Jump to content
Dogomania

Tresura dorosłego psa...


traffic-stopper

Recommended Posts

wchodziłam na stronę treserów z Poznania, którą mi podałaś ale tam widze, że piszą o szkoleniach raczej szczeniaków, czy orientujesz się czy szkolą też dorosłe psy? Myślisz, że jak napisze do nich do odpowiedzą?

no i wracając do tej kolczatki myślałam, że kolczatkę zakłada się tylko dużym psom, przypominam, że mój jest mały wielkości jaminka szorstkowłosego waży 10 kg.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 67
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Szkolenia sa rozne, wystarczy poczytac strone glowna:
[URL]http://www.cywil.pl/poznan_kurs-posluszenstwa.htm[/URL]
Raczej myslalabym o telefonie i ustaleniu, kiedy maja zajecia i wtedy podjechac, porozmawiac.
Masz co najmniej 10 dni na prace z psem, nim przyjdzie poszkodowana. Zamknij psa na ten czas w osobnym pomieszczeniu z duzym gnatem, niech sie czyms zajmie. A kobiete poczestuj dobra kawa, ciachem, przepros, poopowiadaj o psie i pracy z nim, rozladuj atmosfere.
Co do kolczatki, naprawde rzucilam to jako przyklad, chociaz wydaje mi sie uzasadnione uzycie jej pod okiem szkoleniowca, a dobiera sie ja do psa, niezaleznie od wielkosci (no moze zbyt latwo opanowac nieduzego psa, za to tu masz problem kontroli z raptem 10 kg). Kwestia jest dobranie dobrej kolczatki, odpowiednie zalozenie i uzycie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kamixx']
widzicie z moim psem to jest tak, że zupełnie nie wiem dlaczego jednych atakuje, a innych nie. Mam dla niego kaganiec, ale ostatnio był spokój (był nawet z nami na parę dni nad morzem) i nie robił takich akcji nie wiem dlaczego ugryzł włąśnie ta kobietę więc nie ubrałam go na ten felerny spacer.[/quote]

Mysle ze moze tu chodzic o jakis specyficzny zapach, ktory wydzielaja niektorzy ludzie(?), lub jakis charakterystyczny sposob poruszania sie? moze jakies cechy charakterystyczne łączące atakowane osoby(?). Tak naprawde trudno orzec. Ale bez powodu to sie nie dzieje. Jakies utrwalone skojarzenie u psa, wywołuje taką reakcje.

[QUOTE][B]mam również pytanie czy orientujecie się ile może kosztować profesjonalne szkolenie u tresera? i ja długo może trwać nauczenie psa dobrych manier?[/B][/QUOTE]

to wszystko zalezy od wszystkiego. Przecietny kurs na posluszenstwo przecietnie moze kosztowac troszke.. mniej więcej 400-500zl. Trwac moze od 3 miesiecy do dluzszego zcasu potrzebnego na osiagniecie postawionych sobie i psu celów. A tak naprawde szkolenie psa z problemami nie konczy sie na placu szkoleniowym..to tylko wstęp, trzeba ćwiczyc z nim do konca, albo do wyrobienia konkretnych porządanych nawyków, dobrze umocnionych dobrą motywacją.

[quote name='Kamix']miałam kiedyś pieska od szczeniaka jako 10 letnia dziewczynka bardzo szybko udało mi się go nauszyć prostych komend typu łapa, siad, leżeć, ale to był młodziutki pies, nie wiem jak długo trwa szkolenie dorosłego psa?[/quote]

bo kazdy pies jest inny, niektore dorosle nawet są takie ze bez szkolenia sa wspanialymi towarzyszami. Znam takich kilka ;) A niektóre od szczeniaka mozna ciagle szkolic i szkolic zeby wypracowac sobie choc podstawy posluszenstwa(ale dzieki temu dowiadujesz sie wiecej o psychice psa, i sposobach postepowania z nim).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']
Juz na pierwszy rzut oka, bledem moze byc zastapienie obrozy szelkami przy ciagnacym psie, zamiast nauki poprawnego chodzenia. W efekcie ulatwiliscie psu postepowanie wg. swojego widzimisie ;).[/quote]

