Jump to content
Dogomania

Czy dam radę go wychować?


Karola602

Recommended Posts

Hej;)
Jestem tu zupełnie nowa. Mam tylko 14 lat i jak dobrze wyjdzie z ocenami to po wakacjach dostanę szczeniaka goldena retrievera z rodowodem. Prawda jest taka, że mam ZERO doświadczenia z psami, a tutaj czuję się jak małolata. Widzę, że Wasze forum jest bardzo pożyteczne i ciekawe, a Wy dla siebie jesteście serdeczni. Jestem młoda, ale wiedzcie, że napewno nie jestem jedną z różowiutkich laleczek, które kochają słodziutkie zwierzaczki. Ja do sprawy podchodzę ZUPEŁNIE POWAŻNIE. Jeśli bylibyście tak mili i odpowiedzielibyście na tą wiadomość (byłoby mi baaaaardzo miło;)) to w następnej zadalabym Wam "kilka" pytań. Mam nadzieję, że pomożecie. Kocham goldki, ale tak naprawdę, narazie TYLKO z opisów i zdjęć...:( Pozdrawiam serdecznie wszystkich miłośników tej rasy i zapraszam do dyskusji;)

Link to comment
Share on other sites

Cześć!

Ja mam 15 lat ;) i mam 10 miesięcznego goldena!!!
Powiem ci tak :
Jeżeli kochasz psy i masz czas to zacznij juz teraz czytać książki np. o szkoleniu i wychowaniu psa, one pomogą ci wdrożyć się w temat. Nie mozesz kupować szczeniaka, bo on ci się podoba, albo chcesz mieć psa. Ja też kiedyś myślałam, że przecież mieć psa to nic trudnego, o jak bardzo się wtedy myliłam. Ale to było dawno ;)
Jeżeli chodzi o wychowanie psa ( tutaj goldena), to nie jest to trudne, ale nie jest to tez łatwe. Zależy na jaki charakter goldena trafisz, bo jak pewnie juz wiesz każdy pies, nawet w obrębie jednej rasy ma swój unikalny charakter. Dla przykładu: sa goldeny bardzo zywiołowe, pełne energi, które nie moga usiedzieć na miejscu, ale są tez tzw. kanapowce, które nic by nie robiły tylko spały itd.
Ja osobiscie psa wychowuje sama, bo moi rodzice się kompletnie na psach nie znają, więc wiem, że to trudna praca.
Ale, moja droga, mimo tych marnych 15 lat, które posiadam, mam psa, który jest wychowany. Nie niszczy nic w domu , słucha się ( tu oczywiście tez zawsze przydaje się pomoc np. psiego przedszkola, przynajmniej ja do takowego uczęszczam) itd.
Ale, żeby wychowac psa trzeba mieć cierpliwość, być konsekwentnym do bólu ( oj ile razy mi się serce krajało gdy widziałam smutne oczy mojego Egera, gdy kazałam mu złazić z kanapy w salonie) i cóż nie poddawać sie mimo porażek!
Musisz ocenić sama siebie, tak jak ja to zrobiłam, gdy zdecydowałam sie na psa. Musisz zapytać siebie, ile jesteś w stanie poświęcić dla tego psa ( ja poświęciłam naprawdę dużo. Nawet nie wiesz ile newrów kosztuje mały szczeniak w domu, no ale ja dałam radę , to myslę, że inni też dadzą :) ) Czy nie dasz się oczarować tym smutnym oczkom, które mówią : Dlaczego każesz mi zejść z kanapy na której ty siedzisz? Przecież ja chcę być tylko blisko ciebie..." No i musisz się zastanowić, czy chcesz stać sie po części psem? Och, nie rób takich wielkich oczu, przecież to TWOIM zadaniem jest zrozumienie własnego psa. Polecam "Sygnały uspakajajace" Turid Rugaas, wtedy zrozumiesz o co mi chodzi z tym stawaniem się po części psem :)

Co do pytań to WAL ŚMIAŁO :) chetnie odpowiem ci jako hmm...bardziej doświadczona rówieśniczka :)

