Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Boziu, Polunia ma oczy jak aniolek. Przepiekna buzka, zal suni ze ona sié juz poddala i chyba nie wierzy jeszcze ze moze byc dobrze. Odzyje u Ciebie Majus, jeszcze bédzie smigac i rozbierac Zoranka z kurtki, a co!

  • Replies 5.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ja też w to wierzę, Emi. :-)
Krewka pobrana. Doktor miał szansę zaliczyć pogryzienie za samo dotknięcie ale uszedł z życiem. ;-)
Aaa i uwolniliśmy jeszcze kawałek, od dołu tej biednej łapki, bo końcówka zaczęła puchnąć więc teraz wyciskanko, a między paluszkami smarowanko i przemywanko, bo jest lekkie podczerwienienie.
Za to... jestem przeszczęśliwa... z... powodu... :oops: przepięknej Polciowej kupki. :-) Kolejny raz się przekonuję, że mnie nawet g..no potrafi uszczęśliwić. :evil_lol:

Posted

[CENTER][SIZE=3][I][B][COLOR=blue]Dziękuję Kochanie - Smyku, Ty już wiesz za co... :loveu:[/COLOR]

[IMG]http://img804.imageshack.us/img804/7822/fraktale87.jpg[/IMG][/B][/I][/SIZE][/CENTER]

Posted

[quote name='Smyku']Spałyście ładnie ?[/QUOTE]
Kto spał ten spał. ;-) Ja kursowałam podając Poli picie i poprawiając ją, bo sygnalizowała niewygodę do plus minus 3.00, a potem... ano potem... budowałam sobie stertę podkładówy na "dechach", na których śpię, bo już tak mnie plecy naiwaniają, że nie da się wyrobić. Co się położyłam to wstawałam i układałam sobie kolejne :evil_lol:, psie kocyki.
Łeeehhhh, minie 6 tyg., a ja będę wytrenowana w niewygodzie jak mnich z Shaolin. :eviltong:

Posted

[quote name='Smyku']To Cześka niech oddaje swoje legowisko , zeżarła tapczan niech śpi na dechach .[/QUOTE]
Nie, Cześka śpi w mojej budzie z całą resztą budkową i... z Maćkiem, bo bez niego by marudziły i skwierczały. Ja z kolei tu, gdzie śpię, by mieć Polę na oku, czasem śpiącym oku.

Posted

Izuniu dlaczego do tej pory ukrywałaś ten wątek przede mną ?!?!?!
Pola jest cudowna ma śliczna mordkę :)
Jest smutna, poważna ..... Ale jak łapka wydobrzeje i po jakimś czasie u Was będzie radosna i uśmiechnięta to wiem napewno ;-)
to jej spojrzenie jest niesamowite :)
Ja także mogę powiedzieć że oboje Iza i jej mąż są niesamowitymi ludźmi jeśli chodzi o zwierzaki to jest to dla nich wspaniale miejsce nie żaden raj tylko zwyczajny pełen miłości dom , a takiego właśnie one potrzebują :)
buziaki i głaskanko ode mnie dla Poli ;-)

Posted

Przepraszam Ilonko, ot, niedopatrzenie z daniem Ci znać o wątku... :oops:
Dziękuję za ciepłe słowa. :lol:

A fuj... [I]raj[/I]... to słowo już mi się źle kojarzy. :shake:
U nas to dom, po prostu, normalny dom.

Posted (edited)

Chyba nie tylko Tobie źle się kojarzy :) dlatego napisałam w ten sposób żeby nikomu nie przyszło do głowy tak nazwać Waszego wspaniałego domu :-)

Edited by Iljova
Posted (edited)

[quote name='emilia2280']hehe, slowo raj chyba stracilo swoje magiczne znaczenie do niedawna ;ppp teraz to jak ujma :)[/QUOTE]

Tak ..... to słowo teraz drażni jedynie
chociaż może kiedyś w przyszłości to minie ? ;-)

Edited by Iljova
Posted

[quote name='Marycha35']Izuś jak Twoje plecy i Poleczki łapka?:) Ok jest Dziewczynki?[/QUOTE]
Moje plecy w miarę, taki tam pikuś.

