Jump to content
Dogomania

PELASIA NAS POŁĄCZYŁA A TERAZ DYSKUTUJEMY SOBIE O ŻYCIU:):) O Pelasi czasem też:):)


Recommended Posts

Posted

[quote name='rita60']goniu no jak to,dla jakiego siostrzenca,dla naszego;)
Dzieki za zyczenia,znikam o 16.00 do wieczorka:razz:[/QUOTE]
OOOOOOoooooo..jesssssssooooo....A ja myslalam, ze ten "siostrzeniec" to tylko koszmarny sen...;):p A MAłgoś mnie zbudziła...bbuuuuu..:( Wiem, wiem... rodziny sie niestety nie wybiera...no , cóz..nawet w najlepszej rodzinie musi się trafic jakiś "wyrodek";)Damy radę, nas jest więcej, musimy sie zmierzyć z tym "ciężarem";):p
MAłgoś..miłej zabawy i nie mysl o koszmarkach:):D
Tylko nam sie nie upij za bardzo:):) JA wczoraj troche przebalowalam i musialam odcierpiec:roll::cool3::cool1:NA szczęscie tylko chwilke to trwalo, a zabawy było fuullllll:loveu::loveu: Wracaj do nas prędko:)
EDIT:
o jeeeeeeesoooooooo:oops::oops:ale ja jestem durna!!!!hahahahahha...W jednej sekundzie doznałam "olsnienia"....Maryś....ja dopiero wlasnie zakumalam, o jakim siostrzencu pisala nam Gonia:oops: Ja myślalam o kims zupełnie innym- wiecie chyba o kim...:eviltong:..a przeciez to nie mogłby byc siostrzeniec:D (I całe szczęscie)....:p
Oczywiscie, że tego siostrzeńca witamy(choc tylko wirtulanie, bo nas pewnie nie czyta i dobrze, bo dopiero bylby sie chlopak naczytal o sobie:oops:)...
CZyli Maryś...w zasadzie to i nasza siostrzyczka i siostzreniec maja dzis swoje świeto...to i my możemy swiętować:loveu:W takim razie jem obiadek i szukam szampana w lodówce..mam rakiję bułgarską:eviltong::eviltong:..ale to duzo procentów, wolę chyba dzis coś lżejszego:p
A to prosze dla siostrzeńca w ramach rekompensaty:[IMG]http://www.nibyblog.pl/wp-content/uploads/tort-urodzinowy.jpg[/IMG]

  • Replies 3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dla [I]córeczki [/I][B][SIZE=3][COLOR=red]Małgosi[/COLOR]-[/SIZE][/B] tej podobnej do[I] mamusi[/I], a ta mniej podobna niech poczeka do czerwca- zdrówka, szczęścia i najlepiej byłoby, gdyby spełniły się Twoje wszystkie marzenia i plany. I bądź z nami...:loveu:[IMG]http://republika.pl/blog_rr_3005981/2940605/tr/coeurderose.gif[/IMG]
Mamusia dziś trochę zaspała po wczorajszej balandze z Marysią, kotami, dziewczyną mojego Oskara- Tiną i tym, co to stało na stole obok kwiecia.
Dlatego dopiero teraz składam życzenia i melduję się u Pelagii.
Wszystko jednak ze szczerego serca...buziaki [IMG]http://pestus.wrzuta.pl/sr/f/2C7SOV90fkr/buziaki[/IMG]

Posted

Witajcie miłośniczki Pelasi i słodka Pelasiu :-) Zaglądałam tu troszkę w pracy ale jakoś chyba nie mam dzisiaj natchnienia ani chęci na rozpisywanie się :roll: Składam więc tylko najserdeczniejsze życzenia wszystkim Małgorzatom :loveu:

Posted

No fakt...sie tu działo wczoraj....ja grzecznie poszłam spac lekko "zmęczona" po wycieczce..a tu oczywiscie od razu balanga na calego:) Az nasza biedna Danuska cała niedziele musiala odsypiać;) NO..ale najwazniejsze, ze jestes:):)
A ciekawe, czy Smoczek do nas dzis zawita:) O Pelasię, to nie ma co pytac- bo dziewczynka jest w raju...my to wiemy, ale domek Pelasi cos śpi..i jeszcze nie wie, ze czeka wlasnie na Nią..??:o A to mnie dziwi...no, ale ok...co nagle, to po diable...wiec czekamy cierpliwie;):):)

Posted

[quote name='Lidan']Witajcie miłośniczki Pelasi i słodka Pelasiu :-) Zaglądałam tu troszkę w pracy ale jakoś chyba nie mam dzisiaj natchnienia ani chęci na rozpisywanie się :roll: Składam więc tylko najserdeczniejsze życzenia wszystkim Małgorzatom :loveu:[/QUOTE]
OOooooo..i LIdzia tu jest..wiesz...chyba mam podobne odczucia coraz częsciej...jeszcze znajduje siły, by se temu opierac, ale na jak dlugo starcza, nie wiem...:(
Na szczescie oprócz neta mamy tez życie w realu...a tu jest co robic i o czym mysleć...i często ten real przynosi wiecej radości i satysfakcji:) I dobrze...
Byleby znajdowac siły do doprowadzenia do konca zaczetych historii i spraw:)...ja się tak łatwo nie poddaje..a i walkowerem nie zamierzam niczego oddawać:)No i mam Was..a to to dopiero siła:):):)

Posted

Post Lidan i Twój goniu to jakby moje słowa. Syndrom wypalenia, czy raczej ...[B]przesycenia[/B] różnymi różnościami :shake: :mad: :shake:

Dobrze, że jesteście tam gdzieś z drugiej strony monitora i nawet, jak nie piszę, cieszy mnie to.:loveu:

Posted

Ja chyba mam jakiś stan przedmigrenowy i jeszcze inny ... Poza tym ten dzień jakiś smętny, ciemny i chłodny.Kola wróciła z mężem do domku ale obydwoje zajęci swoimi sprawami. Nie dziwi mnie, że mąż siedzi z głową w laptopie, ale ze Kola jeszcze nie wspina się na moje kolana :hmmmm: Niesamowite ;-) Chyba weekend poza domem, gonienie kur, obszczekiwanie nocą koziołków i przeganianie o poranku sarenek zmęczyły ja ociupinkę bo śpi i to samotnie w przedpokoju :-)

Posted

Tak Danuś...to nie jest raczej syndrom wypalenia..a syndrom braku odporności na głupotę...:(Fakt..przesycenie nastąpił juz prawie na maxa...:( NO, bo ileż mozna...???
No i gdyby nie sprawdzeni ludzie, ktorych intencje sa naprawde czyste i pewne, i ktorych wbrew pozorom nie jest tu na szczescie wcale tak mało...dawno by mnie tu nie było...ale dopóki są tacy...i ja wiem, ze moge na nich liczyć...daję radę i nawet ta "szkólka zycia" mi sie przydaje....jak to mówią.."podróze kształcą" a dogomania uczy dystansu do niektorych "ludzi";);)

Posted

[quote name='Lidan']Ja chyba mam jakiś stan przedmigrenowy i jeszcze inny ... Poza tym ten dzień jakiś smętny, ciemny i chłodny.Kola wróciła z mężem do domku ale obydwoje zajęci swoimi sprawami. Nie dziwi mnie, że mąż siedzi z głową w laptopie, ale ze Kola jeszcze nie wspina się na moje kolana :hmmmm: Niesamowite ;-) Chyba weekend poza domem, gonienie kur, obszczekiwanie nocą koziołków i przeganianie o poranku sarenek zmęczyły ja ociupinkę bo śpi i to samotnie w przedpokoju :-)[/QUOTE]
COs w tym jest..moja Salmusia po powrocie ze spacerku ( a musze sie Wam pochwalic, ze juz hasa na 4 łapkach prawie ciągle...moje masaże poskutkowały), jak sie zakotwiczyła w swoim posłanku, to wyszła dopiero, gdy poczuła jedzonko;) Teraz leży naj nieżywa na sofce obok i udaje, ze jej nie ma (czarna Salma , na czarnym nakryciu...);)..czasem tez bym tak chciala:)

