olccia Posted December 29, 2009 Share Posted December 29, 2009 A więc tak, we wigilię moja sunia zniknęła na 2 dni, nie wiem co się z nią działo ani gdzie była. Szukaliśmy jej wszędzie. W każdym razie po dwóch dniach wróciła. W niedzielę wieczorem odkryłam u niej kleszcza na uchu, jak zaczęłam ją przeglądać to no po prostu jest ich kilkadziesiąt, maluteńkich, chyba postać nimfy. :shake::shake::shake::shake::shake:Najwięcej ma ich pod pachą. Próbowałam je wyciągnąć, kilka się udało ale przyznam się, że one są tak małe, że ciężko je chwycić. W poniedziałek dzwoniłam do lecznicy i tu pan weterynarz powiedział żeby się zaopatrzyć w jakiś środek na kleszcze bo przecież jest ich za dużo żeby je wyciągać - bez komentarza. W drugiej lecznicy zaaplikował jej frontline, a potem kazał założyć obrożę (ale dopiero jak jej się ranki od drapania zagoją). Zdziwiony był strasznie, że w grudniu można złapać ich tyle. Powiedział jeszcze żeby ją obserwować na wypadek babeszjozy. Mam tylko pytanie czy one "padną" na niej i trzeba będzie je wydzierać czy same się odczepią i wtedy padną? I jeszcze co w przypadku gdy martwe będzie trzeba wyciągać, a się nie da wcałości tylko części. One są takie malutkie, że z tym naprawdę jest problem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelynkaa Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 Jeśli pies jest zabezpieczony Frontlinem to nie masz co się obawiać, po zastowowaniu środka kleszcz usycha i jeśli nie wyrwiesz go całego to zrobi się stróp i potem ze strupem reszta odpadnie. Na przyszłość pamiętaj ochrona pipetką przez cały rok albo obroża, ja też nie byłam pewna czy w grudniu mojego zakrapiać ale jak wet powiedział że w listopadzie miał parę przypadków z kleszczami to wolałam nie ryzykować, tym bardziej że nie było jeszcz takich mrozów żeby wyginęły... a widocznie twoja psina siedziała w jakiejś norce gdzie było cieplej a kleszcze też się tam schowały....więc ochrona przez cały rok... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 :crazyeye: Nie wyjęli ich?? Teraz już i tak za późno, ale kleszcza trzeba wyjąć jak najszybciej! Podanie kropelek już kiedy kleszcz jest wpity w skórę nic nie da, bo do zarażenia babeszjozą czy innym świństwem dochodzi już po 24 h od wbicia sie pasożyta, a zanim krople rozejdą się w warstwie podskórnej psa i wyjdą z łojem na skórę i zatrują kleszcza, minie o wiele więcej czasu... Nawet u psa zabezpieczonego wszystkie kleszcze trzeba wyciągać, bo skuteczność preparatu zależy od wielu czynników i może się zdarzyć, że kleszcz zanim zostanie zatruty, zdąży zarazić nam psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted January 3, 2010 Share Posted January 3, 2010 Podpisuje się pod tym co napisała Martens, dziwie się że wet nie wyjął kleszczy i jeszcze taki argument podał: bo jest ich za dużo:/ To jak pies przyjedzie pogryziony lub z wypadku to też nie będzie np wszystkich ran szył bo będzie ich za dużo! Te pozostałości nawet po kleszczu jeśli Tobie nie udało się ich do końca usunąc też powinny zostać igiełką wyjęte ze skóry i dalej to miejsce powinno zostać zjodynowane. Preparat dostała dobry, Martens wchłania się szybciej niż napisałaś ale i tak nie idzie w żyłę żeby działanie było natychmiastowe poza tym nie ma takiego preparatu na ryku żeby był skuteczny w 100% więc kleszcze powinny być wyjęte! Im szybciej kleszcz jest wyjęty tym mniejsza szansa na zakażenie. Teraz po zastosowaniu preparatu składniki frontline są dla kleszcza toksyczne więc po napiciu się krwi albo sam odpadnie albo niekiedy wysycha i samemu trzeba go takiego wyjąć, bo nie zawsze sam odpada. Możesz sama wyjąć kleszcze to naprawdę nie jest takie trunde, są dostepne na rynku specjalne przyrządy do wyciagania kleszczy, u weta możesz coś takiego zakupić ale równoczesnie sama to możesz zrobić nawet domową pensetą lub palcami. Chwyć kleszcze zupełnie przy skórze, tylko uważaj żeby go nie zgnieść i delikatnie kręć( mówią, że lepiej odwrotnie do wskazówek zegara) aż wyjdzie cały z główką ale jesli nie masz w tym doświadczenia to jedź najlepiej do innego weta który ma więcej rozumu i cieprliwości żeby Ci wyją te kleszcze. Wcześniej dokładnie w domu przejrzyj całego psa, wymacaj przy skórze żebyś umiała wskazać miejsca gdzie widziałaś kleszcza wet i tak powinnien jeszcze psa całego przeszukać. Nie każdy kleszcz jest nosicielem babeszjozy mieszkam na obrzeżach miasta, dookoła las i woda i moje zwierzaki mimo że są zabezpieczane preparatami przeciw kleszczom niekiedy jakiegoś mają ale nigdy całe szczęście nie miały choroby odkleszczowej. Obserwuj teraz uważnie swojego psa apatia, brak apetytu, wysoka temperatura, wymioty bądź biegunka niekiedy krew w moczu mogą wskazywać na babesia canis choc mam nadzieje, że nic się nie będzie działo:) Będę 3mać kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted January 3, 2010 Share Posted January 3, 2010 Ja jestem już przewrażliwiona, bo pies zaraził mi się babeszjozą, kiedy był dwa tygodnie po zastosowaniu kropli przeciw kleszczom, których niby minimalny czas działania to 3-5 tygodni... A kleszcze opite sobie siedziały :roll: Od tamtej pory raz dziennie przeglądam psa niezależnie od innych środków. Że Frontline w sprayu zadziała odpowiednio szybko to ok, ale spot-ony nie rozchodzą się we krwi tylko tak jak pisałam w podskórnej warstwie tłuszczu psa; zanim wyjdą na skórę i sierść z łojem, rozprowadzą się równomiernie po calym ciele i zadziałają na kleszcze, pies który ma je już wbite w momencie podania kropli może spokojnie zdążyć sie zarazić... Teraz na kleszcze trzeba już uważać cały rok, jest bezpiecznie tylko przy kilkudniowych mrozach - ale wystarcza jeden dzień odwilży i już te paskudy wyłażą :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelynkaa Posted January 3, 2010 Share Posted January 3, 2010 No z tym się zgodzę że i tak powinny być powyciągane, a skoro ich było mnóstwo to mu się może nie chciało...tragedia. Tak jak Martens pisze ochrona cały rok i obowiązkowe "wygłaskanie" psiaka po spacerze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olccia Posted January 5, 2010 Author Share Posted January 5, 2010 a więc dokładniej było ich niewiele ponad 200, 9 godzin wydzierałam - dosłownie wszędzie, najbardziej przenie łapy, klatka i łeb - uszy, przy oczach, takie małe, ze cięzko było pencetą chwycić. Mam tylko pytanie, kiedy mogę uznać za pewne, że psina nie została zarażona babeszjozą? Po jakim czasie można zaobserwować objawy? Cały czas obserwujemy małą i bardzo się denerwujemy. Wiem, że nie ma szczepionki ale czy można już teraz jej podać jakieś preparaty? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.