytań związanych z tym dniem? Dlaczego akurat Ty i Twoja towarzyszka miałyście najcześciej mikrofon? Bo na pewno nie dlatego, że miałyście coś sensownego do powiedzenia. Jak dla mnie było to kolejne (jak to zwykłaś robić na dogomani i innych forach) narzucenie własnej i jedynej poprawnej wizji dogoterapii w Polsce, mimo, iż innym zarzucasz właśnie takie działanie. Dlaczego Miasto Gdynia - gospodarz konferencji, nie promuje fundacji działającej na swoim terenie, rzekomo "jednej z pierwszych fundacji w Polsce profesjonalnie zajmującej sie zooterapią" ? Czyżby chciano uniknąć Twojej obecności i klasy, którą pokazałaś?
I faktycznie najpiękniej oratorskie wypociny wspomnianych 2 pań skwitował pan na końcu. Przeciwnikami uregulowania zawodu- najgłośniej krzyczączy i oponujący -są Ci, którzy swoją pracę partaczą i nie mają ochoty tego zmieniać.
I jeszcze jedno, kwestia akurat dla mnie najważniejsza - wolontariusze mogą pracować tak jak pracowali do tej pory. Legalizacja zawodu niczego w tej kwestii nie zmieniła. Regulacja zawodu dotyczy tych, którzy chcą się zajmować tym zawodowo.

Link to comment
Share on other sites

Do tej pory mnie odrzuca, jak sobie przypomnę "głosy w dyskusji" Marty L-Cz i Beaty K. Wy nie przyjechałyście na konferencję aby dyskutować o przyszłości zawodu. Miałyście za nic wszystkich uczestników.
Po co zamiast zadać konkretne pytanie, przez kilka minut opowiadałaś o kursach, które organizujesz ? Nie to interesowało obecnych. Po co tyle razy wołałyście o mikrofon? Aby odebrać innym możliwość dyskusji ? Dla was liczyła się jedynie autopromocja i destrukcja!
Dla mnie gwoździem do waszej trumny było jednak oświadczenie Beaty K., która z dumą obwieściła o wysłaniu do ministerstwa wniosku o WYKREŚLENIE ZAWODU ! Gdy wreszcie jesteśmy legalni, ona swoim widzimisię chce wszystko wymazać. Kogo ona reprezentuje ? Te 40 osób, które podpisały jej pismo ? Jaki to jest odsetek dogo\kynoterapeutów, 2 czy 3% ? Jak ona śmie decydować za większość ? Większość, która chce być profesjonalistami i wykorzystać te 2 lata aby doprowadzić do utworzenia zawodu regulowanego. Mówił o tym i PTK i DogIQ i niezrzeszeni. Ale co was obchodzi zdanie innych.
Na szczęście konferencja otworzyła oczy wielu osobom, tak jak mnie, i opustoszały miejsca koło was po przerwie. Bo ludzie widzą, analizują i coraz trudniej będzie wam stosować swoje socjotechniczne sztuczki. Taką mam nadzieję.

Link to comment
Share on other sites

Po raz kolejny usiłujecie manipulować informacją logując się na dgm i umieszczając aż 1 (sic!) post pod różnymi nickami. Czy naprawdę myślicie, że ludzi sa tak głupi i tego nie widzą? Nie wiem czy przypisywać to skrajnej głupocie czy desperacji...

Cóż moim zdaniem konferencja była bardzo dobra. Organizatorem konferencji była fundacja DOGIQ i to ona dobierała prelegentów. Konferencja utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, ze najwięksi obrońcy zawodu krzyczący na konferencji nie mają uprawnień zawodowych do prowadzenia terapii z dziećmi - pani po liceum ekonomicznym, pan specjalista żywienia zwierząt...

Co do wykreślenia zawodu to pismo wysłała nie tylko pai Kulisiewicz ale i sporo organizacji reprezentujących wolontariuszy i rodziców dzieci. Z tego co usłyszałam to DOGIQ tez nic nie wiedziała o powołaniu zawodu. Moja odpowiedz dot kursu była konieczna bo prelegentka próbowała wykorzystać okazję to wprowadzenia w błąd uczestników.

