ayshe Posted September 25, 2006 Author Posted September 25, 2006 no to ja nie wiem co napisac.:crazyeye: . zaczne delikatnie.od samokrytyki.nie jestem zwolennikiem prowadzenia onkow wylacznie pozytywnie.awersja w przypadku tej rasy zdecydowanie dziala przyspieszajac psa.jednak awersja to delikatny temat i musi byc prowadzona tak zeby pies nie gasl a wrecz przeciwnie.to bardzo trudne.jest jeszcze awersja psychiczna i ta onki znosza bardzo zle.w przypadku belgow na przyklad jestem absolutnym wrogiem awersji ale onki to co innego.szkolenie awersyjne prowadzi sie z juz nakreconym psem i to takim ktorego bodziec awersyjny[szarpniecie kolczatka]nie jest w stanie gasic wiec odpada w przypadku psow dorastajacych.wiem ze to kontrowersyjny temat i nie bede sie tutaj wiecej na tym polu wypowiadac.bardzo niechetnie [bo widze ze przewodnicy "nie dorosli']odnosze sie do awersji na normalnym szkoleniu.wlasciwie pracujemy wylacznie na pozytywach[pilka,gryzak,nagroda wypluta z ust]o czym wszyscy bedacy u mnie na szkoleniu doskonale wiedza .do czego zmierzam.....takie szkolenie balansujace na pilce i awersji jest podkreslam to jeszcze raz,bardzo trudne.nie bede wypowiadala sie ,komentowala twojego postu Kiaro bo ....troszke mnie ta sytuacja przeraza.ja ze swojej strony moge zapewnic pelna pomoc rudej jesli tylko bedzie chciala.moze byc na pw.nie chce tutaj sporow i przerzucania "pileczki'bo ja sie do prowadzenia sporow nie nadaje.:shake: .zaskoczyla mnie ta sytuacja i rece mi opadly.:-? .przyjmuje bowiem jako pewnik ze wypowiadanie sie w necie opisuje prawdziwe fakty.jaki bowiem jest sens pisania nieprawdy jesli wlasciwie wiekszosc z nas jest anonimowa.:icon_roc: .14ruda-czekam w takim razie na twoja rzetelna odpowiedz.i dodam tylko ze ja sie do internetowego"palenia czarownic"nie nadaje.i wtykac nosa w spory nie bede bo nigdy tego nie robie. Kiaro twoj post mnie zaniepokoil.powtarzam ze jesli moge pomoc ci ruda jakos to na ta pomoc mozesz liczyc.:cool1:
asher Posted September 25, 2006 Posted September 25, 2006 Ja też nie wiem, co napisać... Tylko dziwię się bardzo, bo osoba, która wyłania się z postu Kiary przecież nie paliłaby się do chodzenia z psem na szkolenie, szkoda by jej było czasu, kasy, zachodu... :niewiem: No i biorę poprawkę na to, że dla osoby szkolącej "pozytywnie" każde szarpnięcie psa, czy podniesienie głosu wydaje się barbarzyństwem... I tak sobie myślę, że ktoś patrzący z boku na przykład na mnie i Sabinę też mógłby napisac, że ja nie mam z psem kontaktu... Że się znęcam, bo czasem szarpnę, czasem ryknę, czasem nerwy mi puszczą... A biorac poprawkę na to, że Ruda jest w szkoleniu nowicjuszką... No nie wiem, jakoś trudno mi w to wszystko uwierzyć :shake:
Kiara Posted September 25, 2006 Posted September 25, 2006 Metody awersyjne stosuje sie takze u belgow i nie jestem maniaczka pozytywow. Aby jednak zastosowac szarpniecie pies musi byc odpowiednio zmotywowany, by je przyjac jako bodziec poprawiajacy jakies cwiczenie, a nie dolujacy psa... Poza tym nie sadze, by te metody mozna bylo polecac osobam, ktore zaczynaja prace z psem, poniewaz nie zdaja sobie one sprawy z tego, ze najpierw musza miec psa zaufanie i chec pracy, by potem moc go mocniej korygowac. Moj post nie ma na celu wywolanie dyskusji o Rudej. Nie bede wiecej opisywac sytuacji Aichy, mysle, ze tyle co napisalam wystarczy. Moge natomiast rozmawiac o metodach szkoleniowych. Asher- nie jestem zagorzalym zwolennikiem metod pozytywnych, owszem, ucze pozytywnie, ale poprawiam naprowadzajac psa np. poprzez korekte obroza. I wierz mi, potrafie rozroznic, czy korekta przynosi efekty, czy tez nie... Poza tym, tak jak pisalam, Aicha jest wyjatkowo latwym psem, nakreconym na wszystko i nie potrzebuje takich metod, przynajniej na razie... Przy mnie i z Ruda chodzila pieknie, gdy ta motywowala pozytywnie... Na Aiche zle wplywa to, co probuje z nia robic Ruda...
