Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Cerber']Ehhhh jestem wściekła :placz: :placz: :placz: :placz: ja tego Cerbera zabije kiedyś no :placz: :placz: :placz: :placz: byłam z Cerberem na spacerze przed chwilą i Cer biegał luzem (wiem, możecie już na mnie krzyczeć). Kieedy już wracałam do domu, zobaczyłam Bufyego i Cer za nim poleciał (Cer go nienawidzi), był wściekły, a mi serce stanęło w miejscu :placz: :placz: :placz: :placz: zaczęłam biec za Cerberem, ale ten się na szczęście wrócił. Złapałam go za mordę i walnęłam go bo byłam strasznie zła, że mnie nie posłuchał, a do tego srce waliło mi jak szalone :placz: :placz: :placz: :placz: bałam się, że ten Debil (czyt. Cerber) zrovbi coś biednemu Bufyemu :placz: :placz: :placz: co ja mam zrobić z Cerberem, żeby mnie słuchał :placz: :placz: :placz: podajcie mi ludzie jakieś namiary na szkolenie dla psów we włocławku błaga.m. Przesięgam, że albo wychowam tego psa, albo nie wiem co z nim zrobię no :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:[/quote]
a jakiej rasy jest bufy i co na to jego wlasciciel?

  • Replies 9.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Bufy jest jamikopodobnym psem, jest maści takiej jak Cerber, ale jest wyzszy od zwykłego jamnika. Kiedy mama żyła, to właściciel się wściekał na mnie, ale teraz nic nie mówi, tylko odchodzi. On chyba wie, że Cerber tylko jego nienawidzi na osiedlu :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
Nie wiem co z tym bałwanem zrobić :placz: :placz: :placz: nie chce mimo wszystko prowadzic go na smyczy, bo nie oubię, żeby bałwan się męczył tylko, zeby latał luzem. Wiem już ci chcecie powiedzieć, że to jest niebezpiecznie, ale ja chce tak rozwiązać ten problem, zeby wszyscy byli szczęśliwi, a już tym bardziej Bufyy i jego rodzina :placz: :placz: :placz: :placz:

Posted

ale dzien..:shake:
zacznij go szkolic, ucz go czegokolwiek. musi nauczyc sie z Toba wspolpracowac. polecam ksiazki p. Mrzewinskiej oraz metode klikerowa.

Posted

EHHHHHHH widzisz wig ja myślę, że metoda klikierowa nic się nie zda, bo kiedyś już jej próbowałam, a do Cerbera to jak do ściany, on wcale na klikier nie zwraca uwagi :( a ja nie wiem jak zrobić, żeby skupił się na tym klikierze :/
A możesz mi jeszcze napisać gdzie mogłabym kupić jakieś takie książki (oczywiście dobrze książki, ja dam każdą cenę za książkę, byleby ten bałwan się wreszcie nauczył:/) z tresurą????? bo jeśli nie ksiażki, jeśli nie klikier, to wtedy pozostaje mi szkolenie w ,,szkole'' nie będę miała innego wyjścia. Ja chce mieć ułożonego psa, a nie bałwana, który mnie nie słucha, (znaczy słucha, ale czasem mnie olewa, co mnie doprowadza do szału, a potem wychodzą takie skutki jakie wychodzą, czyli Cerber w tej chwili ma siedzieć w kucni tak długo dopóki mu nie pozwolę wyjść. W sumie już mu pozwoliłam wyjść z kuchni bo dobrze się zachowywał, lecz mimo wszystko ten i tak tam się wrócił, ja go oczywiście narazie nie faworyzuje, bo nadal jestem na niego zła :/ )

Posted

duzo materialow nt. klikera znajdziesz na stronie [url]http://www.dogs.gd.pl/kliker/[/url]
co do ksiazek - jak juz pisalam, polecam Mrzewinska. nie sa drogie, w granicy 10-12 zł (mozna je dostac tu: [url]http://www.egros.pol.pl/[/url] i tu: [url]www.owczarek.pl[/url])
szczerze mowiac- naprawde dogadalam sie z Mona po przeczytaniu "jak rozmawiac z psem";)

Posted

co do ignorowania - dlugie nie ma sensu, bo pies przestaje rozumiec, co go spotyka.. wystraczy minuta, dwie..
musisz stac sie dla niego atrakcyjna - na spacerze smakolyki (mozesz zrezygnowac z karmienia w misce na rzecz ''zapracowania'' na nie), pilka, sznurek, lazenie na przelaj, chowanie sie, kladzenie sladow... mozliwosci jest multum.
czytalas juz jakies ksiazki o szkoleniu?

