Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 893
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

[quote name='bela51']I ja mam taką nadzieję. Pora abym przestała sie tak przejmowac, ale chyba nie potrafie.[/QUOTE]
Ehm...ten...teges...:roll:...co to ja chciałam powiedzieć...;)

Posted

Musisz jednak przyznac Agmarku, ze gdy adoptowałas Szanse, to relacje z Twojego domu były czeste i obszerne. Co milosnikom Twojej suczy dawało ukojenie.:lol:
Marze, aby tak było i w przypadku Kory...

Posted

Dajcie się nowym właścicielo nacieszyć :D I spróbować zżyć z nowym psiakiem. Dużo uwagi wymagają teraz oba psiaki i może właściciele mają mało czasu zeby siedzieć na forum? ;-)
Nowy pies, nowy obowiązek. A czasu nie przybyło.
Widzę, że ludzie są odpowiedzialni i sprawują się w roli :) Znają owczarki, musi być dobrze! :)

Posted

Ps.
Nieraz zagłębiam się w wątki i widzę, że większość z Was cioteczki uważa numery przy nicku za wiek :) Baaaardzo mylne stwierdzenie ;) To taka anegdotka do nerwów o Korcie :) Dobranoc wszystkim!

Posted

Poniewaz dzisiaj zadzwonila Czarodziejka z samymi dobrymi wieściami o Koruni,:loveu: to uroczyscie usunełam jej banerek z mojego podpisu !
Zagladajcie prosze do Elzy. Jej wątek lezy, z pomocą tez pospiesza niewiele osób.:-(

Posted

[B]Pirania15 [/B]jeśli to nie wiek, to możesz mi zdradzić co takiego? Bo jestem barrrdzo ciekawa :evil_lol:
[B]Bela [/B]ja (pełna dobrych myśli i nadziei) już wczoraj usunęłam banerek Korci (bo to podobno przynosi pecha) i zastąpiłam go Elzą, bo ona bardzo, ale to bardzo potrzebuje naszej pomocy :-(
Edit: Dzięki że upewniłaś mnie w przekonaniu że u Kory wszystko w porządku ;)

Posted

[quote name='bela51']Poniewaz dzisiaj zadzwonila Czarodziejka z samymi dobrymi wieściami o Koruni,:loveu: to uroczyscie usunełam jej banerek z mojego podpisu !
Zagladajcie prosze do Elzy. Jej wątek lezy, z pomocą tez pospiesza niewiele osób.:-([/QUOTE]

Ale się cieszę!!!!! Super. Jak dla mnie domek był super od początku. Ja akurat gdybym miała dom to mój pies też mieszkałby na zewnątrz bo wiem, ze tam jest tyyyyyle wrażeń. A tu ptaszek przefrunie, a tu myszka przejdzie, a tu sąsiada trzeba obszczekać. A w domu ? Moim zdaniem nuuudy;) Co innego psy bez podsierstka, ale takie wypasione Koorunie:). A rodzinka widać, ze kocha czterołapne- zresztą ich Tincia to chodzący okaz nadmiaru miłości;)

Posted

Dzisiaj dzwoniła Pani w sprawie Carmen - do bloku, ale mąż Pani jest na emeryturze i Carmisia miałaby całodzienne towarzystwo. Jednak Pani ma jeszcze porozmawiać z mężem i się spokojnie zastanowić. W czym ją całkowicie utwierdziłam. Porozmawiać, przemyśleć. Adopcja psa to poważna decyzja. Zobaczymy. Coś ostatnio moje piesy nie mają szczęścia. Na początku, jak zaczełam pomagać, to jakoś tak szybko znajdowały piesy domy i ja taka dumna byłam, ze tak szybko i domy takie super, a teraz jak staneło..

