Jump to content
Dogomania

Ballada, Albi i Killuś - niufy i york zapraszają...


AlKil

Recommended Posts

Ewa ja Cie mogę zrozumiec ze z trojki calej, ona dala Ci te radosc poniewaz ja rowniez w swojej trojce mam taką wlasnie dziewczyne:) kazdego dnia witam mnie calusami, moj jak wchodzi do domu czy to jest 6 rano czy 22 wieczorem zrywa sie z lozka i leci jako jedyna witac męza..w niej widac wlasnie te radosc zycia..i ona wlasnie to wniosla do naszego zycia..jej jest zawsze pelno.. i tak bym mogla wymieniac bez konca.. ;)dlatego wiem ze nie przesadzasz bo są wlasnie takie psy jak piszesz..:) moze kiedys a zycze Ci tego zawita znow do Was taka dziewczyna pelna serca:)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Ewuniu ...czytam Ciebie i mam deja vu ...u nas po odejściu Harleya świat się zawalił ... Harley był taki jak Ballada ... był psem niepowtarzalnym ...żył krótko ale jak wiele dał nam radości i uczucia ...On z Nami jest do dzis , jest duchem w naszym domu , rozmawiamy o nim tak jakby wyszedł na spacer , teraz już bez łez , i Wam kiedyś imię Ballada będzie wywoływać uśmiech na ustach zamiast żalu i łez

Link to comment
Share on other sites

[attachment=633:3442.attach]

Rozjaśniłaś mój świat. Twój uśmiech z wywalonym kolorowym jęzorkiem, Twe strzelające spojrzeniem aniołka oczy, miękkość Twojego futerka.
Radość życia przepełniała Cię od czubka noska po koniec ogonka.
Dzień, w którym trafiłaś do nas był jak wybuch wulkanu optymizmu. I tak było każdego ranka.
Twój sen był czujny, czekałaś na każdy znak, że już można wybuchnąć tą nieustającą falą radości.
Spowodowałaś, że zaczęłam cieszyć się każdą chwilą, że każdy dzień był oczekiwaniem na Twój nowy wygłup, szaleństwo.
Nie sprawiłaś mi nigdy zawodu, kłopotu ani trosk.
Twe demolki rozczulały tylko moje serce, były artystycznym przejawem Twojego ja.
Gdy narozrabiałaś, nie można było się na Ciebie gniewać dłużej niż 3 sekundy. Ten wzrok pełen skruchy i nakrycie łapą nosa - i już byłam rozbrojona w drobny mak. I zaraz wybuch Twojej radości, że już jest dobrze.
Twe szaleńcze galopy po łąkach, tak bardzo nie niufowe... Ty byłaś jak motyl w pogodny, letni dzień.
Sprawiłaś me życie lepszym, pełniejszym, radosnym.

Z chwilą, gdy przestało bić Twe serduszko i część mojego bić przestała...

Tak strasznie tęsknię. tak strasznie boli. Taka pustka wokół mnie. I ta cisza bez Twojego śpiewu....

I tylko myśl, że teraz za Tęczowym Mostem wnosisz tą radość, którą nam dawałaś, pozwala mi przetrwać następny dzień.....

[attachment=634:3443.attach]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nie chciałabym aby to miejsce stało się wylewanią łez, ale...