Posted

Ehhh Cerber kompletnie nie chce jeśc smakołyków, a jak na dworzu staram sie mu dać cokolwiek dać to nawet nie powącha. Ale książki na pewno kupię.

Posted

Eh wiesz tak czytam i zastanawiam sie czy Ty przypadkiem za ostro nie wychowujesz Cerbera rozumie, ze denerwuje Cie to ze Cer czasami Cie olewa albo nie slucha ale nie mozesz na nim wyladowywac swojej zlosci, nie chcialam nic pisac ale juz kilka razy zwrocilam na to uwage i sposob jaki o nim piszesz i jak na niego sie wydzierasz widac ze on sie Ciebie boi, na tych fotkach z chomikiem wydaje mi sie ze on ma bardzo przestraszony wzrok, jakbys wczesniej go uderzyla albo na niego nakrzyczala.... Zrozum to jest pies ktory czasami ma prawo do bledow tym bardziej jak mu sie obrywa a on nie wie za co, np dzisiaj jak Ci uciekl krzyknelas i sie zatrzymal a TY go pozniej udezylas... no to sory dl amnie to troche nie w porzadku psu sie oberwalo za to ze cie posluchal

Posted

Ja użyłam prostego sposobu żeby Kora przychodziła na zawołanie - jak mnie zaczyna olewać to ja się wtedy chowam. A niech sie martwi i mnie szuka :eviltong: Po takim czyśm przez jakiś czas przychodzi, ale jak znowu zapomina to ja się znów chowam :p
I myślę, że Marta ma trochę racji. Nie ważne jak byłaś zła, ale Ceber cię posłuchał. Ale że go uderzyłaś, to pomyślał, że dostał za to że cię posłuchał. Wierz mi, jak Kora była mała to też próbowałam jej ucieczki wyperswadować laniem (wiem że to było złe, bardzo tego teraz żałuję...) i otrzymywałam psa, który myślał, że za każdym razem jak do niego podchodzę, dostanie lanie. Ale wystarczyło trochę cierpliwości, garści smakołyków i długa smycz, z którą Kora latała luzem.
Oczywiście teraz też ma odchyły, np dzisiaj to jakby ogłuchła :/ ale gdy tylko wykonała jakieś moje polecenie to chwaliłam ją, no i pod koniec spacerku bez obawy mogłam przejść obok innego psa nie martwiąc się, że Kora mnie nie posłucha.
Możesz też robić krótkie treningi na dworzu. Jeżeli Cerber nie reaguje na smakołyki to może na piłeczkę (jak Kora), ale przeciąganie zabawki.
No i powinnaś przeczytać jakąś książkę o szkoleniu. W domu mam trzy książki o szkoleniu, mogę ci je pożyczyć. Są tam ciekawe porady.
A teraz trzymaj się ciepło :calus: :calus: :calus:

Posted

Marta ma rację, powinnaś zmienić Luizo swój sposób postępowania z Cerberem. Pies nie rozumie naszych słów, nie rozumie kar wymierzonych później niż w sekundę po zajściu. Co więcej, każda kara - zwłaszcza fizyczna - zmniejsza jego zaufanie do ciebie i chęć wykonywania poleceń. Nie tędy droga.:shake: Zaniechaj całkowicie wszelkich kar, nawet głośniejszego tonu głosu, za to jak najwięcej nagradzaj.:p Jeśli Cerber nie zwraca uwagi na smakołyki, to może dobrą nagrodą będzie dla niego zabawa z piłką czy inną zabawką, albo pieszczota i dobre słowo. Przy użyciu zabawki można psa nauczyć tak samo, jak przy użyciu smakołyków - gdy uczysz go "siad", przesuwasz piłkę tuż nad jego głową by musiał przysiąść na tylnych łapach itp.
A co do klikera - pies nie ma się na nim skupiać ani szczególnie zwracać uwagi. Chodzi o to, by kliknięciem zaznaczyć zachowanie, które nam się podoba i po chwili dać nagrodę. Pies dopiero z czasem pojmie, że kliknięcie oznacza że zrobił coś dobrego za co dostanie pochwałę. Wreszcie, po kilku mies.szkolenia, samo już kliknięcie stanie się dla niego nagrodą. No z resztą poczytaj sobie Luizo w internecie.;)

Posted

Cerber, zgadzam się z dziewczynami-musisz ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć;) Na pewno nie ma nic, za czym Cerber szaleje?

