Jump to content
Dogomania

Owczarek podhalański (prosimy zakladac oddzielne tematy!)


Recommended Posts

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Nie, na zawodach Luna nie była z nami. Została w domu. Za dużo charmidru, psów i w ogóle, a za mało czasu by ją przypilnować. Ale na treningi z nami jeździ. Jak się zachowuje?? Wspaniale :) . Jest zachwycona innymi psami, oczywiście chce się z nimi bawić, a poza tym pilnuje naszych rzeczy. Kiedy ostatnio zostawiliśmy ją przywiązaną do samochodu, a my pomagaliśmy koledze startnąć zaprzęg, ona nie pozwoliła nikomu zbliżyć się do naszych aut, tak szczekała :) Wystraszyła nawet starszą panią, ale nie było problemu, dała się potem jej pogłaskać. Ona jest taka, że w naszej obecności jest potulna i strasznie do wszystkich wylewna, ale jak zostaje sama odzywa się w niej duch prawdziwego podhalana :wink:

W zeszłym tygodniu byliśmy znów w przedszkolu :lol: Ale była jazda :D [nie wiem, ale chyba nie pisałam wam o tym]. Woziliśmy dzieciaki sankami. Luna mało nie zalizała pani Lidki - opiekunki - i chłopczyka, który miał urodziny i Luna chyba chciała mu złożyć życzenia :lol:

Posted

Aha, tak w ogóle to chciałabym was prosić o radę.

Czy można przewidziec jak Luna przyjmie drugą sukę, innej rasy?? Chodzi mi czy suka OP zgodzi się z suką husky i odwrotnie. Wsród husky to zwykle suki są przywódcami stada. Czy różnica gabarytów ma znaczenie? Eh... tyle pytań, tyle wątpliwości... :-?

Posted

Basiu, apetyt rośnie w miarę jedzenia :D ?

Może haszczakowcy mają jakieś doświadczenia w tym temacie, ale tak sobie myślę, że gdybyś wprowadzała do stada szczenię, to powinno się jakoś ułożyć ... biedny Ceik :wink:

Posted

Baśka, oj rośnie, rośnie... jednak brak poparcia ze strony rodziny [czyt.rodziców] mnie dołuje i dobija. Trudno trenować z porzyczonymi psami, ale co robić jak swoich się nie ma :( Z drugiej strony nie jest sztuką kupienie szczeniaka, sztuką jest jego wychowanie, szkolenie i socjalizacja, a na to wszystko trzeba czasu i wyrozumiałości nie tylko z naszej strony, ale i ze strony naszego otoczenia :-?

Bardzo chciałabym kupić haszczankę, ale boję się jak dogada się z Luną. Znajomy, który ma suke husky twierdzi, że czuje ona respekt przed większymi od siebie sukami. Może u mnie też tak będzie, ale jednak mam obawy. Nie wiem jak zapobiegać ewentualnym złym zachowaniom, eh....

... biedny Ceik

A dlaczego? Na razie to on wiedzie prym, Luna bezwarunkowo jest mu podległa. Świetnie to wygląda jak to jej 45 kg, przewraca się na plecy, by okazać swoją uległość a Ceik triumfalnie staje nad nią :wink: . Generalnie żyją w niebywałej zgodzie. Potrafią nawet jeść z jednaj miski, chociaż Luna zawsze mu ustępuje :)

Posted

Basiu, napisałam "biedny Ceik" mając na myśli wystawianą na próbę Ceikową cierpliwość, w czasie cieczek ... za jakiś czas dwóch suń :lol:

Skoro Luna ma ugodowy charakter, to może sprawa przywództwa jej wcale nie dotyczyć ...

... a szkolenie, socjalizacja, to w przypadku szybko dojrzewających huskich, chwila moment :P

Posted
Skoro Luna ma ugodowy charakter, to może sprawa przywództwa jej wcale nie dotyczyć ...

... oby, oby, jednak u p.Zbyszka to mama Luny jest szefem :-?

... a szkolenie, socjalizacja, to w przypadku szybko dojrzewających huskich, chwila moment

Właśnie i trzeba szybko działać, przemyślanie i nie można popełnić błędów.

Baska, a jak tam Bobi? Jest już w pełni dojrzałym psem z ukształtowanym charakterem?

Luna ma 11 miechów a czasami zachowuje się jak głupi szczeniak a czasami jak dorosły pies. Sama nie wiem jak ją traktować.

Poza tym ciągle jest strasznie uparta. Jak się na coś uprze to koniec. Twój Bobi też jest taki uparty??