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Jeju;) Ale fajnie, że jeszcze gdzieś w Internecie są naprawdę mili ludzie, którzy potrafią kogokolwiek zrozumieć;) Dziękuję Wam bardzo serdecznie, a zwłaszcza Tobie egeri;) A oto moje pytania...
1. Mam aż sześcioro rodzeństwa w tym najmłodszy brat ma 3 latka... Czy Golden (suka) nie będzie stanowiła dla niego zagrożenia, gdyby np. został z nią sam na sam. Nigdy nie mieliśmy psa, a on prawie w ogóle nie miał styczności z psami...
2. Co zrobić jeśli dzień jest bardzo nieodpowiedni na spacery itd. a pies w domu już za dużo "wariuje"?
3. I WAŻNE: Mam duży dom i baaardzo duże podwórko i sad;) Ale mam wieeelki problem. Nie mam ogrodzenia i przez najbliższe 10 lat najprawdopodobniej nie będę mieć. Czy Goldki często chcą uciekać i czy w ogóle jest możliwe posiadanie ich BEZ ogrodzenia;(???

To narazie tyle pytań... Niedługo następna porcja;) I jeszcze raz dziękuję Wam wsyzstkim za życzliwość;) Pozdrawiam:}

Link to comment
Share on other sites

goldek nie jest zadnym zagrozeniem dla malego dziecka co oczywiscie nie oznacza ze mozna ich samych zostawiac ufajac w pelni psu i dziecku, tego nie wolno przy zadnym psie
co oznacza twoim zdaniem dzien nieodpowiedni na spacer? haha, czyzby mroz albo deszcz? goldeny uwielbiaja deszcz, jak zobaczysz jak pies wariuje w deszczu to tez polubisz jak pada. golden to duzy pies, i nawet jak trafisz na kanapowca potrzebuje regularnych spacerow i ruchu.
duzy dom i sad sa fajne. ale nie zostawiaj psa samego na dworzu. to pies mysliwski, aporter. poczuje wode to wybierze sie na wycieczke i male blotne spa i wtedy o wypadek nietrudno. bez ogrodzenia tylko spacery i pobyt na dworzu pod pelna kontrola kogos z ludziow
malucha nie wolno zbytnio obciazac bieganiem, skakaniem, za duzo truchtu. taka opieka musi trwac az do osiagniecia przez psa 1,5 do 2 lat. chodzi i stawy i kosci. goldeny najczesciej uwielbiaja zabawy pilczka choc nie wszystkie. dlatego dobrze malucha od razu uczyc zabaw z czlowiekiem.

ps. czesto 15, 16 latkowie maj lepiej wychowane psy bo po prostu sa w stanie poswiecac na prace z nimi wiecej czasu niz dorosli dociazeni masa obowiazkow.
sygnaly uspokajajace polecam. polecam takze ksiazki P. McConnel

ps2. zapraszam do galerii Brutusa

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
co oznacza twoim zdaniem dzien nieodpowiedni na spacer? haha, czyzby mroz albo deszcz?
[/QUOTE]
Oczywiście nie chodziło mi o deszcz lub mróz bo już wiem, że goldenki luuuuubią błotko itd;) Tutaj chodziło mi o jakiś wypadek losowy... Np. rozchoruję się, albo muszę na cały dzień wyjść i ktoś w domu np. będzie, ale nie będzie szansy na spacer.... No co jak co ale losu nie da się przewidzieć...;( Tego się najbardziej boję... Aha! I co ważne, jeśli będę musiała wyjść na kilka godzin,a dom będzie pusty to jak Waszym zdaniem goldek zareaguje na to kilkugodzinne przywiązanie na podwórku (oczywiście na trawie z miską wody itd. i oczywiście LATEM, gdzie pogoda jest pewna....) Ogólnie będę chciała trzymać swojego pupilka w domu, ale różnie bywa...Malowanie, wielkie sprzątanie itd. a zracji tego, że nie mam ogrodzenia (o czym wcześniej mówiłam) to czasem będę zmuszona do chwilowego przywiązania pieska... Jak to widzicie w praktyce???