ayshe Posted September 25, 2006 Author Posted September 25, 2006 Kiaro a ja i tak nie lubie awersji przy belgach:roll: . no to mamy podobne zdanie na temat wprowadzania awersji.:cool3: .dyskusje zapewne spowodujesz ale dopoki nie ma rudej to to jest troche "obok'.trzeba poczekac na jej odpowiedz.ocywiscie podwieszanie psa tudziez lapanie go za kark itd to nie jest awersja tylko....hmmm.....no wlasnie co to jest?napewno nie metoda szkoleniowa.onek wpadnie w takie csowanie podporzadkowania ze glowa mala.onek to taki pies ze po psychicznej dominacji[bo w przypadku mlodego psa i to suni takie dzialania sa silnie dolujace psychicznie]jest mu bardzo ciezko zaiskrzyc pozniej.odpracowywanie tego wymaga cierpliwoci[i nie tylko u onka].tyle ze onek zamienia sie w wypranego z emocji robocika szorujacego brzuchem po ziemi na samo spojrzenie przewodnika.niestety komendy bedzie wykonywal nadal-to przeklenstwo dla tej rasy.onki sie bardzo uzalezniaja.to co jest ich przeklenstwem jest tez ich zaleta.Kiaro ja wierze ze Ruda przemysli sprawe i zapanuje nad swoimi emocjami w trakcie szkolenia.
asher Posted September 25, 2006 Posted September 25, 2006 Kiaro, nie chciałam, żeby mój post zabrzmiał, jak oskarżanie ciebie o kłamstwo, czy o jakiś fanatyzm szkoleniowy (do którego nota bene moim zdaniem zagorzali "pozytywiści" mają skłonności, stąd te moje dywagacje ;) ), tyle, że... No sama rozumiesz, trudno mi w to wszystko uwierzyć, trudno to pojąć. A już niejednokrotnie się przekonałam, że ilu ludzi, tyle prawd i to wcale nie ozancza, że ktoś się z prawdą mija... Ruda chodzi z sunia na profesjonalne szkolenie, sama, co wielokrotnie przyznawała, nie ma o nim dużego pojęcia, nie raz tez pisała, jak pomocne sa dla niej twoje rady... Bardzo możliwe, że nie radzi sobie z Aichą najlepiej, ale naprawdę trudno mi uwierzyć w to, że z premedytacją się nad nią znęca :niewiem: Ech, zresztą nasza dyskusja jest bezcelowa, a póki nie uczestniczy w niej sama Ruda jest na dodatek trochę niegrzeczna... Ja się z niej wypisuję ;)
Dina2 Posted September 25, 2006 Posted September 25, 2006 Byłam wraz z Kiarą na wspólnych spacerach z Rudą i sama widziałam z jaką ochotą Aicha pracowała z Kiarą, wpatrzona tylko w nią, OBCĄ OSOBĘ, a z Ruda szła niemal za karę! Nie wiem Asher, dlaczego trudno Ci w to uwierzyć, skoro nawet Rudej nie znasz. Internet przyjmie każde słowo bezkrytycznie, ale człowiek chyba powinien czuć jakis dystans? Ona postawiła sobie za cel, że wyszkoli Aichę na psa do dogoterapii - w przypadku Rudej, to nie jest sporadyczne podniesienie głosu, czy szarpanie, to jest norma!
asher Posted September 25, 2006 Posted September 25, 2006 [quote name='Dina2']Nie wiem Asher, dlaczego trudno Ci w to uwierzyć, skoro nawet Rudej nie znasz.[/quote]Nieśmialo pragnę zauwazyć, że nie znam również ani Ciebie, ani Kiary.