Posted

[quote name='Zofija']Ja akurat gdybym miała dom to mój pies też mieszkałby na zewnątrz bo wiem, ze tam jest tyyyyyle wrażeń.[/QUOTE]
Kurcze...zaczynam się czuć winna że mój pieso który miał mieszkać na dworzu mieszka w domu ;) To nie jest tak do końca jak Ci się wydaje. Mieszkałam w bloku, a jak przeprowadziliśmy się do własnego domu stwierdziliśmy że trzeba psa na dwór. Traf chciał że był listopad, więc miał w domu tylko "przezimować" a wiosną na podwórko. Nic z tego. Psica nie dała się wypchać za drzwi, a i mnie szkoda było tego linijącego worka :evil_lol:
Latem jeszcze jak Cie mogę, ale teraz? Teraz tylko czeka aż drzwi otworzę :evil_lol:
No niby owczarek, a jakiś taki...kanapowy...:roll:

[B]Zofija [/B]masz rację. Adopcja to poważna decyzja. Może to nie jest kwestia tego że ludzie nie chcą od Ciebie psiaków, tylko tego że to taki marny okres na adopcję psów. Tylko Cię prosze-nie zrażaj się niepowodzeniami :shake:

Posted

[quote name='Agmarek']Kurcze...zaczynam się czuć winna że mój pieso który miał mieszkać na dworzu mieszka w domu ;) To nie jest tak do końca jak Ci się wydaje. Mieszkałam w bloku, a jak przeprowadziliśmy się do własnego domu stwierdziliśmy że trzeba psa na dwór. Traf chciał że był listopad, więc miał w domu tylko "przezimować" a wiosną na podwórko. Nic z tego. Psica nie dała się wypchać za drzwi, a i mnie szkoda było tego linijącego worka :evil_lol:
Latem jeszcze jak Cie mogę, ale teraz? Teraz tylko czeka aż drzwi otworzę :evil_lol:
No niby owczarek, a jakiś taki...kanapowy...:roll:

[B]Zofija [/B]masz rację. Adopcja to poważna decyzja. Może to nie jest kwestia tego że ludzie nie chcą od Ciebie psiaków, tylko tego że to taki marny okres na adopcję psów. Tylko Cię prosze-nie zrażaj się niepowodzeniami :shake:[/QUOTE]

Nie nie zrażam się i wiem, ze nawet wśród tych z porządnym podsierstkiem są typowe kanapowce, przyklejone do człowieka:)Ale dom to i tak to najlepsze wyjście. Jak się jest cały dzień w pracy na przykład.

Posted

Myślę że podszerstek tu nie ma znaczenia jeśli chodzi o wylegiwanie się na kanapie :evil_lol: Moja wielka sucz najchętniej leży pod moimi nogami, choć był taki okres że na kanapę się pchała :roll: poza tym to takie "ciele". Mimo dużego domu porusza się w nim jak słoń w składzie porcelany. Jak TYLKO idzie potrafi zwalić kwiatka ogonem, a wchodząc pod stół przewraca krzesła, ale nie umiem jej na dwór wypędzić.
Ktoś mi kiedyś powiedział że jak się ma jednego psa w domu, to drugiego już nie wygoni na dwór. To prawda :evil_lol:
Ja nie mogę mojej mamy namówić na psiaka, bo zasłania się tym że do domu wraca koło 17, a przecież kiedyś mieliśmy psa i jakoś sobie radziliśmy (ja pracowałam wtedy w wa-wie do 23.00) no i mówi że kiedy pies odchodzi, to jest ból niesamowity. Owszem jest, ale zanim odejdzie ile miłości i radości daje człowiekowi...
No nie dociera to do niej :mad: Taki fajny dom się marnuje :placz:
Może trza by złamać przysłowie "Lepsza siła argumentu, niż argument siły" :evil_lol:

Posted

9lat temu wyprowadzałam się z mamą od babci. Z sobą zabrałyśmy nasza suczkę, a u babci nagle zrobiło się pusto... Zawsze miała jakiegoś psa i twierdziła, że nie chce bo znowu będzie boleć jak będzie pies odchodzić, że jest już za stara...
tak się zlożyło, że te argumenty do nas (mnie i siostry) nie przemówiły.... i w ten sposób babcia została obdarowana młodą jamniczką ze schroniska :-) Reakcja była gwałtowana, ale znałysmy babcię na tyle, że wiedziałyśmy że psa zostawi :) I jest z babcią do dzisiaj... to już 9 lat :) A wpatrzona w babcię jak nic, no i oczywiście z wzajemnością ;)
Oczywiście biorąc psa starszej osobie trzeba brać pod uwagę, że kiedyś może sobie z psem nie poradzić. Ale my o tym wiedziałyśmy i w razie czego dla Dianki zawsze znalazłoby się miejsce na mieszkanku :)