PS. Dzięki za wszystko i oczywiście postaram się zapoznać z zaproponowanymi przez Was ksiązkami.... Dzięki:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

golden przywiazany na dworzu i zostawiony samopas ?:shake: to nie przejdzie. nie z goldenem. pomijajac fakt szybkiej kradziezy - rasa psow raczej chodliwa. golden jest silnie zwiazany z ludzmi. sam zostanie w domu na wiele godzin i zniesie to bez nrugniecia okiem o ile sie go do tego stopniowo przyzwyczai (moj siedzi od pon do pt po 10godz sam w domu, w poludnie przychodzi do niego moj ojciec i wyprowadza na spacer, znosi to bezproblemowo). ale jak juz pisalam goldeny maja bardzo delikatna psychike, sa niesamowicie wrazliwe i eksperymenty typu sam na dworzu uwiazany na smyczy nie przejda. oprocz tego sa to psy myslace i sprytne, latwo im przychodzi uwolnic sie z szelek czy obrozy, przegryzc smycz i pojsc w dluga szukac pana.
sam w domu ok, sam przywiazany na podworzu NIE

Link to comment
Share on other sites

[B]Karola602[/B] u mnie w domu też są małe dzieci i ja uważam, że golden jest zagrożeniem dla ( szczególnie małych np 3 letnich) dzieci. Nie chodzi mi akurat o agresję, a co za tym idzie pogryzienia. Mam na mysli raczej wylewną radość, którą młode jeszcze nie wychowane goldenki nie wiedzą jak okazywac, co najczęściej kończy sie skakaniem na właściciela. Ty to przeżyjesz, utrzymasz psa na sobie, ale takie 3 letnie dziecko nie. Zostanie przewrócone na ziemię i w takim wypadku może się zdarzyć, że pies np. niumyślnie podrapie pazurkami dzecko chcąć się się samemu ratować przed upadkiem, lub przygniecie swoim ciężarem małego człoweiczka, a ten nie mogąc się wydostać zacznie się szarpać, co pies przyjmie za zachetę do zabawy i nie daj Bóg zacznie po maluchu skakać. To tylko kilka przykładów. Dlatego zawsze staram się by u nas w domu przy zabawie psa z dzieciakami był ktoś dorosły lub ktoś kto zapanuje nad psem wrazie czego. Teraz już u nas ten problem okazywania nieumiejetnie radości troche się zmniejszył. Pomogła tresura i nauka psa jak ma przebywać i bawić się z dziećmi. Zanim psa zostawisz z dziećmi muszisz i psa i dzieci nauczyć jak mają się ze soba wzajemnie obchodzić, by nie doszło do katastrofy.
"Nieodpowiedni dzień" chyba zdarzył się każdemu z posiadaczy psa. Jeżeli sie rozchorujesz a pies będzie juz nauczony czystości w domu to nie ma problemu, opatulasz się od stóp do głów i wychodzisz przed dom na tzw. siusiu na 5 minut 3 razy dziennie. Z młodym szczeniakiem jest gorzej, bo on tyle nie wytrzyma wtedy dobrym sposobem jest nauczyć psa załatwiać się na gazetę.
Ja bym osobiście nie przywiązywała go na ogrodzie, lepiej zostawić go w domu. Goldeny lepiej znoszą samotność w domu nie uwiązane, niz na podwórku na łańcuchu. Pies nauczony czystości wytrzyma bez załatwiania się nawet 12 godzin.
A gdy wariuje to możesz mu dać jakiegoś gryzaka lub poćwiczyć 10 minut posłuszeństwa ( ćwiczenia umysłowe też wykańczają). To drugie oczywiście jezeli się w miarę dobrze czujesz i masz czas. Mój jednak zwykle wyczuwa mój nastrój i wie kiedy ma leżeć spokojnie a kiedy może sobie pozwolić na wariacje.
Jeżeli jednak będziesz zmuszona przywiązać psa to muszisz go tego nauczyć. Nie możesz psa zostawić przywiązanego od razu na np. pół godziny, bo on to potraktuje jak karę. Muszisz wiedzieć, że goldeny maja wrodzone poczucie sprawiedliwości. Ale na początek muszisz go przyzwyczajać zaczynając np od 10 sekund. Przywiązujesz oddalasz się liczysz do 10 i wracasz do niego. Jeżeli pes dobrze się zachowuje to nagroda i tak stponiowo zwiększasz ilość czasu, w którym pies jest przywiązany.
Pod nadzorem oczywiście możesz go wypuszczać nawet na nieogrodzony teren, ale nigdy go nie zostawiać sameg. Może zacząć cię szukać i zbytnio się oddalić, lub pójść z kimś( goldeny kochaja ludzi i oni moga je łatwo przekupić np. kiełbaską. Wtedy możesz zapomnieć o swoim psie)
Cieszę się, ze nie jesteś jedną z tych dziwczyn, które chcą mieć psa, bo jest ładny i fajnie by było go mieć, ale naprawdę poważnie podchodzisz do rzeczy. A to forum jest właśnie po to by ludzie mogli sobie pomagać i jeden od drugiego zdobywać coraz więcej wiedzy o naszych psich przyjaciołach :)