Poza tym, jak ga zawołałaś, to wrócił, nie jest więc żle. Teraz musisz zatrzeć u niego złe skojarzenie z karą, spróbuj go często wołać i nagradzać, może głaskanie wystarczy za nagrode, jeśli on taki nieprzekupny?

Mnie Azor doprowadzał do szału, kiedy decydował się na "spacer w pojedynke" olewając mnie zupełnie:cool1: siadałam wtedy i czekałam, nawet ze 30 min aż wróci, i nagradzał go bardzo wylewnie, choć miałam ochote go udusić:cool1: aż znalazłam sposób-parówki, teraz jest duuużo lepiej;)

Trzymam kciuki!!!

Posted

[quote name='Ola&Kora'] Wierz mi, jak Kora była mała to też próbowałam jej ucieczki wyperswadować laniem (wiem że to było złe, bardzo tego teraz żałuję...) i otrzymywałam psa, który myślał, że za każdym razem jak do niego podchodzę, dostanie lanie. Ale wystarczyło trochę cierpliwości, garści smakołyków i długa smycz, z którą Kora latała luzem. [/quote]

Identyczna sytuacje mialam z Aresem:oops: :oops: tez myslalam ze lanie zalatwi problem kiedy nie przychodzil na zawolanie, w efekcie mialam psa ktory na kazdy glosniejszy ton reagowal skrucha i widac bylo ze bardzo sie boi po pewnym czasie przestal do mnie przychodzic bo porostu sie bal.
Ale dzieki pomocy dogomaniakow garsci smakolykow(glownie zolty ser czasami kawaleczki parowki- suchej karmy nie mogl bo sie krztusil), i dlugiej linki pomalu pomalu widze efekty Ares juz sie nie boi, przychodz bez problemu a jesli czasami mnie nie poslucha i nie chce przyjsc to poprostu podhodze do niego zapinam na smycz i do domu (ale juz mu nie daje klapsa ani nie krzycze)

Posted

No, paróweczki działają cuda!:lol:

Właśnie Luiza, przecież Cerber jednak wrócił na wołanie i nie rzucił się na tamtego psiaka!To naprawdę wielkie osiągnięcie. Mówię poważnie - nasz Rudy ma takiego jednego znienawidzonego psiaka, małego pinczerka. Daję sobie rękę uciąć, że gdyby zobaczył go biegając luzem, ani parówki ani nic by nie pomogły i Rudy z impetem, nie zważając na wołanie, by zaatakował. Luiza, Cerber jest naprawdę grzeczny skoro wrócił.

Dziewczyny dobrze piszą, jedna ze skutecznych metod to schowanie się psiakowi lub odbiegnięcie w drugą stronę.

Posted

Emmmm cześć wszystkim. Kurcze rozpisałyście się, a mi tego wszystkiego czytac sie nie chce. Poxniej to zrobię, ale przeczytałam wypowiedź Marty i tez stwierdzam, że ma rację - dlatego też napisałam co zrobiłam (no chyba lepiej się przyznać jakim się jet wobec własnego psa niż udawać swiętą, tym bardziej, że chcę, żeby Cerber był dobrze wychowany, ale beskarnie - wiem nie udaje mi się to i to mój wielki błąd)
Emmm zauważyłam, też, że już wmawiacie mi, że go skarciłam za poźno, lub coś w tym stylu, a to nie prawda. Bo ja się na niego wydzierałam, juz nawet nie krzyczałam, tylko wydzierałam, a ten nic, leciał do Bufyego. Wydaje mi się, że on się wrócił ale nie dlatego, że mnie posłuchał tylko coś go zainteresowało, bo kiedy się odwrócił w moją stronę to zaczał w powietrzu coś wąchać, no a potem do mnie wrócił, jak ja już chyba z enty raz się na niego wydarłam. Złapałam go za pysk i zapytałam czemu to zrobił, a potem impulsywnie go walnęłam i odeszłam. Cerber jest karny, ale nie zawsze ta karność musi sie objawiać tym, że na niego krzyczę. Np. Marta powiedziałaś o zdjęciach z chomikiem, że Cerber ma przestraszoną mine, otóż z tym się na 100% nie zgodzę, bo ja go do tego nie przymuszałam. Na początku tylko powiedziałam mu łagodnym tonem, ze nie wolno chomiczkowi nic robić i tyle. Dobra idę do czytania reszty waszych postów. Wiedziałam, że będzie taki odzew, dobrze jescze, ze na mnie nie nakrzyczałyście tak ostro.