Ewa-Jo Posted September 25, 2006 Posted September 25, 2006 [quote name='asher']Nieśmialo pragnę zauwazyć, że nie znam również ani Ciebie, ani Kiary.[/QUOTE] Rudej też!
Dina2 Posted September 25, 2006 Posted September 25, 2006 [quote name='asher']Nieśmialo pragnę zauwazyć, że nie znam również ani Ciebie, ani Kiary.[/quote] O Kiarze napewno dowiesz się na belgach, jest znaną tam osobą;) A tak na marginesie, po co Kiara pisałaby o tym, jeżeli byłoby to nieprawdą?
Nanami Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 Zaraz sie okaże, ze wszyscy tu historyjki z palca wyssane piszą i nikt nikogo własciwie nie zna ;-) Dla mnie to zadna nowość po pobycie w internecie, ze wiele osób pisze coś, czego nie ma. Ba, nieraz sobie osoby zmieniają wiek, płeć, tworza własne postacie. Tak to już jest. Niemniej, zawsze nie moge sie domyslec po co ktoś takie wygłupy robi. Nie umie przyjac krytyki? Nie znam osoby, nie wypowiadam się. Ale jeśli to prawda, to ktoś ma bujna wyobraznie, i jak zawsze tylko psa szkoda.
Guest Fiorka Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 Ja moge jedynie napisac , ze znam Kiare od paru lat. Jako moderatora forow , zawodnika, trenera, hodowce , przewodnika i jako czlowieka ... Znam ja na tyle , zeby wiedziec ze nie oskarza bez podstaw i niiigdy nie przesadza. I w razie potrzeby pod tym moge podpisac sie zarowno imieniem jak i nazwiskiem.;) [QUOTE]Ba, nieraz sobie osoby zmieniają wiek, płeć, tworza własne postacie. Tak to już jest[/QUOTE] No wlasnie internet daje tyle mozliwosci ... czasami powoduje ze wlasnie przestajemy byc anonimowi. ;) Starty na zawodach , posty , strony , praca z innymi , kontakt z innymi po przez seminaria, wyrobiona opinia nie znika tak szybko jak wymyslona postac z niezwykla osobowoscia na forum. Pozdrawiam
Kiara Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 [quote name='ayshe']tyle ze onek zamienia sie w wypranego z emocji robocika szorujacego brzuchem po ziemi na samo spojrzenie przewodnika.niestety komendy bedzie wykonywal nadal-to przeklenstwo dla tej rasy.[/quote] Tak!!! I wlasnie na takich sukcesach bazuje Ruda... Zreszta to dotyczy nie tylko ONkow, snujace sie belgi tez sa powszechne...
Kiara Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 [QUOTE]Kiaro, nie chcialam, zeby moj post zabrzmial, jak oskarzenie ciebie o fanatyzm szkoleniowy (...) No sama rozumiesz, trudno mi w to uwierzyc, trudno to pojac.[/QUOTE] Nie zabrzmial. Tak, trudno... [QUOTE]Ruda chodzi z sunia na profesjonalne szkolenie, sama, co wielokrotnie przyznawala, nie ma o nim duzego pojecia, nie raz tezpisala, jak pomocne sa dla niej twoje rady... Bardzo mozliwe, ze nie radzi sobie z Aicha najlepiej, ale naprawde trudno mi uwierzyc w to, ze z premedytacja sie nad nia zneca[/QUOTE] O profesjonalnosci szkolenia dyskutowac nie bede, wystarczy, ze rozmawialam o tym z Ruda. Jesli "siedzicie w psach" to wiecie jak to moze wygladac... No wlasnie, dawalam rady, chcialam pracowac z Mala i z Ruda. Wszystko w porzadku, gdy jestem z nia na spacerze, dlaczego jednak gdy jest sama z psem zmienia sie nie do poznania, co sama niestety widzialam na wlasne oczy??? Nie bede sie wypowiadac, czy z premedytacja, czy nie, pies na tym traci... Moim celem bylo wplyniecie na Ruda, nie podzialalo tlumaczenie w rzeczywistosci... Byc moze ujawnienie prawdy cos zmieni, byc moze dopisze kolejne odcinki swoich bajek... Nie wiem dlaczego mialabym klamac, sama zalatwialam jej psa, ktory okazuje sie, z nadwyzka spelnialby jej oczekiwania... Jeszcze raz!! Chodzi mi tylko o psa!! Wiec tak zostawic tego nie moglam, tym bardziej ze na miejscu probowalismy... Nie udalo sie...