PS. zastanawiałaś się już z jakiej hodowli bys chciała goldenka?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] PS. zastanawiałaś się już z jakiej hodowli bys chciała goldenka?[/QUOTE]
Tak... Osobiście mieszkam na nieszczęsnym podkarpaciu, już prawie beskid... Ładne tereny itd. Ale na południu nie ma hodowli tych psów:-( Jednak mam szczęście w nieszczęściu. Ponieważ mój tato pracuje w Krakowie i jest tam praktycznie non stop ma zawsze blisko do hodowli Krakowskich. Narazie myślę o hodowli City of Goldenangels z Krakowa, ale jeszcze nie jestem w 100% pewna... Może Wy macie stamtąd psiaki, albo słyszeliście na jej temat jakieś opinie...? Jeśli tak proszę o przekazanie niektórych;P Tu podaje linka do strony tej hodowli (nie wiem czy mogę no ale...) : [URL]http://goldenangels.pl[/URL] . Dziękuję za rady co do psów i małych dzieci;) Macie racje, to forum, czyli Wy już bardzo dużo mi pomogliście i nie przestajecie odpisywać na moje (czasem głupie) pytania. Coraz bardziej nabieram wiary w siebie, że chociaż jestem młoda, bardzo szczupła, a Goldeny nie są małe, jednak uda mi się go wychować i zostanie moim przyjacielem na długo...
A właśnie... Ile lat przeciętnie żyją goldeny, czy jest różnica w długości życia co do suki a psa?
Zchodząc z tematu...Blisko mnie mieszka rodzina, która ma wspaniałego wieeelkiego goldena czystej rasy. Złocisty kolor, piękna sierść i zawsze "uśmiech na twarzy";) Nigdy tego nie rozumiałam, bo on mieszka w BUDZIE!!! Od zawsze na łańcuchu a i tak kocha właścicieli i co dziwne skutecznie broni ich posiadłości...Dziwne, prawda??? :crazyeye::-o

Link to comment
Share on other sites

Mam jeszcze kilka pytań... kto może niech odpowie;P
-Jeśli zostawiacie psa samego w mieszkaniu to np. tylko w jednym pokoju czy sam chodzi po domu i robi co mu się rzewnie podoba?
-Jak często wykonujecie przy goldenku jakiekolwiek zabiegi kosmetyczne (od czesania po strzyżenie)? Ja zamierzam mojego na 100% codziennie czesać, a co po za tym?
-Od kiedy zacząć szkolić psa, od czego zacząć i jak przyzwyczajać od razu do chodzenia na smyczy.
-Jak wyglądał Wasz pierwszy dzień z psiakiem w domu, jak się przygotować?
Oh chyba tego za dużo jak na jeden raz, ale narazie bardzo mnie to interesuje... Pozdrawiam serdecznie ;))

Link to comment
Share on other sites

Goldeny kochaja ludzi, i maja wesole mile usposobienie, sa bardzo ufne. ten usmiech maja przyklejony na stale do pyska, choc czasem widac smutek w oczach... golden nie jest psem struzujacym ale jest jednak psem. moj Brutek pilnuje i broni mojego dziecka i mnie. biada psu ktory odwazy sie podejsc do malej, i niezaleznie jakiej jest wielkosci. broni takze szczeniat....