Posted

[quote name='Ola&Kora']Ja użyłam prostego sposobu żeby Kora przychodziła na zawołanie - jak mnie zaczyna olewać to ja się wtedy chowam. A niech sie martwi i mnie szuka :eviltong: Po takim czyśm przez jakiś czas przychodzi, ale jak znowu zapomina to ja się znów chowam :p
I myślę, że Marta ma trochę racji. Nie ważne jak byłaś zła, ale Ceber cię posłuchał. Ale że go uderzyłaś, to pomyślał, że dostał za to że cię posłuchał. Wierz mi, jak Kora była mała to też próbowałam jej ucieczki wyperswadować laniem (wiem że to było złe, bardzo tego teraz żałuję...) i otrzymywałam psa, który myślał, że za każdym razem jak do niego podchodzę, dostanie lanie. Ale wystarczyło trochę cierpliwości, garści smakołyków i długa smycz, z którą Kora latała luzem.
Oczywiście teraz też ma odchyły, np dzisiaj to jakby ogłuchła :/ ale gdy tylko wykonała jakieś moje polecenie to chwaliłam ją, no i pod koniec spacerku bez obawy mogłam przejść obok innego psa nie martwiąc się, że Kora mnie nie posłucha.
Możesz też robić krótkie treningi na dworzu. Jeżeli Cerber nie reaguje na smakołyki to może na piłeczkę (jak Kora), ale przeciąganie zabawki.
No i powinnaś przeczytać jakąś książkę o szkoleniu. W domu mam trzy książki o szkoleniu, mogę ci je pożyczyć. Są tam ciekawe porady.
A teraz trzymaj się ciepło :calus: :calus: :calus:[/quote]


Ola tak masz rację też,. ale po pierwsze, jak ja mogę się Cerberowi chować jak on leci do drugiego psa i ma zamiar (być może ) coś mu zrobić, przeciez nie mogłam stać bezczynnie, a poza tym Cerber mnie na dworzu słucha (w miarę), bo jak go zawołam to do mnie przyjdzie, czasem po prostu ma jakie odchyły, wącha trawe czy coś, ale wtedy na niego nie krzyczę bo wiem, że wiele psów tak robi. Ale na Bufyego nie mogłam nie zareagowć, tym bardziej, ze nie chciałam, żeby Cerber zrobił temu biedakowi rzywdę.
Druga sprawa to jak ja mam być cierpliwa i jak ja mam mu dawać smakołyki, kiedy ja już kiedyś wam napisałam, że Cerber nie lubi żadnych kąsków, jego wyczynem były 2 pałki, które dostał z zoologa za dość duże zakupy. Jak już wspomniałam klikier też nie pomaga. Zabawkami Ceber na dworzu bawi się tylko w towarzystwie innych psów, lub kiedy ktoś (np. moja koleżanka) przyniesie ze sobą jakąś zabawkę.
Dzięki Oluś za książke, chyba se będę musiała coś kupić i to w jak najszybszym tepmie bo ja nie chcę, żeby Ce4ber przeze mnie cierpiał, a ja nie chce poźniej patrzeć jak on robi te biedne maślane oczulka :(:(:(