[B]Agmarek -[/B] akurat cyfry 15 nic nie oznaczają :) kiedyś przez przypadkiem stworzyłam taki nick, bo akurat był wolny no i tak zostało... pocztę mam np. pirania11, ponieważ zakładałam ją w wieku lat 11, ale kiedy to było... :)
Aktualnie jestem na II roku studiów :)

mam straszny bałagan i nie mogę się zebrać do bazarku. Ale postaram się nadgonić :) Dla Elzy, bo ją proponujecie :)

Buziaczki dla Korci! :)

Posted

Ps. A baci pies wyszedł na zdrowie :) Musi wychodzić na spacery, przy okazji poznaje "sąsiadów" i wychodzi do ludzi. A w zimowe wieczory ma kto się do niej przytulić :)
Pies to samo dobro, chociaż i obowiązek.
Ale nie ma przyjemności bez wyrzeczeń, prawda? ;)

Posted

pirania, mam podobny problem z mamą. Jak był pies to z początku ledwie tolerowany, a potem nie wiedzialam kogo właściwie mam szkolic w posłuszeństwie? Ja psicy w oczy wykładam, że nie wolno futrzakom na kanapę, a mama pod moją nieobecnośc futrzaka do tej kanapy zachęcała :evil_lol:
To już 7 lat, jak nasza Oneczka odeszła za TM, ja za jakieś pół roku wyprowadzam się z domu i wiem, że mamie będzie samej cieżko, ale to uparta baba jest i twierdzi że psa nie potrzebuje.
Jeszcze nad nią popracuję, bo naprawdę fajny domek się marnuje, a jak będzie dalej uparta to ja wrobię w jednorazowy DT :diabloti:

Posted

Cały problem z moją mamą polega na tym że to uparta baba jest :mad:
Jak nasz 14-letni pies odszedł za TM, to po pół roku przyniosłam małego. Mama się na mnie obraziła i nie odzywała przez miesiąc. Pewnie dalej byłaby zawzięta (choć ją o to nie podejrzewałam) tylko że Święta nadeszły i musiała się ze mną pogodzić.
Nigdy nie przepadała za moim psem. Inaczej jest teraz kiedy z nią nie mieszkam.
Brałam już pod uwagę przymusowy DT, ale boję się żebym to ja potem nie została z psem na głowie, bo coś nabroi i każe mi go zabierać albo co...
Leniwa jest. Nie chce jej się z psem wychodzić na dwór i ciągle ma jakieś nowe wymówki, więc nie poruszam już z nią tych tematów bo mnie tylko denerwuje :angryy:

Posted

[quote name='bela51']A ja cały czas mysle, co tam u Koreczka sie dzieje. Nowi Państwo rzadko tu zaglądają...:-([/QUOTE]

A nie masz belu51 żadnych wieści??? Nie chcesz sama zadzwonić? Ja jak mam wątpliwości, czy się martwię to dzwonię. Ja bym tego nie odebrała jako natręctwo tylko rzeczywistą troskę. Zresztą ludzie uwielbają opowiadać o swoich pupilach

Posted

[quote name='Zofija']A nie masz belu51 żadnych wieści??? Nie chcesz sama zadzwonić? Ja jak mam wątpliwości, czy się martwię to dzwonię. Ja bym tego nie odebrała jako natręctwo tylko rzeczywistą troskę. Zresztą ludzie uwielbają opowiadać o swoich pupilach[/QUOTE]
Pewnie tak zrobie, choc wlasnie boje się, aby to nie było natręctwo z mojej strony.

Posted

[quote name='bela51']Pewnie tak zrobie, choc wlasnie boje się, aby to nie było natręctwo z mojej strony.[/QUOTE]
Weź przestań! Jakie natręctwa?! Jakbyś dzwoniła codziennie, to mogłoby to zostać odebrane jako natręctwo, ale w tej sytuacji? Ja bym pomyślała że ktoś się po prostu martwi.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...