teraz pytania
brutus przyjechal do mojego domu jak mial 4 miesiace. hodowca ostrzegl ze on nie ppotrafi zostawac sam w domu, zreszta jak musieli wyjsc to Brutus zostawal ze swoja mama. przywiozlam go w sobote a w poniedzialek musialam isc do pracy - nieobecnosc to 10 godzin. zostawilam mu tylko lazienke kuchnie i przedpokoj. plakal bardzo, wyrywal sie za mna, ale szybko zajal sie gazetami i galezia ktore mu zostawilam. w ciagu dnia przychodzi moj tata zeby go wyprowadzic na spacer ale na poczatku i tak zadzralo mu sie siku na podloge. trudno - takie prawo szczeniora. oprocz tego obgryzl sciany, tez trudno, tez prawo szczeniora. szybko bo po paru dniach przestal lamentowac. po miesiacu zaczelam go zostawiac w calym mieszkaniu ale na krocej. bardzo ladnie sie zachowywal i zachowuje. przestal sie dobierac do scian. albo spi albo siedzi w oknie i sie gapi na ludzi. nie wyje, nie szczeka, nie sika.
pierwszy dzien to dlugie spacerki po parku. w domu jednak byl dystans, aczkolwiek lazil za mna wszedzie i tak jest do tej pory.
2. zabiegi pielegnacyjne polegaja tylko na sprawdzeniu czy uszy czyste, czasem trzeba przeplukac oczy bo goldeny lubia kopac doly i wtedy latwo o zatarcie oczu. czesanie - mozna szczotkowac codziennie, dobrze kupic gumowa rekawice bo ladnie zbiera brud. kup dobre szczotki i grzebien. musza byc odpowiednio duze bo golden ma duzo futra. przzwyczajaj do zabiegow pielegnacyjnych szczeniora od poczatku. dobrze jest zaopatrzyc sie w nozyczki do wycinania klakow na lapkach - rowno z opuszkami, takie nozyczki z zaokraglonymi koncami. takze przydatne sa degazowki, ale niekoniecznie. bardzo pozyteczny jest furminator, ale taki ktory nie tnie wlosa, tylko wyciaga martwy podszerstek - zabieg trymowania 2 razy do roku ulatwia zycie tobie i twojemu psu. trzeba zadbac o zabki - albo dwac surowe kosci do bgryzania albo mycie szczoteczka i pasta specjalnie dla psow
3. szkolenie zaczynamy od pierwszego dnia, od razu musisz zaczac nauke. moze niekoniecznie wprowadzasz komendy ale pies musi miec jasno okreslone zasady jakie panuja w twoim domu. nauka chodzenia w obrozy i na smyczy - delikatnie i powoli. zaloz w domu delikatnie i powoli obrozke dajac smakolyki. przypnij smyczke i niech polazi chwilke. potem zdejmij i znowu. po kilku razach naucz psa ze obroze zakladacie n spacer wtedy bedziemu sie kojarzyc z przyjemnosciami. na spacerze bedzie sie na poczatku obijac o nogi ale to minie. nie bierz psa na rece jak zobaczysz innego psa. pozwalaj mu na kontakty z innymi czworonogami i na zabawy z nimi. to sie nazywa socjalizacja. po kilku dniach przejdz sie na spacer chodnikiem gdzie jest duzo ludzi, a obok ulica. (jak juz opanujecie jako tako chodzenie na smyczy), pokazuj psu swiat, niech od poczatku uczy sie nie bac ruchu i zycia. to sie nazywa socjalizacja.

nie zadajesz glupich pytan, to bardzo dobrze ze pytasz. lepiej zawczasu sie przygotowac niz potem bladzic po omacku i popelniac bledy ktore trudno bedzie odwrocic.
pamietaj - nie wolno bic psa ani na niego wrzeszczec. on ma sie nauczyc ufac ci bezgranicznie a nie sie ciebie bac. chwalisz wylewnie miekkim sympatycznym glosem. karcisz glosem ostrym niorzyjemnym. komendy wydawaj spokojnie, bezemocjonalnie. ogranicz gadanie i pilnuj zeby to co mowisz szlo w parze z gestykulacja. psy bardziej zwracaja uwage na mowe ciala... najgorsza kara dla psa jest ignorancja i odwracanie sie do niego tylem

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za dłuuugą i wyczerpującą odpowiedź;)

P.S. Nie wiecie czy psa można w hodowli podanej wyżej (i w ogóle) kupić na raty... Niestety raczej nie będzie mnie stać na taki jednorazowy, dość duży wydatek;( Wiem że najlepiej zapytaj właścicielki hodowli ale najpierw pytam Was? Czy w ogóle gdziekolwiek sprzedaje się psy na raty?

