magda_ Posted July 31, 2010 Share Posted July 31, 2010 [IMG]http://lh5.ggpht.com/_sISiLXE-O5s/TFNBeBv9YLI/AAAAAAAAARE/jUPvwa5Akg4/s512/IMG_5495.JPG[/IMG] [IMG]http://lh6.ggpht.com/_sISiLXE-O5s/TFNBZ5Fz69I/AAAAAAAAAQg/OaW6nCbfqFs/s720/IMG_5485.JPG[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda_ Posted July 31, 2010 Share Posted July 31, 2010 [IMG]http://lh4.ggpht.com/_sISiLXE-O5s/TFNBW1Jt92I/AAAAAAAAAQE/6iJDmbxO9HQ/s512/IMG_5474.JPG[/IMG] [IMG]http://lh3.ggpht.com/_sISiLXE-O5s/TFNBdoxJGvI/AAAAAAAAARA/nZJcFWS3PoE/s512/IMG_5493.JPG[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda_ Posted July 31, 2010 Share Posted July 31, 2010 [quote name='mru']rozmawiałam z Magdą Magda jest zachwycona DT :) w przyszłym tygodniu będą zdjęcia małej. "[/QUOTE] Jestem zachwycona domem tymczasowym!!! Wielkie dzięki dla Iwonki i wielki szacunek :) A co do Mimi ma ok 5 lat - jest zdrowa i bardzo spragniona kontaktu z człowiekiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted August 4, 2010 Author Share Posted August 4, 2010 podniosę Mimi... trzebaby magda ogłoszenia porobić :) pisz ten tekst! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda_ Posted August 6, 2010 Share Posted August 6, 2010 Tekst napisany :) a nikt tu nie zagląda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted August 8, 2010 Share Posted August 8, 2010 Poznałam dzis Mimi, o matko jak to kruszynka. Patrzac na zdjęcia myślałm że jest wieksza, a ona ok kotów mniejsza Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Odi Posted August 15, 2010 Share Posted August 15, 2010 Dom tymczasowy może zechce zatrzymać taką kruszynę na stałe ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda_ Posted August 29, 2010 Share Posted August 29, 2010 [quote name='Odi']Dom tymczasowy może zechce zatrzymać taką kruszynę na stałe ...[/QUOTE] Dom tymczasowy chętnie zatrzymałby ją na stałe, ale tam jest stado dużych psów i bardzo dużo kotów, a Mimisia BARDZO potrzebuje człowiek na wyłączność... Iwoka nawet gdyby chciała, to nie może poświęcić jej tyle uwagi, na ile ona zasługuje... Przecież inne zwierzaki też chcą być głaskane i przytulane... Mimisia zasługuje na to aby być jedynaczką!!! Jednak to co się wydarzyło wczoraj przechodzi najśmielsze moje wyobrażenia o ludzkiej głupocie!!! Otóż zgłosiła się pewna Pani, w wieku ok 50-kilka, może 60 lat, tak na marginesie artystka pianistka. Pani po rozwodzie z mężem postanowiła rozpocząć nowe życie. Chciała mieć kogoś do kochania i przytulania. Zgłosiła się do Iwonki (DT) z informacją, że chciałaby adoptować psa, aby go kochać i aby być kochaną. Przez chwilkę korespondowały z Iwonką, pani ta dostała kilka zdjęć, m.in. Mimi. No i wybór padł właśnie na naszą kruszynkę, bo sunia po przejściach, ze złamanym serduszkiem, że razem będą się wspierać i kochać. W ubiegły czwartek Iwonka z Mimi pojechały na wizytę przed adopcyjną. Dla pewności pojechała z nimi koleżanka Iwony, wiadomo, we dwie "lepiej" ocenią tę panią. Wizyta przebiegła w 100% dobrze, wspaniale można by rzec... Pani zrobiła wrażenie bardzo dobre tym bardziej, że Mimi zapałała do niej ogromną sympatią, w mieszkaniu czuła się jak u siebie, dawała się brać na ręce! Nie piszczała, a przecież piszczy w wniebogłosy kiedy obcy ją podnosi... Na przekazanie Mimi umówiły się na sobotę, aby dać pani czas na gruntowne przemyślenie sprawy, ale już w piątek pani dzwoniła, że jest pewna, i że może brać Mimi choćby zaraz, że będzie ją kochać do grobowej deski, że bardzo się ciesz, że spać nie może z wrażenia i szczęścia... W sobotę pojechałam z Mimi i z Iwoną, aby też zobaczyć dom no i podpisać umowę adopcyjną. Pani wydała mi się nieco sztywna, ale zrzuciłam winę na obecność mamy tej pani, 85 letniej bardzo miłej staruszki, która cieszyła się chyba bardziej od córki nowym nabytkiem. Opowiadała nam o wszystkich swoich psach, o swojej miłości do nich itp itd. jednym słowem robiła bardzo dużo zamieszania i myślałam, że jej córka jest zwyczajnie zakłopotana. Iwona oprócz Mimi przytachała tam 4 worki Hillsa (po 2kg), nowiutkie łóżko z wikliny, nowiutkie szelki i smycz flexi, oczywiście książeczkę zdrowia i lekarstwa, bo Mimi walczy z małym uczuleniem i trzeba jej smarować podrażnione miejsca (pani o tym wiedziała). Umowę podpisałyśmy i szczęśliwe zostawiłyśmy Mimi w nowym "fantastycznym" domku.... hmmm.... 3 godziny później pani się rozmyśliła.... 