Spójrzmy prawdzie w oczy - konferencja pokazała, ze powołanie zawodu było pomysłem jednej FUNDACJI czy tym czasem w Polsce działa ich ok 40. Może i powołanie zawodu kosztowało was wiele trudu ale zrobiliście to bez konsultacji ze środowiskiem, podczas wpisywania zawodu doszło do wielu uchybień, które zostały juz zgłoszone do odpowiednich organów.

Bardzo rzeczowym głosem był też głos Marii Czerwińskiej z Fundacji CZENEKA. Macie jednak 1 problem - nie słuchacie i nie czytacie ze zrozumieniem nikogo z poza PTK.

Głos pana na końcu faktycznie był potrzebny - pokazała wasz[B] biznesowy[/B] stosunek po pracy z dziećmi... Bo moja propozycja studiów podyplomowych dla osób po kierunkach preferowanych, na dzień dobry skreśliłaby z listy kynoterapeutów połowę osób...

Pomagać potrzebującym może KAŻDY - organizacja zawsze są otwarte na pełnych zaangażowania i pasji wolontariuszy jednak aby ODPŁATNIE świadczyć swoje usługi należy legitymować się stosownym wykształceniem. Wydaje mi się, że tego wymaga zwykła uczciwość...

Link to comment
Share on other sites

byłam na konferencji i nie sądziłam, nie wierzyłam wręcz, że w ludziach jest tyle jadu.

Kynoterapia jest to forma POMAGANIA i WSPIERANIA rozwoju podopiecznych!

Standaryzacja zawodu jest potrzebna, gdyż łatwo wyrządzić krzywdę tym którzy potrzebują pomocy... Poprzez niewłaściwe dobranie ćwiczeń (brak wiedzy) będą to tylko spotkania z psem a nam Kynoterapeutą chodzi o coś więcej... Chodzi o to by wspierać rehabilitację. [B]LUDZIE tu chodzi o DZIECI[/B]!!! co złego w tym, że powstał zawód który ukróci działania np. Pani księgowej co ma psa, który lubi dzieci. Przecież kynoterapia to rehabilitacja "słabszej" strony dzieci. Powinni się tym zająć ludzie wykształceni i chcący się kształcić. Kurs 30 godzinny to za mało nawet dla ludzi po wyższych studiach, chyba że kursami 30h obejmiemy osoby chcące zostać wolontariuszami czy asystentami - rehabilitantów i kynoterapetów. Osoby, które ukończyły 30 godzinny kurs nie powinny same zostawać z podopiecznym (teraz precyzuje nie chodzi mi tu o współdzielenie pomieszczenia - tylko terapie).
Dlaczego chcąc zostać terapeutą, kończy się studia jedne potem drugie i jeszcze jedne? Po to by uniknąć - krzywdy - oczywiście nie swojej tylko cudzej !

Powiem jeszcze raz [B]STANDARYZACJA KYNOTERAPII[/B] jest [B]POTRZEBNA [/B]- proponuję tych którzy napisali pismo, o odwołanie zawodu Kynoterapety, aby stworzyli zawód dogoterapeuty, (razem z Panią Krysią-księgową) będą kreować wspaniałe spotkania z pieskiem nic nie wnoszące do prawdziwej terapii, ale za to dającym tak wiele radości potrzebnej dzieciom do zdrowego funkcjonowania.

i jeszcze jedno cytując: [quote name='Rafka']pokazała wasz[B] biznesowy[/B] stosunek po pracy z dziećmi... [/QUOTE] tu nie chodzi o biznes bo przecież by móc pracować cały tydzień w ośrodku nie możliwe jest pracować tylko jednym psem! a wiadomo im więcej psów tym więcej: karmy, szczepień, ciasteczek itp itd, nikt tego nie daje za darmo!


