Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dorosłę psy w zasadzie nie powinny dostawac mleka - często powoduje "rewolucje = rozwolnienie (piszę " w zasadzie", bo są indywidualne wyjątki). Lepiej dać psiakowi białego sera. Mój uwielbia "bielucha naturalnego " ( kupuję mu na Witosa w markecie , taki jak homogenizowany serek) i daję 2-3 razy w tygodniu . Lubi też bardzo biały ser z rybką w oleju (pól kostki białego sera półtłustego - nie wiem ile one ważą , ale chodzi mi o takie typowe, wielkości kostki masłą + puszka rybki w oleju - bez jakiś "udziwnień" czyt. przypraw = dokładnie wymieszane na pastę ) - dostaje czasami "wymiennie z "Bieluchem" (na przekąskę w trakcie dnia :lol:) Wszystko nowe co wprowadzam psu zawsze zaczynam od niewielkich ilości , by przyzwyczaić przewód pokarmowy do "nowości" i obserwuję skutki . Jesli nic sie nie dzieje niepokojącego , stopniowo zwiekszam "porcję nowości" .

Soema - czy Deni skończył juz ten lek na "uszczelnienie " pęcherza ?? Na jak długo miał tę przepisaną dawkę?

W domu (tym który go wcześniej adoptował ) wg relacji pana jadł gotowane mięso wołowe (podejrzewam, że jakieś podroby, bo nie wierzę by mu kupowali drogą wołowinę) z jarzynami i makaronem. I sporadycznie jakąś suchą karmę (pan nie potrafił wskazać jej nazwy, ale jak wąchałam ją to .... woniała rybą). Może warto spróbować dać mu jakąś dobrą karmę, ale własnie z rybą ???? Wieczorem poszukam po necie składu poszczególnych karm i coś pomyslimy. Warto by psiak też jadł choćby własnie "awaryjnie" suche - różnie bywa , czasami po prostu nie zdąży sie ugotować psiakowi , bo "cos własnie wypadło nieprzewidzianego" :razz:

  • Replies 315
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Faro']Soema - czy Deni skończył juz ten lek na "uszczelnienie " pęcherza ?? Na jak długo miał tę przepisaną dawkę?[/QUOTE]

Rozmawiałem z nią, mówiła, że ona zrozumiała, że lek stosuje się objawowo. Ponieważ objawy ustąpiły, przestała go podawać.

[quote name='Faro']Może warto spróbować dać mu jakąś dobrą karmę, ale własnie z rybą ???? Wieczorem poszukam po necie składu poszczególnych karm i coś pomyslimy. Warto by psiak też jadł choćby własnie "awaryjnie" suche - różnie bywa , czasami po prostu nie zdąży sie ugotować psiakowi , bo "cos własnie wypadło nieprzewidzianego" :razz:[/QUOTE]

Jasne, sytuacji awaryjnych nie da się wykluczyć, acz przypadku awarii chciałbym mieć puszki. Suche oczywiście też bym chciał mu jakieś dopasować. Czy są w sprzedaży jakieś próbki, albo może na wagę gdzieś sprzedają? Obstawiać się 15 kilogramowymi workami nie mam ochoty. ;)

Posted

Leku zapomniałam dac przez to wszystko:oops:
mam dosłać go. Póki co nie popuszcza i nie wiem od czego to zależy już teraz.

Pięknie go uczycie :) żeby później problemów nie było, on u mnie nigdy nie wskakiwał na łóżko po spacerze, bo nie pozwalałam. Jak się zacznie odwilż... :shock:
Denis ogólnie nie przepada za suchą. Już 3 były próbowane, RC intestinal, zjadał ale jak musiał, czyli jak go przegłodziłam. Puszki z ryżem mu szły lepiej. Josere je tak sobie.. Bosch też kosztowaliśmy, nie pasował mu.
On je małe porcję i najlepiej jak mu się dosmacza, ale to już wiemy :) ale ogony... szczęściarz :)

a moje piły zawsze mleko - rozcieńczone, jak każą weci.. i zero problemów:roll: :niewiem:

Posted

Przypomniałam sobie ważną rzecz, którą często mam przekazywaną przez "mojego weta" Absolutnie nie wolno dawać [B]CZEKOLADY :diabloti: [/B]Zjedzenie całej spowodować może nawet śmierć.
To na tyle mojego wymądrzania :lol:

Babaj zadanie rozwiązałeś [B][U]ZNAKOMICIE[/U][/B], brawo!!! :multi::multi::multi:

Zmienianie częste pościeli przez pogody typu i znów pada :placz:nieraz doprowadzało mnie do wścieku z gadaniem "nie ma włażenia na łóżko dosyć dziadostwa" , ale jak to zwykle bywa tylko na gadaniu się skończyło. Albo pozwalamy od początku korzystać z łóżka albo nie. Nie można raz mu pozwalać, a raz jak człowiek zły to zwalać. Ja po spacerze, gdy słota, mam ręczniki w pogotowiu i wycieram im łapy przed wejściem do pokoju.
Znam boksera, który grzecznie w łazience czeka na umycie łap i dopiero po toalecie wolno mu wejść dalej. Słucha i czeka grzecznie! To dopiero grzeczny synuś jest! :lol:

Posted

[quote name='Kapsel']Przypomniałam sobie ważną rzecz, którą często mam przekazywaną przez "mojego weta" Absolutnie nie wolno dawać [B]CZEKOLADY :diabloti: [/B]Zjedzenie całej spowodować może nawet śmierć.[/QUOTE]

Widziałem kiedyś dzikiego lisa, jak go turysta karmił Snickersem - na zdjęciu tylko.

A ciasteczka? Nie to, że zamierzam go tym karmić, ale jak dzieci jedzą to... gorzej śmiecą niż Denis.
Dziś rano wciągnął znaleziony na podłodze kawałek.

Posted

[quote name='babaj']Widziałem kiedyś dzikiego lisa, jak go turysta karmił Snickersem - na zdjęciu tylko.

A ciasteczka? Nie to, że zamierzam go tym karmić, ale jak dzieci jedzą to... gorzej śmiecą niż Denis.
Dziś rano wciągnął znaleziony na podłodze kawałek.[/QUOTE]
Nic w małej dawce nie powinno zaszkodzić. :)
Ami odkurza za dziećmi wszystko, łącznie z zabawkami i skarpetkami...

Posted

[quote name='Soema']Ami odkurza za dziećmi wszystko, łącznie z zabawkami i skarpetkami...[/QUOTE]

Z zabawkami dzieci się na razie pilnują, a i Denis nie okazuje zainteresowania. Wczoraj to nawet śmiesznie wyglądało, jak weszli na łóżko piętrowe i bawili się pod sufitem. Do tej pory mieli do dyspozycji całą podłogę.

Posted

Babaj napisz proszę jak wypatrzyliście Denisa, kiedy była decyzja o jego adopcji? Bardzo lubię takie szczęśliwe historie. :p

Po wszelkiego rodzaju porady, uwagi, pytania to wal jak w dym do Faro, gdyż to Ona jest Diwą Bokserów w Potrzebie! Faro zasługuje na Wielki Szacunek i gdybym ja mogła poznać osobiście byłby to dla mnie WIELKI ZASZCZYT!.
W wolnej chwili przeczytaj sobie: [URL]http://www.forum.boksery.pl/topics21/krakw-zrezygnowany-przestraszony-max-vt3532.htm[/URL]
Ja czytałam z zapartym tchem, choć zakończenie baaaardzo smutne. Można wiele z tego wątku się nauczyć! :razz:

Posted

Na spacerach czujemy się już coraz pewniej. Dziś też mieliśmy kilka spotkań z pasami. Jedno nawet nosem w nos. Po Denisie nie widać oznak agresji, ale jak tylko ma możliwość to inny pies musi się natychmiast znaleźć pod nim.

Wybieg, który sobie wypatrzyliśmy w ciągu dnia jest dość często odwiedzany przez innych czworonogów, dziś czekaliśmy aż stary doberman się już wybiega, a później teren zajął nam jakiś kundelek, ale chyba jak nas zobaczył to sobie poszedł.

Denis jest wyraźnie mniej apatyczny, przyniósł swoją piłkę i się pobawiliśmy. Rano domagał się michy i zjadł wszystko co mu przygotowałem (ogony z makaronem i marchewką, brokułami), po jedzeniu odpoczął trochę i dalej chciał się bawić. Po południu po spacerze, nie położył się spać tak jak wczoraj, ale dalej był aktywny.

Znaczy na chwilę zaległ: [URL="http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06518.JPG"][IMG]http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06518_tb.JPG[/IMG][/URL] [URL="http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06519.JPG"][IMG]http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06519_tb.JPG[/IMG][/URL] [URL="http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06521.JPG"][IMG]http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06521_tb.JPG[/IMG][/URL]

Znów domagał się miski i znów zjadł wszystko (serca z makaronem i marchewką). W odpowiedzi na insynuacje, że Denis rzekomo brudzi podczas jedzenia - pragnę zdementować. Dzieci bardziej rozrzucają, a niby stosują sztućce i mają bardziej chwytne kończyny.
[CENTER][URL="http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06526.JPG"][IMG]http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06526_tb.JPG[/IMG][/URL] [URL="http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06528.JPG"][IMG]http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06528_tb.JPG[/IMG][/URL] [URL="http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06532.JPG"][IMG]http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06532_tb.JPG[/IMG][/URL][/CENTER]

Wieczorem był test na separację, tym razem Denis został sam w mieszkaniu na około dwie godziny. Mieszkanie jest całe ;) Wychodząc mówiłem do Denis, że zostaje, żeby się położył. Podczas wychodzenia leżał grzecznie, nie było widać oznak zdenerwowania. Po powrocie oczywiście gorąco nas powitał.

Posted

Cały czas czytam ten wątek i się dokształcam :cool3:, ale i tak za każdym razem jak wchodzę zaczynam od oglądania zdjęć z pierwszej strony. Chyba już się uzależniłam :evil_lol:

Posted

[quote name='marysia55']Cały czas czytam ten wątek i się dokształcam :cool3:, ale i tak za każdym razem jak wchodzę zaczynam od oglądania zdjęć z pierwszej strony. Chyba już się uzależniłam :evil_lol:[/QUOTE]
No bo one są genialne, bo model jest super :)
mnie jeszcze trochę ciężko...

Posted

[quote name='Kapsel']Babaj napisz proszę jak wypatrzyliście Denisa, kiedy była decyzja o jego adopcji? Bardzo lubię takie szczęśliwe historie. :p [/QUOTE]

Znalezione w innym wątku:
[quote name='gerta']Jak widzę, że ktoś chce kupić szczenię "rasowe bez rodowodu", to mam ochotę od razu zamordować - i kupującego i sprzedającego... obojętnie w jakiej kolejności.[/QUOTE]

Hmm, decyzję o tym, że będziemy mieli psa podjęliśmy już dość dawno, nie pamiętam kiedy i miał to być bokser, a w zasadzie bokserka. Zastanawialiśmy się nad psem rasowym bez rodowodu, szczeniakiem, żeby go sobie wychować.

Dlaczego bez rodowodu, nie planowaliśmy wystaw, hodowli itp. Chcieliśmy mieć po prostu psa w domu. Na rodowodowego nie jest nas stać, a nawet jakby było nie bardzo widzieliśmy sens wydawania tylu pieniędzy na psa.

Niestety, zawsze było jakieś ale, coś przeszkadzało. Od czasu do czasu przeglądaliśmy oferty, czy to na Allegro, czy przez Google. Ostatnio mówię do żony, że chcę mieć psa. W kolejne spodnie nie mogę się wcisnąć. Mam dość zjadania po dzieciach – bo się popsuje.

Szukaliśmy oferty w Krakowie, wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że Fundacja jest wstanie zorganizować transport psa z innego miasta. Pewnego dnia żona wypatrzyła ogłoszenie, albo na SOS albo na Allegro, nie pamiętamy, która z tych stron była pierwsza. Fajny, ładny młody początkowo nam się wydawało, że ma dwa lata.

Żona pokazała mi aukcję na Allegro, z której też wynikało, że Denis ma ok. 2 lat – taka mała manipulacja ;) Nie przeczytawszy jeszcze wszystkiego, mówię dzwonię. Zadzwoniłem i zacząłem czytać o tym psie, dostałem do wypełnienia ankietę. Na jak już trochę poczytałem to wiedziałem, że pies miał 2 lata, ale 2 lata temu. Wysłałem ankietę i czekamy, co też sobie o nas Fundacja pomyślała, czy my się w ogóle nadajemy do posiadania psa. Ankieta była napisana raczej szczerze – nie byłem wtedy jeszcze przywiązany do tego konkretnego psa. Żona już mi mówi, że popisałem głupoty i że nam psa nie dadzą. Mówię jej spokojnie, przecież ci ludzie poświęcają swój prywatny czas, a ty byś chciała, żeby byli na gwizdek. Wieczorem jednak postanowiłem poszukać kontaktu do Soemy. Na tym forum nie byłem zarejestrowany, więc adresu e-mail nie widziałem, albo go po prostu nie znalazłem, bo jest dziwnie schowany. Wpisałem w Google „soema” i znalazłem na jakimś innym forum nr GG. Spytałem, czy jest opiekunką Denisa i tak na wizytę przedadopcyjną umawialiśmy się w okolicach północy.

W czasie wizyty pies urzekł mnie swoim posłuszeństwem i ogólnym ułożeniem. Pomyślałem, że wcale nie jestem pewien, a nawet mi się nie wydaje bym był wstanie od szczeniak tak psa poprowadzić, żeby był taki grzeczny, a tu mam gotowca. I tak, ze szczeniaka jest pies w moim wieku (przeliczeniu mniej więcej), a z suki – eunuch. Był tylko jeszcze jeden mały problem. Soema powiedziała, że pies ma zdiagnozowane zwyrodnienie kręgosłupa. Tak się składa, że mieszkaliśmy kiedyś z psem podwórkowym, który też miał tą przypadłość (niedawno się dowiedziałem, że w końcu zdechł). Bałem się, a w zasadzie dalej się boję, że przywiążemy się do psa, dzieci się przywiążą, a on będzie musiał być uśpiony. Z drugiej strony, świat jaki jest taki jest i czy jest sens dzieci przed tym światem jakoś szczególnie chronić – w końcu nie są już bardzo małe. Denis jest za duży, a choroby kręgosłupa to przypadłość wysokich. No trudno myślę sobie, co ma być to będzie.

W czasie wizyty przeprowadziłem głosowanie – Denis został przyjęty jednogłośnie.

Posted

[URL]http://www.bajkowscy.pl/galerie/Denis/DSC06528.JPG[/URL]

na tym zdjęciu przy misce, widzę że Denio już starł trochę pazury :) czyli biega jak szalony, tak jak lubi :)
żeby tylko patyk chętniej oddawał;)

Posted

[quote name='Soema']na tym zdjęciu przy misce, widzę że Denio już starł trochę pazury :) czyli biega jak szalony, tak jak lubi :)
żeby tylko patyk chętniej oddawał;)[/QUOTE]

Skoro tak mówisz. Na osiedlu jest tylko kilka podgrzewanych chodników. Spółdzielnia grzeje głównie trawniki ;)
A tam gdzie biegamy to jest śnieg i ubity śnieg, ale może na tych kilku miejscach pod drodze trochę się starły.

Patyk oddaje dość chętnie, kładzie mi pod nogami, ale zaraz albo zaczyna go obgryzać, albo go z powrotem łapie.
Udaję wtedy brak zainteresowani, odwracam się i/lub odchodzę. Denis podbiega itd. Ewentualnie jak dotrze do nie go "siad" lub "nie wolno", to wszystko jest ok, dopóki nie schylę się po patyk. W tedy nie wytrzymuje i łapie. Z piłką tak nie jest. Piłkę puszcza i czeka, aż mu rzucę lub poturlam. Patyk wprawia go w taki amok, że nawet nie potrafię go pochwalić. Gdy już mam patyk w ręku, a Denis siedzi, próbuję do pogłaskać mówiąc dobry pies, ale on do mnie "spadaj, ja patrzę na patyk", a jak ręka mu przesłoni to zabiera głowę. Wczoraj próbowaliśmy mu dać smaczek w takim momencie - a gdzie tam - wpatrzony w patyk, nic go nie obchodzi. W którym momencie go chwalić?

Krzesła,
a w szczególności szuranie powoduje u niego niepokój. Szczotka też jest dziwna, ale jak szczotka spowodowała, że się krzesła odezwały to Denis się wystraszył. Zauważywszy powyższe, wczoraj zanim wstałem od komputer to odsunąłem krzesło. Denis spojrzał kontrolnie - jestem, więc pogrążył się dalej w głębokim śnie. Ja po ciuch już wyszedłem z pokoju, i położyłem się spać. Tym sposobem, całą noc mieliśmy łózko tylko dla siebie, jednocześnie nie będąc narażeni na błagającą minę psa przed łóżkiem ;)

Posted

Jak mu wpadła zabawka miedzy miski to stał i marudził, boi się wywołac jakiś hałas i czasem w domu coś potrafi go wystraszyć.. On w poprzednim domu musiał być mocno karcony. Stąd sikanie jak suczka np.. :shake:
Smycz w górze też powodowała jego kulenie się, starałam się mu zmienić punkt widzenia, zaczepiając go smyczą i to przynosiło efekt, bo przestał się jej bać.
Co do patyka, jak go położy proszę mówic "nie wolno", jak się ruszy proszę się prostować i powtarzać komendę.
On uwielbia przydeptywać łapą patyk. Oduczaliśmy go tego, da się to wypracować na pewno :) bo on super pojętny jest.
Ale patyk działa na niego jak hipnoza co najmniej :)

Posted

Bardzo dziękuję za obszernie opisaną historię Waszej adopcji Denisa.:modla::modla::modla:
Jestem usatysfakcjonowana!
I żeby nie było, wpis czytałam trzy razy :lol:
Takie opisy dodają siły do dalszej pomocy kolejnym bokserom w potrzebie! :multi:
Powtarzam się, ale co tam! Jeszcze raz napiszę. Bardzo, bardzo się cieszę, że Denis jest u Was Kochani!!!

Posted

[quote name='babaj']Aż tak nie po polsku mi wyszło? ;)[/QUOTE]

:D:D:D
Byłam prawie wniebowzięta, więc co dobre to nie tylko podwójnie, ale u mnie potrójnie musi być! :lol:

Posted

Mamy pytanie: 1.możemy dać Denisowi gotowaną golonkę wieprzową?
2.Denio nie może jeść kości, a suchego nie chce:( Jak dostarczać mu wapna? "Sztuczna" kość wapienna nie przyjęła się:(

pozdrawiam, Karolina

Posted

[quote name='kaika']Mamy pytanie: 1.możemy dać Denisowi gotowaną golonkę wieprzową?
2.Denio nie może jeść kości, a suchego nie chce:( Jak dostarczać mu wapna? "Sztuczna" kość wapienna nie przyjęła się:(

pozdrawiam, Karolina[/QUOTE]
Przyjmię się.. a karmy nie chcę.. bo dostaje dużo innych, lepszych rzeczy. Niestety..
Może Faro coś podpowie, bo ja nie mam pomysłu. Jak się psa rozpieści to jest problem :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...