Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dzisiaj było strasznie gorąco, kolejny taki dzień. W domu jest jak w piekarniku, szczególnie w kuchni i w pokoju gdzie śpimy.
Psy podwórkowe też wymiękły. ;)

[IMG]http://img232.imageshack.us/img232/5721/enialus.jpg[/IMG]

[IMG]http://img577.imageshack.us/img577/5071/enialus1.jpg[/IMG]

  • Replies 2.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Niestety, z Myszą jest niedobrze, dzisiaj byliśmy na usg i okazało się, że trzeba robić operację, bo w jelitach coś jest, 3cmx8cm, może być guz. Małe torbiele są też na innych narządach. We wtorek mamy operację we wziewie.
Mam nadzieję, że jakoś wygrzebie się z tego.

Posted

Oj biedna Myszka :shake: ale miejmy nadzieję, że to nic poważnego :shake:
Będę trzymać kciuki za Myszkę :kciuki:

Posted

Myszy już nie ma. :(

Operacja się udała, wszystko było dobrze, tylko miała mikroataki przy wychodzeniu z narkozy, więc zostawiłam ją w szpitalu SGGW na noc i umarła ok. 24. Prawdopodobnie serce nie wytrzymało, reanimowali ją ok. 30 min i nie dali rady.
Dobrze, że została w szpitalu, bo jakby to się stało w domu, to bym sobie nie darowała, że może coś można było zrobić.

Miała 9 lat.

Posted

Pusto w łóżku, pusto w domu, zrywam się, żeby dać Myszy luminal i nagle wiem, że już jej nie ma ....
Zegarek był nastawiony od 6 lat ...

Nie mogę pomyśleć o tym, że wezmę kolejnego psa, na razie tylko Feniks i pięcioro tymczasowiczów.
Myszka była takim wspaniałym psem, była psem nauczycielem, wyciszała konflikty, zawsze brałam ją do nowego psa, bo umiała go uspokoić i wyciszyć.
Zabierałam ją na wizyty przedadopcyjne, była ze mną na spotkaniach trenerskich, gdzie spotykało się 20-30 psów.
Miała perfekcyjnie opanowane sygnały uspokajające.
Była moim cieniem...
Była moim psem...
Tęsknię, kocham ją...

Posted

Wiem, że boli. Myszka odeszła i nie będzie już nigdy Myszki, psy są niepowtarzalne. Jeden przejaciel nie zastąpi drugiego, ale przecież można mieć kilku przyjaciół... Życzę Ci znalezienia przyjaciela, Joaaa!

Posted

Uzupełniam zdjęcia.

[IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg857/scaled.php?server=857&filename=bajerfeniks.jpg&res=medium[/IMG]

[IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg685/scaled.php?server=685&filename=bajerfeniks1.jpg&res=medium[/IMG]

[IMG]http://img860.imageshack.us/img860/1841/enialus2.jpg[/IMG]

[IMG]http://img231.imageshack.us/img231/1038/feniksf.jpg[/IMG]

[IMG]http://img807.imageshack.us/img807/8532/feniks1.jpg[/IMG]

Posted

[IMG]http://img204.imageshack.us/img204/8174/feniks2o.jpg[/IMG]

[IMG]http://img192.imageshack.us/img192/2650/feniks4.jpg[/IMG]

[IMG]http://img190.imageshack.us/img190/6817/feniks5.jpg[/IMG]

[IMG]http://img62.imageshack.us/img62/3387/fenikspisiabajer.jpg[/IMG]

[IMG]http://img845.imageshack.us/img845/4541/rambusbajer.jpg[/IMG]

Posted

[IMG]http://img196.imageshack.us/img196/2104/rambusfeniksbajer.jpg[/IMG]

[IMG]http://img809.imageshack.us/img809/3937/rambuspisiafeniks.jpg[/IMG]

[IMG]http://img802.imageshack.us/img802/8873/kastor5.jpg[/IMG]

[IMG]http://img846.imageshack.us/img846/4110/kastor6.jpg[/IMG]

Kastor zobaczył ropuchę:
[IMG]http://img580.imageshack.us/img580/6373/kastor7.jpg[/IMG]

[IMG]http://img864.imageshack.us/img864/9171/kastor8.jpg[/IMG]

Posted

[IMG]http://img94.imageshack.us/img94/7053/kastor9.jpg[/IMG]

[IMG]http://img687.imageshack.us/img687/7696/maniakastor4.jpg[/IMG]

[IMG]http://img143.imageshack.us/img143/351/maniakastor1.jpg[/IMG]

[IMG]http://img847.imageshack.us/img847/8930/maniakastor2.jpg[/IMG]