Posted

O rany... W telefonie wyłączyłam wszelkie obrazki w internecie więc nie widzę ani zdjęć ani "gębusiów" (dzięki temu 5 zł starcza mi na dłużej :p) w związku z tym dopiero teraz zobaczyłam coście tu dziewczynki wyczyniały wczoraj :diabloti:
Skąd Marysia wytrzasnęła takiego akrobatę? :-o Ani łatwo tam wleźć ani wygodnie odpoczywać :stupid:
Danusiu, poza tym, że chyba znalazłaś mój "pusty" profil na NK (bo ja w sumie nie wiem co się tam robi :placz:) wstawiłaś tu obrazek, który bardzo mnie ubawił :roflt:Ciekawe jaki tu dzień wybrać na jutro :hmmmm:
I tym sposobem humor nieco mi się poprawił :bigcool:Jak to niewiele czasem człowiekowi trzeba ;-)
Nie pamiętam czy napisałam Wam jak to moja Gapa wyprowadziła wczoraj moją sąsiadkę na spacer :roll:

Posted

[quote name='Lidan']O rany... W telefonie wyłączyłam wszelkie obrazki w internecie więc nie widzę ani zdjęć ani "gębusiów" (dzięki temu 5 zł starcza mi na dłużej :p) w związku z tym dopiero teraz zobaczyłam coście tu dziewczynki wyczyniały wczoraj :diabloti:
Skąd Marysia wytrzasnęła takiego akrobatę? :-o Ani łatwo tam wleźć ani wygodnie odpoczywać :stupid:
Danusiu, poza tym, że chyba znalazłaś mój "pusty" profil na NK (bo ja w sumie nie wiem co się tam robi :placz:) wstawiłaś tu obrazek, który bardzo mnie ubawił :roflt:Ciekawe jaki tu dzień wybrać na jutro :hmmmm:
I tym sposobem humor nieco mi się poprawił :bigcool:Jak to niewiele czasem człowiekowi trzeba ;-)
Nie pamiętam czy napisałam Wam jak to moja Gapa wyprowadziła wczoraj moją sąsiadkę na spacer :roll:[/QUOTE]Hehehehh..a nie mowilam, ze to watek terapeutyczny;):D
Lidziu..nie opowiadalas nic o Gapie i sąsiadce:D

Posted

W związku z tym, że ja w weekendy pracuję od 10 do 18 nie ma mnie cały dzień w domu. Ponieważ TZ pojechał na działkę z Kolą, Gapa została sama. Sąsiadce żal się jej zrobiło i zaoferowała się, że ją wyprowadzi. Gapa prowadziła panią Marię w kierunku pobliskich łąk choć pani wcale nie zamierzała tak "daleko" iść. Jednak bała się, że udusi Gapę, która ostatnio znowu chodzi w obroży więc szła za psem. Zdziwiła się tylko, że nagle Gapa przeszła przez ulicę, podeszła do sklepu jarzynowego, wyminęła 2 klientów i weszła do środka... Pani Maria za nią i tłumaczy sprzedawcy,że ona nie wie o co chodzi i nie rozumie dla czego pies ją tu zaciągnął. Pan się uśmiechnął i powiedział: "Ja tam wiem po co Gapa przyszła" i podał suni ciasteczko :-)
Ten sklepik jest po drodze na nasze łąki. Czasem wracając ze spaceru robię tam małe zakupy. Gdy Gapa do nas przyjechała bała się trochę ludzi i pan, żeby ją ośmielić zaczął ją częstować tym co miał. Teraz Gapa zawsze tam ciągnie a na widok pana merda ogonem i oblizuje się. Myślałam, że pęknę ze śmiechu jak to usłyszałam. Nie wiedziałam, że mam taką sprytną wyłudzaczkę w domu :evil_lol:

Posted

[quote name='Lidan']W związku z tym, że ja w weekendy pracuję od 10 do 18 nie ma mnie cały dzień w domu. Ponieważ TZ pojechał na działkę z Kolą, Gapa została sama. Sąsiadce żal się jej zrobiło i zaoferowała się, że ją wyprowadzi. Gapa prowadziła panią Marię w kierunku pobliskich łąk choć pani wcale nie zamierzała tak "daleko" iść. Jednak bała się, że udusi Gapę, która ostatnio znowu chodzi w obroży więc szła za psem. Zdziwiła się tylko, że nagle Gapa przeszła przez ulicę, podeszła do sklepu jarzynowego, wyminęła 2 klientów i weszła do środka... Pani Maria za nią i tłumaczy sprzedawcy,że ona nie wie o co chodzi i nie rozumie dla czego pies ją tu zaciągnął. Pan się uśmiechnął i powiedział: "Ja tam wiem po co Gapa przyszła" i podał suni ciasteczko :-)
Ten sklepik jest po drodze na nasze łąki. Czasem wracając ze spaceru robię tam małe zakupy. Gdy Gapa do nas przyjechała bała się trochę ludzi i pan, żeby ją ośmielić zaczął ją częstować tym co miał. Teraz Gapa zawsze tam ciągnie a na widok pana merda ogonem i oblizuje się. Myślałam, że pęknę ze śmiechu jak to usłyszałam. Nie wiedziałam, że mam taką sprytną wyłudzaczkę w domu :evil_lol:[/QUOTE]O mateńko..jaka mądra sunia!!!!:):) Naprawdę...aż miło czytać takie teksty:) Te nasz Skarby sa takie cudne...ja Wam tez opowiem cos z wczoraj...
Kiedy rano wyszlam z domku do autobusu, szlam dumna z wypakowana torba pewna, ze wszystko ze soba zabralam(ostatnio na wycieczke dwudniowa do Wiednia zapomnialam..recznika:p)...oczywiscie w oczekiwaniu na busika z kolezankami okazalo sie, ze nie zabralam..klapków...:( No myslalam, ze mnie cos trafi...dzwonie do męza..oczywiscie zrobilam mu pobudkę..(nie mam daleko do szkoly, ale balam sie, ze bus juz przyjedzie) i prosze,zeby podrzucil...bus podjechal..patrze ida razem z Salmunia(a ona bardzi niechetnie chodzi na spacery, a juz beze mnie to w ogole mozy nie ma)...a tu idzie "normalnie", jak każdy pisiek- pierwsza, pańcio za nią...ja wyszlam naprzeciw..ta o malo smyczy nie urwala, jak zobaczyla...odebralam klapki,wycalowalam sunie i pedze do busa, bo wszyscy czekają..wsiadłam...patrez, a Salma usiadla na chodniku i ani drgnie...Marek do niej gada..prosi...glaska...nie ma mowy....chciala sie wyrwać...ale z szeleczek trudno...mnie o malo serce nie pękło...ale ona siedziala tak i jak osiolek nie dawala za wygrana, gapiac się w busa...dopiero jak ruszyl...łaskawie wstała...na srodku drogi na pasach jeszcze sie zatrzymala i sprawdzala...:) To niby takie "normalne"..ale w przypadku Slamuni nie...ona miala taka depresje...zero zaineresowani otoczeniem..a teraz daje nam takie oznaki miłości, ze serce wzrasta:):)Kochamy ja wszyscy bardzo, bardzo mocno:):)
Coż to za życie byloby bez tych naszych Skarbów, dziewczyny...prawda..???