14ruda Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 Ja bardzo przepraszam,ale dlaczego wszyscy mnie nagle zaczeliście oczerniać na forum ale prosto w twarz mi tego nikt nie powie?Widzielismy się w piątek.Wtedy wszystko było ok. Beata-byłysmy razem na 2 spacerach.Pierwszy masz racje,nie miałam kontaktu z psem i nie przeczyłam nigdy. Drugi tydzień temu niecały-pokazałaś mi co robić by ten kontakt zlapać.Naprawdę Twoje rady są dla mnie złote i staram się do nich stosować.Skąd mozesz wiedzieć jak jest na codzień?Kamery mi zamontowaliście? Cala sprawa-jestem pewna-wyszła od Andre.On pierwszy mi napisał,że się znęcam nad psem,bo lezy w domu nieruchomo. Sory,ale to,że nie ide na spacer z Andre,czy kimkolwiek innym nie znaczy,że Aicha lezy nieruchomo w domku.Nie róbcie ze mnie ostatniej idiotki,takiej która bierze psa,a potem nie chce jej się wyjść n spacer. Codziennie jesteśmy w lesie czy same z kimś to nieważne.Do lasu mamy 15 minut drogi. Nie wiem czemu ma słuzyć ta nagonka na mnie,bo od jakiegoś czasu coraz wiecej osób na mnie siada. Skoro ja się znęcam nad psem to dlaczego mnie nie podacie na policje albo do prokuratury? Co do szkolenia.Może nie jest jakieś super.Ale to co facet ostatnio zrobił na szkoleniu z Maxem Edziny bo się rzucał-to dopiero by was preraziło.Było to krótkie ale tak mocne szarpnięcie za kolce,że pies chodzi jak w zegarku. Aicha poszła na kolczatce kilka razy za radą Ayshe.Zrobiłam jak napisała i pomogło.Od tamtej pory mam spokój z psami.Nigdy więcej od tamtej pory Aicha kolczatki nie miala.O ile to kolczatka można nazwać. Nie sądze,żeby Aicha szorowala brzuchem po ziemi.To jest nieprawda,że bazuję na takich metodach.Trener na szkoleniu radzi,aby krótkim szrpnięciem przywołać psa do porządku.Pokazał to i powiedziałam mu ,że moj pies bedzie się uczył na smakole.Zresztą sarpanie w moim przypadku nie ma sensu,bo ja nie mam siły,a pies na parcianej obróżce nic nie czuje. I uczę psa na te smakole,zawsze mam je ze soba,wyłapuję i nagradzam każdy dobry moment,każde spojrzenie w moja stronę,każde przybiegnięcie do mnie bez wołania,każde przejscie obok rzucajacego się psa bez reakcji,każde oddanie piłki czy patyka do reki,każde parę metrów kiedy na luźnej smyczy przejdzie przy nodze. Co do tego,że jesteśmy w necie.Szkoda,że teraz nie wypali to nasze spotkanie.Ale w końcu się spotkamy i wtedy ayshe jako nasza wyrocznia i doświadczony oNkarz i szkoleniowiec obaczy czy Aicha pracuje szorując brzuchem po ziemi i jest robotem. Dina 2-Ty już się mnie czepiasz w każdym innym temacie.2 razy bylaś z nami na spacerze.O pierwszym się juz wypowiadałam,że klapa kontakt itd. A w piątek szłaś z tyłu,słowa ze mną nie zamienilaś i wypowiadasz się na temat jak to ja się nad psem znęcam. Aicha nie chodzi zemną jak za karę. Co do pracy z Beatą-ona ma świetne pojęcie o szkoleniu,Kara szkolila się u najlepszych.