[IMG]http://img339.imageshack.us/img339/9494/maniakastor3.jpg[/IMG]

Posted

[IMG]http://img864.imageshack.us/img864/6978/maniakastor.jpg[/IMG]

A takie cudo przyjechało wczoraj do hotelu:
[IMG]http://img811.imageshack.us/img811/2617/34873551.jpg[/IMG]

[IMG]http://img696.imageshack.us/img696/8081/oz1tk.jpg[/IMG]

[IMG]http://img809.imageshack.us/img809/9967/ozrufik.jpg[/IMG]

[IMG]http://img219.imageshack.us/img219/5245/ozsiersc.jpg[/IMG]

Posted

A to z niego wyczesałam, zajęło mi to ok. godziny.
[IMG]http://img808.imageshack.us/img808/1386/siersczoza.jpg[/IMG]

Nazywa się Ozzy i jest zwrotem z adopcji, po dwóch miesiącach.
Ma ok. roku.
Na dzieńdobry oberwał od Bodzia, do którego dołączył Bajerek i Piśka(jak wszyscy, to wszyscy - babcia też ;) ).
Bodzio pierwszy raz tak się zachował. Przecież jak przyjechał Rambuś, to nie powiedział słowa.
Ale wtedy szefował Iguś i była też Myszka, i one pierwsze spotkały Rambusia.

Teraz już jest ok, tylko jeszcze Feniks na niego pyszczy przez barierkę, a na spacerze trochę go straszył.
Ale reszta kuchennego towarzystwa już go zaakceptowała.

Posted

Tu wątek Ozzego:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/206275-YEDI-ZWROT-Z-ADOPCJ-hotel-za-350z%C5%82-mc-OPERACJA-na-PRZEPUKLINE-kt-blokuje-jelita?p=17120206&viewfull=1#post17120206[/url]

I zdjęcia z wczoraj :)

W oczekiwaniu na żarcie:
[IMG]http://img9.imageshack.us/img9/4666/bodziopisiaozirambus.jpg[/IMG]

Bodzio usiłował się wpasować w koszyk Bajerka:
[IMG]http://img638.imageshack.us/img638/1628/bodziorudy.jpg[/IMG]

Zwróćcie uwagę na mistrzynię drugiego planu ;)
[IMG]http://img853.imageshack.us/img853/7107/bodziorudypisia.jpg[/IMG]

[IMG]http://img851.imageshack.us/img851/4899/ozibodziorudy.jpg[/IMG]

I w kółeczko ;)
[IMG]http://img802.imageshack.us/img802/8920/ozipisiarambus.jpg[/IMG]

Posted

[IMG]http://img31.imageshack.us/img31/6273/pisiabodzio.jpg[/IMG]

[IMG]http://img534.imageshack.us/img534/9901/pisiaozi.jpg[/IMG]

[IMG]http://img26.imageshack.us/img26/6329/pisiarudybodzioozi.jpg[/IMG]

[IMG]http://img703.imageshack.us/img703/452/rambusozibodzio.jpg[/IMG]

Posted

Piśka się czai :loveu: :evil_lol:

[url]http://img853.imageshack.us/img853/7107/bodziorudypisia.jpg[/url]

Ładny ten białasek, a futro to rzeczywiście musiał mieć przygrube patrząc po tej wyczesanej kupie kłaków ;)

Posted

Zobaczcie, ciekawa jestem czy będzie reakcja administracji:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/209997-Pseudohodowle-oglaszajace-sie-na-dogomani[/url]

Posted

Jestem przerażona metodami stosowanymi do "naprawiania" małego psiaka w jednym z hotelików dogomanii.
[quote name='funia']Pies jest bezproblemowy ,przyjacielski i wesoły do czasu kiedy nie próbuję założyć mu obrozy nie wspominając już o smyczy .....Zaczyna się horror i to nie w przenośni .
Obroża w ,której przyjechał zeszła podczas pierwszej szarpaniny na lince .W grę wchodzi tylko i wyłącznie obroża zaciskowa i taką właśnie próbowałąm mu założyć ,ale niesttey absolutnie nie daje sobie tego zrobić .Kłapie wkoło i chowa głowę .
Wzięłam więc linke treningową .,którą zakłądam jak lasso i wyciągam go na wybieg .Pies skowycze i piszczy niemiłosiernie (Jolu słyszałaś przez telefon ) ,robi pod siebie kupę i sika bewzwiednie .Jest w takim szoku ,ze serce mało mu nie wyskoczy .Kładzie się na plecach i kazda leciutka próba pociągnięcia za linke powoduje osikiwanie się i skowyt połączony z jazgotem mordowanego psa ....
Przy kazdej próbie wyprowadzenia mówię do niego ,głaskam i daje mu smaczki ( których on nawet nie zauważa ).