A u Poli...
Łapka u dołu spuchła. Dość sporo uwolniliśmy (oczywiście po uzgodnieniu z doktorem) jej zaciśniętą część wyżej paluszków. Niestety, niewiele to zmieniło. Tuż nad paluszkami była ranka/ spore obtarcie. Nie ma tego złego, bo dzięki temu odkryłam, że ranka się paprała ale już ją opanowałam. Tym, co mnie niepokoi jest to, że stresowo, domyślam się przed bólem, a i z racji samego bólu, którego pierwotnie nie zdradzała, a teraz tak, sunia przetrzymuje sikanie. Praktycznie tylko leży i podnoszona jest właśnie po to, by mogła się załatwić i to wtedy, gdy daje nam sygnał, że już (próba ubiegnięcia tego spełza na niczym, wyniesiona przedwcześnie stoi jak zaklęta).
Sęk w tym, że pojawiło się z bólu(?), z lęku(?) przed bólem sikanie na samym starcie. Jeszcze jej nie tknę, a już leci mocz, gdy tylko wyczai, że będzie podnoszona.
Czy robię błąd w podnoszeniu? Wątpliwe, na 99,9% jestem pewna, że nie (potrafię umiejętnie dźwignąć człowieka, to i zwierzak nie jest problemem, lata pracy zrobiły swoje), ostrożnie, na sztywno, byle łapka nie drgnęła, a mimo to... :-(
Oboje mamy z doktorem obawy, że skończy się jednak na zdejmowaniu opatrunku i podglądaniu, co się dzieje pod..., bo... z gwoździem raczej nic się nie zadziało ale problem jest w tym, że pod opatrunkiem są szyte rany i być może z nimi robi się nie halo.
Jakiej decyzji, w pewnym sensie, byśmy nie podjęli, będzie źle. Tkniemy misterny opatrunek, a okaże się, że bez sensu, dooopa blada, niepotrzebna robota i kolejny stres dla suni. Nie zrobimy tego, a okaże się później, że jest tam coś nie tak, też będzie bigos.
Pola jest obwarowana wszelkimi, niezbędnymi lekami, w tym p/ bólowymi, a mimo to jest kiepsko. Widać, że ona się boi ruchu, ruch sprawia jej ból, ból potęguje strach i tak się robi błędne koło. Nie wspomnę i o tym, że kiedy na komendę oddaje mocz, mimo, że reaguję natychmiast by zapobiec katastrofie, ten wsącza się w opatrunek. Pieluchy nie mam szans jej założyć. Podkłady układam ale one i tak nie zabezpieczają jej idealnie.
Z dobrych rzeczy... gorączki brak, apetyt jest, kupa ładna. Dobre i tyle, choć pociecha marna.

Ja się powoli słaniam, bo coraz słabiej odczuwam działanie kawy i dopalaczy, a przecież muszę również poogarniać resztę zwierzów. Nie może im się zadziać gorzej, bo przybył chorutek więc... jak się domyślasz mam nochala na kwintę zwieszonego.

Posted

Teraz jest, na razie oczywiście, OK, nawet się uśmiechnęła albo ja mam omamy. Idzie zgłupieć od tych zmian frontów.
Tak czy owak, ściągam dziś doktora na [I]wizytę oglądniczą[/I].

Noc była po skurczybyku. Raz, że nabytek posterylkowy marudził, bo tęskni za domem więc mąż nie spał, a usiłował spać wraz z nabytkiem, Jolką i Cacem. W tym czasie, ponieważ mąż osamotnił Łokera tamten zaczął się domagać adoracji nocnej, podkołdernej. Kiedy poszliśmy go uporządkować moralnie okazało się, że... w pokoju jest dzieło Czesi, która znów na wyjściu wieczornym się zabawiła zamiast załatwić więc... sprzątaliśmy kałużę sików, a ja potem, była to około 2.00, zmywałam pokój. Kolejno, na powrót wypuszczałam Czesię, potem Łokera, bo... chciały. Jak już dotarły z powrotem usunęłam z pola widzenia Łokera Manię i Firę, by miał pewność, że nie musi ich pilnować i obwarkiwać (jak nie ma humoru to dziewczyny mają przegwizdane warczeniowo). Mania i Fira trafiły do mnie i do Poli. Mania najpierw dosłownie do mnie na kizianie, potem Fira, a kiedy już... już... niemal zasnęłam zerwała się Pola na siku... Udało mi się położyć równo o 5.00.
Jej... jest wprost bosko. ;-)