Po pierwsze szelki czy obroza.. na szelkach czy obrozy nie szkoli sie psa. Psa sie szkoli, a szelki lub obroza-zamienne-służą ku temu, by pies nie wyrządził innym i sobie krzywdy, odbiegajac. By moc w razie czego go powstrzymac mechanicznie.

Np chodzenie przy nodze najlepiej jest zacząć w ustronnym miejscu bez smyczy(!), ale jeśli nie pozwalają na to warunki, smycz konieczna-ale TYLKO po to, żeby pies nie zwiał, i nie poszedł np żrec śmieci czy bawić się/gryźć z psem itp.
Więc wtedy co za różnica czy będzie w szelkach czy obroży? jest w tym czym mu może być wygodniej.
Mówisz tak o szelkach jakby pies był genetycznie zaprogramowany ze w obroży i kolczatce jest OK, a w szelkach robi wszystko według jego widzi misie...

[quote]Betty, jednak klania sie czytanie ze zrozumieniem, uparlas sie na te kolczatke, chociaz to byl tylko przyklad z zastosowaniem pomocy. Rownie bys oponowala, gdybym napisala, ze szkolenie na smaki wymaga przeglodzenia psa, czasem i kilkudniowego?[/quote]Prosze Cie... nie znasz mnie wiec nie mozesz powiedziec i diagnozowac przez net, że nie umiem czytac ze zrozumieniem.

Ja sie uparlam na kolczatke? chyba na jej brak.
Oczywiscie ze oponowalabym ze przeglodzenie psa jest jakims glupim wymyslem(nie wiem czyim). Słyszalas moze o spalaniu miski? Czyli karmieniu psa jego racja pokarmowa dzienna-jako smakolykami? zeby zapracowal sobie na posilek?

[quote]Czasu nie ma, bo pies stanowi zagrozenie, jest wiekowy, a spacery sila rzeczy sa utrudnione. No zawsze mozna czekac, az w zwiazku z wiekiem i chorobami psa problem wygasi sie samoistnie...[/quote]Ta jasne.. to rottwailer ktory zagryzie. i Ktory wyrywa z furia ręke ze stawów kiedy widzi przechodnia...
Oczywiscie tu zgadzam sie z Tobą, ze nie mozna czekac na nic, na samoistny cud, na poprawienie sie samo z siebie. Czy jak piszesz z wiekiem i chorobami. Ale dlaczego od razu awersja i awersja? jak pisalam:[B] kto robi szybko, robi dwa razy. [/B]

[quote]Wielokrotnie bylo powtarzane, ze czasem sensowniej jest zadzialac np. awersja raz czy kilka razy i dalej prowadzic szkolenie na pozytywach, niz zaglaskiwac psa na smierc latami bez efektu, za to "pozytywnie" :evil_lol:.[/quote]Ale przez kogo bylo powtarzane? to wazne-przez kogo bylo ...powtarzane.

Widzę ze nie czytałaś za duzo o metodach pozytywnych i nie masz pojęcia o tym ze metody pozytywne nie sprowadzają sie do zagłaskiwania na śmierć latami bez efektu. Bezsensu jest to o czym teraz napisałaś. Doprawdy -stwierdzenie bezsensu.