Ćwiczyła z nią chętnie nie tylko Aicha,ale i Dukat i Ais-pierwszy raz widząc ją w życiu. Sory,że stać mnie tylko na szkolenie w ZK,a nie stać mnie żeby 3 razy w tygodniu być u Ayshe na szkoleniu w Wawie.Gdyby mnie było stać na pewno bym była.Sory,że nie jestem szkoleniowym geniuszem,że nadal popełniam blędy.Przyjechalam Beata do Ciebiepowiedziałaś mi co jest nie tak w moich relacjach z psem,wysuchałam Twoich rad i je stosuję czy w domu czy na spacerach.Dlaczego twierdzisz,że nic z tego nie wyszło?Wysuwacie tutaj wobec mnie okropne oskarżenia-dlaczego NIE POWIEDZIELIŚCIE MI TEGO W PIĄTEK PROSTO W TWARZ? Czy sądzicie ,że gdybym była taka okropna i zła opłacałoby mi sie tu siedzieć i wypisywać głupoty,zapisywać się na szkolenie,COKOLWIEK robić z moim psem?Opłacało by mi się kupować psa do pracy i znęcać się nad nim wiedząc,że to zepsuje jego charakter i zniszczy szansę na naszą wspólna pracę?Oczywiście jak nie bedzie mógl zostać psem terapeutą to przywiażę ją do drzewa w lesie-tak pewnie myślicie. Oczernianie w internecie jest dziecinnie proste.I bardzo boli.Znamy się nie od dziś, A NIGDY NIKT Z WAS NIE POWIEDZIAŁ MI CO ROBIĘ ŹLE(oprócz Beaty,ale o tym juz pisałam).W necie jest super ,tymbardziej spalic mnie w danym środowisku.Podejrzewam,że nad ludźmi też się znęcam,bo wzyscy się bali mi to powiedzieć. Przecież powtarzam-my się prawie nie widujemy,więc skąd te oskarżenia?Ktoś wam powiedział?Śledzicie mnie? A co jest bajką w tym co piszę?Że Aicha robi postepy,że duzo umie,że super ćwiczy ze mną czy w towarzystkie Dukata ?Nie nagrywałam tego,bo nie mam czym.Kilka osób to widzi codziennie.To,że w obcym miejscu przy 6 psach Aicha była rozkojarzona to jest nienormalne i to moja wina.Niestety nie potrafię jeszcze tak super skupiac na sobie psa jak Beata. Co do załatwiania psa-Beata rzeczywiscie starała sie pomóc z kolegą,szukali,pytali.Ale hodowlę wybrałam,a suke wybrał mi hodowca-jedna jedyna z 2 miotów.Ty mi pisałaś o miocie po konkretnej suce,która szceniąt nie miała i w najblizszym czasie nie miała byc kryta.Kiedy powiedziałam Ci o tym,że zamówiłam szczeniola sama byłaś nastawiona sceptycznie i nawet oferowałaś się ,że sama po niego pojedziesz wracajac skadś tm i zobaczysz czy warto brać. To chyba wszystko co mam do napisania.Mozecie mi wierzyć lub nie.Cieszę się,że mogę tu popisać z Wami o ONkach,podzielić sie wszystkim,popytać.Dziekuję Wam wszystkim za rady.Chyba rzeczywiście zniknę,bo to bez sensu,żeby ktos mnie ciągle oskarżał prawie się ze mna nie widując,a ja mam się bronić.Nie bede zaśmiecać wątku. A jeśli ONkowy zlot wypali dziewczyny same ocenią czy jestem znęcającym sie nad psem bajkopisarzem,a Aicha jest nic nieumiejacym psem.
14ruda Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 A w ogóle to jestem grubym facetem po 50,nie mam ONka tylko muchy w mieszkaniu.
Kiara Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 Napisze tylko tyle, ze MOWILAM CI BEZPOSREDNIO o psie. Nawet o tym, ze zaluje, ze psa szukalam... Odezwalam sie na forum, gdy zobaczylam co robisz... Moglam odezwac sie juz po pierwszym kontakcie, ale tego nie zrobilam... Twoja kolezanka z hovkiem byla na tym samym szkoleniu, ale zachowywala sie z gola inaczej niz Ty... heh, namiary hodowli dostalas i dostalas tez poreczenie, ze to dobra hodowla, radzono inna suke, ale NIGDY nie bylam nastawiona sceptycznie, a juz na pierwszym spotkaniu powiedzialam, ze pies jest bomba... Widze, ze inaczej pojmujemy to co robisz z Aicha, szkoda, ze Ty nie zauwazasz roznicy, jak ona pracuje, gdy jej nie szarpiesz ( nie korygujesz, tylko szarpiesz) i gdy rzeczywiscie uzywasz smakoli...