Posted

[quote name='AśkaK']Marta ma rację, powinnaś zmienić Luizo swój sposób postępowania z Cerberem. Pies nie rozumie naszych słów, nie rozumie kar wymierzonych później niż w sekundę po zajściu. Co więcej, każda kara - zwłaszcza fizyczna - zmniejsza jego zaufanie do ciebie i chęć wykonywania poleceń. Nie tędy droga.:shake: Zaniechaj całkowicie wszelkich kar, nawet głośniejszego tonu głosu, za to jak najwięcej nagradzaj.:p Jeśli Cerber nie zwraca uwagi na smakołyki, to może dobrą nagrodą będzie dla niego zabawa z piłką czy inną zabawką, albo pieszczota i dobre słowo. Przy użyciu zabawki można psa nauczyć tak samo, jak przy użyciu smakołyków - gdy uczysz go "siad", przesuwasz piłkę tuż nad jego głową by musiał przysiąść na tylnych łapach itp.
A co do klikera - pies nie ma się na nim skupiać ani szczególnie zwracać uwagi. Chodzi o to, by kliknięciem zaznaczyć zachowanie, które nam się podoba i po chwili dać nagrodę. Pies dopiero z czasem pojmie, że kliknięcie oznacza że zrobił coś dobrego za co dostanie pochwałę. Wreszcie, po kilku mies.szkolenia, samo już kliknięcie stanie się dla niego nagrodą. No z resztą poczytaj sobie Luizo w internecie.;)[/quote]

Nie no teraz to już mnie zamknęłaś na amen, ja już nie wiem jak mam go wychowywać. Kurcze to chyba była pomyłka wziąść go do siebie kiedy był mały. Gdybym go nie miała to owszem pragnęłabym psa, ale nie miałabym problemu :/ Co z tego, że ja go kocham ponad życie kiedy ja nie potrafie na niego nie krzyczeć kiedy popełni błąd. Nie nie ja juz straciłam wiarę po tym co napisałaś i kompletnie nie wiem jak ja mam tego psa wychowywać :/ Poza tym teraz to nawet zbtnio czasu nie mam, żeby go na dworzu tresować, a poza tym jak to robię to ludzie na mnie patrzą jak na idiotkę i mówią, ze tylko psa męcze nie no :/ poddajśę sie. Jeśli ktoś ma pomysł jak najprościej mam wychować tego psa, to ok, a jeśli nie to przykro mi, ale Ceerber jak i ja będziemy cierpieli. Bo Cer będzie chodził na smyczy i w kagańcu, a ja będę sie męczyła z ciągnięciem. Trudno się mówi, nikt nigdy mnie nie zapewniał, że życie będzie usłane różami, a Cerber ejst tylko małącząstką w moich problemach.

Posted

[quote name='AśkaK']No, paróweczki działają cuda!:lol:

Właśnie Luiza, przecież Cerber jednak wrócił na wołanie i nie rzucił się na tamtego psiaka!To naprawdę wielkie osiągnięcie. Mówię poważnie - nasz Rudy ma takiego jednego znienawidzonego psiaka, małego pinczerka. Daję sobie rękę uciąć, że gdyby zobaczył go biegając luzem, ani parówki ani nic by nie pomogły i Rudy z impetem, nie zważając na wołanie, by zaatakował. Luiza, Cerber jest naprawdę grzeczny skoro wrócił.

Dziewczyny dobrze piszą, jedna ze skutecznych metod to schowanie się psiakowi lub odbiegnięcie w drugą stronę.[/quote]


Ale ludzie przecież on mnie zawsze słucha jak ja go wołam, tylko jak widzi Bufyego to tak jakby w niego dabeł wstąpił. Nawet nie wiecie jak to wygląda. Obn wtedy zachowuje sie tk jakby był psem zabójcą. To był cud i jego szczęscie, że w jakiś magiczny sposób się wrócił, bo poprzednim razem kiedy byłam za blokiem, a Bufy przed swoją klatką i Cer go wyczuł i do niego poleciał, to nawet na sekunde się nie zatrzymał, ale na szczęście nic mu nie zrobił. Wtedy też byłam wściekła, ale go nie zlałam (wtedy go nie zlałam, bo mama żyła, a ona nie pozwalała mi go bić, i tak przez 3 lata, Cer nie dostał nawet razu), ale widzę, że teraz coś chyba zaczyna we mnie pekać ;( już drugi raz od śmierci mamy Cerg ode mnie dostał (ale nie myślcie sobie nie wiadomo co, bo to naprawdę nie było mocno) Cer bardziej się przestraszył niż dostał w pysk. Wiedziałam, że uderzenie w pysk może zaboleć mocno i dlatego uderzyłam go lekko.