[quote]Nadal nie rozumiesz, ze pisze od poczatku o uzyciu pomocy i pracy z problemem pod okiem doswiadczonego szkoleniowca? Ale Ty to nazwalas ogolnikami i teoretyzowaniem...
Hmm, odcmokiwanie, podpowiedz to ludziom, ktorych psy nie reaguja na wlasciciela, tylko ida na "wroga" :diabloti:.[/quote]oczywiscie ze rozumiem..jakos trudno nie pojąć takich słów. Ale co mam napisac? ze super wspaniale napisalas? i to rozwiazuje problem?
Dla mnie konkretnym jest przedstawienie rozwiazania problemu KROK PO KROKU, a nie pisanie ze tu pomoc, tu fachowiec, tu kolczatka...
Dla mnie konkrety to napisanie np:

najpierw psa przywołujesz, następnie nagradzasz, kolejnym krokiem to utrzymanie kontaktu wzrokowego z psem dwie sekundy dłużej i nagrodzenie. Po wyrobieniu w psie odruchów patrzenia na właściciela na dana komendę, można spróbować przy przechodzącym psie ktory jest w miarę daleko jeszcze-odwołać na wyuczona wcześniej w spokoju komendę i nagrodzić sowicie za spojrzenie kiedy jakiś pies (lub , tu: człowiek) pojawił się na horyzoncie. W miarę postępów, i checi psa współpracy zaczynać wołać psa gdy drugi pies/człowiek jest trochę bliżej, i bliżej...

To są dla mnie konkrety jak postępować.(to tylko przyklad zeby pokazac co to sa konkrety-przynajmniej wedlug mnie, niekoniecznie dla Ciebie). Może dla Ciebie fachowca jak mniemam-takie skroty ktore piszesz sa właśnie konkretnymi wskazówkami. Ale mysle ze dla laika-amatora nie bardzo. Bo raczej wątpie ze slyszac slowa-pomoc, kolczatka, szarpniecie psa, szybkie działanie-wspomoże go w postępowaniu z psem.

[quote]
I jak widac, nie poczytalas watku o zastosowaniu pomocy [U][B]NP.[/B][/U]kolczatki, poczytaj, bedziesz wiedziala, jak wyglada nagradzanie
Z uporem maniaka probuje wytlumaczyc, ze podloze zachowan moze byc rozne, niekoniecznie takie, jak wyczytalas swiezo z jednej ksiazki....[/quote]dziekuje za diagnoze ze stwierdzilas ze nie wiem jak wyglada nagardzanie...

A skad wiesz ile ksiazek o podobnej tematyce juz czytalam? skad masz pewnosc ze to jest moja pierwsza ksiazka? a nie 20sto któraś? hę?

Z uporem maniaka chcę zrozumieć SKĄD WIESZ jakie jest podłoże zachowania psa [B]Kamix[/B]? i wcale nie musi byc takie żeby warto bylo stosować kolczatkę czy metody awersyjne...

[quote]Oczywiscie, jak najbardziej warto odczulac psa na przechodniow, nagradzac brak reakcji najpierw z wiekszej odleglosci.
Co jednak, jeśli to są szybkie, krótkie ataki tylko w czasie mijania?[/quote]to trzeba najpierw tak pracować z psem zeby nie dopuścić do tych szybkich , krótkich ataków w czasie mijania? Odczulanie,-w ogóle program szkolenia psa trzeba zaplanować a nie iść na [COLOR=DarkOliveGreen]ż[/COLOR][I][COLOR=DarkOliveGreen]ywioł[/COLOR]... [/I]KONKRETY są po to by konkretnie pracować z psem, konsekwentnie , przemyślanie z dużej odległości, stopniowo zmniejszając dystans.

A nie-pies rzuca sie(dla Ciebie nie ważne dlaczego), Ty szarpniesz, pies sie odwróci do Ciebie, a TY go nagrodzisz..za co? za to ze zrozumiał ze NIE WOLNO rzucać się na psa/człowieka czy raczej, że został zdezorientowany w swoim nawyku rzucania się i podgryzania psa/człowieka?

Link to comment
Share on other sites

[B]Kamix[/B] a mogłabys opisac jaki wyraz pyska ma Twoj pies gdy atakuje gosci w domu? oraz co sie dzieje z jego mimika na spacerze podczas ataku innych ludzi?

