amica Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 Dogo znów na maxa ślimaczy!!! Przekazuje z opóźnieniem info od Wuni. Gapcio na pokładzie, są już w drodze do hoteliku. Quote
belka123 Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 to ja mam lepsze wiesci, Gapcio troche poszedl na spacer przed wyjazdem ale juz dojechali, wszystko w porzadku, podroz bez sensacji, grzeczny pluszak, pozegnal sie i poszedl do swojej budy :D Quote
belka123 Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 to ja mam lepsze wiesci, Gapcio troche poszedl na spacer przed wyjazdem ale juz dojechali, wszystko w porzadku, podroz bez sensacji, grzeczny pluszak, pozegnal sie i poszedl do swojej budy :D Quote
belka123 Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 to ja mam lepsze wiesci, Gapcio troche poszedl na spacer przed wyjazdem ale juz dojechali, wszystko w porzadku, podroz bez sensacji, grzeczny pluszak, pozegnal sie i poszedl do swojej budy :D Quote
Wunia Posted March 14, 2010 Author Posted March 14, 2010 [B][FONT=Microsoft Sans Serif]Kochani, najpierw przepraszam, że nie było porannej kawy, ale od rana już nie miałam czasu walczyć z dogo :shake:[/FONT][/B] [B][FONT=Microsoft Sans Serif]Spóźniliśmy się na spotkanie z Panem Z, który już na nas czekał, ale tylko kilka minotów. Zajechaliśmy do Rosanowa (szkoda, że nie wiedziałam, że aby tam przejechać potrzebny jest jeep a najlepiej pojazd gąsiennicowy) a tu pluszaka nie ma :crazyeye:, Belka była na miejscu razem ze swoją mamą, a bohater naszej opowieści wybrał się na finalny spacer do lasu, więc odjechaliśmy od jego miejsca na bezpieczną odległość i czekaliśmy ... niezbyt długo, ale wystarczająco, żeby zdążyć zmarznąć, z nieba leciała jakaś śnieżna kasza, Gapcio za niedługo wrócił. Dostał pastę ze środkiem uspokajającym od Pana Z, głodny był, więc łyknął od razu, no i czekaliśmy znowu, słaniał się na łapkach, słaniał, ale przy próbie zbliżenia podejmował próby ucieczki, więc trzeba było jeszcze poczekać, jak już przestał zwiewać to dostał strzała w dupsko, no i gotowy ... mój TZ razem z naszym Panem założyli mu kaganiec i obrożę, którą dostał od furciaczka, no i hopsa na kocyk i przeniesiony został na pokład, spał tak słodko :oops:, ułożony na boczku na kocyku, z główką nieco wyżej. Ale wielki to on jest, cały samochód psa :cool3:. Obudził się zgodnie z zapowiedzią za około 20 minut, ale tylko przybrał swoją ulubioną pozycję, zwinął się w kulkę i spał dalej. Złoty pies, nie skakał, nie rzucał się, nie wymiotował, tylko spał, jakby psa w ogóle nie było w samochodzie. Dojechaliśmy na miejsce, otwieramy klapę, a Gapcio jak spał tak śpi, zerknął tylko na nas nawet specjalnie nie zdziwiony, ułożył się wygodnie i dalej spał. Jamor obejrzał ząbki pluszaka i określił wiek na około 4 lata. Wyciągnęli z Jamorem psa z samochodu, to znaczy wyjęli przednie łapy i dalej to już sam się wytoczył no i na smyczce noga za nogą, noga za nogą do przodu, aż Jamor stwierdził, że nie ma siły iść dalej, więc wziął go pod łopatki i do góry, jak już nie musiał przebierać nogami i był przytulony, to znowu usnął:loveu:, więc mój TZ złapał go za zad i w ten sposób na rękach Gapcio został zaniesiony do swojego boksu. Tam miał zdjęty kaganiec, posiedział, posiedział, popatrzył na nas, po czym ... obrażony i śnięty odwrócił się do nas pokazując ogon i poszedł prościutko do budy. I tyle go widzieliśmy. ;)[/FONT][/B] [B][FONT=Microsoft Sans Serif]Z całej akcji najgorsza była pogoda, 4 pory roku, jechaliśmy: najpierw była kaszka, potem słońce, potem deszcz, w Warce śnieg, w odwecie była kaszka, potem deszcz, akurat wtedy gdy w Warszawie była śnieżyca, wiem bo Ellig do mnie dzwoniła zapytać czy nie mamy śnieżycy, mieliśmy deszcz, ale tak fajnie to by było zbyt fajnie, więc pod samą Łodzią co było? ... śnieżyca ... ale szczęśliwie dotarliśmy do domku. [/FONT][/B] [B][FONT=Microsoft Sans Serif]Z ważnych rzeczy, u Gapcia jutro będzie weterynarz, więc dowiemy się nieco więcej, zaraz będzie zaszczepiony, odrobaczony i zabezpieczony przeciw pchełom i kleszczom i innym szkodnikom. A potem zobaczymy, co z niego wyrośnie. Zarówno Pan Z. jak i Jamor stwierdzili, że nie jest to pies agresywny, przynajmniej na obcym terenie.