Niedługo miną trzy tygodnie, a ja nie mogę się otrząsnąć. Wszystko stało się takie puste i bezsensowne. Ja wiem - są dzieci. Ale to inny poziom mych uczuć, natomiast poziom życia z psami spadł poniżej zera...
Ktoś mógłby powiedzieć - masz jeszcze dwa psy. No właśnie... Mogę się przyznać, że dopiero kilka dni temu pierwszy raz ....dotknęłam Alberta. Każde spojrzenie na niego rozdziera mi serce. Wiem, ze muszę się przełamać, ale coś we mnie strasznie krzyczy, gdy na niego patrzę. Bo teraz już jestem w stanie patrzeć. wcześniej nie mogłam. Nie mogłam wyciągnąć ręki, wyczyścić mu uszu, przytulić się. Aby się przełamać najpierw spróbowałam z Killerem. Ostrzygłam go, bo przypominał skołtunionego mopa. po kilku dniach dotknęłam przelotnie Alberta. Ale nie mogę się zdobyć na nic więcej. To jest potworne uczucie, że jest się takim zimnym wobec własnych psów. Ale nie mogę, na razie...
Wszystkie moje tegoroczne plany związane były w jakiś tam sposób z Balladą. Zrobienie ogrodzenia, płotku do warzywnika, by nie zadeptała mi roślin, uprzątnięcie do końca pom. gospod., by można je tam w spokoju zostawić, wiedząc, że nie zdemolują chaty, bo Albert z Balladą i Killusiem świetnie w tym zakresie współpracowali. W końcu plan wystaw, planowanie szczeniąt, by mogła ten cudowny charakter przekazać szczeniakom. Nowy obiektyw, by robić jej zdjęcia. Wszystko przykrył kurz.
Wszystko szlag trafił.
Dobrze nie wyszliśmy z choroby uszu Alberta, mama miała operację w szpitalu , choroba Ballady, wiadomość o śmierci znajomego, operacja ojca. Wszystko w ciągu jednego miesiąca. Może za dużo jak dla mnie...
Staram się sobie znaleźć zajęcie, glansuję chatę, wystawiam faktury, sprzątam, piorę, gotuję i jest tak bardzo pusto wokół mnie. Bo nie ma Jej....
Wczoraj rozmawiałam z moim przyjacielem przez telefon (pomagał Tz-owi chować Balladę, przyjechał w środku nocy po moim smsie), coś tam powiedział, ja się zaśmiałam. A on do mnie "jak dobrze słyszeć, że się pani śmieje".
Zdałam sobie sprawę, że ostatnio mało kto widział mój uśmiech. Ja nawet z Tz-em prawie nie rozmawiam... Nie śpię po nocach, oglądam tą olimpiadę, nawet hokej, choć krążka nie widzę, a jak zasnę, to śni mi się Niunia. Chyba zwariuję. Chyba wyląduję na jakiś antydepresantach, bo po prostu nie mogę sobie dać z tym rady.
Jak ja mam się po tym pozbierać...:-(

Link to comment
Share on other sites

no ja Ci powiem jak ja to robię ... pewno niektórzy spalą mnie na stosie , ale od jakiegoś czasu , to mam gdzieś opinię innych już na maxa .. bo już mnie to wsio wykończyło ...
mając jednego psa , po jego stracie odczuwa się mega pustkę , mając dwa psy i tracąc jednego , dom staje się i serce , giga puste .... przy trzech , czterech , pięciu ... strata jednego niesamowicie kumuluje ....
Ewcia , dobierz trzeciego .... trzy to nie dwa .... nikt nie zastąpi Ballady .... u mnie po stracie Kano .. doszły dwa, teraz mam kolejne dwa na chwil kilka ... nic nie zastąpi mi Kano .... ale myśl że łzy kują tego nowego , że tamten stracony też by nie był wesoły .... jakoś tak powiem Ci łatwiej to się przechodzi ....
Tak serio ,to wtedy będziesz miała 4 psy .. w tym jednego duchem ....

Trzymaj się , musisz być dzielna , dla rodziny dla Alberta dla Killera ... im najciężej to przejść ... bo one nie rozumieją , Twojego bólu , Twoich łez , złamanego serca , smutku , żalu .... psy mają wtedy poczucie winy , że to one są sprawcami tego wszystkiego .....

Link to comment
Share on other sites

Stan liczebny musi się zgadzać .... ;) inaczej pusto jak diabeł .. ale tego niestety trzeba doświadczyć , by rozumieć .. że trzy to nie dwa .... takie dyskusje też przerabiałam .. że mam inne to mi łatwiej ... nie prawda , ilość sierści , brudu , piachu , stukotu pazurów , łbów do głaskania - musi się zgadzać ... Mi jest łatwiej ogarnąć jak jest ich więcej .. niż jak jednego ubyło .... Ja bardzo długo po odejściu Kano , z automatu , szykowałam mu żarcie do miski w czasie karmienia .... smaczki , kostki - wszystko wtedy w liczbie cztery ..... dopiero jak Marysia do mnie przyjechała .. no Muminek był w między czasie ... jakoś się wyrównało , trochę mniej bolało ... jakoś tak było lżej.
Zionęłam ogniem i plułam jadem , na każdego kto mi cukiereczkowe słowa rzucał - no teraz mniej ich masz , to więcej miejsca , wygodniej - 4 psy o ludzie ... przecież to schronisko :evilbat: Teraz to te głąby rysują kółka na czołach :diabloti: Jak zabrakło kota Ivana .... no pusto , mimo że do pasji mnie ten zwierz doprowadzał .... nie możemy mieć już kota ... mamy substytut ;) Emilke ... która ma nawalone w mózgu jak kot i odstaje wyglądem od reszty ...