ps. a Panie takie trzy siedzące jedna przy drugiej jakie mają kwalifikacje? to mnie nurtuje, kim są z zawodu, jakie posiadają przebyte kursy studia podyplomowe? - bo ponoć jest tak że najgłośniej muczy krowa co najmniej mleka daje ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='misie']
ps. a Panie takie trzy siedzące jedna przy drugiej jakie mają kwalifikacje? to mnie nurtuje, kim są z zawodu, jakie posiadają przebyte kursy studia podyplomowe? - bo ponoć jest tak że najgłośniej muczy krowa co najmniej mleka daje ...[/QUOTE]


prosze bardzo: [url]http://psiarnia.naszepsy.eu/art.php?dz=13[/url]

i dodam, ze pracuję w dogo od 8 lat tylko i wyłącznie jako wolontariusz...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rafka']prosze bardzo: [URL]http://psiarnia.naszepsy.eu/art.php?dz=13[/URL]

i dodam, ze pracuję w dogo od 8 lat tylko i wyłącznie jako wolontariusz...[/QUOTE] Lista długa, ale treściowo uboga. Naprawdę nie masz prawdziwych uprawnień terapeutycznych ? Pochwal się czyś konkretnym, może tytułem naukowym, zawodem wykonywanym itd.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=&quot]Odniosę się do kilku zawartych tu kwestii, do jednych poważnie do innych mniej (stosownie do poziomu wypowiedzi). Zacznę od aktywistek, które porejestrowane ponownie próbują wmówić innym, że są bezstronnymi obserwatorkami konferencji. Naprawdę uważacie, że zaglądający tu ludzie, to bezmózgi?[/FONT]
[FONT=&quot]”[COLOR=red] [/COLOR]nie zostałam dopuszczona do głosu, zresztą jak wiele osób. Dlaczego?” – skarży się jedna pani – bo może trzeba było zasygnalizować potrzebę, rączkę unieść, przedstawić się, a nie robić „wrzuty” po kątach.[/FONT]
[FONT=&quot]Jak to jest, że w akcie oskarżenia znalazło się” narzucenie własnej i jedynej poprawnej wizji dogoterapii w Polsce” zapominając jednocześnie, że o zawód wystąpiła JEDNA fundacja ( nie towarzystwo jak sugeruje to nazwa). Ile osób podpisało ten wniosek 5? 9? Bez konsultacji złożono wniosek o wpisanie zawodu. Dlaczego? Odpowiedź jest zaskakująco prosta: gdyby idee skonsultowano - stawiam, że w rejestrze zawodu by nie było. A tak PTK ma jeden –wątpliwy – sukces.[/FONT]
[FONT=&quot]I jaka to jest -ta zarzucana tu - własna poprawna wizja dogoterapii w Polsce? [/FONT]
[FONT=&quot]Tematem konferencji nie było promowanie jakiejkolwiek fundacji ani „dyskutowanie o przyszłości zawodu kynoterapeuty. To PTK miało jedynie takie oczekiwania. I tylko jeden referat pani Wojciechowskiej (mocno skrytykowany za zawarte w nim błędy) tego dotyczył. To fakt dyskusje zdominowała kwesta zawodu, bo wcześniej takiej możliwości nie było. Też ubolewam, wolałabym z panią Anetą przedyskutować kwestię przygotowania i egzaminowania psów a z.p.Andrzejem sposób umiejętnego rozróżniania pobudzenia od stresu, no ale cóz…[/FONT]
[FONT=&quot]Wniosek o wykreślanie został złożony do ministerstwa. Ma być rozpatrzony przy kolejnej nowelizacji. Jaki będzie wynik – nie wiem. Zakładam, że tym razem zwycięży rozsądek . Czy został przedstawiony z dumą – wątpię. To naturalna reakcja ludzi, którzy nie myślą tylko o sobie.[/FONT]
[FONT=&quot]Lista zawodów dla których będą tworzone standardy zostanie skonstruowana w ramach szerokich konsultacji z partnerami społecznymi – i liczę, że się wśród tych partnerów znajdę: A jakie są moje standardy i co będę forsować: studia magisterskie (pedagogika, psychologia, medycyna, rehabilitacja) i kilkuletnia praktyka w zawodzie, specjalizacja z dogoterapii w ramach studiów podyplomowych, egzamin z wiedzy kynologicznej i umiejętności pracy z psem.[/FONT]
[FONT=&quot] [/FONT]