ayshe Posted September 26, 2006 Author Posted September 26, 2006 najbardziej martwie sie ze znikniesz Ruda stad.moze sprobujcie porozmawiac ze soba?zrobic krok w tyl[przed tymi atrakcjami tutaj]i jesli chodzi wszystkim rzeczywiscie o psa porozmawiajcie .ruda-ja cie zapraszam.przyjedz jak tylko bedziesz mogla.kasa to rzecz zawsze drugorzedna-wogole nie ma tematu.wiem ze to daleko.przykro mi ze nie bede mogla inicjowac spotkania w tym roku :shake: .nie dam rady czasowo. nigdy nikogo nie skreslam.i do glowy mi nie przyszlo Ruda zeby oceniac badz skreslac ciebie zwlaszcza ze cie nie znam-jakie mialabym prawo do tego?uwazam ta sytuacje za dwuznaczna i dlatego niemozliwa do oceny przez osoby postronne w necie.dobrze byloby odrzucic emocje i zaczac dialog.:chaos: .w koncu chodzi o sunie i prowadzenie jej.sprobujmy porozmawiac na zimno.to napewno lepsze.nie znamy rudej osobiscie,ruda nie zna mnie[no bo w sumie duzo ludzi mnie tu zna:cool1: ] ,w sumie z Kiara mijalysmy sie 2 lata temu chyba na zawodach obi[startowalam z nieswoja suka Rosa Konstar pod nazwiskiem wlascicielki]np.na nieszczesnych zawodach halowych co Kiare wilczak dopadl:flop: .itd.i tak problem zamiast zmierzac ku dialogowi wyraznie podzielil sie na dwa punkty widzenia:ze sie tak wyraze "zielonogorski"i Rudej.w takiej sytuacji nikt dorosly emocjonalnie nie bedzie sie wlaczal do tego przerzucania argumentow i swojego punktu widzenia spoza waszego grona bo znacie sie bezposrednio. napisze jeszcze raz-Ruda moja pomoc jesli bedziesz jej potrzebowala jest zawsze do twojej dyspozycji.Kiaro:jesli widzisz jakos konkretnie moj udzial w tej sprawie to ja jestem otwarta.nie zajmuje stanowiska bo nie widzialam pracy z psem naocznie.w sumie jestem w stanie przyjac argumenty obu stron i wcale to nie jest takie niemozliwe.byc moze ze Ruda robi cos co was razi,byc moze daloby rade pogadac z nia inaczej[wiecie ,no rozumiem troske o psa,zaniepokoilo was cos,ok,ale .....:roll: w sumie to dosc publiczne miejsce i jak Ruda zniknie to juz nic nie zrobicie].Ruda-moze daloby rade odrzucic zdenerwowanie co do wystawionej ci ,delikatnie mowiac malo milej opinii,i sprobowac przyjac zalozenie ze to dzialanie bylo podyktowane troska.
asher Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 Ayshe, nic dodać, nic ująć! :klacz: ps. Wszystkim zaangażowanym dziekuję za pomyślnie przeprowadzoną akcję "gryzak" :lol: Nowa zabawka nawet Słoninie się spodobała :cool3:
Kiara Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 Ja rowniez jestem chetna do pomocy, jesli tylko Ruda bedzie chciala i jesli tylko zauwazy, ze to co tak ladnie jej idzie przy mnie, moze robic tez sama... I przykro mi, ze to wszystko musialo sie obic o forum, ale dalej mam nadzieje, ze to bedzie z korzyscia dla psa...