Link to comment
Share on other sites

Ewka przyszlam Cie przytulic..:glaszcze:
co do nastepnego psa nowego kupisz a i tak bedziesz ciagle porownywac do Ballady ale znow maly szczeniak wniosl by troche radosci do domu i obowiazkow przy nim wiec moze to i dobra rada bys predzej zapomniala o Balladzie.;)znaczy bys ją w sercu nosila ale juz nie chodzila w takim smutku;)

trzymaj sie :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[B]Ewuniu .... nie czekaj dłużej .... ja czekałam po śmierci Harleya 3 miesiace ...o 3 miesiące za długo . W tym czasie wypaliłam sie psychicznie , wygladałam jak cień człowieka , każdy boxer na ulicy wywoływał u mnie potok łez .... i wtedy TZ zdecydował ... kupujemy psa , nie boxera , to ze względu na Kubę ... ale jakiś niuńkowaty , a że marzeniem TZta był AST więc dostałam w prezencie Ozzulca . To była najlepsza decyzja , Harley na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako ten NAJ ......ale nie można życ tylko wspomnieniami . Widocznie tak miało być ....
Nie bój się decyzji ... pamięć , wspomnienia , miłość , tego nikt Ci nie zabierze ....ale ten futrzak , który gdzieś tam czeka na Ciebie aż po niego sięgniesz rozjaśni Ci te pochmurne dni i pozwoli znów spojrzec w przyszłość ...[/B]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[attachment=686:3823.attach]
[SIZE=4][B][FONT=Times New Roman][COLOR=Purple]
Balladko kochana!
Z okazji Twoich trzecich urodzinek życzę Ci ogromnej kości i wesołej zabawy z Twoimi przyjaciółmi za Tęczowym Mostem.
My o Tobie pamiętamy każdego dnia i nigdy Cię nie zapomnimy.
Całuski Kochanie!!!![/COLOR][/FONT][/B][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][FONT=Arial]Balladko , najpiekniejsza .... teraz tam pewnie imprezkę macie za TM ,
pamiętamy Słoneczko o Tobie ....

[/FONT][LEFT][FONT=Arial]Ogladałam ostatnio fotasy z wizyty u Pysi ... tamtej wizyty jak Ballada i miocik czarnuszków na B się urodził[/FONT]
[/LEFT]
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Ewuniu mało jesten na dogo a tu taki koszmar :( strasznie mi przykro :) ale wpoei tyle nie zastanawiaj sie daj domek nowemu pieskowi jak po smierci pierwszego psa nie miałam watpliowsci czy kupic nowego wiedzieałam ze nie zastapi mi Amika ze nie zmniejszy to smutku ale bedzie poprostu bedzie ...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 3 months later...

Dziękuję Wam wszystkim za pamięć.:loveu:
Przez ten czas mało się zmieniło. Na stanie Albert i Killer. Po tym wszystkim musiałam mieć czas, żeby przełamać się do kontaktów z własnymi psem. Nie mogę jeszcze powiedzieć, że wszystko wróciło do normy. Gdzieś wcięło moją wylewność uczuć do psów. Mam jakaś taką blokadę.:wallbash:
Poza tym trzeba było się zająć Albertem, jego wyleczeniem z zapalenia ucha. Zajął się tym Tz. Latem nastały upały i Albert chciał się rozebrać ze swojego futra. A ja ciągle miałam jakieś lęki, gdy na niego patrzyłam jak spał, że nie oddycha. Teraz jest już lepiej. Mogę już nawet przechodzić obok " Rabaty Ballady" i jej Kamienia bez histerycznego szlochu. Chociaż oczywiście są momenty, że wyję jak bóbr.

Killer dalej jest taki sam jak był.:diabloti:
Albert wychodzi na taras i okolice bez linki, chociaż podążam za nim krok w krok. Jestem jego cieniem. Nie wiem czy na starość przestało mu się chcieć zwiewać, czy przyjął taką taktykę, żeby nas znieczulić i w chwili nieuwagi bryknąć na wycieczkę na wieś. Jak go znam to ta druga możliwość jest bardzo realna.:p

Dla przypomnienia Killerek...

[IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb189/AlKil_2007/tn_IMG_1657.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...