Chodzi mi o opisanie czy:
-jego pysk jest chwile przed atakiem zamkniety/otwarty?

-czy jesli pysk jest zamkniety to czy kąciki warg sa sciagniete do tylu czy wysuniete daleko do przdu(tak jakby pies robil naburmuszoną mine)?

-czy pies nieruchomieje na chwile przed atakiem?(w tym czy siersc jest zjeżona, a oczy wpatruja sie nieruchomo?)

-co robi najpierw pies-obszczekuje, warczy z zamknietym pyskiem, jest cicho?

-czy pies ludzi ktorych nie zaatakuje ma pysk otwarty czy zamkniety? i jak sa sciagniete kąciki warg- do przodu czy do tylu?

Jesli jeszcze tego nie wiesz to sprobuj zaobserwowac to u swojego psa, i przedstawic po krotce. To tez duzo mowi o danym stanie emocjonalnym psa.

ps. do Karjo-nie odpowiedzialam jeszcze na pytanie o cmokaniu... Bo cmokanie trzeba najpierw cwiczyc w spokojnym miejscu, jak sie wyrobi odruch ze cmokanie(ktore tu jest komenda), oznacza-spojrz na wlasciciela i dostaniesz nagrode, to wtedy mozna ten wyrobiony NAWYK na komende comokania przenosic na plac cwiczen z psem.

Link to comment
Share on other sites

więc tak jak ktoś wchodzi do mieszkania to szczeka warczy i się napinina, od jakiegoś czasu udało mi się, gdy dzwoni domofon nauczyć go że odporowadzam go do drugiego korytarza i zamykam. Daje się odprowdzać tzn idzie za mną nie musze go ciągnąć i zostaje w tym korytarzu ale płacze, nie raz szczeka i zawodzi.
Gdy goście są już w środku i idą do pokoju gościnnego to go wypuszczam, bo w pokoju gościnnym nie gryzie tylko na korytarzu w holu głównym, ale wiadomo goście czasem muszą iśc do kuchni czy do łazienki to przechodzą przez ten korytarz, a on wtedy szczypie, rzuca się do nogawek bez alarmu i to jest dziwne tą kobietę którą mijaliśmy chodnikiem też bez ostrzeżenia capnął.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']Po pierwsze szelki czy obroza.. na szelkach czy obrozy nie szkoli sie psa. Psa sie szkoli, a szelki lub obroza-zamienne-służą ku temu, by pies nie wyrządził innym i sobie krzywdy, odbiegajac. By moc w razie czego go powstrzymac mechanicznie.

Np chodzenie przy nodze najlepiej jest zacząć w ustronnym miejscu bez smyczy(!), ale jeśli nie pozwalają na to warunki, smycz konieczna-ale TYLKO po to, żeby pies nie zwiał, i nie poszedł np żrec śmieci czy bawić się/gryźć z psem itp.

[COLOR=Blue]Hmm, szkolenie psa luzem, ktory potrafi byc agresywny...
A jesli ktos niespodziewanie sie pojawi i to bedzie "ten" ?

[/COLOR] Więc wtedy co za różnica czy będzie w szelkach czy obroży? jest w tym czym mu może być wygodniej.
Mówisz tak o szelkach jakby pies był genetycznie zaprogramowany ze w obroży i kolczatce jest OK, a w szelkach robi wszystko według jego widzi misie...

[COLOR=Blue]Psa wszystkiego trzeba i mozna nauczyc, zwrocilam uwage, ze szelki ulatwiaja ciagniecie - wiekszy efekt mniejszym wysilkiem.

[/COLOR]Ja sie uparlam na kolczatke? chyba na jej brak.
Oczywiscie ze oponowalabym ze przeglodzenie psa jest jakims glupim wymyslem(nie wiem czyim). Słyszalas moze o spalaniu miski? Czyli karmieniu psa jego racja pokarmowa dzienna-jako smakolykami? zeby zapracowal sobie na posilek?