[FONT=&quot]Krytyka: z ostateczną opinią o jakości dowodów wspierających twierdzenia o terapii mamy do czynienia gdy dowód ten przeszedł staranna weryfikację. W większości przypadków oznacza to, że taki dowód pojawił się w wiarygodnej publikacji, tak aby go krytycznie sprawdzić pod względem adekwatności, ważności, jasności i naukowej wiarygodności założeń i wyników. Proces ten ma także na celu zwiększenie prawdopodobieństwa, że głoszący owe teorie są uczciwi i ostrożni w swych osadach, badaniach i wnioskach. Podejście pseudonaukowe do terapii zwykle zakłada użycie innych metod rozpowszechniania informacji o twierdzeniach dotyczących terapii. (Dla tych, którzy nie widzieli recenzji publikacji naukowej, projektu badawczego, naukowej teorii - to jad)[/FONT]
[FONT=&quot]Super! Zamiast podziękowania, za zwrócenie uwagi na przepaść pomiędzy głoszoną teorią a praktyką mamy zarzuty niewiedzy i osobistych pobudek aby odwrócić uwagę od problemu.
A może warto zamiast pomniejszania i reorientacji zastosować eksplorację problemu tej niespójności?[/FONT]
„a Panie takie trzy siedzące jedna przy drugiej jakie mają kwalifikacje”. No cóż w porównaniu z wybitnymi jednostkami PTK wypadam blado: jestem tylko magistrem pedagogiki, ze studiami podyplomowymi z oligofrenopedagogiki i psychologii zwierząt, z 16 letnim stażem pracy z dziećmi i młodzieżą z trudnościami rozwojowymi. Rozpoczęłam też kolejny poziom edukacji – jednak pomimo, że związany z pedagogiką specjalna nie dotyczy zooterapii - z wrodzonej skromności pominę.
Wymieniony, jednostronnie oklaskany PAN NIKT, swoje o niskim poziomie wystąpienie podkreślił niskim poziomem własnej kultury przemawiając do zebranych z rękami w kieszeniach no i pozostał anonimowy – norma! Panie Nikt został pan bohaterem prawie narodowym! Dziwi tylko, że tego typu wypowiedź stała się maksymą tak satysfakcjonującą PTK. ..
Korelacje: im mniejsze kwalifikacje do wykonywania tego zawodu (np. absolwentka liceum ekonomicznego po epizodzie utraty pracy za brak dbałości o zwierzęta) tym agresywniejsza obrona wpisu .
Zawód: - zbiór zadań (zespół czynności) wyodrębnionych w wyniku społecznego [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Podzia%C5%82_pracy"][COLOR=windowtext]podziału pracy[/COLOR][/URL], będących świadczeniami na rzecz innych osób, wykonywanych stale lub z niewielkimi zmianami przez poszczególne osoby i wymagających odpowiednich [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwalifikacje_zawodowe"][COLOR=windowtext]kwalifikacji[/COLOR][/URL] (wiedzy i umiejętności), zdobytych w wyniku kształcenia lub praktyki. Wykonywanie zawodu stanowi źródło [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Doch%C3%B3d"][COLOR=windowtext]dochodów[/COLOR][/URL] (Wikipedia).
Praca z psem uwzględniająca dobrostan zwierzaka to 2-3 krótkie sesje 2-3 razy w tygodniu. Według Ortegi, twórcy Metody Naturalnej, którą stosują kynoterapeuci to 20 minut dziennie. Przy większej grupie psów proporcjonalnie wzrastają koszty( i to nie tylko o ciasteczka) Świadomi i odpowiedzialni właściciele doskonale wiedzą ile czasu, pracy i zabiegów potrzebuje pies, szczególnie pies pracujący. Jaki dochód będzie uzyskiwał kynoterapeuta? – zwróciła na to uwagę p.Czerwińska
No chyba, że ma się psa za nic nieczujący przedmiot służący do polegiwania na nim dzieci i umiejętność wmawiania rodzicom, że to i brutalne traktowanie psa to wspaniała terapia dla ich dzieci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HerP']Lista długa, ale treściowo uboga. Naprawdę nie masz prawdziwych uprawnień terapeutycznych ? Pochwal się czyś konkretnym, może tytułem naukowym, zawodem wykonywanym itd.[/QUOTE]

jest napisane na samej górze ale widzę ze jak każdy kynuś masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem - jestem magistrem pedagogiki, pracuję jako nauczyciel - wychowawca, czy chcesz otrzymać moje dokładne CV żeby się przekonać ze nic na mnie nie znajdziesz?

