Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Może jeszcze z tym żarłokiem się uda..
Jak on zaczyna podchodzic tak blisko, to dobry znak...Murki kiedyś zastosowali dmuchawkę i ustrzelili Lorka...Inaczej nie było szansy go złapać...Ale pomysl ze stodołą -super..
Rozumiem,że jak wejdzie do stodoły,to zamkniecie drzwi i Gucio bedzie złapany???

  • Replies 705
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Tak, aby tylko chciał do niej wejść. Ale ja myslę, że ja wskoczył na podwórko, to wcześniej, czy później zacznie nas tolerować tak jak jamora i już zostanie. Dobrze było by, gdyby tak było jak z Liskiem, który żył sobie spokojnie i mieszkał gdzie chciał. Przecież na koniec zaczął nawet wchodzić do domu i chodził za mną i nawet mnie za pięty podgryzał. Pogłaskać, ani sie dotknąć nie pozwolił, ale był z nami i było ok. Myslę, że Gucio sie przekona. Wczoraj jak zaniosłam jeść, to już całkiem niedaleko mnie stał i czekał az michę postawię. Chodzę do niego zawsze o tej samej godzinie i już załapał i jak idę, to widzę, że stoi i czeka. Nie muszę wołac, on jest pierwszy. Dziś pójdę wcześniej, jest słonko, może uda mi się zdjęcie zrobić.

Posted

Nie udało mi się zrobić zdjęcia, bo zamieszanie wczoraj miałam, ponieważ rusza robota ogrodzenia. Wreszcie panowie robotnicy znaleźli trochę czasu. Słupki już sie robią / tzn. ogniwa do słupków przyspawane i grunt przyszykowany. Trochę robotę utrudniają psy, bo ganiałam za nimi, ponieważ co jakiś czas któryś ze stodoły nawiewał. Jak są ci ludzie, to część muszę zamknąć na ten czas, bo panowie się boją. Na szczęście ruszyło i mam nadzieję, że szybko zrobią.
Muszę powiedzieć chyba, bo męczy mnie to, a możecie pomyśleć sobie. . . . .jacy ludzie? a TZ, przecież jest w tej chwili w domu? Owszem jest w domu, ale miał bardzo ciężką operację/perforacja żołądka i zapalenie otrzewnej/, i jak na razie do niczego się nie nadaje.Jednak dobrze, że jest, to przynajmniej z ludźmi szybciej się dogadał i całą resztą da sobie radę. Jednak sam nic nie może. Mam nadzieję, że będzie z nim lepiej i dojdzie do siebie i za jakiś czas weźmie się do czegoś. Na razie płot, potem opał, bo jest, ale trzeba przyszykować na zimę.
Sąsiad, nic nie robi i nawet ostatnio tu się nie pokazuje, a obiecał wiosną, że ogrodzi od swojej strony.
Rozpisałam się, nie o tym co potrzeba, miałam o Guciu napisać. Otoż z Guciem jest całkiem co raz lepiej. Podchodzi co raz bliżej i myślę, że chciałby już znaleźć się w ciepłej budce, tylko się boi, a nie rozumie dlaczego. Widzę w jego oczętach, że mu wcale nie podoba się na wolności. Ale to nic, jeszcze troszeczkę musi wytrzymać, chyba że nie chce, to wie, że miejsce jest i czekamy na niego. Ja baaaaardzo się cieszę, że on jest jednak mądrym pieskiem i nie poszedł szukać jamora, że pomyślał nie idę, za daleko :evil_lol::loveu::multi:;)

Posted

A dzisiaj z Eweliną słyszałysmy jak Gucio wyje w pobliżu kojca Nory i Saby:lol:...no i potem było wycie zbiorowe...:lol:
Kierowanie pracami nad ogrodzeniem w dobrych rękach:multi:
A Pipi jak zwykle kochana:loveu:

Posted

[quote name='Randa']A dzisiaj z Eweliną słyszałysmy jak Gucio wyje w pobliżu kojca Nory i Saby:lol:...no i potem było wycie zbiorowe...:lol:
Kierowanie pracami nad ogrodzeniem w dobrych rękach:multi:
A Pipi jak zwykle kochana:loveu:[/QUOTE]

coś przywiozłyście czy coś zabrałyście???:evil_lol:

Posted

Enia, przechlap totalny..
Sucz duża,wiczkowata, wychudzona z wielkim brzuchem, jeden kieł połamany,mnóstwo kleszczy...Obraz nędzy i rozpaczy..Wet wczoraj dał jej zastrzyk i wpakował do samochodu..Dziś miała być sterylka na pilnie,ale Pipi pisała,że suka dostała biegunki, jest apatyczna,obawia się o babeszjozę...Dziś razem z TZ pojadą do Białegostoku na Wesołą i obawiam się tego co powiedzą weci..
A temu skur.....,który wywalił sukę życzę wszsytkiegi najgorszego i to tak z całego serca...
Jak Pipi wróci to opisze...