Link to comment
Share on other sites

Jeśli pokażesz, że bardzo Ci na psie zależy, będziesz dobrą właścicielką, że masz jakąś wiedzę i chcesz ją pogłebiać, że warto sprzedać ci psiaka - to dobry hodowca pewnie pójdzie na rękę i zgodzi się na podpisanie umowy na spłatę w ratach. Hodowca, któremu zależy tylko na kasie raczej na coś takiego nie pójdzie.
W sumie dobry też może odmówić, bo często trafiają się nieuczciwi nabywcy, i jeśli postanowią rat nie zapłacić, hodowca musi się ciągać po sądach, nie ma innej możliwości wyegzekwowania wpłaty. Tak więc moim zdaniem najlepiej po prostu wziąć pożyczkę w banku, taką rzędu kilku tysięcy złotych dają zwykle bez problemu, i spłacać sobie można i kilka lat w bardzo małych kwotach.

Link to comment
Share on other sites

jest jeszcze jedno wyjscie. skoro mozesz splacac raty to zaloz sobie skarpete i tam chowaj co mieisac raty, a na pieska poczekaj jeszcze chwilke. rzadko kiedy hodowcy godza sie na raty, bo tak jak napisala Martens czesto sa z tym klopoty. a taki czlowiek przeciez nie wie z kim ma doczynienia.w tej hodowli na stronce nie ma jeszcze nawet zapowiedzi nastepnego miotu czylu suczka jeszcze nie byla na randce. to ci daje przynajmniej 4-5 miesiecy oczekiwania.
ale podzwonic po hodowlach oczywiscie mozesz zawsze.

Link to comment
Share on other sites

O hodowli o której piszesz nie słyszałam złych opini. Jednakże zawsze warto samemu sprawdzić warunki hodowli itd. Z Krakowa taka zachwalana hodowlą jest Kaprys rejenta ( [url]http://www.kaprysrejenta.pl/[/url] ) Tylko nie wiem kiedy planują szczenięta. Ale z tego co widzę włacicielka ma dużą wiedzę w sprawie hodowli.
Co do kupowania szczeniaka na raty to zależy od hodowcy. Jeżeli porozmawiasz z hodowcą i zapoznasz go ze swoją sytuacją finansową, to on powinien się zgodzić sporządzić umowę kupna psa na raty. Powtarzam jednak, że nie wszyscy hodowcy idą na rękę kupującym.
A myślałaś może żeby wziąć psa na współwłasność?
Owszem, na to też nie zgadzają się wszyscy hodowcy, ale przy czymś takim chyba nie płacisz całej ceny za psa ( to jednak wszystko zależy od hodowcy). No i wiadomo, że nie jesteś wtedy tylko ty właściecielem swojego psa, ale i hodowca i wszystkie ważne decyzje podejmujecie razem.
Ale może o współwłasności wypowie się ktoś kto ma w ten sposób nabytego psa? Jakie są warunki umowy itd.

PS. Co do tych rat to muszisz niestety dzwonić po hodowlachi pytać, my nic tutaj nie możemy zrobić.

Link to comment
Share on other sites

Aha...Rozumiem. Tzn. z tą skarpetą byłoby tak: Tak naprawdę jakbym kupowała psa to nic nie płace bo jak już to zrobi to mój tato... Jeśli będze już spłacał psa to będzie jakby "zmuszony" do spłacania. Jesli założymy tą tzw. SKARPETĘ to na peeewno nie będzie odkładal kasy;( Niestety;( Kurcze dlaczego za przyjaciól się płaci!!!;((( Oj ja nie rozumiem dlaczego ten rodowód jest tak drogi;( A nie chce brać pieska bez rodowodu bo chcę wiedzieć co mam czy to pies czy krowa itd. Z tego co widzę to marnie wyjdzie z kupnem tego psa;(((

Link to comment
Share on other sites

od wspolwlasnosci trzymalabym sie z daleka, bo hodowca ma wtedy tylko prawa, obowiazki spadaja na ciebie. nie wolno ci podjac zadnej decyzji dotyczacej psa samodzielnie. hodowca zada wyrobienia uprawnien hodowlanych i ma w nosie twoje chce czy niechcenie, twoj czas i kase jak nalezy na to wydac, a napewno bedzie tego zadac. i jeszcze bedziesz sie musiala dzielic kasa ktora splynie po wyrobieniu takich uprawnien. inaczej hodowcy sie po prostu nieoplaca.
taniej mozna kupic peta czyli psa ktory juz metryce ma wpis "niehodowlany" bo ma jakas wade ktora wykryto juz podczas przegladu miotu. ale wtedy musisz sie liczyc z mniejszymi lub wiekszymi klopotami zdrowotnymi