Ale jak mam mu uciekać lub się chować, kiedy po pierwsze on leci do psa w złych intencjach, a po drugie gdybym mu się schowała to ludzie by pomyleli, że ze mnie debilka (no i w rezultacie Cer i takby nie zwrócił na to uwagi), być może byłoby nawet gorzej gdybym się showała.

[COLOR=yellowgreen][B]PROSZE BARDZO MOŻECIE NA MNIE KRZYCZEĆ JAK TYLKO CHCECIE PO TYCH WSZYSTKIH WYPOWIEDZIACH, ALE JA JUŻ CERBERA MAM PONAD 4 LATA I NIE WIEM CO MAM ZROBIĆ, ŻEBY NA DOSŁOWNIE KAŻDE ZAWOŁANIE DO MNIE PRYDZEDŁ.[/B][/COLOR]

Posted

[quote=Cerber;][COLOR=yellowgreen][B]PROSZE BARDZO MOŻECIE NA MNIE KRZYCZEĆ JAK TYLKO CHCECIE PO TYCH WSZYSTKIH WYPOWIEDZIACH, ALE JA JUŻ CERBERA MAM PONAD 4 LATA I NIE WIEM CO MAM ZROBIĆ, ŻEBY NA DOSŁOWNIE KAŻDE ZAWOŁANIE DO MNIE PRYDZEDŁ.[/B][/COLOR][/quote]

Luizo, nikt na ciebie nie krzyczy :calus: Staramy ci pomóc znaleźć jakąś radę. Na pewno każdemu z nas zdażyło się pacnąć psa, kiedy nas nie usłuchał. Ale psy są uparte i żaden nie będzie jak robot słuchał raz po raz naszych poleceń bez mrugnięcia okiem. Dlatego nie możesz wymagać od Cerbera, że będzie chodził jak w zegarku.
Co do sprawy z Bufym to nie wiem jak ci poradzić. Ja raczej nie mam takiego problemu, chociaż ostatnio Kora lubi odgrażać się psom, które na nią szczekają :/. Musiałabyś poczytać o tym, zapytać eksperta

Posted

Witam :buzi:
Luizo a moze jednak warto byloby prowadzic Cerbera na smyczy??? a puszczac go luzem jedynie tam gdzie widzisz co sie dookola dzieje i w kazdej chwili mozesz go odwolac za nim bedzie za pozno, albo moze nalezy zainwestowac w linke kilku metrowa????
Na ostatnich fotach u mnie wlasnie Ares ma taka uzywam jej wlasnie jak jestem na boisku (jak graja dzieciaki) bo po pierwsze mam pewnosc ze nie ebdzie za nimi biegal (to caly czas cwiczymy, ze ma nie reagowac na innych kiedy ja jestem) i obecnie wogole juz za nikim nie pobiegnie i nie bedzie szczekal ale wlasnie zawsze na wszelki wypadek jest na lince.
A drugi powod jest na lince dlatego ze obok jest ulica nigdy nie wiadomo czy za czyms nie wyleci (np kot, ptaki czy inny pies)

Posted

ehhhhhhh kupiłam jakąś bzdetną książkę pt. ,,jak rozmawiać z psem'' ale ja wiem ze to i tak nic ni da. Ja po prostu przestałam już wierzyć w to, że Cer będzie grzecznym i posłusznym psem.
Dziś np. wyszłam z nim na dwór, stoję przed bankomate i mówię temu deklowi, żeby usiadł co też uczynił natychmiast, lecz jak tylko usiadł tak wstał i tak powtarzałam ze 20 razy a ludzie gapili sie na mnie jak na jakąś wariatke. Ja nawet na Ceerea nie krzyknęłam, ale to było straszne, upokorzył mnie, nie chciałam, żeby tak było :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( ehhh gdyby była mama to by wiedziała co robić :-( :-( :-( :-( płakać mi się chce na to wszystko :-( :-( :-( :-( :-( :-(

