pati_zabrze Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Fatalne wiadomości... :-( Trzymaj się maleńka!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Nie dodzwoniłam się. Będę rano próbować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Czekamy na wiesci . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Od Agnieszki wiem, że jest nowotwór też na trzustce, a tej się nie da usunąć jak śledziony, ale Agnieszce zależało, żebym to usłyszała sama od veta - bo wiadomo - może wyjść głuchy telefon, a to ważne sprawy są. No jak na trzustce to nie ma manewru. Tego się nie da uciąć. No zobaczymy, będę jutro dzwonić. Jutro też odbiorą Kaję i oczywiście trafi do domu - nie ma w ogóle innej opcji przecież. Samą operację Kaja zniosła bardzo dobrze, aż dziw. Vet się b. bał, że się nie wybudzi, a tu nie było problemu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Przykre te wiesci :( Biedna Kajusia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Biedactwo ale teraz najważniejsze aby Kajunia przeżyła czas jaki jej pozostał w spokoju i bez bólu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Rozmawiałam pół godziny z lekarką. Potraktowała mnie znacznie lepiej niż jakikolwiek ludzki lekarz. Cierpliwie wszystko tłumaczyła. Po prostu super. Natomiast same wieści nie są fajne. Ta druga zmiana jestw odźwieniku żołądka i wygięciu trzustki. To jest coś o zmienionej strukturze - czyli nowotwór - ale bez biopsji oczywiście nie wiadomo jaki. Usunąć z tego miejsca się nie da. Jest tak wstrętnie wrośnięte, że będzie powodowało problemy z przyswajaniem jedzenia (i zapewne już się tak dzieje, bo Agnieszka mówiła, że od 3 miesięcy próbowały ją podtuczyć, ale się nie udało). Powinna brać jakieś oksydanty, które spowalniają raka i przejść na dietę białkową (bo węglowodany tuczą raka). Ze względu na nerki - powinna być na diecie wręcz przeciwnej... Pani wet mówi, że jednak nerki są w tym wypadku na drugim planie. Ona ma mocno podwyższony mocznik, ale kreatyninę (która świadczy o stopniu uszkodzenia nerek) ma jednak w normie - więc najrozsądniej jej podawać dietę zbilansowaną. Co do badania próbki (w Polsce - mniej szczegółowa za 60 zł, w Niemczech dokładniejsza za 170) to ona pomogła by ustalić rodzaj chemii, gdyby się na nią decydować. Ale chemia to jest męczenie psa. W tym wypadku starego psa - więc to by była walka o jakieś miesiące życia a nie lata. - Jak dla mnie nie ma sensu. Nie mówiąc o tym, że najzwyczajniej w życiu nie byłoby nas na to stać. I tak jakbyśmy chciały jej dawać samo ipakitine i te oksydanty to koszt comiesięcznego utrzymania Kaji wzrośnie znacząco, a tu mamy kłopot z zebraniem kasy na czynsz, więc pewnie nawet z podstawowym (zachowawczym) leczeniem, będzie wielki kłopot. Na razie Kaja ma się dobrze. Jest oczywiście mocno zestresowana pobytem w lecznicy, ale już dziś, lub jutro ją wypuszczą. Wydaje mi się, że musimy jej pozwolić spokojnie pożyć, ile tam jej los w kalendarzu zapisał i czujnie zareagować na objawy cierpienia i Kaję odprowadzić za TM. Tutaj raczej nie ma szans na naturalne odejście, bo przecież nie chcemy żeby ją bolało albo żeby umierała z niedożywienia - jak już raczysko uniemożliwi trzustce wytwarzanie enzymów trawiennych. No niemniej Kaja ma zapewne jeszcze parę miesięcy życia przed sobą i tym się należy cieszyć! Przestaję jej zamawiać pakieciki z ogłoszeniami, bo nie widzę sensu szukania jej domu. Skoro ma przed sobą parę miesięcy (w dobrym układzie), to niech sobie je dożyje tam, gdzie się czuje bezpieczna. Nawet gdyby zdarzył się jakiś cud i ktoś chciał ją adoptować - to przecież byłoby to okupione zdecydowanie za dużym stresem. No i tak się sprawy mają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Bjuto, chodziło o ogłoszenie Kaji (napisałm pw). Tak czy tak, Kaja ma ode mnie 50zł dodatkowo co miesiąc - na leki. Przykre to wszystko bardzo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Smutne to ale Kaja może liczyć i na moją pomoc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Bardzo przykre ale niech pocieszy sie jeszcze wiosna I moze nawet latem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Gałązka Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Biedactwo :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Biedna Kajusia :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted April 5, 2013 Share Posted April 5, 2013 Jak Kajunia się czuje ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted April 5, 2013 Share Posted April 5, 2013 Czy da się podsumować dalszy tok postępowania - koszt leków, suplementów, karmy - jakiej sumy trzeba, żeby zapewnić Kaji to, czego teraz będzie potrzebować? Jak Kaja dzisiaj się czuje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted April 5, 2013 Share Posted April 5, 2013 Przyznaję, że nie dzwoniłam. Mój TZ ma dzisiaj 50-tkę. Zaraz zaczną się zwalać goście. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted April 6, 2013 Share Posted April 6, 2013 Dzwoniłam, ale Agnieszka prowadziła auto, więc tak nie bardzo się dało gadać. Powiedziała mi, że Kaja wczoraj zjadła, a dzisiaj nie, więc znowu były u weta, on zresztą prosił, żeby w sobotę przyjść. Na razie tyle, jak Agnieszka dojedzie, to jeszcze zadzwoni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted April 6, 2013 Share Posted April 6, 2013 Dzięki Bjutko i czekamy na wieści a przy okazji wszystkiego najlepszego dla TZ-ta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted April 6, 2013 Share Posted April 6, 2013 Dzięki! :) Kaja nie je. Wet mówi, że albo po prostu nie je, bo chociaż dostaje cały czas środki p.bólowe i antybiotyk, to jednak z pewnością nie ma takiego komfortu jak zdrowy pies. Albo trzustka nie podjęła pracy. W tym drugim przypadku rokowania są złe. Ale uspokaja, żeby się jeszcze nie martwić, że trzeba czekać, najbliższe dni są decydujące. Leki będą ustawione w przyszłym tygodniu - bo na razie dostaje te pooperacyjne a później dopiero będzie wiadomo co na stałe wejdzie do jadłospisu. No i tak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted April 7, 2013 Share Posted April 7, 2013 Kajunia mocno trzymam kciuki za ciebie bidulko,musisz nacieszyć się jeszcze słonkiem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted April 7, 2013 Share Posted April 7, 2013 smutne wieści :( oby tylko jej nie bolało :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted April 7, 2013 Share Posted April 7, 2013 Zdrowiej Kajusiu bo ciotki bardzo martwia sie o Ciebie . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted April 8, 2013 Share Posted April 8, 2013 Jest lepiej. Troszkę zjadła (co prawda samo mięsko - ale może na ryż też przyjdzie czas) i napyskowała jakiemuś psu, który się chciał położyć obok niej w plamie słońca. W domu nadal zachowuje się idealnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted April 8, 2013 Share Posted April 8, 2013 Ale Kajusia dzielna dziewuszka :loveu: oby tak dalej i niech pyskuje ile wlezie. Bjuto takie wiadomości przy chorobie Kaji to balsam na duszę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted April 8, 2013 Share Posted April 8, 2013 kazda dobra wiadomosc jest teraz jak miod na serce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted April 8, 2013 Share Posted April 8, 2013 Oby tak dalej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.