Jump to content
Dogomania

przepis a realia


mch

Recommended Posts

tak sie zastanawiam , w lublinie uchwala miasta zobowiązuje mnie do ubierania psa w smycz ,kaganiec . rozumiem . nakazuje mi placic podatek ,dosyc wysoki 50zł , trudno . mam obowiązek trwale oznakowac psa chipem, który to bezplatnie zostanie w psie umieszczony w wyznaczonej lecznicy bla bla bla itd . No i tak pieknie bylo z pierwszym psem, udalam sie do wyznaczonej , okazalam dowód wplaty podatku zachipowany . ale mam drugiego psa , termin wpłaty podatku zbliza sie ,i mimo trwalego tatuazu zaczelam sie dowiadywac w wyznaczonych lecznicach wet .o chipa . i sie okazuje ze nie ma ! ze sie skonczyly , ze nic nie zapowiada by jeszcze byly . na te chwile tylko odplatnie ,kwota 95 zl. Jako stara butnowniczka , wypisująca do urzędasów o ich bezsensownych poczynaniach ( tocze wlasnie wojne z pizzetju :evil_lol: ) zastanawiam sie czy szybciutko nie zwrócic sie w formie pisemnej do uchwałodawcy o podanie mi miejsca gdzie moge dopelnic obowiązku oznakowania psa tuz po dopelnieniu obowiązku zaplacenia podatku ????Moze zaporoponuje ze niech zwolnią mnie z oplaty na dwa lata ,a ja zachipuje za wlasne pieniądze i doplace im 5 zeta ? Jak sądzicie czy warto zaczynać ? do tego jeszcze obowiązek smyczy i kaganca , czy nie jest tak ze w takiej sytuacji powinnam miec dostep do miejsca ( chocby i na drugim koncu miasta ) gdzie te smycz moge odpiąć i nikt sie nie czepi ?

Link to comment
Share on other sites

Jeśli się nie mylę darmowe chipy to dobra wola ze strony urzędników miejskich :lol: Większość miast nie ma takiej promocji. Więc chyba musisz zapłacić za chip drugiego psa tylko nie rozumiem dlaczego tak dużo? Z tego co wiem to sa koszty koło 60 zł?
A co do smyczy i kagańca: takie przepisy obowiązywały też w w Tarnowskich Górach, ale poprowdziliśmy akcję obywatelską i mamy zmiany :evil_lol: Samo kłócenie się ze Strażą Miejską nic Ci nie da.

Link to comment
Share on other sites

no wlasnie to nie jest chyba ich dobra wola,ani łaska
przepis obowiązujący mówi tak : Obowiązki osób utrzymujących zwierzęta domowe i gospodarskie, mające na celu ochronę przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi oraz przed zanieczyszczeniem terenów
przeznaczonych do wspólnego użytku


§ 17

Zwierzęta domowe, a w szczególności psy i koty powinny być utrzymywane tak aby:
nie stwarzały i nie stanowiły zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi i zwierząt,
nie stanowiły uciążliwości dla osób trzecich,
nie zanieczyszczały terenów przeznaczonych do użytku publicznego
nie zakłócały ciszy domowej, szczególnie w porze nocnej przez wycie, szczekanie albo inne głośne zachowanie.
Psa w wieku powyżej trzech miesięcy należy poddać obowiązkowemu szczepieniu przeciw wściekliźnie, zaś wydane zaświadczenie szczepienia okazywać na żądanie uprawnionych osób.
[B]Właściciel psa, który zamieszkuje w Lublinie, zobowiązany jest dokonać jego rejestracji oraz trwale go oznakować, poprzez wszczepienie psu pod skórę elektronicznego mikroprocesora przez lekarza weterynarii, w okresie 5 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszych zasad, z zastrzeżeniem o [/B]którym mowa w ust. 4.
Obowiązek wynikający z ust. 3:
w przypadku psa młodego należy wykonać do dnia ukończenia przez psa 12 m-cy życia,
w przypadku wejścia w posiadanie psa dorosłego należy wykonać w terminie 30 dni od dnia nabycia psa.
[B]Rejestracja oraz znakowanie psów wykonywane będą w wyznaczonych lecznicach weterynaryjnych. Rejestracja i znakowanie są bezpłatne. [/B]
Przepis ust. 3, nie obowiązuje właścicieli psów zrzeszonych w Związku Kynologicznym w Polsce Oddział w Lublinie, którzy dokonują rejestracji oraz trwałego oznakowania psa na zasadach obowiązujących w Związku.



dla mnie jest jasno i klarownie napisane ze mam to zgwarantowane za darmo

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

:shake: Moje stanowisko, choć kontrowersyjne, jest takie: psiarze są [b]zmuszani[/b] w świetle prawa do jego łamania. Uzasadnienie? Proszę bardzo!
1. Zakaz spuszczania psa ze smyczy. Przepis wygodny dla urzędników, więc stosowany gdzie popadnie. O ile w miejscach publicznych się z nim zgadzam, a tyle np. wieczorem w wyludnionym parku już nie. A zdaża się, zdaża. A moje pytanie brzmi - gdzie i kiedy ten pies ma się wybiegać? Z drugiej strony psiarza atakuje jak najbardziej słuszny przepis, że właściciel ma obowiązek humanitarnie traktować zwierzę, tzn traktować w sposób uwzględniający potrzeby zwierzęcia(...) (art. 4 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997r. o ochronie zwierząt) oraz "każde zwierzę należące do gatunku, które żyje zazwyczaj w środowisku ludzkim, ma prawo życ i rosnąć zgodnie z rytmem i warunkami życia i wolności właściwymi dla swego gatunku' (z Deklaracji Praw Zwierząt)Któreś z tych praw złamać trzeba, bo nawzajem się wykluczają.
2. Wprowadzony przez PKP limit 1pies/1 pełnoletni podróżny. A jak ktoś ma dwa, co wcale rzadkością nie jest, i nie dysponuje samochodem, to co. Jednego na czas wakacji ma się pozbyć? Owszem, część tak robi, ale gro osób znów jest zmuszona do łamania przepisów...
3. Czy znalazł się ktoś w sytuacji, kiedy go napadnięto, a w jego obronie stanął pies? Jeśli tak, to pewnie wie, że może zostać oskarżony o czynną napaść na... przestępcę.
4. Obowiązek sprzątania nieczystości po psie. przepis znów jak najbardziej słuszny, tylko... wyrzucenie woreczka z odchodami do zwykłego kosza na śmieci znów jest naruszeniem przepisów. Tym razem higieniczno-epidemiologicznych...
Takich przykładów można by mnożyć. Najpierw stwórzmy rozsądne prawo i dajmy [b]możliwośC[/b] respektowania go, później wymagajmy. Bo jak na razie to wszystko jest postawione na głowie...

Link to comment
Share on other sites

i wiecie co , jestem goooooopia , w piątkowej gazeta miejscowa cytuję LUBLIN TRZY TYSIĄCE PSÓW JEST JUŻ OZNAKOWANYCH

Wkrótce można będzie czipować kolejne psy. Urząd Miasta ogłasza przetarg na oznaczanie kolejnej grupy czworonogów. Od 2004 roku ponad trzy tysiące zwierząt ma swoje identyfikatory. Dlaczego nie wszystkie? Po co była ta akcja?
[B]
– Nie ma przymusu znakowania psów, jest to działanie dobrowolne, ale przynosi efekty. [/B]Już mieliśmy sygnały, że zaginiony, ale oznakowany pies się odnalazł – mówi Wiesław Piątkowski, zastępca dyrektora w Wydziale Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin.
W Lublinie jest ok. 15-16 tysięcy psów. Tylko małą część z nich zaczipowano.
Czipowanie było projektem Mariana Staniego, dyr. Wydziału Ochrony Środowiska UM Lublin. Jednak nie wszystko poszło według zamierzeń. Miasto nie dało tyle gotówki na nowy program, ile spodziewał się dyr. Stani. Ponadto zainteresowanie właścicieli zwierząt można określić jako skromne.
– Ludzie mają w nosie czipowanie psów. Uznają to za przykład urzędniczego dyskryminowania osób, które są właścicielami czworonogów. A to, że można dzięki temu znaleźć zaginionego psa, właściwie nikogo nie obchodzi – mówi właściciel czworonoga.
Na razie czipowaniem psów zajmuje się Konsorcjum Lekarzy Weterynarzy. Po przetargu, który zostanie niebawem ogłoszony, tą czynnością mogą się zająć inni.
– Czipowanie to dobre rozwiązanie – mówi Wiesław Piątkowski. – Sam mam psa i uważam, że dobrze zrobiłem, że go oznakowałem. Zawsze będzie większa szansa odnalezienia zaginionego zwierzęcia w porównaniu z tym nieoznakowanym.


tak sie wypowiada zastepca dyrektora bla bla , a kurcze ta uchwala cytowana wczesniej przeze mnie jest nadal , sprawdzalam , obowiązująca !!!!!

to co oni tworzą ???!!!??? on nie wie jakie sa przepisy ? w kapuście go znaleźli ???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figolandia']4. Obowiązek sprzątania nieczystości po psie. przepis znów jak najbardziej słuszny, tylko... [B]wyrzucenie woreczka z odchodami do zwykłego kosza na śmieci znów jest naruszeniem przepisów. Tym razem higieniczno-epidemiologicznych...[/B][/quote]No własnie ponoć już nie jest :multi:

Link to comment
Share on other sites

jaki ma być smrodek z zawiązanego woreczka:crazyeye:, a inne śmieci w śmietniku to pachną:evil_lol:, takie np. niedojedzone hamburgery tudzież hot-dogi:evil_lol:. Ja tylko bym sobie życzyla aby śmietników było więcej- ilościowo by sie rozłożyło a i nie trzeba by było paradować z workiem w łapie przez pół parku :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Jak znam życie Polakowi woreczek się rozerwie, nie zostanie w ogóle zawiązany, lub woreczek caaaały będzie ufajdany. Jak dodać do tego jeszcze brak kubełków, ich "przepełnienie" i rzadkość usuwania zeń śmieci, to wychodzi mało ciekawy obrazek. Ale może się mylę

Link to comment
Share on other sites

Asher - ja myślę racjonalnie. Psy posiadam od 1990 roku, cały czas mieszkałam praktycznie w centrum Warszawy. I jakoś smrodu nie było.
Żeby nie bylo niedomówień - jestem w 100% za sprzątaniem po psach. Ale trzeba stworzyć do tego warunki. A powiem szczerze , że mnie się robi niedobrze, jak widzę człowieka idącego i trzymającego koooopę w woreczku . Jakaś wrażliwa jestem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cavisia']Asher - ja myślę racjonalnie. Psy posiadam od 1990 roku, cały czas mieszkałam praktycznie w centrum Warszawy. I jakoś smrodu nie było.
Żeby nie bylo niedomówień - jestem w 100% za sprzątaniem po psach. Ale trzeba stworzyć do tego warunki. A powiem szczerze , że mnie się robi niedobrze, jak widzę człowieka idącego i trzymającego koooopę w woreczku . Jakaś wrażliwa jestem?[/quote]A nie robi ci się niedobrze, jak widzisz te dziesiątki kup na trawnikach? :-o

Ja mieszkam na Kabatach. Terenów zielonych, łąk, gdzie nikomu psie kupy nei przeszkadzają jest tu całe mnóstwo, ale z trawników leci taki smród, że nos na druga stronę wykręca :roll: Terz jest zima, nic nie czuć, ale domyślasz sie co będzie się działo, jak przyjdą roztopy? Jedno wielkie szambo :angryy:
Moja kolezanka mieszkała kiedyś w ścisłym centrum, przy Wspólnej. Trawników jak na lekarstow, ale niedaleko jest niewielki skwerek... Przechodzenie tamtędy, zwłaszcza latem, to była masakra, smród potworny! Ze nie wspomnę o tych dziesiątkach kup leżących po prostu na chodnikach :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cavisia']Asher - ja myślę racjonalnie. Psy posiadam od 1990 roku, cały czas mieszkałam praktycznie w centrum Warszawy. I jakoś smrodu nie było.
Żeby nie bylo niedomówień - jestem w 100% za sprzątaniem po psach. Ale trzeba stworzyć do tego warunki. A powiem szczerze , że mnie się robi niedobrze, jak widzę człowieka idącego i trzymającego koooopę w woreczku . Jakaś wrażliwa jestem?[/QUOTE]

Popieram w 100%tach. Tak się składa, że ja sprzątam po swoim zwierzaku. Narazie jest zima i nie ma problemu, bo jak wrzucam do normalnego kosza to i tak zaraz zamarza, ale co będzie dalej. W mojej okolicy nie ma koszy na psie odchody. Zbieram do foliowych woreczków (przy gabarytach mojego psiula papierowe nie mają rację bytu), więc wychodzą tu dwie kwestie. Pierwsza to ekologia - to powinno być zbierane do wyznaczonych koszy, by później było odpowiednio utylizowane. Druga - to, że torebka jest foliowa wcale nie oznacza, że nie czuć zapaszku - takie kosze szczególnie w lecie powinny być opróżniane minimum raz dziennie (a wiemy jak to w Polsce bywa) i proszę mi nie porównywać zapachu kupy z resztkami hamburgera (on zaczyna się psuć po kilku dniach) a zapach fekali . Ja mimo braku specjalnych koszy zamierzam dalej sprzątać - choć już czuję ten uroczy smrodek w letni dzionek.

Link to comment
Share on other sites

Może po prostu nauczyć psa robic kupy na sedesie...? wtedy smrodek będzie można po prostu spuścić...
Tak byłoby rozsądnie, bo w mojej okolicy nie ma ani koszy na kupy, ani w ogóle żadnych. Nie mam również gdzie wyrzucać zbitego szkła i plastikowych odpadków, które chuligani rozrzucają w naszym parku (jak patrzę na wstrętne, zbite butelki, to życzę im żeby wdepnęli w największą i najbardziej śmierdzącą z kup...). Mało tego - "złota młodzież" jak tylko temp. podniesie się organizuje sobie zakrapiane ogniska w tymże parku i... też zostawia po sobie nieczystości (!!!).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='simbik']Popieram w 100%tach. Tak się składa, że ja sprzątam po swoim zwierzaku. Narazie jest zima i nie ma problemu, bo jak wrzucam do normalnego kosza to i tak zaraz zamarza, ale co będzie dalej. W mojej okolicy nie ma koszy na psie odchody. Zbieram do foliowych woreczków (przy gabarytach mojego psiula papierowe nie mają rację bytu), więc wychodzą tu dwie kwestie. Pierwsza to ekologia - to powinno być zbierane do wyznaczonych koszy, by później było odpowiednio utylizowane. Druga - to, że torebka jest foliowa wcale nie oznacza, że nie czuć zapaszku - takie kosze szczególnie w lecie powinny być opróżniane minimum raz dziennie (a wiemy jak to w Polsce bywa) i proszę mi nie porównywać zapachu kupy z resztkami hamburgera (on zaczyna się psuć po kilku dniach) a zapach fekali . Ja mimo braku specjalnych koszy zamierzam dalej sprzątać - choć już czuję ten uroczy smrodek w letni dzionek.[/quote][B]Simbik,[/B] a może ten własnie zapaszek zmobilizuje władzę do postawienia odpowiednich pojemników? :razz:
Oj, mnie się marzy taki zapaszek z koszy, bo to by oznaczało, że psiarze w końcu zaczeli sprzatac po pupilach. Niesety póki co chyba nam to nie grozi :shake:

ps. Piszesz o utylizacji. Możesz wyjasnić mi jak wygląda utylizacja psich odchodów pozostawianych a trawnikach? ;)

pps. [B]Cavisia[/B], zapraszam do siebie w odwiedziny, jak się zaczną roztopy. A skoro mieszkasz w centrum, to wybierz się latem na ten skwer przy Wspólnej. Pierwszy skwerek idąc od Marszałkowskiej w stronę Al. Niepodległości. Zapewniam, ze wtedy zrozumiesz mój punkt widzenia :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']ps. Piszesz o utylizacji. Możesz wyjasnić mi jak wygląda utylizacja psich odchodów pozostawianych a trawnikach? ;) [/QUOTE]

Mi akurat chodziło o te nieszczęsne plastykowe torebki. No w nich to się kupka nie rozłoży :lol: . Jestem jak najbardziej za sprzątaniem i nie tylko tak mówię, ale i robię. Mieszkam na osiedlu, gdzie populacja psów jest spora, a co z tym się wiążę zakupienie :lol: duże. Narazie oprócz mnie nie widziałam żeby ktoś sprzątał. Doprowadza mnie tylko do szału nie docenianie pracy tych co sprzątają czyli brak odpowiednich koszy i utylizacji tych odpadów (ktoś mądry mógłby nad tym pomysleć).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='simbik']Doprowadza mnie tylko do szału nie docenianie pracy tych co sprzątają czyli brak odpowiednich koszy i utylizacji tych odpadów (ktoś mądry mógłby nad tym pomysleć).[/quote]Oj, mógłby... Ja mieszkam na rozległym osiedlu i do najbliższego kosza na psie kupy mam około kilometra, w zupełnie inną stronę na dodatek, niż nasze trasy spacerowe :roll:

[B]Figolandia,[/B] namawianie do sprzątania po psach to mój "konik" :oops: :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...