Jump to content
Dogomania

PELASIA NAS POŁĄCZYŁA A TERAZ DYSKUTUJEMY SOBIE O ŻYCIU:):) O Pelasi czasem też:):)


Recommended Posts

Posted

Tak, Marysia ma wielkie serce i lubi WIELKIE WYZWANIA
A Twojej Imienniczce z pracy życzę, Lidziu- by nie dostała żadnego zwierzaka. Zbieraczka psów przy takim egzemplarzu oddającym psa do schroniska i usypiającym kota- niszczył??- to komplement
Trudno byłoby mi znieść taką osobę w pobliżu. Cały czas byłabym czujna, czy znowu cos nie wymyśli..

  • Replies 3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='danka4u1']A ja wiem, na jakie tematy była ta rozmowa...podczytuję, co się da
Lidziu, żyjesz ??
Małgosiu, jak to jest być babcią? Jeszcze pewnie nie wiesz, bo nasz Staś nie przyszedł do domu jeszcze, ale wszystko przed Tobą...[/QUOTE]
Witajcie:lol:fajnie jest byc babcia,jak bierzesz takie malenstwo na rece i przytulasz,to tego nie da sie opisać:loveu:jest taki malenki,kruchy i cudny....
Jak dobrze pojdzie,to Stas z corcia juz dzisiaj bedzie w domku:multi:
marysiu Twoj Borysek jest sliczny,ma takie madre spojrzenie......

Posted

[quote name='danka4u1']Śliczny Stasinek i chyba duży chłopak :multi: :multi: To juz dziś poznasz, Małgosiu, co to znaczy być babcią, jeśli córka wróci do domu z maleńkim.
Mieszkacie razem?[/QUOTE]
Duży chlopak- waga 3.660 długość 57 cm:loveu:
Nie wyjdą dzisiaj,mały ma żółtaczke:roll:mieszkamy osobno, pewnie beda mnie przeganiać;)

Posted

[quote name='danka4u1']Jak to przeganiać?[/QUOTE]
Danusiu to taki żarcik........nie chce byc toksyczna babcia,ktora wszystko wie najlepiej i narzuca sie ze wszystkim.
Bede zawsze do dyspozycji,kiedy tylko beda mnie potrzebowali.

Posted

Witajcie. Ten mały Staś wcale nie jest mały ;-)
Danusiu, moja służbowa koleżanka kotka uśpiła gdy był już stary i cierpiący, tzn. zleciła to mężowi bo sama szła do pracy i nawet ładnie to "załatwiła" bo kazała wezwać weta do domu i uczulała męża, żeby to się stało na łóżku a nie na podłodze itp. Ona do kotów widocznie inaczej podchodzi, a psu nie była w stanie wybaczyć zjedzenia łóżka, kurtki, drzwi i czegoś tam jeszcze.
Idę spać bo bardzo mi się ziewa.
Dobranoc!

Posted

Mnie nie ziewa się, ale tez rozum mówi, by iść spać. Dlaczego ja nie słucham tego rozumu..? Troche mnie " przymulił" całodzienny dyżur na wątku Meggi i Peggi i akcja molestowania finansowego, ale rezultaty są..tylko, że gadałam tam sama ze sobą, ale czego nie robi sie dla faworytów.
Czy kolezanka juz sprawiła sobie nowego, GRZECZNEGO psa?

Posted

Nie wiem bo nie było jej w pracy a ja na wszelki wypadek nie szukam z nią kontaktu poza pracą. Boję się, że podejdzie do mnie i pokaże mi zdjęcie jakiegoś szczeniaka. Normalnie bym się cieszyła ale w tym wypadku pewnie zaraz zapytam czy jak jej zje łóżko to czy pojedzie go zaraz oddać. Tak sobie jeszcze po cichu myślę, że może pojechała po kota, a nie po psa, albo, że jeśli dotarła do tego schroniska i osobiście zobaczyła na co skazała Tinę (bo to oczywiście mąż odwiózł tamtą suczkę do azylu) to ją trochę sumienie ruszy. O ile tacy ludzie sumienie mają, bo ona i tak uważa, że przecież mogła wywieźć psa do lasu a nie zrobiła tego... W tym kontekście to prawie święta jest, prawda :mad: Nie napisałam wcześniej, że tamta suczka została przez nich oddana do azylu 2 razy. Za pierwszym razem na 2 dni, ale syn tak płakał, że ją odebrali. Przez jakiś czas nie niszczyła w domu. A jak zaczęła znowu i rozszarpała nowe łóżko to pojechała już na zawsze :placz:

Posted

Nie wiem, co powiedzieć na to...przerasta to moja wyobraźnię i serce i zwykłą [B]ludzką ???[/B] uczciwość.
Jestes juz po pracy? Ja mam ostatni dzień chorowania. Postanowiłam, ze trzeba sie spionizować i od poniedziałku do szkółki. Pewnie trudno będzie.
Jeszcze staram się ogarnąc wątek mojego dwupaku i póki mam wiecej czasu, powysyłac jeszcze trochę próśb o grosiki.
Niech te psiska wyjdą ze schronu, ale bez fors nie da rady. A są dwa..