Posted

Hi hi... Goniu, jak mogłaś nie zabrać Salmusi na wycieczkę? Wszak pies to najlepszy towarzysz wszelakich wypraw :p Nie wiem jak mogłam przez 7 lat żyć bez psa :niewiem: I nawet Kole kocham choć to taki świrek i niszczyciel :iloveyou:

Posted

[quote name='Lidan']Hi hi... Goniu, jak mogłaś nie zabrać Salmusi na wycieczkę? Wszak pies to najlepszy towarzysz wszelakich wypraw :p Nie wiem jak mogłam przez 7 lat żyć bez psa :niewiem: I nawet Kole kocham choć to taki świrek i niszczyciel :iloveyou:[/QUOTE]
Hehhehe..po pierwsze- Salma niestety nie znosi jazdy autem, co nas martwi, bo moznaby jej urozmaicic życie;) A po drugie- moja wycieczka na "wyspy tropikalne" byla niestety typowo "bezzwierzęca"...psow na baseny zamkniete nie wpuszczaja:( A szkoda- bardzo ciekawe, jakby sie tam zachowywala...tak naparwde, to ja jeszcze nie wiem, czy Salmunia lubi pływac..choć szczerze watpię...W kapieli domowej jest grzeczna- ale to chyba bardziej ze strachu;)
JA chyba nigdy nie żyłam bez psa..u mnie od urodzenia byl piesio jakis w domku..a w internacie mialam kotka nawet:):)

Posted

Melduje swoje przybycie na wątek i podpisuje 'listę obecności jeszcze przed północą:czytaj:

Rita :loveu: wszystkiego najlepszego co można od życia dostać:buzi:

Gonia :lol: jak mogłaś tak pomylić 'siostrzeńców'. Dziekuję za torcik dla synusia :evil_lol:. Mamusia go zje czyli ja.

Danusia :lol: jeżeli pisząc o drugiej córeczce miałaś na myśli mnie :roll: to oświadczam, że nie jestem 'czerwcowa' :lol:

Lidzia :lol: ten mój mały potwór zaliczył już wszystkie drzwi w mieszkaniu , szafki w kuchni, segment w pokoju, wspinaczkę firankową, kwiatową (kaktus) ... i w ogóle ona uwielbia sporty ekstremalne :diabloti:

Posted

Super potfuuur z tego Twojego kicia:):) MAsz niezły ubaw Maryś, jak widze:):)
Lista obecności oczywiscie "odznaczona";):):) Ale ja, szzcerze mowiac to myslalam, ze dzis bedzies zmiec nieobecnosc usprawiedliwioną- z powodu świętowania urodzin synka:):)
JAk widze jednak solidna firma jestes:):) Rita tez mimo świętowania dzis liste podpisala..:) Ale ta Pelasia ma cioteczki super hiper:):):)

Posted

[quote name='danka4u1']Ja czytam Was i dzięki za terapię, ale nic nie piszę...myślami jestem u Rudej, która przebywa niestety tam, gdzie ją posłałyśmy...:placz::placz::placz:[/QUOTE]
ale danus..czy juz jest coś nie tak w tym domku..??JA niestey do konca wątku nie doczytalam...nie mialam sil:(

Posted

[quote name='danka4u1']Czuję się jak morderca, który wysłał bezbronnego , starego psa na pastwę potwora:placz:[/QUOTE]Prosze Cię Danuś...co Ty gadasz..??A pomyśl jak ja sie mam czuć..??Wysłąlam dwa psy do hoteliku, za ktory bylam gotowa łeb odciąc..:( I co sie okazało..??:(
Niestety świat tak juz jest skonstruowany, ze nie jestesmy w stanie wszystkiego przewidziec, bo ludzie potrafia tak grac, ze najlepszych mistrzow przerastają..:(
ANi Ty ani ja Bogiem nie jesteśmy, wiec nie wiemy, co w duszy takich "ludzi" gra...czasem wychodzi szybko, czasem poźniej, czasem wcale...i wszyscy myślą, ze jest ok..a ..jest..lepiej nie mowic...:('
Myślę, że trzeba sie skupic na szukaniu innego miejsca i obserwowac dom non- stop...bedzie dobrze...musi byc:) Ale to na pewno nie jest Twoja wina...

Posted

Gdybym mieszkała w Warszawie, z pewnością spędziłabym noc pod domem tej osoby, o ile wczesniej nie użyłabym argumentów siłowych, ale jestem, gdzie jestem i nieważne, czy to moja czy nie- wina.
Pies,wydobyty ze schronu i dalej zgrożony...a mój Oskar śpi kołami do góry, najważniejszy, kochany....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...