[COLOR=Blue]Jesli oczywiscie pies jest na tyle zainteresowany jedzeniem...
W przypadku braku agresji do domownikow, po co palenie miski?
I nie bardzo widze nagle zainteresowanie psa z zauczonym zachowaniem zwykla, codzienna karma.
Ja ciagle o psie problemowym, Ty o spokojnym misku, latwym do przekierowania.[/COLOR]
Ta jasne.. to rottwailer ktory zagryzie. i Ktory wyrywa z furia ręke ze stawów kiedy widzi przechodnia...
Oczywiscie tu zgadzam sie z Tobą, ze nie mozna czekac na nic, na samoistny cud, na poprawienie sie samo z siebie. Czy jak piszesz z wiekiem i chorobami. Ale dlaczego od razu awersja i awersja? jak pisalam:[B] kto robi szybko, robi dwa razy.

[/B][COLOR=Blue]Dlaczego, i co oznacza szybko? Bo akurat szkolenie psa nijak sie ma do predkosci.[/COLOR]
[COLOR=Blue]Wielkosc psa nie zmienia faktu atakowania przechodniow i faktu ugryzienia.
Przy czym watpliwe jest, by nastapilo to przy akceptacji opiekuna, wiec jednak pies potrafi sie wyrwac.
[/COLOR]
Widzę ze nie czytałaś za duzo o metodach pozytywnych i nie masz pojęcia o tym ze metody pozytywne nie sprowadzają sie do zagłaskiwania na śmierć latami bez efektu. Bezsensu jest to o czym teraz napisałaś. Doprawdy -stwierdzenie bezsensu.

oczywiscie ze rozumiem..jakos trudno nie pojąć takich słów. Ale co mam napisac? ze super wspaniale napisalas? i to rozwiazuje problem?
Dla mnie konkretnym jest przedstawienie rozwiazania problemu KROK PO KROKU, a nie pisanie ze tu pomoc, tu fachowiec, tu kolczatka...
Dla mnie konkrety to napisanie np:

najpierw psa przywołujesz, następnie nagradzasz, kolejnym krokiem to utrzymanie kontaktu wzrokowego z psem dwie sekundy dłużej i nagrodzenie. Po wyrobieniu w psie odruchów patrzenia na właściciela na dana komendę, można spróbować przy przechodzącym psie ktory jest w miarę daleko jeszcze-odwołać na wyuczona wcześniej w spokoju komendę i nagrodzić sowicie za spojrzenie kiedy jakiś pies (lub , tu: człowiek) pojawił się na horyzoncie. W miarę postępów, i checi psa współpracy zaczynać wołać psa gdy drugi pies/człowiek jest trochę bliżej, i bliżej...

To są dla mnie konkrety jak postępować.(to tylko przyklad zeby pokazac co to sa konkrety-przynajmniej wedlug mnie, niekoniecznie dla Ciebie). Może dla Ciebie fachowca jak mniemam-takie skroty ktore piszesz sa właśnie konkretnymi wskazówkami. Ale mysle ze dla laika-amatora nie bardzo. Bo raczej wątpie ze slyszac slowa-pomoc, kolczatka, szarpniecie psa, szybkie działanie-wspomoże go w postępowaniu z psem.

[COLOR=Blue]Znow, nie imputuj mi slow, ktorych nie napisalam.
Nawiasem mowiac, znow rady przez net, na podstawie krotkiego opisu, hmm odwazna jestes.
[/COLOR]
dziekuje za diagnoze ze stwierdzilas ze nie wiem jak wyglada nagardzanie...

A skad wiesz ile ksiazek o podobnej tematyce juz czytalam? skad masz pewnosc ze to jest moja pierwsza ksiazka? a nie 20sto któraś? hę?