razdwatrzy Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 Witam... coś czuje że jestem nie w temacie ale co tam, nie będę zakładała nowego wątku tylko dopiszę tutaj... Ja właściwie w takiej sprawie, otóż jak juz gdzieś tam wspominałam mieszkam miedzy łomżą a białymstokiem dokładnie w połowie drogi. Jak mój Eto miał 5 m-cy zapisaliśmy się w białymstoku na szkolenie podstawowe, zapłaciłam od ręki 500zł i miałam go wyszkolić. Trzy miesiace 4 razyw tygodniu jeździłam (to był spory wydatek dla mojej kieszeni opłacić dojazdy) zwłaszcza ze w pracy do 16 a na 17 w białłymstoku, to czesto bez obiadu w samochód i jazda, powrót o 20.. szkolenie było często w 20-30 osobowych grupach i wyglądało tak 5 min szkolenia 15 psy biegają luzem, czyli w sumie w ciągu godziny psy trenowały 15 min ...po trzech miesiacach dałam za wygraną i Eto nie jest wyszkolony, kasy nie oddali.. Nie znam nikogo w pobliżu chociażby z łomży kto szkoli psy.. Nie wiem do kogo zwrócić się o pomoc , bo eto wyrósł , ciągnie jak diabli i często potrafi sobie pobiec .. zwykle jest posłuszny ale czasem ma klapki na oczach ... Przykładem jest las, w tym roku trzy razy mi się zgubił ... był w zasięgu metra ode mnie i zaczynął biec i nic nie pomagało.. po godzinie wracał ale i tak go trzeba było szukać No i nie wiem co zrobić .. może coś poradzicie ..?
ayshe Posted September 26, 2006 Author Posted September 26, 2006 Kiaro-brawo:multi: :loveu: . razdwatrzy-hmmm.marnie.3o psow w grupie to chyba koszmarny sen szkoleniowca:razz: ;) .moze odezwie sie ktos z twoich stron kto ma kogos fajnego do polecenia.takie masowki sa do kitu[moje,prywatne zdanie jakby co;) ].nawet asystenci nie rozwiazuja sprawy bo jestem zdania ze szkolenie powinna w sumie na poczatku prowadzic jedna osoba.zna pare,umie dostosowywac program zajec do badz co badz zmieniajacych sie predyspozycji cwiczacych.asystenci tez maja wlasny punkt widzenia i prowadzacy wlasny...ech a poza tym po co robic taki hurt?ale ja gooopia jestem i sie nie znam:cool3: :eviltong: :diabloti: . asher-ja nie wiem o zadnej akcji bo my z marta zmylysmy sie szybciorem[a i tak wyciagalam gice dosc energicznie zeby zdarzyc po dziecko do szkoly].i nie widzialysmy sie:placz: :placz: :placz: .
14ruda Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 Kiara-rozmawiałysmy i o tym przecież napisałam.Nie rozumiem tylko dlaczego zostało to opisane w miejscu publicznym.Dlaczego to wszystko tu napisane nie było mi powiedziane prosto w oczy.Tu się czepie Diny2.Słowem się do mnie nie odezwała w piatek.Ale na forum to taka wszystkowiedząca. Co do szkolenia.Rozumiem ,ze siedzialyscie w krzakach i podglądałyscie żeby mnie udupić. Szkoleniowcy,którzy nas ćwiczą szkolą od wieeeeeeeeeeeeelu lat.I tak poszli do przodu ,że od początku nie kazali mieć na wyposażeniu kolców i mozna dawać smakole.Mi zwrócili uwagę,ze daję je za często,że powinnam dawać co którys dobry krok.Na początku proponowali kolczatkę,powiedziałam nie.Szkoleniowiec tłumaczyl o koruygowniu psa krótkim mocnym szarpnieciem nawet co chwilę.Ja nawet siły nie mam żeby to zrobic i wygladać to może na jakieś ciaganie czy cokolwiek innego.Wiem Kiara,że to szkolenie Ci się zupełnie nie podoba,ale-spójrz wstecz,kiedy kupilas Kiarę.Tak samo bylaś zielona tymbardziej,ze to Twój pierwszy pies.W moim domu psy są od zawsze. Tobie pomagali najlepsi,jeździłaś z Kiara tu i tam. Ja niestey nie mogę sobie na to pozwolić. Zapisałam sie na szkolenie i nie mogę tam w trakcie ćwiczenia biegać ze smakolami przed psem.Wszyscy robimy to samo,szkoleniowcy chodzą i korygują.Zazwyczaj duzo silniej i gorzej niż ja.To dopiero bys nazwała znęcaniem.Jednak są szkoleniowcami i psy po tych szkoleniach ładnie zdają PT i wcale nie są jakieś zmasakrowane. Ty do tego podchodzisz inaczej,bo nie wyobrażasz sobie szarpnąć psa. Kto na tym forum nigdy nie szarpnał psa niech pierwszy rzuci kamień. Ja temat kończę.Ayshe-zaczne zbierać kase a pojawię się u was.Stąd nie zniknę,bo nie chce i nie bede sie przejmować pomówieniami. A pojechanie po mnie tutaj-kiedy mamy komórki,gg i widzialysmy się uważam za chamskie. A ze swojej strony napiszę,że wszystko co tu pisałam jest prawdą.