karola, zaraz dziwczyny na mnie naskocza ale jest jeszcze jedno wyjscie. poszukaj wsrod znajomych i ich znajomych. moze ktos ma goldena lub goldenke z metryka ale bez uprawnien. czasem ludzie maja szczeniaki po psach z metrykami, a nie wyrabiali uprawnien bo im sie nie chcialo. u mnie w pracy byl taki wypadek kiedy wiele osob bylo zainteresowanych goldenem ale nie chcieli placic nie wiem jakiej kasy. jest babka ktora ma suke z metryka i facet z psem tez z metryka. szczeniaki wiec byly wiadomego pochodzenia tyle ze bez papierow a wiele tansze. nikomu nie stala sie krzywda pomimo ze zaraz wsztscy zaczna krzyczec - pseudohodowla. wszystkie psy maja dobre szczesliwe zycie. sa kochane i zadbane, i sa rasowe choc bez papierow - to juz jest trudne dla niektorych do zrozumienia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle30']
karola, zaraz dziwczyny na mnie naskocza ale jest jeszcze jedno wyjscie. poszukaj wsrod znajomych i ich znajomych. moze ktos ma goldena lub goldenke z metryka ale bez uprawnien. czasem ludzie maja szczeniaki po psach z metrykami, a nie wyrabiali uprawnien bo im sie nie chcialo. u mnie w pracy byl taki wypadek kiedy wiele osob bylo zainteresowanych goldenem ale nie chcieli placic nie wiem jakiej kasy. jest babka ktora ma suke z metryka i facet z psem tez z metryka. szczeniaki wiec byly wiadomego pochodzenia tyle ze bez papierow a wiele tansze. nikomu nie stala sie krzywda pomimo ze zaraz wsztscy zaczna krzyczec - pseudohodowla. wszystkie psy maja dobre szczesliwe zycie. sa kochane i zadbane, i sa rasowe choc bez papierow - to juz jest trudne dla niektorych do zrozumienia[/QUOTE]

nie ma czegoś takiego jak pies rasowy bez papierów. szkoda, dla niektorych trudne do zrozumienia jest ze rozmnazanie bez papierów nie ma sensu, a psow w schroniskach masa.

Karola ja na twoim miejscu zastanowilabym sie czy jestes pewna ze chcesz teraz goldena - myslalas co bedzie jesli bedziesz musiala sie przeprowadzic, wyjechac, bedziesz chciala pojechac na studia. co wtedy stanie sie z psem? nic ci sie nie stanie jak poczekasz jeszcze poare lat - goldeny nadal beda [o ile nie zastapoia je ' rasowe goldeny bez papierów']

Link to comment
Share on other sites

Karola, teraz wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł :)
Może byś poszukała goldenów do adopcji, jeżeli nie zależy ci na papierach, a masz, z tego co pisałaś, całkiem niezłe warunki mieszkaniowe. Takich ludzi w fundacjach szukają. Może to nie będzie szczeniaczek, bo takie żadko się zdzarzają, a jak już to albo chore albo coś z nimi nie wporządku. Ale takiego 4 lub 5 letniego goldena bez papierów do adopcji mozna już znależć. To przeciaż jeszcze pies pełen życia, nie staruszek, ale już też bez tego szczeniakowego szaleństwa. Taki w sam raz dla domu z dziećmi. Do wakacji jeszcze dużo czasu, myślę, że mogłabyś znaleźć odpowiedniago i starać się o adopcję.
Adopcja nic nie kosztuje, poprostu pomagasz psiakowi, dajesz mu dom. Potem to tylko koszty utrzymania, karmy itd.
Naprawdę adopcja to świetny rodzaj nabywania psa bez wkładania w to 2000zł.
Pomyśl, podyskutuj z rodzicami i poszukaj w fundacjach czy nie maja akurat jakiegoś goldena ( czasami zdarzają się nawet z papierami, tylko trzeba chcieć poszukać).
Taka adopcja jest napewno lepsza niż tworzenie kolejnych piesków "rasowych bez rodowodu"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle30']
karola, zaraz dziwczyny na mnie naskocza ale jest jeszcze jedno wyjscie. poszukaj wsrod znajomych i ich znajomych. moze ktos ma goldena lub goldenke z metryka ale bez uprawnien. czasem ludzie maja szczeniaki po psach z metrykami, a nie wyrabiali uprawnien bo im sie nie chcialo. u mnie w pracy byl taki wypadek kiedy wiele osob bylo zainteresowanych goldenem ale nie chcieli placic nie wiem jakiej kasy. jest babka ktora ma suke z metryka i facet z psem tez z metryka. szczeniaki wiec byly wiadomego pochodzenia tyle ze bez papierow a wiele tansze. nikomu nie stala sie krzywda pomimo ze zaraz wsztscy zaczna krzyczec - pseudohodowla. wszystkie psy maja dobre szczesliwe zycie. sa kochane i zadbane, i sa rasowe choc bez papierow - to juz jest trudne dla niektorych do zrozumienia[/QUOTE]

