malawaszka Posted May 27, 2006 Share Posted May 27, 2006 [COLOR=black][B]Czy ktoś się z tym spotkał????[/B][/COLOR] Kurde jakby temu biednemu Bolusiowi było mało to odkryłam u niego jeszcze to paskudztwo :shake: jeszcze nie wiem co dalej bo we wtorek idziemy na konsultację do naszej wetki (dziś byłam u innej) - ale bardzo się boję narkozy w jego wieku i z jego serduszkiem :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted May 28, 2006 Share Posted May 28, 2006 ojej:(( ale co to dokladnie jest??bo mojemu psiakowi ponad rok temu z dnia na dzien wyrosl na dziasle ogromny guz... mial go usuniety... bylo fatalnie.. przez tydz po zabiegu pies uczyl sie na nowo chodzic itp... to byl rak jak sie okazalo i pies mial zaatakowane juz kosci i szlo mu na zatoki itp.... dlugo nie pozyl gdyz to mu odroslo... i sie rozrastalo ale wewnatrz zatok itp....:((( piesek mial ponad 10 lat(dokladnie nie wiem bo go znalazlam kiedys) i mial wiele zabiegow wczesniej roznych.. wiec i serce slabe.. ale zabieg przezyl:)))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted May 28, 2006 Author Share Posted May 28, 2006 nadziąślaki to zwykle łagodne nowotwory - ich złośliwość polega jedynie na tym, że lubią odrastać; Twój psiak musiał mieć jakiegoś czerniaka albo coś jeżeli zaatakowana była kośc :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted May 28, 2006 Share Posted May 28, 2006 no pierwsza opcja wlasnie byla , ze to ejst lagodne.. ale po zabiegu nawet badan lekarz nie robil tzn tych na zlosliwosc itp.. bo sam widzial co bylo juz zaatakowane i w jaki sposob, to bylo straszne.. w ogole cala historia z rakiem trwala 2 mieisace.. kolejnego zabiegu dla psiaka nie chcialam bo i tak moglby nie przezyc.. wiec zyl dopoki mial jakas radosc z zycia.. a jak jzu zaczal sie meczyc i pogoda nie sprzyjala.. to postanowilam go uspic.. i mysle, ze tak bylo i jest lepiej dla niego- Baksiu [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted May 28, 2006 Author Share Posted May 28, 2006 :-( przykro mi - zmartwił mnie Twój post, ale pozostaje nam czekać na zabieg i na badanie histopatologiczne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted May 28, 2006 Share Posted May 28, 2006 ehh jesli cie zmartwilam to przepraszam.. ale moj peisiu to byl stary kundelek z nieznana przeszloscia.. przynajmniej u mnie zaznal troche ciepla, milosci, meczenia w bieganiu przy rowerku;p hehe okropna jestem dla moich psow;p;p TRZYMAM MOCNO KCIUKI ZA TWOJEGO PIESIA!!!!!!!!! moja mala sucz kundelka 8 letnia ma od ok 4 lat na pleckach guza.. pod skora jakby na kregoslupie.. ale jest to pod skora bo ze skora sie przemieszcza ... ale z wetem stwierdzilismy, ze jesli nic sie nie dzieje to nie ruszamy tego!!!tylko obserwujemy.. i jak narazie do tej pory jest ok i guzek sie nie powieksza.. moze to byc zwykly niegrozny guzek.. ale wolimy z wetem nie ruszac.. jak to nasz wet ostatnio powiedzial.. jak leczyc to naprawde chorego spa a nie wyszukiwac i samemu tworzyc nowe choroby... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted May 28, 2006 Author Share Posted May 28, 2006 [quote name='marmara_19']ale moj peisiu to byl stary kundelek z nieznana przeszloscia...[/quote] mój też - Boluś jest z nami dopiero rok a ma już 12 lat :shake: za kciuki nie dziękuję - przydadzą się na pewno Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted May 28, 2006 Share Posted May 28, 2006 [I]Waszeczko , ja tak z ludzkiej strony ..u ludzi też to występuje .Moja mama miała właśnie usuwaną śluzówkę na dziąśłach bo następował przerost .Przerost śluzówki może występować w róznych miejscach .Mama miała to robione w znieczuleniu miejscowym .Boluś da radę i bedzie ok;)[/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toska1 Posted May 28, 2006 Share Posted May 28, 2006 [quote name='malawaszka'][COLOR=black][B]Czy ktoś się z tym spotkał????