Nanami Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 Aka cytacik... "Co do szkolenia.Może nie jest jakieś super.Ale to co facet ostatnio zrobił na szkoleniu z Maxem Edziny bo się rzucał-to dopiero by was preraziło.Było to krótkie ale tak mocne szarpnięcie za kolce,że pies chodzi jak w zegarku." Jesli rzucał sie z powodu agresji - to ja nie widze nic dziwnego w porzadnym, jednorazowym zastosowaniu kolców... Tez miałam problem tego typu, tez stosowałam kolczatke i dało efekty, bez gaszenia psa. co jak co, ale na przejawy agresji nie ma zmiłuj sie.
Kiara Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 [quote]Rozumiem ,ze siedzialyscie w krzakach i podglądałyscie żeby mnie udupić.[/quote] Nie, siedzialam sobie przed Twoim nosem, widzialas mnie... [quote]Ja nawet siły nie mam żeby to zrobic i wygladać to może na jakieś ciaganie czy cokolwiek innego[/quote] Ale Ty ja stale mialas podwieszona na obrozy, to jeszcze gorzej niz szarpniecia... [quote]Wiem Kiara,że to szkolenie Ci się zupełnie nie podoba,ale-spójrz wstecz,kiedy kupilas Kiarę.Tak samo bylaś zielona tymbardziej,ze to Twój pierwszy pies.W moim domu psy są od zawsze.[/quote] Ja nie wypowiadam sie na temat szkolenia, tylko na temat tego co Ty robisz, jak juz napisalam byla tam tez Twoja kolezanka z hovkiem i ona nie traktowala go w taki sposob jak Ty traktowalas Aiche :( No wlasnie, to nie jest Twoj pierwszy pies, bylas wolontariuszem w schronisku, dawalas sobie rade i mialas cierpliwosc, przeciez widzialam!!! Co sie z Toba stalo??? [quote]Tobie pomagali najlepsi,jeździłaś z Kiara tu i tam. Ja niestey nie mogę sobie na to pozwolić.[/quote] I najlepsi Ci nie pomoga jesli sama nie bedziesz chciala... Powtorze raz jeszcze, u mnie na cwiczeniach, gdy pokazalam Ci jak Aicha pracowala duzo lepiej niz na poczatku, czemu nie chcesz tego kontynuowac, czemu nie chcesz skorzystac z rad, tylko wracasz do szarpania ja za kark??? Z Kiara jezdzilam na konsultacie raz na 4- 5 miesiecy... Ty jesli bys chciala moglabys przyjezdzac do mnie co tydzien, ale to trzeba chciec... [quote]Zapisałam sie na szkolenie i nie mogę tam w trakcie ćwiczenia biegać ze smakolami przed psem.[/quote] Ale ja wcale nie kaze Ci biegac ze smakolami!!! Dlaczego Twoja kolezanka od hovka potrafila traktowac psa tak samo u mnie, jak i tam na szkoleniu, a Ty nie potrafisz??? To nie o szkolenie i szkoleniowcow chodzi, to chodzi o Twoje podejscie.. :( [quote]Ty do tego podchodzisz inaczej,bo nie wyobrażasz sobie szarpnąć psa.[/quote] Nie opowiadaj bzdur... Z drugiej strony, jesli masz mozliwosc nie szarpac, a masz, bo Aicha po 5 minutach motywacji chodzi jak zakleta, dlaczego z tego nie skrzystasz???
monisieczka Posted September 26, 2006 Posted September 26, 2006 [quote name='14ruda']A w ogóle to jestem grubym facetem po 50,nie mam ONka tylko muchy w mieszkaniu.[/quote] to ja - szczupła , wiotka blondynka kotem persem, polecam legwana. Zielone toto, czyli kolor nadziei i do tego opycha sie muchami :razz:
Recommended Posts