Moze teraz ty pochwalisz się dorobkiem zarówno w zakresie pracy z psami jak i z dziećmi?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rafka'] Konferencja utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, ze najwięksi obrońcy zawodu krzyczący na konferencji nie mają uprawnień zawodowych do prowadzenia terapii z dziećmi - pani po liceum ekonomicznym, pan specjalista żywienia zwierząt...
skopiowane ze strony autorki cytatu....
Z wykształcenia: elektoradiolog, położna i pedagog.
[B]Kursy i szkolenia pedagogiczne[/B]:

08.2010 – Kurs doskonalący „Wczesne wspomaganie dziecka niepełnosprawnego i jego rodziny”
13.09.2009 – Centrum Promocji Orginal Play: „Podstawowy kurs „Orginal Play – pierwotna zabawa”
12.07.2009- Kurs w zakresie Kinezjologii Edukacyjnej :Brain Gym” Metody dr Paula Dennisona
12.06.2009 – Centrum Edukacji Nauczycieli w Gdańsku , kurs doskonalący „Terapia z udziałem zwierząt jako metoda motywująca i aktywizująca w pracy z dzieckiem o specjalnych potrzebach edukacyjnych”
23.11.2008 – Polskie Towarzystwo Dysleksji, kurs doskonalący „Metoda Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne”
9.06.2004 – Kurs przygotowawczy dla kandydatów na wychowawców placówek wypoczynku dzieci i młodzieży
[/QUOTE]

A możesz mi powiedzieć, który z powyższych kursów daje Ci prawo do nazywania się pedagogiem??? Bo jakoś nie mogę się dopatrzyć takowych kwalifikacji... chyba, że uważasz, iż takie kwalifikacje nadał Ci kurs pedagogiczny.... faktycznie w pracy pedagoga bezcenny...

Link to comment
Share on other sites

hmm "jak każdy kynuś" moim zdaniem ten wątek zamienił się w miejsce do obrażania i najazdów,ale cóż,dorośli ludzie widać tak mają,
a co do zawodu,to ciekawa jestem,jak niby ma to wyglądać, dalej ma być samowolka i zabawa z psem, bo chyba dobrze, że coś się kształtuje i nie każdy będzie mógł iść na zajęcia i zamiast burzyć się,może warto pod pracować nad kursami i wymaganiami

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogoterapia-wawa']A możesz mi powiedzieć, który z powyższych kursów daje Ci prawo do nazywania się pedagogiem??? Bo jakoś nie mogę się dopatrzyć takowych kwalifikacji... chyba, że uważasz, iż takie kwalifikacje nadał Ci kurs pedagogiczny.... faktycznie w pracy pedagoga bezcenny...[/QUOTE]

napisałam w poście powyżej... wystarczy przeczytać...[B] MAGISTER PEDAGOGIKI[/B] do tego podwójny licencjat : elektoradiologia na wydziale lekarskim Akademii Medycznej w Gdańsku i położnictwo a wydz. nauk o zdrowiu - tamże... masz jeszcze jakieś pytania?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rafka'] czy chcesz otrzymać moje dokładne CV żeby się przekonać ze nic na mnie nie znajdziesz? [/QUOTE]

Nie wywołuj wilka z lasu, bo bez problemu można znaleźć o tobie, o twojej pracy i pracy fundacji to co pomijasz w CV i "historii dogoterapii". Pozwól, że zacytuję tylko z jednego źródła:
"Gdyby Rafa, pies Marty Czerwińskiej, okazał się lepszym ratownikiem, (...) być może w Trójmieście nikt nie słyszałby o dogoterapii."
"Dobry terapeuta musi być odporny na głaskanie, szarpanie, ciąganie za uszy i nieoczekiwane wskakiwanie na grzbiet."
"Każdy pies, który będzie w przyszłości pracował z dziećmi, musi przejść co najmniej trzymiesięczne szkolenie, podczas którego powinien wykazać się anielską cierpliwością. Na pierwszej lekcji [I](trener)[/I] przytula się do psa - kandydata, tarmosi go, ciągnie za futro i za ucho, krzyczy. Jak dziecko, które bawi się z czworonożnym przyjacielem."
"Po wizycie w domu dziecka w Kartuzach chłopiec z zespołem Downa, który potwornie bał się psów, wyjechał na grzbiecie [I](psa)[/I] - opowiada [I]J.W.[/I]"

Link to comment
Share on other sites

Przytocz proszę cały ten tekst i napisz :
czy jest to wywiad autoryzowany czy wolna opowiesc dziennikarza?
z którego roku pochodzi tekst bo jesli pisze o Kartuzach to myślę, ze z ok 2003 roku - od tego czasu nasze standardy zmienialy sie wielokrotnie - ja w przeciwienstwie do niektórych weryfikuję swoją pracę...