A ja mam pytanie - czy te psy są przykładowo badane na dysplazję? :roll:
Że o reszcie nie wspomnę... Skoro tak chcieli szczeniaczki, to czemu po prostu nie rozdali ich za darmo?

Naprawdę dziwię Ci się, że proponujesz takie rozwiązanie osobie, która powinna mieć psa jak najbardziej wzorcowego pod względem szaty - z powodu alergii... Jak psy mają metryczki a uprawnień z wystaw nie, to kto sprawdzi strukturę ich szaty?

Link to comment
Share on other sites

Martens wiem o co ci chodzi. szczeniaczki ktore opisalam wyrosly na przepiekne goldki, ladniejsze od wielu z tych ktore maja uprawnienia - swoja droga zastanawiam sie widzac niektore egzemplarze hodowlane nad uczciwoscia zdobycia tych uprawnien. i sa zupelnie zdrowe a maja juz po 7 lat.
wiem ze akcja rasowy=rodowodowy ma na celu uswiadomienie ludziom ze branie szczeniaczka z hodowli o ktorej nic nie wiadomo, gdzie psiaki nie maja metryczek to igranie z ogniem. bo jeden Pan Bog raczy wiedziec kto byl ojcem i co z psiaczkow wyrosnie. ale jezeli znasz ludzi ktorzy rozmnozyli swoje psiaki to takich obaw nie ma. a rodzice msajacy papiery nie maja szans na danie nierasowego potomstwa. mam nadzieje ze udalo mi sie nie zagmatwac.
dodam jeszcze ze psiaczki zostaly sprzedane za symboliczne kwoty bo jednak koszty utrzymania szczeniaczkow jakies byly.
co do dysplazji... z wielu hodowli sprawdzonych pod katem chorob typowych dla rasy wychodzi masa szceniat obarczonych takimi wadami czy schorzeniami. dopoki nie bedzie badan genetycznych a tylko fenotypowe dopoty nikt nie da pewnosci ze placac za psa 2000 w hodowli znanej i uznanej nie kupimy psa obarczonego taka czy inna choroba
co do adopcji....nawt tutaj w dogo... jest przepiekny golden do adopcji i jest to bardzo dobry pomysl. mozna tez poszukac w "szansie" tam czesto szukaja domu dla jakiegos zblakanego psiska - goldka

Link to comment
Share on other sites

Ja tylko nie rozumiem, po co produkować kolejne goldeny, skoro nawet rodowodowych jest mnóstwo, o wiele za dużo i jak sama zauważyłaś są to psy często bardzo przeciętne. Rasa jest w tej chwili na tyle liczna, że zakup szczeniaka niewystawowego to naprawdę niewielki wydatek w porównaniu do tych droższych.
Co do dysplazji - niestety statystyki mówią same za siebie, po rodzicach ze stawami A odsetek szczeniąt z dysplazją jest nieporównywalnie mniejszy niż po psach ze zmianami... Owszem, nie wyklucza to możliwości dysplazji, ale zmniejsza znacznie jej prawdopodobieństwo.
Psów jest w Polsce dość, o wiele za dużo i zamiast wspierać ich bezsensowne produkowanie lepiej ponamawiać do adopcji, naprawdę.
Zresztą, nikt nie musi mieć goldena, jesli uważa, że go nie stać na szczeniaka za kilkaset zł (bo tyle kosztują pety...).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...