[COLOR=Blue]Nie ja oceniam, raczej z Twojej strony dziwne reakcje :evil_lol:. Personalnie cos masz mi do powiedzenia? Proponuje zaczac od komentowania wypowiedzi od czasu mojej rejestracji na Dogo.
A swoja droga, wypowiedzi swiadcza o wiedzy, badz jej braku.
[/COLOR]
Z uporem maniaka chcę zrozumieć SKĄD WIESZ jakie jest podłoże zachowania psa [B]Kamix[/B]? i wcale nie musi byc takie żeby warto bylo stosować kolczatkę czy metody awersyjne...

to trzeba najpierw tak pracować z psem zeby nie dopuścić do tych szybkich , krótkich ataków w czasie mijania? Odczulanie,-w ogóle program szkolenia psa trzeba zaplanować a nie iść na [COLOR=DarkOliveGreen]ż[/COLOR][I][COLOR=DarkOliveGreen]ywioł[/COLOR]... [/I]KONKRETY są po to by konkretnie pracować z psem, konsekwentnie , przemyślanie z dużej odległości, stopniowo zmniejszając dystans.

A nie-pies rzuca sie(dla Ciebie nie ważne dlaczego), Ty szarpniesz, pies sie odwróci do Ciebie, a TY go nagrodzisz..za co? za to ze zrozumiał ze NIE WOLNO rzucać się na psa/człowieka czy raczej, że został zdezorientowany w swoim nawyku rzucania się i podgryzania psa/człowieka?[/quote]

[COLOR=Blue]Nigdzie nie wspomnialam, by Kamixx zaczela od kolcow, raczej zasugerowalam, ze takie rozwiazanie moze uwzglednic szkoleniowiec.
A oduczanie doroslego psa utrwalonych zachowan nie bedzie ani szybkie, ani latwe ani efektowne.
Natomiast znow podkreslasz nieznajomosc pracy z psem problemowym, nie reagujacym na wlasciciela w danej sytuacji.
Co do uzycia jakiejkolwiek pomocy, w przypadku ataku psa jest impuls, a w chwili zwrocenia uwagi na wlasciciela - wybicia z dzialania niepozadanego, to jest nagradzane - naprawde proponuje wiecej poczytac roznych pozycji ;).
Pokaz, gdzie namawiam do natychmiastowego zakupu kolcow (czy czegos innego) i nieprzemyslanego, rownie naglego uzycia?

[COLOR=Indigo][COLOR=Black]PS. Kamixx, poczytaj podpowiedzi, jak wprowadzac gosc[/COLOR]i[COLOR=Black]:[/COLOR]
[/COLOR][/COLOR][URL="http://pies.onet.pl/13,2384,42,ekspert_artykul.html"]Czy nasz pies jest nadpobudliwy? - Zofia Mrzewińska - Onet.pl Pies[/URL]

I w kontekscie dyskusji pozwole sobie zacytowac p. Mrzewinska:
" We wszystkich przypadkach [B]agresji wobec ludzi[/B], jeśli właściciel nie panuje nad zwierzęciem i boi się własnego psa - naprawdę bije już dzwon alarmowy. Jedyną sensowną radą jest unikanie zagrożenia dla otoczenia przez prowadzenie psa na smyczy i w kagańcu, unikanie konfliktowych sytuacji w domu i natychmiastowe, bez chwili zwłoki, szukanie bezpośredniej pomocy specjalisty.

