Jump to content
Dogomania

Łapka po operacji - jak zabezpieczyć, ratunku!


Greven

Recommended Posts

Tanga miała wycięte ziarniaki z łapki, nisko, po zewnętrznej stronie, nad pazurkami. Weterynarz założył pięć szwów. Od kilku dni walczę o to, aby rana była sucha i zabezpieczona, ale mi nie wychodzi :shake: Próbowałem zakładać na opatrunek folię, ale ściąga w chwili mojej nieuwagi. Kupiłem taki specjalny ochraniacz, ale go zeżarła. Dzisiaj udało jej się zdjąć opatrunek i część szwów :shake: Rana wygląd brzydko, nie chce się goić, bo raz, że w taki miejscu, że łapa ciągle pracuje w ruchu, a dwa, że pies ciągle tam gmyra.

Proszę nie piszcie, że to moja wina, że nie upilnowałem, bo nie mogę mieć psa na oku 24 h/dobę. Na chwilę znika w trawie i rozwala opatrunek, nie mówiąc już, że zostawię ją w domu, jak gdzieś jadę... i już po sprawie :shake: Smarowałem opatrunek "niesmacznymi" rzeczami (środek do dezynfekcji, nawet papryka), ale ona i tak sobie radzi. Co robić?!

Link to comment
Share on other sites

hm...psiaki są wyjątkowo skuteczne w pozbywaniu się jakichkolwiek opatrunków i wylizywaniu ran, co potrafi wydłużyć sporo gojenie:angryy:
moze spróbować z mocno zabudowanym kagańcem - że nie bedzie w stanie pomagać sobie zębami przy ściąganiu opatrunku?
dostaje jakiś antybiotyk, żeby nie zaczęło się paprać?
jaki robisz opatrunek? na jakim podkładzie? na jaką wysokość łapy? mocujesz go jakoś plastrem do sierści?

Link to comment
Share on other sites

To jak sciaga wszelkie buciki etc to moze jeszcze warto kaganiec na pychola zalozyc lub kolnierz na szyje.

Niestety zwierzakowi nie da sie wytlumaczyc ,ze nie moze czegos ruszac ale warto tez karac odpowiednimi komendami.

Zycze powodzenia w gojeniu sie lapki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Niestety kaganiec na dziób, ciasno zapięty i jeszcze najlepiej z dołu i z przodu oklejony plastrem, żeby się lizać nie dało...
(właśnie to ćwiczymy od 6 tygodni, bo pies zagipsowany był do piątku, a teraz usiłuje wylizywać wszystkie odparzenia i otarcia spod gipsu, a też nie powinien).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bluerat']dostaje jakiś antybiotyk, żeby nie zaczęło się paprać?[/quote]
Dostaje antybiotyk w tabletkach.

[quote name='bluerat']jaki robisz opatrunek? na jakim podkładzie? na jaką wysokość łapy? mocujesz go jakoś plastrem do sierści?[/quote]
Między palce wata, na to - dookoła łaki - gaza, to wszystko takim miękim bandażem (nie wiem, jak to się nazywa), dla podtrzymania normalny bandaż, mocowany plastrem. Raz zakładam wyżej, raz niżej, ale to niestety nie ma wpływu, bo ona jest bardzo zdeterminowana, żeby się pozbyć opatrunku...

Kagańce ściąga znacznie szybciej, niż opatrunek :shake:

Link to comment
Share on other sites

hm...nie wiem czy ten "miękki bandaż" to bandaż czy może matosoft czyli podkład pod opatrunek gipsowy, przypominający mi trochę taki waciak.
Z bandaży dosyć fajne sa Peha-Crepy (firma Hartman), są elastyczne ale nie ściągają tak mocno, a na podkładzie z matosoftu można dosyć mocno obandażować a nie zaburzy się krążenia.
Co do plastra to niestety trzeba cały opatrunek nim zabezpieczyć i przykleić nawet na kilka cm do sierści dookoła łapy (plaster o szerokości 5cm dobrze się nadaje- łapie dużo bandaża i łapy)

:) i musisz zapomnieć o tym że wszystko i tak ściągnie, musisz być bardziej zdeterminowany:cool3: niż ona, bo rozlizane rany paskudnie się goją a i tak nie unikniesz opatrunków

Link to comment
Share on other sites

Porządnie, od góry do dołu. Koniec plastra obcinam od spodu łapy, żeby jej było trudniej zahaczyć zębami, ale jak nie może znaleźć końca, to przegryza się w innym miejscu.