Link to comment
Share on other sites

Po raz kolejny widzę jak manipulujesz informacją... Jak wiesz żadne z tych słów nie było z moich ust - na dowód poniżej cały tekst artykułu.. Dodam, ze do niego ukazało się w gazecie wyborczej sprostowanie gdyż zawierało liczne błędy... Cóż, widzę ze na merytoryczna dyskujsję lub chociażby przedstawienie sie zabrakło odwagi... ... Ostatni raz odpowiadam za pozamerytoryczny post...


Leczenie przy pomocy psów
Dorota Karaś
2003-05-01, ostatnia aktualizacja 2003-05-01 21:00
Dobry terapeuta musi być odporny na głaskanie, szarpanie, ciąganie za uszy i nieoczekiwane wskakiwanie na grzbiet.
Czoper będzie prawdopodobnie świetnym terapeutą. Ma nawet odpowiedni wygląd: duży, długowłosy, szczere spojrzenie. Zaczął studia w tym kierunku, ale musiał przerwać z powodu choroby. Przez częste wizyty u lekarza nabawił się lęku przed obcymi mężczyznami. A terapeuta przecież nie może się nikogo bać - to podstawowy warunek tej pracy.

Teraz Czoper jest na czymś w rodzaju urlopu dziekańskiego. Gdy go spotykam, opiera się łapami na moich ramionach, liże po rękach i tańczy radośnie na powitanie. Nie można się od niego opędzić.

Charakter trudno zmienić

Gdyby Rafa, pies Marty Czerwińskiej, okazał się lepszym ratownikiem, a Agata Głód nie straciła pracy w straży pożarnej, być może Trójmieście nikt nie słyszałby o dogoterapii. Okazało się jednak, że owczarek niemiecki Rafa strasznie kocha dzieci, a Agata Głód ma trochę wolnego czasu i może zacząć tresować psich terapeutów (ma uprawnienia treserskie związku kynologicznego).

Pierwsze ulotki reklamujące jedyną w Trójmieście grupę prowadzącą terapię z udziałem psów, poszły w świat w sierpniu ubiegłego roku, podczas wystawy psów. W styczniu tego roku powstała Fundacja Dogtor. Współpracuje z nią regularnie około dwunastu właścicieli psów. W ciągu kilku miesięcy psy terapeuci odwiedzili kilkanaścioro niepełnosprawnych dzieci, byli z wizytami w domach dziecka i przedszkolach. Kilkoro rodziców chorych dzieci już zdecydowało, że kupi własnego psa.

Każdy pies, który będzie w przyszłości pracował z dziećmi, musi przejść co najmniej trzymiesięczne szkolenie, podczas którego powinien wykazać się anielską cierpliwością. Na pierwszej lekcji Agata Głód przytula się do psa - kandydata, tarmosi go, ciągnie za futro i za ucho, krzyczy. Jak dziecko, które bawi się z czworonożnym przyjacielem. Tylko że pies terapeuta będzie miał do czynienia ze szczególnymi dziećmi - niepełnosprawnymi umysłowo lub fizycznie, krzyczącymi bez powodu albo wykazującymi potworny lęk wobec zwierząt.

- Pies na moje zaczepki może zareagować piśnięciem, ale nie warknięciem - mówi Agata Głód. - Sprawdzam też, czy zwierzę się nie boi - jeśli cofa się na mój widok, reaguje lękiem, to go dyskwalifikuje. Bo lęk rodzi agresję. Najlepszy wiek do rozpoczęcia szkolenia to sześć miesięcy. Dorosłe zwierzę ma już ukształtowany charakter i trudno go zmienić.