Posted

[B]Dziewczyny i Chłopaki (Jadun :-))!!!
Czy wiecie o jakimś psiaku, najlepiej - Łódź, Pabianice, czyli jakiś mój podwózkowy rejon, który potrzebowałby małe pieluchy a la pampers. Dostałam je od *Zaba* i chcę w Jej imieniu przekazać podarunek jakiejś bidzie. [/B]

Posted

Uff... strach ma wielkie oczy, oczy Poli i... moje.

Dobre wieści są takie: doktor uwolnił dalszy kawałek nóżki więc mam dostęp do drugiej z ranek.
Obrzęk dotyczy tylko okolicy samej łapki, nie całej nóżki.
Doktor powsadzał palec pod opatrunek, sprawdził, czy nie za ciasno, sprawdził również, czy tam, gdzie dostał się mocz nie ma odparzeń, podrażnień (oczywiście na ile dane mu było sięgnąć). Nie ma, mocz przedostał się powierzchownie w głąb, nie docierając do skóry.
Nóżka również została zbadana (delikatny ruch w niej, "obmacanie")... i uwaga... bez kwęknięcia Poli za to... też uwaga siku było na samo pochylenie się nad nią, czyli owszem ból to jedno, a niestety strach i psychika to drugie. :roll:
Rejon cięcia jest poza rejonem tym, do którego mógł się dostać mocz więc też ulga.
Bezpośredniego wskazania do rozwalania opatrunku na razie brak.

Morfologia i biochemia... Tu i dobrze i źle. Dobrze, bo brak anemii, nerki OK, inne parametry w normie. Źle ale tego można się było spodziewać, wysokie białe krwinki. Drugie, zaskakujące źle to złe wyniki wątrobowe ale... tu musi być za jakiś czas powtórka badania, bo analizując na zimno z doktorem różne możliwości chorobowe (choroby bez związku z urazem), urazowe (np. mechaniczny uraz) i to, jakie powinny im towarzyszyć objawy... tych żelaznych objawów brak. Uraz (i poturbowanie) jednak, zdaniem doktora, mógł się odbić na wątrobie, stąd też dokładamy jej wspomagacze. Wracamy również do kroplówek.

Hm... mało zbornie to opisałam ale sorry, zmęczenie robi swoje.

Troszkę ale tylko troszkę zmartwienie mi zelżało. No nic, plan jest taki, robimy swoje, wnikliwie obserwujemy, a jeśli... natychmiast wdrażamy działania awaryjne.

Posted

[IMG]http://img220.imageshack.us/img220/2025/p1130860l.jpg[/IMG]

Tu jeszcze przed zmianami wycinankowymi - Polcia...

[IMG]http://img841.imageshack.us/img841/2240/p1130861s.jpg[/IMG]

Kochany pychol, prawda???

[IMG]http://img11.imageshack.us/img11/7646/p1130862.jpg[/IMG]

Na pysiaku widać miejsce po zejściu strupka, bo pysiak też był zraniony...

[IMG]http://img163.imageshack.us/img163/8474/p1130864.jpg[/IMG]

Fircia...

[IMG]http://img594.imageshack.us/img594/6236/p1130866.jpg[/IMG]

Fircia z Łokiem i magiczną, ważną dla niego sznurkową piłeczką.

Posted

[IMG]http://img193.imageshack.us/img193/7960/p1130867d.jpg[/IMG]

Maniutek... z włączonym programem - dostać się do mnie na moje prowizoryczne spanko...

[IMG]http://img827.imageshack.us/img827/5655/p1130868.jpg[/IMG]

Czesia przy porządkowaniu michy...

[IMG]http://img838.imageshack.us/img838/5356/p1130869u.jpg[/IMG]

Maniutek, usiłujący pilnować przed Firą dwóch poduszek naraz...

[IMG]http://img641.imageshack.us/img641/4695/p1130870.jpg[/IMG]

Łokinek...

[IMG]http://img831.imageshack.us/img831/4075/p1130871z.jpg[/IMG]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...