Posted

[quote name='Cerber']ehhhhhhh kupiłam jakąś bzdetną książkę pt. ,,jak rozmawiać z psem'' ale ja wiem ze to i tak nic ni da. Ja po prostu przestałam już wierzyć w to, że Cer będzie grzecznym i posłusznym psem.
Dziś np. wyszłam z nim na dwór, stoję przed bankomate i mówię temu deklowi, żeby usiadł co też uczynił natychmiast, lecz jak tylko usiadł tak wstał i tak powtarzałam ze 20 razy a ludzie gapili sie na mnie jak na jakąś wariatke. Ja nawet na Ceerea nie krzyknęłam, ale to było straszne, upokorzył mnie, nie chciałam, żeby tak było :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( ehhh gdyby była mama to by wiedziała co robić :-( :-( :-( :-( płakać mi się chce na to wszystko :-( :-( :-( :-( :-( :-([/quote]

No więc na początek HEJ. Nie martw się i nie płacz :calus: Ja już zostawiłam Tine w spokoju, bo wiem że i tak nie będzie posłuszna. Np. Sare wczoraj wypuściłam za furtke, wysikała sie i wróciła. A Tine musiałam trzymać bo by uciekła. Może... za każdym razem jak Cerber się Ciebie posłucha to daj mu smakołyk *u mnie to nie działa, no ale...*. może się chociaż troche nauczy posłuszeństwa. Powodzenia :buzi:

Posted

hej laseczka i usmiechnij sie :)
po pierwsze jak bedzieszmiala nastawienie ze nic nie da rady zrbic z Cerberkeim to CI sie neigdy nie uda!!po pierwsze dobry humor i pozytywne nastawienie bo inaczej denerwujeesz sie TY i piesek!!
Na poczatku tez miala problemy zeby Figa przychodzila na kazde zawolanie <nie mielismy plotu a obok jest york mlody> i ona do niego ciagnela jak glupia i tez nie moglam jej zwabic niczym do domku i terz nieraz dostala<nie odemnie od taty:angryy: >ja wyznaje taka zasade zeby psa ngradzac i karcic jakims znakiem<u menijest to lekki krzyk i machanie palcem jak na dziecko nu nu:eviltong: > moze i glupie al jak Figa juz widzi ze macham palcem to juz jest hgrzeczna i wie ze zle zrobila...ale wracajac do nie przychodzenia...to bralam pudelkopsich czekoladek i na spacer i co jakis czas ja wolalam i jakprzychodzila czekoladke i tak przez kilka dni potem mniej czejkoladek a wiecej glasakania i nagroda slowna<dobry pies mowi to zawsze kiedy cos zrobi jak chcem i wiem ze ona to rozumie staram sie nie formuowac tego inaczej bo pies przyzwyczaja sie do slow a raczaj do dzwieku slow i jak one brzmia wiec jakbymzmienila to na swietny pies pewnie by nie wziela tego jako poochwale> no i teraz obojetnie jaki pies jest gdzie i kiedy Figa zawsze do mnie przychodi nieraz nie chetnie ale nie mam z tym problemow <tfuu tfuuu>
wiec moja rada taka dobry humor i cierpliwosc jakas nagroda i cwiczyc cwiczyc cwiczyc!!pies musi Cie dobrze rozumiec i nigdy go nie karc jak do Ciebie przyjdzie<on rozumie to jako dostalem bo pzryszedlem:(>

mam nadzieje ze jakos uda Ci sie z Cerberkiem dojsc do porozumienia 3mam za wsz kciuki:):*:*:*:p :p