[/FONT][/B] [B][FONT=Microsoft Sans Serif]Powiem Wam jeszcze tylko tyle, że ten pies wart jest naszych wysiłków ... :loveu:[/FONT][/B] [B][FONT=Microsoft Sans Serif]Szczególnie dziękuję za dzisiejszy dzień: Belce, Pani Joli, Panu Z., i wszystkim, którzy nas w drodze wspierali Ellig, Majce, mmd, Amice i wujowi Wojtusiowi oraz za te wszystkie trzymane kciuki wszystkim :loveu::loveu::loveu:[/FONT][/B] [B][FONT=Microsoft Sans Serif]Buziaki dla wszystkich. Ewa i Gapcio już nie śpiący na śniegu, ale pod dachem ... teraz też trzymamy kciuki ... za Gapcia. [/FONT][/B] Quote
Wunia Posted March 14, 2010 Author Posted March 14, 2010 ciocia mmd dostała na mail 2 zdjęcia, tylko tyle się udało zanim pokazał nam ogon i poszedł do swojej budy :) Jak starczy jej cierpliwości to wstawi je na wątku :) Quote
jamor Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 po godzinie weselej wychodził z budy choc dupa mu chodziła na boki. Ok 20.00 wołałem go na miche, ale nie wyszedł. Otzowrzyłem dach, gapcio spał . zapukałem " wskawaj gosciu, rusz dupsko , cos trzeba zjesc" On zakiwał tylko koncówka ogona i rzekł " mam kaca giganta, nie pukaj bo łeb pęka, daj mi spokój" Dobra , niech i tak będzie. Wszelkie ewentualne koszty wizyty veta ( odrobaczanie, wscieklizna i wirusówki i co tam jeszcze bedzie ) pokrywam od siebie. Gapcio dostał taką wyprawke ze czuje sie zobowiązany. Ponadto chciałem publicznie pochwalic Was za organizacje wszystkiego. Działacie perfekcyjnie i profesjonalnie. Niech moc bedzie z Wami Quote
wojtuś Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 Wunia dziękujemy za opowieść z podróży:loveu: Pogoda była dziś fatalna, dogo muli, ale ...... Gapcio ma już swoje miejsce u Jamora, Cieszymy się i jeszcze raz ... podziękowania i buziaki:loveu: Quote
Wunia Posted March 14, 2010 Author Posted March 14, 2010 Dziękujemy wujkowi Jamorowi za uznanie :) Mocy nie popuszczę, walczymy dalej:) Quote
Wunia Posted March 14, 2010 Author Posted March 14, 2010 [IMG]http://images50.fotosik.pl/272/a993da07bd226ee5m.jpg[/IMG] i tyle go widzieliśmy, więc pojechaliśmy sobie ... Quote
mmd Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 To chyba jednak mogą być większe, niż założyłyśmy (korepetycji z fotosika udzielam:D) Quote
Wunia Posted March 14, 2010 Author Posted March 14, 2010 jakieś małe wyszły ... muszę nad tym popracować ... dogo chodzi jak burza, pewnie na mnie czekało :D Quote
agada Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 To i ja dopisze się do wszelkich gratulacji:Rose: ....wiem, wiem późno, ale cały dzień walczyłam:comp26: i nic:pissed:. dogo to po prostu :2gunfire: Quote
mmd Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 [IMG]http://images48.fotosik.pl/272/358fff1ccd3ef7ecmed.jpg[/IMG] ............................. [url]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/358fff1ccd3ef7ec.html[/url] Quote
mmd Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 Wunia, Ty to drugie robisz. Nie zmniejszaj na takie malutkie. Quote
Szarotka Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 Dogo dalej jest niezbyt a w ciagu dnia to poprostu padlo i mowilo, ze ma data base error . Quote
Wunia Posted March 14, 2010 Author Posted March 14, 2010 jest ogromne, a wchodzi malutkie ... i .... ?#%^$&*^%$ Quote
Wunia Posted March 14, 2010 Author Posted March 14, 2010 ciociu mmd, zrób to za mnie dla mnie, bo mnie za moment ^%&*@#$%%% Quote
Szarotka Posted March 14, 2010 Posted March 14, 2010 [quote name='Wunia']ciociu mmd, zrób to za mnie dla mnie, bo mnie za moment ^%&*@#$%%%[/QUOTE] Bo nie ustwiasz rozmiaru. Quote
Wunia Posted March 14, 2010 Author Posted March 14, 2010 nie umiem, kapitulacja ... [URL]http://images41.fotosik.pl/268/f86b1cf61155529bm.jpg[/URL] to zdjęcie na fotosiku ma rozmiar: 209 KB, 1200 x 1600 to dlaczego jest małe? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.