3 godziny później!!!!! kazała przyjechać i zabrać Mimi... Zwaliła winę na mamę, która ponoć ZMUSIŁA JĄ DO WZIĘCIA PSA mając nadzieję, że to postawi córkę na nogi po rozwodzie... Pojechałam po Mimi prawie od razu, Iwona nie mogła się wyrwać z domu (wszak ma stado psów i kotów). Na miejscu pocałowałam klamkę. Przez godzinę stałam pod drzwiami tej pani nie wiedząc co robić!!! Nie odbierała telefonów, ani nie reagowała na sms-y. Po godzinie odebrała. Poinformowała mnie, że jest u koleżanki bo cierpi, a pies jest u mamy. łaskawie podała mi adres... Oczywiście natychmiast pojechałam. Mimi była tam faktycznie, została mi oddana goła... nawet bez szelek i smyczy... Już jest z powrotem u Iwonki w DT... czuje się dobrze.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted August 29, 2010 Share Posted August 29, 2010 Chryste. Dawno tu nie zaglądałam i jak weszłam i przeczytałam o "artystce" to mnie zatchnęło... To już nawet nie jest ludzka głupota, to potocznie mówiąc zaburzenie psychiczne. Nawet głupi człowiek nie byłby w stanie tak się zachować. Najpierw euforia a 3 godziny po adopcji, nagła rezygnacja. Dobrze, że zadzwoniła by odebrano psa, a nie wywiozła gdzieś, mówiąc, że uciekła Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted August 30, 2010 Author Share Posted August 30, 2010 babe na czarne kwiatki a my juz sie nia zajmiemy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sonikowa Posted August 31, 2010 Share Posted August 31, 2010 Ciotki, trafialam tu przez czarne kwiatki.. Biedna malenka.. Ile lat ma MImi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted September 1, 2010 Author Share Posted September 1, 2010 zdaje się, że kila - 5, tak? wszystkie rzeczy odebrane :) pani była bardzo potulna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda_ Posted September 1, 2010 Share Posted September 1, 2010 Lekarz mówi, że 5 - 6. Ma zdrowiutkie ząbki. Bardzo dziękuję, że nie musiałam już jechać do tej kobiety... UFF! bardzo ale to bardzo nie chciałam jej już widzieć... Jeszcze raz dziękuję! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Odi Posted September 6, 2010 Share Posted September 6, 2010 Dziewczyny, dobrze, że szybko zabrałyście Mimi od babsztyla - artystki ze spalonego teatru. Gdzie ta menda "koncertuje" - wie ktoś? Można by jej zapewnić miłą:angryy: publisię :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda_ Posted September 26, 2010 Share Posted September 26, 2010 Na szczęście i ta historia zakończyła się dobrze!!! Mimi od tygodnia jest w nowym domku :lol: Wspaniałym domku!!! Ma panią, która jest nią zachwycona, tak jak Mimisia na to zasługuje :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted September 26, 2010 Share Posted September 26, 2010 To cudownie, a skąd domek? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Odi Posted September 27, 2010 Share Posted September 27, 2010 Super, bardzo, bardzo się cieszę i o zdjęcia z nowego domku ładnie proszę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted September 27, 2010 Author Share Posted September 27, 2010 tak, Mimisia w końcu w domku :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted September 28, 2010 Share Posted September 28, 2010 Super ! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.