Posted

hej!
musisz sobie uswiadomic pare rzeczy (niektorzy juz o nich wspominali):
1. psy nie rozumieja slow, tylko kojarza je z reakcja wlasciciela
2. psy nie wiedza, co jest dobre, a co zle - dobre jest to, co przynosi korzysc
3. psy nie posiadaja ''ludzkich'' uczuc - nie sa zazdrosne, zlosliwe, nie sa posluszne, bo kochaja wlasciciela
4. psy posluguja sie wlasnym jezykiem. naleza do niego m.in. sygnaly uspakajajace (Calming Signals, CSy). Nalezy do nich np. obracanie glowy, zwalnianie kroku, obwachiwanie trawy - wysylaja je, gdy czuja sie zagrozone i chca zalagodzic, a wrecz zniwelowac agresje drugiej strony (a pisalas, ze Cerber wachal trawe, gdy bylas na niego zla). niewlasciwa ich interpretacja napedza tylko bledne kolo.
5. wspolpraca spaja stado i dopiero ona ''przywiazuje'' psa do wlasciciela, a szkolenie jest procesem, podczas ktorego pies naturalnie przyjmuje podporzadkowana pozycje.
6. kazdy blad psa jest bledem przewodnika
z sytuacji pod bankomatem wynika, ze wyszlas z siadaniem za szybko na ulice i nie wytlumaczylas mu w spokojnym miejscu (np. w domu), ze siad nie oznacza "usiadz i wstan" tylko "siedz, dopoki Cie nie zwolnie".
jezeli nie interesuje go wogole zarcie sprobuj nakrecic go na pileczke - krotkie, szalone;) zabawy np. pilka na sznurku, ktora nie jest dostepna na codzien). mozesz tez ''spalic miske", tzn. nie podawac zarcia wogole w misce, tylko podczas szkolenia.
ja karmie psy raz dziennie, wieczorem. przez caly dzien nie sa ociezale i nie traca zainteresowania smakami.

Posted

[quote name='wiq']hej!
musisz sobie uswiadomic pare rzeczy (niektorzy juz o nich wspominali):
1. psy nie rozumieja slow, tylko kojarza je z reakcja wlasciciela
2. psy nie wiedza, co jest dobre, a co zle - dobre jest to, co przynosi korzysc
3. psy nie posiadaja ''ludzkich'' uczuc - nie sa zazdrosne, zlosliwe, nie sa posluszne, bo kochaja wlasciciela
4. psy posluguja sie wlasnym jezykiem. naleza do niego m.in. sygnaly uspakajajace (Calming Signals, CSy). Nalezy do nich np. obracanie glowy, zwalnianie kroku, obwachiwanie trawy - wysylaja je, gdy czuja sie zagrozone i chca zalagodzic, a wrecz zniwelowac agresje drugiej strony (a pisalas, ze Cerber wachal trawe, gdy bylas na niego zla). niewlasciwa ich interpretacja napedza tylko bledne kolo.
5. wspolpraca spaja stado i dopiero ona ''przywiazuje'' psa do wlasciciela, a szkolenie jest procesem, podczas ktorego pies naturalnie przyjmuje podporzadkowana pozycje.
6. kazdy blad psa jest bledem przewodnika
z sytuacji pod bankomatem wynika, ze wyszlas z siadaniem za szybko na ulice i nie wytlumaczylas mu w spokojnym miejscu (np. w domu), ze siad nie oznacza "usiadz i wstan" tylko "siedz, dopoki Cie nie zwolnie".
jezeli nie interesuje go wogole zarcie sprobuj nakrecic go na pileczke - krotkie, szalone;) zabawy np. pilka na sznurku, ktora nie jest dostepna na codzien). mozesz tez ''spalic miske", tzn. nie podawac zarcia wogole w misce, tylko podczas szkolenia.
ja karmie psy raz dziennie, wieczorem. przez caly dzien nie sa ociezale i nie traca zainteresowania smakami.[/quote]

:klacz::klacz: bardzo dobrze napisane

Posted

Witam cie Cerberku
ja moge ci powiedzieć ze z Ays-em walczyłam długo pracuje z nim nadal a zaczełam w lutym.U niego jest tak ze on zawsze musi przeanalizowac czy mu sie opłaca wykonać komende.Nauczył sie ze jak usiadzie to dostanie kawałek bułeczki (uwielbia to) ale tez usiadzie na chwilke i zaraz wstaje, nagrodz go za to bo pomimo wszystko usiadł ;) moze on sie boi ze go zostawisz ze znikniesz mu z oczu.Co do wstydu to mi tez jest zawsze głupio jak ja chce zeby mój pies coś zrobił a on mnie olewa ale mam sposób.... poprostu nie kaze mu robic nic co wiem ze moze nie wykonac w miejscu publicznym:eviltong: zeby nie najesc sie wstydu.Pracuje z moim bydlakiem codziennie zawsze np jak ma dostac bułke bo to najlepsza rzecz na swiecie ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...