Odznaka z imieniem

Czoper, berneński pies pasterski Joanny Włodarskiej, waży 50 kilogramów. Pierwsze, czego musiał się nauczyć, to chodzenie przy nodze na smyczy.

- Kiedy wyszłam na spacer a on gdzieś wyrwał, to leciałam za nim jak pocisk - śmieje się właścicielka psa.

Lekcje oswajania Czopera do pracy z dziećmi odbywały się też w domu. Do córki pani Joanny przychodzili koledzy i koleżanki ze szkoły i "trenowali" cierpliwość psa.

- Pies terapeuta nie może się niecierpliwić, warczeć, gdy okrąży go tłum dzieci - tłumaczy Joanna Włodarska. - Pod szkołą córki na przywitanie Czopera rzucało się tyle dzieci naraz, że prawie go nie było widać.

Czoper uwielbia dzieci, ale nie może na razie skończyć szkolenia, bo zaczął się bać obcych mężczyzn. A pies terapeuta nie ma prawa warknąć np. na ojca dziecka, który nagle stanie w drzwiach.

Właściciele psów, które są kandydatami na terapeutów, spotykają się raz w tygodniu w Gdańsku lub Gdyni, wtedy ćwiczą pod okiem Agaty Głód i Marty Czerwińskiej. W ciągu tygodnia przewodnicy pracują z psem sami. Mają obowiązek zgłaszać każdą zmianę w zachowaniu psa. Szkolenie kończy się testem. Każde zwierzę, które je przejdzie, otrzymuje odznakę psa terapeuty z wygrawerowanym imieniem.

- Chcielibyśmy, żeby nasze psy miały legitymacje poświadczające, że przeszły szkolenie i kamizelki, które by je wyróżniały, ale nie mamy na to pieniędzy - mówi Agata Głód. - Ciągle szukamy sponsorów. Wszyscy przewodnicy psów współpracują z nami na zasadzie wolontariatu. Dojeżdżają do chorych dzieci na własny koszt, na przykład do Kartuz.

Liczenie palców psa

Jeszcze rok temu na widok parskającego konia sześcioletnia Wanda, chora na porażenie mózgowe, kuliła się ze strachu. Bała się wszystkich zwierząt, nie tylko koni. Od czterech miesięcy do Wandy przychodzą psy z Dogtora - szpic samojed Harper oraz golden retriver Saga.

- Podczas pierwszego spotkania Wanda siedziała u mnie na kolanach i bała się ruszyć - mówi Beata Dziwosz, mama dziewczynki. - Przełamała się, kiedy ja zaczęłam dotykać zwierzęcia. Teraz uwielbia karmić psy, które przychodzą. Stała się bardziej otwarta, łatwiej okazuje uczucia. Harper ma charakter zawadiaki, zabiera córce zabawki i ucieka z nimi. Ją to strasznie bawi.

Dzieci z przykurczami dłoni, karmiąc psa z ręki, mimowolnie je rozprostowują. Tak samo zachowują się, gdy głaszczą psa. Dotykają łap psa i zaczynają liczyć mu palce. Zdarzyło się, że nieufny autystyczny chłopiec przytulił się do zwierzęcia. Przewodnicy psów muszą dbać o to, żeby zwierzęta były wyczesane, wykąpane, odrobaczone i pod opieką weterynaryjną.

- Po wizycie w domu dziecka w Kartuzach chłopiec z zespołem Downa, który potwornie bał się psów, wyjechał na grzbiecie Czopera - opowiada Joanna Włodarska. - Siostry zakonne, które prowadzą ten dom, kupiły już dzieciom psa.

Beata Dziwosz, mama sześcioletniej Wandy: - Moja córka też dostanie za jakiś czas psa. I wyszkolimy go w Dogtorze.

Kontakt z Dogtorem

Z fundacją można się skontaktować pod numerami telefonów 0 692 566 755 (Marta Czerwińska) lub 344 01 43 (Agata Głód). Fundacja czeka na zgłoszenia terapeutów - przewodników z psem. Szkolenie zwierząt jest bezpłatne.

Fundacja ma również swoją stronę internetową: [url]www.dogtor.glt.pl[/url].


Więcej... [url]http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35635,1456499.html#ixzz11QYXOA5w[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...