Dzisiaj jest trzeci raz jak ''wyprowadzam go ''lince .Niestety wielkich zmian nie ma ( no może raz odwróciła sie normalnie na łapy i siedział przez chwilę ) .Przy delikatnym pociągniecieu linką ,tak ze nawet nie odczuwa tego na szyi wpada w panike i zaczyna sie jazda .....Kupa,siku i przerażliwy skowyt .
Ja sie nie poddam bo do dzisiaj robiłąm to raz dziennie aby dac mu spokój ,ale będę musiała robić to dwa razy dziennie aby się przyzwyczajał .
Miałam Eliże suczkę bianki zachowywała się podobnie tylko nie skowytała na całą wieś ,Po dwóch miesiącach chodziła na smyczy jak trzeba .
Nie wiem jak bedzie u MIsia[/QUOTE]

[quote name='funia']Po'' spacerze ''jest obrażony dopiero po jakimś czasie mu przchodzi i jest wesoły :roll:[/QUOTE]

[quote name='funia']Wczoraj juz na widok linki skowyczał ,,,,,,
Na komendę Misiu idziemy ( linka lużna nie napieta ) wył i piszczał na całą okolicę ......
Ludzie pomyslą ,ze mordujemy psy ....:shake:[/QUOTE]

[quote name='funia']Jeśteśmy po wstępnej nauce "chodzenia"na szeleczkach ...Są co prawda za duże bo tylko taki miałam ,ale w poniedziałek kupię pod Misia wymierzone .
Dał sobie założyć bez problemu ( chociaż serce łomotało mu i język był na brodzie ze strachu )i było mało skowytania a więcej oddawania moczu ...
Nasz spacer był w miarę cichy ( UFFFF) i wygladało top tak ,ze Misio jechał po trawie a ja go podciągałam co kroczek i dawałam smaczki ( nawet nie chciał ich wąchac ) nagradzając głośno jego ,,postepy "
Od dwóch godzin siedzi z Mają w domu ja z doskoku i jest zestresowany domem i otoczeniem tak ,ze miał az odruchy wymiotne .Siedzi skullony w przedpokoju i ziapie tak jakby miał dostać zawału .Nie reaguje na nic i na nikogo ...Kotlet mielony lezy koło niego i nie ma nawet ochoty na niego spojrzeć .Ten pies nigdy nie był w żadnym mieszkaniu to pewne ...To psiak ,który poewnie jako młody pies został wyrzucony z racji łągodnego charakteru dokarmiany przez dobre dusze jakoś żył biegając to tu to tam I jakoś tam było do czasu kiedy nie przekroczyło się pewnej bariery ,którą właśnie ja zaczęłąm przekraczać .Misio ma zaburzony cały rytm dotychczasowego życia i to dla niego jest wielką traumą ,wytyczanie granic i jeszce zakłądanie wynalazków i mówienie ,ze ma chodzić .....
Musimy Misia przełamac i oddać go światu w miare zresocjalizowanego aby mógł zostać wyadoptowany .
Ja mu nie ustąpie ,Bedę brać go co dzień i jeszcze i jeszcze .....[/QUOTE]

Tu wątek:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/209231-Pies-ktory-dosta%C5%82-od-%C5%BCycia-kopa-u%C5%9Bmiecha-si%C4%99.JUTRO-WYJAZD!!!?p=17118482&viewfull=1#post17118482[/url]

Najgorsze jest to, że część osób nie widzi w tym nic złego, że pies ze strachu załatwia się pod siebie...
A wręcz przeciwnie, twierdzi, że to ok, bo zaraz będzie mu lepiej.
Gdyby to był duży pies, to pewnie nikomu nie przyszły by do głowy takie metody, bo jakby się odwinął, to dziewczyna nie miałaby ręki.
A tak jak piesek jest mały, to sam się nie obroni...

Pamiętacie, u Feniksa też był taki problem. Pewnie nie miałabym rąk, gdybym tak działała jak Funia.

Smutne to, że za pracę z żywym zwierzęciem biorą się osoby, które nie mają zielonego pojęcia i mogą zrobić więcej szkody...

Posted

Przeczytałam i aż mnie zmroziło...

P.S. Jadę z Avantim rano do weta. Dzwoniłam do niego, kazał podać pyralginę, jak nie mam nic innego :/ W aptece nic mocniejszego w czopkach nie dostałam. Jak pyralginka zaczęła działać, to nawet trochę potruchtał po domu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...