Posted

Ponieważ to jest wątek Gucia, to najpierw o Guciu. Dziś dostał jeść dopiero jak było ciemno, ale u nas świeci księżyc i widziałam jak czekał na mnie, bardzo głodny był, bo dreptał w tę i z powrotem.Jednak doczekał się w końcu i nawet za bardzo się nie bał, bo na kilka kroków odeszłam, a on już jadł.
A przyczyną późniejszego karmienia była sunia Randa/ tak zapisane ma w komputerze u pana weta/. Nie przewidziałam, że zejdzie nam do godziny 20:00.
To tak: "Rampa" w nocy miała biegunkę, widać było, że źle sie czuje. Nie piła wody, dyszała, a na dodatek nie chciała w ogóle chodzić. Ustaliłyśmy z Randą i Evelin, że pojedziemy do weta. Wet wykluczył babeszję, parwo, serce, wodobrzusze. W badaniach krwi wyszło, że ma anemię. No i okazało się, że nie jest w ciąży. Brzuch ma duży, bo ma pełny pęcherz. Dosttała dużo kroplówki, która w sumie ok 4 godziny szła. Dostała zastrzyk jakiś bardzo bolący od kleszcza, bo możliwe, że babeszja jest przedawniona i badanie krwi nie wykazało.
Po wyjściu z lecznicy zrobiła normalną wielką kupę z krwią i z ryżem. był przy tym wet, ale powiedział, że to nie robaki i że na razie nie ma co jej odrobaczać, trzeba poczekac.Siusiu nie zrobiła od wczoraj. Prosiłam, żeby cewnikiem ściągnął, ale odpowiedział, że na pewno zrobi.Przed chwilą zjadła, napiła się wody, nakryłam kołdrą i leży. Mam nadzieję, że będzie spała i że lepiej sie czuje.Wet zalecił obserwację, ponoć jak sie wysika, to brzucho ma być miękki i mniejszy. Jestem trochę zmęczona, to pójdę zalegnę troszeczkę.
Całe szczęście, że Dziewczyny zgarnęłyście ją i jeszcze nie było za póżno.Jednak w ostatniej chwili. Aaaaa, jeszcze ona coś ma z szyją, bo wystarczy, że pociągnie sie ją troszkę na smyczy, natychmiast płacze i chce gryźć. Na pewno ją boli.

Jeszcze kilka zdjęć z dzisiaj

wszystko było zarobione, nawet posłanko
[IMG]http://images39.fotosik.pl/351/1ed10aacb459c250med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images46.fotosik.pl/337/d8a8e94aa186ff86med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/356/5283efc238e397dcmed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images50.fotosik.pl/356/a3dce24a2cf16f86med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/356/f43e3792e43196c5med.jpg[/IMG]

Te kropeczki na włosach, to kleszcze już pokonane fiprexem, miała ich setki . . . .

[IMG]http://images35.fotosik.pl/191/ddf9dedc68e1ebc6med.jpg[/IMG]

tu trochę widać jaki ma "bęben"

[IMG]http://images40.fotosik.pl/339/cd2bc5b1d9de8808med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images39.fotosik.pl/351/2da1ef572c73d124med.jpg[/IMG]

resztę jutro, dobranoc wszystkim

Posted

[quote name='Asiaczek']Jak sunia się czuje po nocy? Wysikała się wreszcie?

pzdr.[/QUOTE]
Asiaczek, to Ty pewnie nic nie wiesz, że ona ma wątek. Faktycznie, że tu nie wstawiłam linku :oops:. Oto on, zapraszam do Ledy :loveu:: [url]http://www.dogomania.pl/threads/194967-Piękna-ON-ka-ma-brzuch-jak-bęben-ale-nie-jest-w-ciąży[/url].
Niunia jest pod obserwacją. Nadal smutna, ale po kojcu chodzi sobie i obserwuje prace przyogrodzeniu. Wyjść dziś chciała, ale bez smyczy. Nie mogę jej puścić luzem, bo w tej chwili nie ma ogrodzenia/zdemontowane/, a nie wiem czy nie ucieknie, bo jak na razie nie reaguje na polecenia. Na smyczy nie chce iść, kładzie się.

Posted

Nie wiem, co myśleć?????? Gucio od soboty się nie pokazał, żarcie stoi. Wczoraj przyszedł prawie pod dom ten pies, który żyje z suką pod lasem. Przyszedł sam i to bardzo blisko domu. Psy na niego w ogóle nie zareagowały, tak jakby był jednym z nich. Kropka trochę i Rudka rzucały się na niego, ale on nie odgryzał się, tylko zjadł, resztki, które zostawił Kucyk i poszedł. Ani suki, ani Gucinka nie widać. Było polowanie, ale z zupełnie innej strony i ok. dziesięć kilometrów od nas. Boję się :-(
Jestem już na wylocie, jadę pod las, będę szukać :-o, może gdzieś ranny leży, albo wnyki . . . .
Coś musiało się stać. . . .cholera jasna na te polowania.

Posted

:-(:-(:-(Niestety nigdzie go nie znaleźliśmy. Tak samo jak przedtem, jak kamień w wodę :nerwy::bigcry: nie wiem, czy coś się stało, czy tylko gdzieś polazł sobie i wróci? kurrrrrna, no

Posted

Nie ma głupolka,ale żarcie drugi dzień znika. Na panny to on nie poszedł, bo jest wykastrowany. Może został wypłoszony???? W tym miejscu, gdzie koczował, jeździły jakieś maszyny, ścinali i mielili kukurydzę. U mnie robota ogrodzenia, trochę ludzi, płot rozebrany . . . . . .mógł sie wystraszyć. Może teraz wróci, bo już od dziś zrobiło się cicho. W prawdzie jeszcze do końca ogrodzenie nie zrobione, ale juz siatka zamontowana, brama osadzona. Jeszcze tylko bramka do wyjścia na pole i kilka spraw wykończeniowych i będzie ok.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...