Posted

Basiu nie wiem jak to u Ciebie ale wielkosciowo obecnie u mnie najmniejszy pies ma 8kilo a najwiekszy ok.70 i duzy nie stratowal jeszcze malych :lol:

Posted

Basiu, czy Bobi jest uparty?

Tak naprawdę, trudno powiedzieć :roll: Właściwie, to nie ma przy czym się upierać :P Wypracował sobie, pierońsko chwytające za serce metody persfazji, że trudno mu odmówić :lol:

Przykład ... późny wieczór, Bobisko "śpi" przed kominkiem, my mamy ciche zajęcia. Nagle pies się zrywa, podbiega do drzwi wyjściowych, do drzwi na taras ... wiadomo - chce wyjść. My jednak wiemy, że siku już robił i jeśli go wypuścimy, przyłączy się do innych, szczekających we wsi psów- co nie najlebiej wpływa na stosunki międzysąsiedzkie. Rzucamy więc polecenie "spokój", "leżeć" ... Pies się kładzie u moich stóp. Po chwili podnosi łeb i ociekającym słodyczą wzrokiem, spogląda na mnie. Ja to ABSOLUTNIE ignoruję, więc na moment jest spokój ... nagle fik! - pies leży na środku pokoju, na pleckach, łeb odrzucony, psyk w "uśmiechach" - zastygł w bezruchu i trwa, trwa, trwa ... czy to można zignorować :D

Posted

Z tą upartośćią Luny jest podobnie jak u Bobiego.

Ostatnio jak wracałyśmy ze spaceru, kupiłam dla nich wędzone uszy. Luna je uwielbia. To, że szła przy nodze jak wyszkolony ON jest już mniej ważne (od momentu zakupu uszu). Dałam im po uchu i poszłam do pokoju obok. Luna oczywiście szybko zpałaszowała swoje a Ceik się obijał. W końcu wstał i odszedł od swojego, bo jednak go nie chciał jeśc. Wołam do Tomka, aby nie pozwolił Lunie zjeść drugiego, bo to za dużo. Jednak ona tak kombinowała, aby dostać to ucho, że nie uwierzysz. Najpierw podczołgiwała się do niego, potem spróbowała na beszczelnego. Jak Tomek zabrał ucho z podłogi i zaniósł do pokoju, w którym ja byłam Luna chciała podąrzyć za nim, lecz na komendę "zostań", nie wyszła z pokoju. Tomek wrócił, kazał jej się położyć i spać ;) Ależ skąd! Zaczęła tarzać się na dywanie, mruczeć, przeciągać, no słowem wszystko by doprowadzić nas do szału. Tomek jest cierpliwy, więc ją ignorował. Luna znowu zaczęła się podczołgiwać do drzwi, bo chyba uznała, że nikt na nią nie zwraca uwagi. Kiedy Tomek się tylko odwrócił, prawie padła trupem. Ponieważ ją skarcił mówiąc, że jest bardzo, ale to bardzo niegrzecznym psem :) , leżała w drzwiach, z głową położoną juz w drugim pokoju i smętnym wzrokiem patrzyła w kierunku ucha :roll:

Nie daliśmy się i ucho dostała na drugi dzień, ale kombinowała cały wieczór :-?

Posted

Prawdę powiedziawszy, wszystkie "takie" podchody mojego psa, rozczulają mnie :D Nie znaczy to, że mu ustępuję. Często, aby odwrócić jego uwagę od "spornej sprawy", inicjuję krótką zabawę lub pieszczoszki. Kiedy już zdecyduję się "ustąpić", staram się, aby wyglądało to na MOJĄ decyzję :scatter:

Posted

Rozumiem, "staracie się"... :wink:

Te Lunkowe podchody są dla mnie o tyle denerwujące, że husky zachowują się zupełnie inaczej. Dla husky sytuacja jest czysta i szybko rozumie, że jak pani raz powie "nie" to nie ma od tego odwołania. Natomiast Luna stwierdza, że z tym "nie" to może nie było do niej, albo że się przesłyszała i warto spróbować jeszcze raz :)

Posted

Przez dziesięciolecia, od wielokrotnego sprawdzenia, czy to szeleszczenie w krzakach, to niedźwiedź, utrwaliły się w tych "białasach" takie partyzanckie zachowania :wink:

Bobi, przywałany, najpierw wokół sprawdzi, co się dzieje, a dopiero potem ochoczo ("wołałaś mnie?!") podbiegnie :)

Posted

Hmmm... Nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób, ale może masz rację :roll: Luna wszystko musi sprawdzić, wszystko powąchać, wszędzie wsadzis swój wielki, mokry nos. Może faktycznie to instynkt :hmmmm:

Posted

Tak "na chłopski rozum", to husky nie mógł prawie o niczym decydować ... "w prawo" znaczyło w prawo, "w lewo" - w lewo. Żadnych możliwości interpretacji :-?

U op zupełnie inaczej ... człowiek się nie "wpierdaczał" w działania białasów i tak jest do dziś ... "w prawo" ... jak to w prawo, skoro z lewej coś skrzypi ... lepiej sprawdzę :wink:

Bobisko mapę najbliższego terenu ma dokładnie odciśniętą w mózgu. Każda najmniejsza zmiana wymaga sprawdzenia.

Ostatnio przez najbliższą nam łąkę, przeprowadzano rury kanalizacyjne i geolodzy wyznaczyli newralgiczne punkty dużymi gałęziami (prawie drzewkami). Bobi odkrył :o te nowe "obiekty" wieczorem. Najpierw je obszczekał, potem dokładnie obwąchał, potem obsikał i w ostateczności przestał zauważać ... :)

Posted

Co do husky'ch to temat rzeka, cóż... :wink:

Luna też momentalnie zauważa zmiany, nawet w naszym wyglądzie, tzn. jak np. ubiore nowa kurtkę to nawet obszczekać potrafi a dopiero potem załapie, że to ja :)

Jesli chodzi o ogród i otoczenie to też jak tylko sie coś nowego pojawi budzi jej ciekawośc i jednocześnie niepokój.

Ostatnio zauważyłam, że Luna na spacerze wszystko dokładnie obserwuje, jest stale jakby w napięciu, skupieniu. Czasami mam wrażenie, że na spacerze to bardziej ją zmeczyło pilnowanie mnie i ciągła kontrola sytuacji niż te 2 czy 3 km :roll:

Posted

Basiu, to masz fajno :lol: - zero strachu na spacerach.

Bobisko bywa bardzo zajęty własnymi sprawami = poznawaniem (rozpoznawaniem) zapachów. Ma nadal, mimo ukończonych dwóch lat, prawie szczenięcą ciekawość świata. Pilnuje jednak swojej panci z daleka i potrafi zainteresować się ... moim kasłaniem :wink:

Posted

Lunkowe futro mi się nie podoba :( Jak tylko skończyła cieczkę zaczęła się sypać, ale tak jakby odniechcenia. Niby traci włos, bo wystarczy przejechać dłonią i masz ja pełną sierści, ale z drugiej strony w ogóle tego nie widać, bo nic a nic jej tego futra nie ubyło. Nie rozumiem tego.

Na spacerach mam spokój faktycznie. Luna budzi ogólny strach. Jak idę z Ceikiem to zwykle uchodzę za dziewczynkę z pieskiem, a jak z Luną to mówią już do mnie przez "pani" :D

Posted

... i Bobiskowe futro (wyczesałam z pół reklamówki, w ostatnią niedzielę), i "długie zęby" na to co w misce, wskazują na to, że zima już za nami :)

... i jeszcze jedna "rewelacja" - Bobi zaczął omijać kałuże.

Nie wiem czy któregoś razu nadepnął na coś ostrego (twardego), co go "ostudziło", czy "statecznieje" :-? ?

Faktem jest, już nie wiega do błocka, sięgającego do brzucha :sweetCyb: , co nie znaczy, że nie wraca ze spaceru wypaprany jak prosię :o , ale to już inksza inkszość :(

Posted

Luna sypie się na całego, ale (o dziwo :o ) nadal wygląda dośc dobrze. Wyczesuję codziennie około pół reklamówki futra, a ona nadal ma go w chol... dużo :D

To masz fajnie, że Bobi taki Pan się zrobił. Luna to leży w największym błodzie, a jak wczoraj jej kojej sprzątałam, patrzyła na mnie jak na chorą "przeciez te kupy takie ładne były". 0X

Posted

Basiu :smilecol: !!!

Ucałuj czarny Lunowy nos! :calus: :calus: :calus:

Ależ ten czas leeeci ..., niedawno była malutką pluszową kulką :D

Posted

Cześć Basiu :)

Jak tam po imprezie? "Jubilatka" żyje :wink: ? A Ceik jak się zachowywał?

U nas znowu biało :D , cieszę się razem z Bobim, ale jak pomyślę o roztopach, to aż ... brrrr :nerwy: Bobisko już jest taaaki szary, ale kąpać go wykąpię dpiero PRAWDZIWĄ wiosną ...

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...