Posted

Wolne miałam :-) Tylko pogodę cosik nie taką jak zamawiałam :shake: i spacery były w deszczu :razz:
Wychodzisz już na zewnątrz czy tak prosto z łóżka zamierzasz do pracy pójść? ;)
Danusiu na przykładzie Łatka (troszkę podobny do Meggi), którego od roku ogłaszam, który nie jest ani stary, ani brzydki, ani specjalnie uciążliwy, a nikt go nie chce, nikt nie dzwoni, nikt o niego nie pyta i tak siedzi już z półtora roku w hoteliku u Reni, nawet już nie ma kto opłacać tego hoteliku mam mieszane uczucia co do wyciągania psów ze schroniska, w którym krzywda się im nie dzieje :nieiwem: Wiem, że miejsce psa jest w domu, że schroniskowy boks i buda nigdy domu nie zastąpią, że może i łatwiej znaleźć ten dom gdy o psie więcej można powiedzieć, gdy psiak zadbany, wyczesany i zachowuje się odpowiednio o co trudno w schronisku, ale wiem, że darczyńcy dzisiaj są, a jutro już ich nie ma, że czasem wydaje się, że tak piękny pies długo nie zabawi w dt lub w hoteliku a on tam tkwi i tkwi... W przypadku Twojego dwupaku to podwójny wydatek i podwójne ryzyko. Nie śledzę tamtego wątku, czasem coś przypadkiem przeczytam. Podziwiam Cię Danusiu, podziwiam Twoje samozaparcie, odwagę, upór i wiarę, że poradzicie sobie, i że Megi i Peggi znajdą domek i to wspólny.
Rita pewnie biega do szpitala oglądać wnuka, Marysia biega za Boryskiem, Danusia biega do dwupaku i tylko ja siedzę na czterech literach ;)

Posted

Dobrze, ze siedzisz na tych czterech, bo mam czasem okazję zamienić słowo, a nie tylko " załatwiać" sprawy na wątku, na którym sporadycznie ktoś wpada, hopnie i wypada...
Determinacja i samzaparcie to niestety moje wady- uciążliwe dla otoczenia i dla mnie też- zdanie na temat psiaków wyciąganych ze schroniska miewam tez podobne jak Ty, ale wiem, ze lata lecą, psy coraz starsze i bardziej narazone na ataki " kolegów" silniejszych i bardziej przebojowych i te warunki tez bywaja rózne...
Nie jestem taka desperatka, by wysyłać psa/psy ze schroniska do DT tylko dla idei, bez pomysłu na przyszłość i zwłaszcza bez deklaracji, dlatego staram się o zaplecze finansowe. Tyle mogę..
Do pracy wybieram sie prawie z marszu; tylko byłam kilka razy z psem na krótkim spacerze, bardzo krótkim, ale czas pozbierać się i wrócic do swiata zywych.
Teraz mam zgliszcza po rodzinnym obiedzie- córka z mężem zaraz po pracy od rana tzn zięć od 5- dojeżdza do Gliwic, a córka od 8; tez dojazdy- staram sie ich podkarmić.. Moje pokolenie miało biedniej, ale lżej i z pewnością weselej. Nie zazdroszczę młodym.

Posted

Też wydaje mi się, że dawniej pod pewnym względami było prościej. Godziny pracy były normalniejsze, płace nadawały się do życia, służba zdrowia może miła w obejściu ale darmowa...Nie było wprawdzie internetu, 80 programów w tv, dvd, komórek itp ale ludzie byli normalniejsi, więcej rozmawiali ze sobą, jedli razem, spacerowali razem... Nauczycielom nie zakładało się koszy od śmieci na głowy, księdza nie zamykało się w salce katechetycznej, nikt się nie bał zwrócić dzieciakowi na ulicy uwagi gdy śmiecił albo coś niszczył... Kilkunastolatek nie przeklinał publicznie...Dzieci jeździły na kolonie, obozy i zimowiska...Teraz niektóre pewnie też jeżdżą i to za granice naszego nędznego kraju tylko nie wiem kogo na to stać...I nikt nie pozbywał się psa dlatego, że kolorystycznie nie pasował do zasłon :angryy:

Posted

[quote name='danka4u1']Tak Lidziu było, ale skąd Ty to wiesz? Załapałaś sie jeszcze na taką socjalistyczną sielankę ?[/QUOTE]ja te czasy wspominam z łezką w oku. Dano mi żyć na przełomie tych dwóch epok ... i tęskni mi się za tamtą . Wtedy była inna hierarchia wartości (nie mówię o politycznej) , ale żyło się cieplej i spokojniej.

Posted

W końcu jeździłam na te kolonie i obozy (jeden nawet taki harcerski zaliczyłam co to przez miesiąc w jeziorze się myłam i menażkę też) ;-) Papierka po cukierku do dzisiaj boję się porzucić byle gdzie, do tej pory mam opory przed złamaniem gałązki nawet jeśli potrzebuję do ptasiej klatki. W sumie nie wiem czy to skutki odebranego wychowania czy tchórzostwa wrodzonego :eviltong:

Posted

Lidziu, to dobre - przedwojenne:evil_lol::evil_lol::evil_lol:- wychowanie...z papierkami mam tak samo. Wędruję nieraz jak głupia z jednym papierkiem i wypatruję kosza...nie ma, pewnie na głowie nauczyciela:evil_lol::evil_lol:

Posted

[quote name='danka4u1']Czy kolezanka juz sprawiła sobie nowego, GRZECZNEGO psa?[/QUOTE]
Podobno wzięła suczkę, ale trzyma to w tajemnicy... zwłaszcza przede mną... Ciekawe dlaczego [IMG]http://www.picturesanimations.com/s/smileys/49.gif[/IMG]
Podobno na razie nic nie zniszczyła, nie nasikała i chyba zrozumiała, że do łóżka nie wolno wchodzić [IMG]http://www.picturesanimations.com/d/dogs/05652D.gif[/IMG] Tak trzymaj psinko :roll:

Posted

Na początku prawie każdy jest grzeczny...rozkręcają się dopiero gdy poczują się pewniej. Może to nie jest szczeniak :hmmmm: Może mądry domowy pies, który stracił właściciela na skutej jego śmierci :hmmmm:
Danusiu jak zdrówko i samopoczucie? Gotowa do powrotu do walki z nadlatującymi koszami śmieciowymi? Ja dzisiaj pracowałam i jutro też będę pracować. Nie boli mnie głowa mimo wichrów, dla odmiany dokucza mi ząb :placz: Mówią, żeby nie ruszać g..a to nie będzie śmierdziało. I to jest prawda. Wydałam majątek na dentystę w ciągu ostatnich 2 tygodni i się zaczęło :mad:

Posted

[quote name='Lidan']Danusiu jak zdrówko i samopoczucie?[B] Gotowa do powrotu do walki z nadlatującymi koszami śmieciowymi?[/B] Ja dzisiaj pracowałam i jutro też będę pracować. Nie boli mnie głowa mimo wichrów, dla odmiany dokucza mi ząb :placz: Mówią, żeby nie ruszać g..a to nie będzie śmierdziało. I to jest prawda. Wydałam majątek na dentystę w ciągu ostatnich 2 tygodni i się zaczęło :mad:[/QUOTE]
Jak ja lubię, Lidziu Twoje poczucie humoru i te sformułowania. Niestety nie jestem gotowa na nadlatujące kosze...próbuję się pionizować; spacerki krótkawe z Oskarem wokół bloku, ale ze strachem, bo dzielni młodzi z bojowymi psami bez smyczy i kagańca zaczynają wiosenne polowania..Strach wyjść..i to nie są żarty.
Gdzie ja żyję???
Lidziu, wydałaś majątek na dentystę i teraz boli Cię ząb??? Wiem, jak to jest z tym majątkiem po sobie, ale mój dentysta jest chyba niezły, bo takie skscesy nie zdarzają mi się po jego ingerencji. Tylko dziwny jakiś, bo chce mnie znieczulać na dzień dobry po wejściu do gabinetu, a ja z tych, co nie boją się...
[quote name='rita60']Witajcie poniedziałkowo:lol:moj wnusio już w domciu,cudny jest:loveu:miłego dnia.[/QUOTE]
Witaj babuniu, zdjęcia prosimy wnusia i babuleńki :multi: :multi:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...