[/B][/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Mój Atos ma nadziąślaka od 1,5 roku, lekarz który go wtedy leczył, stwierdził, że nie trzeba z tym nic robić. W styczniu br zauważyłam śladu krwi na narośli i pojechałam do lecznicy, niestety stwierdzono, że nic z tym się nie da zrobić, bo pies jest za stary (15 lat) na narkozę, a w znieczuleniu miejscowym nie poradzą sobie z zabiegiem u tak silnego psa, lekarz stwierdził ponadto, że po paru miesiącach narośl odrośnie. I tak żyliśmy z tym problemem, do wczoraj... na spacerze pies bawił się kijem i uszkodził sobie to świństwo, krew kapała przez kilkanaście minut. Po powrocie do domu wydawało się, że jest lepiej, zjadł suche jedzenie i poszedł spać. Ok. godziny później zaczął się intensywnie wylizywać, zauważyłam, że krew sączy mu się dość obficie z tej rany, nasza obecna pani wet zapisała leki uszczelniające naczynia krwionośne i zimne okłady. Pies leki zażywa, na okłady nie dał się namówić... obawiam się, że może dojść do zakażenia tej rany. 12 lat to nie jest bardzo zaawansowany wiek dla pieska małej rasy, ja na Twoim miejscu zdecydowałabym się na zabieg, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji jaką ja mam obecnie.[/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman] [/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pozdrawiam.[/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted May 28, 2006 Author Share Posted May 28, 2006 dzięki Tośka - bardzo mi się przyda Twoja rada, bo właśnie bardzo się bałam tego krwawienia - wetka mi mówiła, że to jak się rozwali to mocno krwawi :shake: trzymam :kciuki: za Twojego psiaka, żeby wszystko było ok Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted June 1, 2006 Share Posted June 1, 2006 hej!i jak tam psiak??pisz co z nim! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 1, 2006 Author Share Posted June 1, 2006 Hej! Boluś jeszcze nie miał zabiegu bo u weta okazało się że ma stan podgorączkowy - więc najpierw musimy go przygotować do operacji - być może za tydzień będzie, wcześniej będzie miał zrobione EKG i w razie potrzeby RTG :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 1, 2006 Author Share Posted June 1, 2006 wróciliśmy od weta - we wtorek błagam o kciuki za Bolutka - idze na stół :shake: jestem przerażona - oczywiście przed samym zabiegiem będzie ekg i jak cokolwiek będzie nie tak to zabieg się nie odbędzie :shake: dobrze zareagował na zastrzyki które dostał - antybiotyk i jakieś przeciwzapalne - miejsca zapalne trochę się obkurczyły, więc do wtorku będzie dostawał antybiotyk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted June 2, 2006 Share Posted June 2, 2006 trzymam kciuki caly czas!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toska1 Posted June 3, 2006 Share Posted June 3, 2006 Ja również zdecydowałam się na zabieg, chociaż jest duże ryzyko, że pies nie wybudzi sie z narkozy. Atos nie będzie miał robionych żadnych badań jak dwa lata temu przy kastracji... Weterynarz mówi, że nie ma innego wyjścia, za parę tygodni pies nie mógłby normalnie jeść bez uszkadzania nadziąślaka i ciągłego intensywnego krwawienia. Dostanie lekarstwa wzmacniające serce, które jest w niezłej kondycji jak na jego wiek oczywiście. Bardzo sie boję, ale liczy się nie tylko długość ale i jakość życia, pies jest zdziwiony, że zabrałam mu wszystkie zabawki, w parku krzyczę "nie", gdy chce przynieść patyka do aportowania. Jeśli wszystko pójdzie dobrze czeka go jeszcze trochę radości, jeśli nie... :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 3, 2006 Author Share Posted June 3, 2006 Tośka to kiedy macie zabieg? Będziemy trzymać :kciuki: za Atoska!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toska1 Posted June 3, 2006 Share Posted June 3, 2006 Atos będzie miał zabieg 12.06 o godz.8:Kciuki bardzo się przydadzą, dziękuję. Ja również będę kibicować Bolusiowi w najbliższy wtorek. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted June 3, 2006 Share Posted June 3, 2006 O kurczę, Waszko trzymam kciuki za Bolusia! :kciuki: A możesz dokładniej opisać, jak wyglądają te zmiany? To są po prostu guzki na dziąsłach? Tośka, a czemu nie zbadacie psa? Choćby krew oddać do analizy, no i przynajmniej dokładnie serduszko osłuchać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 3, 2006 Author Share Posted June 3, 2006 Asher - [URL="http://img89.imageshack.us/img89/8656/dscf04379km.jpg"]http://img89.imageshack.us/img89/8656/dscf04379km.jpg[/URL] tak to wygląda - to jest ten największy guz z przodu, ale Boluś ma ich więcej mniejszych na dole też z przodu :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted June 3, 2006 Share Posted June 3, 2006 Oj, biedulek :-( Własnie doczytałam szczegóły w waszej galerii... A pytałam o wygląd, bo Sabinie jakiś bździągwiel się na faflu pojawił :shake: Ale domyślam się, że to brodawka, o podłożu wirusowym, nasz znajomy dozio ze spacerów, który ostatnio Sabie zęba załatwił, zaraził się tym od dożka Aragorna, którego czas jakiś temu gościliśmy... :roll: Myślałam, że moje burki tego nie złapią, bo wirusy, choć zakaźne, mają szanse tylko przy osłabionej odporności... I kurczę znowu pójdzie parę stówek na leczenie :flaming: Za Bolutka trzymamy kciuki neustająco. Będzie dobrze. Przynajmniej wiesz, jak jego organizm reaguje na narkozę, więc nie będzie paskudnej niespodzianki. A serducho chore nie jest przeciwskazaniem do zabiegu, po prostu narkoza musi być dopowiednio dobrana, no i zachowana większa ostrożność. Ale wyczytałam, że oddajesz Bolutka w zaufane ręce :) :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 3, 2006 Author Share Posted June 3, 2006 [quote name='asher']A serducho chore nie jest przeciwskazaniem do zabiegu, po prostu narkoza musi być dopowiednio dobrana, no i zachowana większa ostrożność. Ale wyczytałam, że oddajesz Bolutka w zaufane ręce :) :kciuki:[/quote] przed podaniem narkozy dostanie jakieś leki wzmacniające serce, więc powinno być dobrze, ale ciągle mnie ściska w dołku jak pomyślę o zabiegu :placz: Zabieg będzie mu robił bardzo dobry chirurg - tu nie mam obaw żadnych i będzie też przy nim nasza "ukochana" :p wetka kardiolog więc chyba opieka będzie bez zarzutu, no ale siwych włosów przybędzie :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted June 3, 2006 Share Posted June 3, 2006 Waszka, teraz sa dobre farby do włosów ;) Najgorszy jest ten pierwszy raz, bo wtedy mogą wyniknąć różne dziwne rzeczy, których się nie da przewidzieć. Vide Simba Cucioli, młody piesek... :shake: Bolus był juz kastrowany, miał narkozę, więc wiadomo, jak jego organizm radzi sobie w tej sytuacji, wiadomo, że nie jest uczulony na żaden składnik, itd. Moja Sabina zniosła 5 zabiegów w przeciągu niespełna roku, a też ma bradykardię i płuca chore, co wyklucza narkozę wziewną... A Boluś to przecież sznaucer, one są nie do zdarcia :loveu: A że Cię w dołu ściska, to rzecież normalne, no sama pomyśl ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 3, 2006 Author Share Posted June 3, 2006 Boluś teraz prawdopodobnie teraz będzie miał wziewną, ale to jeszcze zobaczymy jak wyjdzie RTG jak zdecydujemy się zrobić, wtedy miał jakąś dożylną dozowaną non stop kropelkowo czy jakoś tak, że w momencie przerwania dozowania pies się budzi - przynajmniej tak to zrozumiałam wtedy - to było już rok temu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted June 3, 2006 Share Posted June 3, 2006 Chyba wiem, o jakiej mówisz, to nowoczesna narkoza iniekcyjna, Pfizera bodajże? :hmmmm: Dośc droga podobno, mówił mi o niej wet z "Mojego Psa"... A te Bolusiowe problemy z oskrzelami nie dyskwalifikują wziewnej? Nam kardiolog (Niziołek) na taką nie pozwolił - Sabina ma właśnie nacieczenia okołooskrzelowe... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 3, 2006 Author Share Posted June 3, 2006 [quote name='asher']Chyba wiem, o jakiej mówisz, to nowoczesna narkoza iniekcyjna, Pfizera bodajże? :hmmmm: Dośc droga podobno, mówił mi o niej wet z "Mojego Psa"... A te Bolusiowe problemy z oskrzelami nie dyskwalifikują wziewnej? Nam kardiolog (Niziołek) na taką nie pozwolił - Sabina ma właśnie nacieczenia okołooskrzelowe...[/quote] nie wiem czy pfizera :niewiem: właśnie nie wiem teraz czy wziewka nam zaszkodzić może - w poniedziałek zadzwonię jeszcze do wetki się upewnić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.