Kaganiec... kołnież... Wiem, że takie zabezpieczenia mogą być niezbędne, ale dla psa w stadzie innych psów to katorga. I tak już dwa silniejsze psy ją męczą, bo z powodu łapy jest mniej sprawna. Mogę ją zostawiać w domu, uwiązaną, ale ona zwariuje - rano zaczynam pracę z pierwszym koniem, koło południa chwila odpoczynku (zwykle jadę wtedy po zakupy - mogę ją zabrać ze sobą), a wieczorem kończę z ostatnim koniem. Wszystkie psy są wtedy ze mną, na dworzu. Ona zwariuje, jak zostawię ją samą na tyle godzin (jeszcze w kagańcu i kołnieżu), a jeżeli wezmę ze sobą, to psy będą ją strasznie męczyły :shake:

Wiem, że cudów nie ma, ale może jakiś inny patent...?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']
Wiem, że cudów nie ma, [/QUOTE]
No, to już coś na początek ;)

Suka nie zwariuje w kołnierzu i kagańcu. Pomyśl o tym, że jeśli ją porządnie zabezpieczysz to za 4-5 dni będzie po wszystkim, rana się zagoi i po problemie. Jeśli pozwolisz jej to w kółko rozdrapywać, w imię nie męczenia jej, to będziesz z tym walczył jeszcze dwa miesiące (aż wymiękniesz i założysz kołnierzi kaganiec) :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bluerat']hm...nie wiem czy ten "miękki bandaż" to bandaż czy może matosoft czyli podkład pod opatrunek gipsowy, przypominający mi trochę taki waciak.[/quote]
Nie pamiętam nazwy, a dzisiaj wyrzuciłem ostatnie opakowanie.
Tak, to jest miękkie, taki "waciak" ;) Weterynarz kazał owijać grubo, żeby nie urażała łapy podczas biegania (bo niestety nie ma możliwości ograniczenia jej aktywności ze względu na mój tryb pracy - od rana do wieczora na dworzu z końmi - a co za tym idzie, Tanga szaleje z resztą psów).

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ona zwariuje, jak zostawię ją samą na tyle godzin (jeszcze w kagańcu i kołnieżu), a jeżeli wezmę ze sobą, to psy będą ją strasznie męczyły :shake:

Wiem, że cudów nie ma, ale może jakiś inny patent...?[/QUOTE]
tak Greven, jest inny patent....puść ją na żywioł bez opatrunków i módl się, bo są 2 wyjścia :
1-będzie się paprać, ale w końcu po kilku tygodniach się zabliźni
2-wda się zakażenie i po psie

coztego ma rację, lepiej przypilnować psa przez kilka dni porządnie, żeby się zagoiło, a nie męczyć go przez długi czas, aż w końcu dojdziesz do wniosku że bez drastycznych dla ciebie środków w postaci kagańca, kołnierza czy czego tam, nie da się nic zrobić

ps.tak jak pewna pani nie chciała męczyć suki po sterylce kubrakiem, a ta rozlizała sobie szwy, aż zrobiła się przepuklina...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Między palce wata, na to - dookoła łaki - gaza, to wszystko takim miękim bandażem (nie wiem, jak to się nazywa),[/quote]

zwracaj uwagę czy się odparzenia nie robią mimo tego :roll: ..Naszej gordonce się takie porobily (szycie łapy po paskudnym rozcieciu skóry miedzy poduchami). Wata między palcami się wysuwała pod opatrunkiem (dość solidnym i grubym), to wszystko ściśnięte..Zaogniło się to na tyle, że po paru dniach musieliśmy zrezygnować z tego pancerza na łapie (efekt: po 10 dniach tylko jeden szew do zdjęcia..zamiast trzech :diabloti: ..ale wszystko pięknie się zagoiło).

Link to comment
Share on other sites

Kup taki "bandaż" przypominający rzepa, ktorego nie trzeba wiązać, jest samoprzylepny. Nie mam pojęcia jak to się nazywa. Kiedy Gerda miała wenflon w łapie wet jej tym bandażem zabezpieczał. Dobrze działało, można było sucz zostawić samą w domu i nie wydłubała wenflonu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']No to kołnierz, a jak trzeba to kołnierz i kaganiec.

A porządnie tym plastrem obwijasz? Jak moja miała rozciętą łapę to obwijałam plastrem całą wysokość bandaża, dzięki temu trochę trudniej jej było rozbabrać.[/quote]

ja mysle ze dobrze dobrany kołnierz wystarczy nawet bez kaganca

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...