Rady udzielane na odległość, bez obserwacji i analizy zachowania zwierzęcia, mogą okazać się nie tylko nieskuteczne, ale nawet bardzo niebezpieczne. Nie da się ocenić, nie widząc psa i jego relacji z rodziną, czy niepokojące zachowania wynikają z nadmiernego rozpieszczenia, braku zajęcia, czy są rezultatem nieodpowiednich zabaw z psem (bo to też możliwe), czy pies naprawdę stwarza bardzo poważne zagrożenie."
[URL="http://pies.onet.pl/13,2213,42,problemy_z_agresja,ekspert_artykul.html"]Problemy z agresją - Zofia Mrzewińska - Onet.pl Pies[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']

Rady udzielane na odległość, bez obserwacji i analizy zachowania zwierzęcia, mogą okazać się nie tylko nieskuteczne, ale nawet bardzo niebezpieczne. Nie da się ocenić, nie widząc psa i jego relacji z rodziną, czy niepokojące zachowania wynikają z nadmiernego rozpieszczenia, braku zajęcia, czy są rezultatem nieodpowiednich zabaw z psem (bo to też możliwe), czy pies naprawdę stwarza bardzo poważne zagrożenie."
[URL="http://pies.onet.pl/13,2213,42,problemy_z_agresja,ekspert_artykul.html"]Problemy z agresją - Zofia Mrzewińska - Onet.pl Pies[/URL][/quote]

nasz Fred nas uwielbia tzn mojego M i mnie, nigdy na nas nie zawarczał ani nie ugryzł nawet jak zajmujemy się jego raną (po kastracji) czy chorym uchem poddaje się nam całkowicie tylko obcych nie toleruje

Link to comment
Share on other sites

Witam
mam obecnie 4 letnia labradorke.psina jest kompletnie niewychowana gdyż mieszkała praktycznie całe swoje zycie na dworze w ogrodzie. zna pare komend jak siad waruj daj łapę. Problem w tym ze kompletnie nie słucha poleceń gdy jest w pewnym oddaleniu ode mnie na spacerze. Mogę sobie do woli wolac i wrzeszczec noga noga a ona mnie kompletnie ignoruje.gdy na spacerze spuszcze ja ze smyczy do póki jest zainteresowana piłka i aportem jest ok ale gdy zobaczy dziecko lub innego psa to tez mogę sobie wolac do śmierci i nic.nie mam pojęcia jak to zmienić. To dorosły pies i zastanawiam się czy da się ja jeszcze wychować.drugi problem to skakanie na wszystkich co jest dość upierdliwe zważywszy ze ma swoją masę. Poza tym trudno jest kazać gościom przychodzić w trudno dracych i ciemnych ubraniach. gdy są już goście jest upierdliwa do granic . Zaczepiają podgryza wlazi na kolana dosłownie itd. nie da się jej odgonic. No przecież nie będę jej zamykać w osobnym pomieszczeniu. i jeszcze jedna bardzo dziwna rzecz. Jest bardzo lada na pieszczoty jak każdy labek ale gdy zaczynam ja glaskac zaczyna się robić bardzo podekscytowana. Zaczyna gryzdz mi rękaw albo rękę potem próbuje wlazic na kolana podskakuje i wierci się okropnie. Nie rozumiem tego w ogóle.generalnie próby poglaskania kończą się przepychanka prawie. Kto mi coś poradzi co z tym diabelkiem robić gdyż chciałabym się porządnie wziąć za jej wychowanie ale nie bardzo wiem jak zacząć gdyż złe nawyki są mocno utrwalone

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"Ale dlaczego od razu awersja i awersja? jak pisalam:[B] kto robi szybko, robi dwa razy. "[/B]
[/QUOTE]

Swego czasu środowiska pozytywne (hm) lansowały hasło "clicker is quicker".
Czyżby drastyczna zmiana poglądów? :lol: :lol: :lol: :multi:

Link to comment
Share on other sites

Kamixx, przeczytałem Twoje posty, ale nie chciało mi się czytać wszystkich standardowych kłótni o wyższości Świąt Biżego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy ... jakie toczą zwolennicy różnych metod.
Tak jakby istniała jakakolwiek jedna metoda skuteczna we wszystkich przypadkach ... :diabloti:
Więc może się powtórzę...
1) Reakcje psa mogą wskazywać na podloże lękowe (agresja lękowa). Kastracja w takim przypadku nic nie zmieni!
2) