Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 644
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Weroniko, staraj się [B]nie wychodzić[/B] z Rutką na spacer gdy jesteś zdenerwowana, podekscytowana, gdy się spieszysz...
W miarę możliwości wybieraj te chwile swojego samopoczucia, gdy czujesz się dojrzała, spokojna, zadowolona. I nie wstydź się swojego psa. Ludzie nawet jesli zwrócą na Was uwagę, to za sekundę zapominają o tym, co zobaczyli a Ty się niepotrzebnie męczysz zażenowaniem. Olej to, krótko mówiąc, niech się pogapią i idą dalej, oni są zbyt pogrążeni w swoich problemach by się zastanawiać nad napotkaną dziewczyną z małą, szczekliwą, suczką.

Posted

Moja sunia przechodziła indywidualny trening pod okiem kobitki, którą przywoziłam do domu i kroczek po kroczku wyprowadzaliśmy psa z domu. Dnie i noce czytałam co robić, eksperymentowalam. Czasem na ulicy robiłam z siebie wariata, bo musiałam podskakiwać, klaskać, rozkladać szeroko ręce, cieszyć się w głos, z pełną ekscytacją wymiawiać "suuuuper!, eeeeextra! grzeczna psina!" Nocami łaziłam po osiedlu i trenowałam, trenowałam. W dzień siedziałam jak jakaś sfrustrowana bezpłodna bezdzietna przy placach zabaw z dziećmi, bo suka bała się panicznie dzieci. Jeździłam z nią tramwajami z gotowanymi sercami kurzymi w saszetce. Gości witałam z psem pod blokiem, prosząc by przykucnęli przy niej po wejściu do domu. Cuda na kiju. Na początku obawiałam się reakcji ludzi, że będą się śmiać, wytykać. I zaskoczyło mnie życie. Ludzi albo to kompletnie nie obchodziło, albo z uznaniem patrzyli na naszą pracę.

[B]Chwytałam i wykorzystywałam każdą radę, nie przerywam obserwacji, a przede wszystkim zmieniłam siebie wiedząc, ze taki nadwrażliwy pies z którym łączy mnie silna więź będzie zawsze bardzo czułym barometrem mojego nastroju i odczuć...[/B]

Weroniko, jesteś dzielną dziewczyną. Równie dobrze mogłaś psa zaprowadzić do schronu, jak inni zwyrodnialcy. Ale Ty sie tu zalogowałaś, broniłaś się twardo przed krytyką i chwała Ci za to. Zobaczysz, Rutka Ci wszystko wynagrodzi!

Posted

[quote name='diuna_wro']Weroniko, staraj się [B]nie wychodzić[/B] z Rutką na spacer gdy jesteś zdenerwowana, podekscytowana, gdy się spieszysz...
W miarę możliwości wybieraj te chwile swojego samopoczucia, gdy czujesz się dojrzała, spokojna, zadowolona. I nie wstydź się swojego psa. Ludzie nawet jesli zwrócą na Was uwagę, to za sekundę zapominają o tym, co zobaczyli a Ty się niepotrzebnie męczysz zażenowaniem. Olej to, krótko mówiąc, niech się pogapią i idą dalej, oni są zbyt pogrążeni w swoich problemach by się zastanawiać nad napotkaną dziewczyną z małą, szczekliwą, suczką

ja bym musiał kupic moim psom kuwete ,bo ja nonstop jestem zdenerwowany,kupiłem sobie lek ziołowy validol i ide spsami na spacer,dostosowywuje sie donich,ja sie na spacerach wyciszam KOCHAM MOJE PSY i mysle ze miłosc do nich moje nerwy wycisza.

Posted

ale Weroniki spacer nie wycisza, tylko denerwuje. Więc lepiej niech nie potęguje zdenerwowania i np. postara się wyciszyć przed spacerem, jeśli akurat coś ją wzburzyło. Oczywiście, tak jak napisałam, w miarę możliwości, bo nie można kazać psu czekać z pełnym pęcherzem.

Posted

[quote name='diuna_wro']ale Weroniki spacer nie wycisza, tylko denerwuje. Więc lepiej niech nie potęguje zdenerwowania i np. postara się wyciszyć przed spacerem, jeśli akurat coś ją wzburzyło. Oczywiście, tak jak napisałam, w miarę możliwości, bo nie można kazać psu czekać z pełnym pęcherzem.

a moze to jest NERWICA? ktora trzeba leczyc.

Posted

to osobny temat, którego nie poruszam, bo nie jestem psychiatrą.
Zoopsychologiem też nie, dzielę się jedynie własnym doświadczeniem z pracy nad agresją lękową u mojego psa.

Posted

Diuna wro , wyrazy uznania , ja ze swoją suką Dodi muszę uciekać czasam iod wszystkiego ; dzieci , ludzie samochody , koty psy , ona zachowuje się jak wsciekła , niestety moja w tym wina - wyczuwa moje nerwy i napiecie , jednak dziś mówiłam do niej łagodnie i omijałam przeszkody i nagradzałam głaskaniem - było o niebo lepiej - przy tym psie nie mogę dać się ponieść za bardzo emocjom - wtedy wstępuje w nią diabeł istny :angryy:, i ni c już do niej nie dociera - ostatnio popłakałam się na ulicy z bezsilnosci :-(:-(. Mam zawsze gapiów na około i pytania te same w kólko - chętnie pod ziemie bym się zapadła czasem . Niestety straciłam swojego ukochanego psa - suczkę ze schroniska - odeszła za T.M 3 lata temu - nie mogłam się pozbierać ........:-(. Obecne psy przygarnęliśmy , w tym 2 szczeniak izostały od suki , którą właściciel olał - prokuratura umorzyła oczywiście sprawe :angryy: szukałam kopii mojej zmarłej Szyszki :placz::-o, takze obecna nie jest jeszce ukochana - wstyd mi .:oops masz rację - moja Dobi też jest moim barometrem .............na szcęście mam jeszce Pinię - aniołka prawie i Runę -śliczną - siostrę Dobi :evil_lol:......................czasami myślę ,ze nie poradzę sobie z nią .:shake:

Posted

mojej Klarze została "wścieklizna" w jednym temacie. Ujadające yorki wywołują u niej napad szału i za cholerę nie mogę jej do nich przekonać, bo żaden właściciel yoreczka nie chciał zgodzić się na współpracę. Jestem pewna, że nie zrobi im krzywdy, gdy dojdzie do bliższego kontaktu, ona tylko na nie szczeka. Kiedyś wariowała na punkcie owczarków, ale miły sąsiad zgodził się na wspólne spacery i teraz jest luz z tą rasą.

aanka, z tym głaskaniem, to mnie uczono by nie głaskać, tylko karmić. Głaskanie w trakcie szału może być różnie zinterpretowane i może pobudzać.

Posted

a wczoraj np. zrobiłam błąd. Biegam po lesie, pies ze mną i nagle szybko nadjechał z tyłu rowerzysta, prawie mi na plecy wjechał i się wystraszyłam tak, że aż podskoczyłam. Suka to natychmiast usłyszała, wyskoczyła z krzaków i na faceta nakrzyczała. Odwołałam ją oczywiście, ale przejaw agresji był. Moja wina.

Posted

Diuna ,ja ją głaszcze , gdy uda jej się w miarę kulturalnie :-o zachować , bo w trakcie amoku , to już tylko modlić się mozna , albo łapać jakiegoś płotu - oczywiście ludzie mają przedstawienie :angryy:.............Najlepiej podkopami chodzić chyba , albo w nocy .........Dawałam jej hydroksyzynę - na nic , jakieś zioła - nie pomogło i coś jeszce - nie pamiętam już nazwy . Muszę w książki się zaopatrzyć jakieś ..........A oczy muszę mieć dookoła siebie dosłownie ........:-o

Posted

trochę pózno pisze , ale ten sam rocznik i podobne zachowanie psiaka jak mojej 6 letniej suni Neli .Moja Nelcia jest ze mną całe 6 lat i też wielu rzeczy się boi , :
-rozkladanego parasola
-szeleszczących worków
-odkurzacza
-starszych ludzi czy pijaków
-większych od niej psów z resztą mniejszych też (starch u niej objawia się tak , że chce się rzucić na psa)
-wysokości
- boi się iść przy kratach musi koło ściany
i wiele wiele innych
Też popełniłam wiele błędów w socjalizacji psiaka , ale dalej ze mną jest i od 2 lat sama staram się ją przyzwyczajać do różnych rzeczy , przedmiotów i małymi kroczkami udaje się .Grunt to nie poddawać się , mam nadzieję , że psina zostanie z tobą i małymi kroczkami będą postępy . Nie wyobrażam sobie , że swoją Nele miałabym oddać do schroniska (chyba nie wytrzymałabym tego ) tak ją poprostu kocham , że stworzyła się między nami , no można powiedzieć więz , dla mnie bez psa nie ma życia . A tym pięknym psim oczom wybaczam wszystko , spróbuj warto , nie poddawaj się . POWODZENIA !

Posted

[quote name='diuna_wro']a wczoraj np. zrobiłam błąd. Biegam po lesie, pies ze mną i nagle szybko nadjechał z tyłu rowerzysta, prawie mi na plecy wjechał i się wystraszyłam tak, że aż podskoczyłam. Suka to natychmiast usłyszała, wyskoczyła z krzaków i na faceta nakrzyczała. Odwołałam ją oczywiście, ale przejaw agresji był. Moja wina.[/QUOTE]

powinnas była ją pochwalic.

Posted

Zachowanie Dobi jest gorsze , np. przed burza i wiatrem - meteoropatka - jak ja :shake:........ Racja Collie - psie oczy - obezwładniają i wyrażają tak WIELE - chociaż oczy mojej SZYSI były na końcu zamglone przez zaćmę :-(:-(...............

Posted

No to masz jazdę ostrą. Tym bardziej, że jest silna. Na wszystko się rzuca?

Ja natomiast poległam w temacie przechodzenia z jednego popędu (łowczego) w drugi (stadny). Przerobiłam cały materiał i nic. Jako, że psina jest psem w typie gończego polskiego poluje nawet na muszki owocówki. Niestety uciekające sarny pogonić chwilę musi i koniec. Nie potrafię jej tego, bez profesjonalnego szkolenia typowego dla myśliwych, oduczyć.

Posted

[quote name='aanka']Zachowanie Dobi jest gorsze , np. przed burza i wiatrem - meteoropatka - jak ja :shake:........ Racja Collie - psie oczy - obezwładniają i wyrażają tak WIELE - chociaż oczy mojej SZYSI były na końcu zamglone przez zaćmę :-(:-(...............[/QUOTE]

ja mojej suni podaje stresnal przed burzą,ładnie sie wycisza.

Posted

[quote name='majku33krakow']powinnas była ją pochwalic.[/QUOTE]

ta, pochwalę i za chwilę wszyscy rowerzyści będą wrogami. Nie zganiłam jej też. Odwołałam stanowczo, bo facet aż się zachwiał na tym rowerze, i biegałyśmy sobie dalej.

Posted

[B]aanka[/B] przykro mi .Zapomniałam dodać , że Nela jest mieszanka terriera szkockiego (mama nim była ) Charakter zapewne odziedziczyła po mamusi , a wygląd 100% tatuś . Gdy tylko widzi kota , jeża , motor , biegnące dziecko to jedyne co pragnie to za nim pobiec , no i nie wspomne o kopaniu dołów (bo to już opsesja).

Posted

Mój nastrój właśnie zależy od spaceru. Wystarczy ze rutka na kogoś przy drzwiach naszczeka to ja już najchętniej jechałabym do schroniska, a jak zachowuje się dobrze to jestem super szczęśliwa i od razu ją kocham ;P

Ale ja się boję...bo przecież tyle rzeczy trzeba zrobić...teraz jeszcze doszło rzucanie się do niektórych psów(suk) i boję się że będzie jeszcze gorzej..bo wtedy to już nie wytrzymam.

Posted

Spacer z Dobi przypomina czasem tor przeszkód - najlepiej , gdy nikogo nie ma , nawet jeży , chociaż nochal już sobie pokłuła pewnie . Zaraz wychodze z psami na spacer - dobrze ,ze już spokój względny :evil_lol:- porzucam im kamienie - to pobiegają sobie przed snem :eviltong:, dobranoc.............

Posted

[quote name='Weronika1995']Mój nastrój właśnie zależy od spaceru. Wystarczy ze rutka na kogoś przy drzwiach naszczeka to ja już najchętniej jechałabym do schroniska, a jak zachowuje się dobrze to jestem super szczęśliwa i od razu ją kocham ;P[/QUOTE]

dobrze rozumiem? ktoś idzie po klatce, Rutka szczeka przy drzwiach. Tak? Co wtedy robisz?

Posted

Weroniko , rozumiem Cię , tez szarpią mną emocje , ale doszłam do tego ,ze wtedy jest jeszce gorzej :shake:- - więc ona mnie zmusza do wyciszenia sie :razz:- - nie martw się .............

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...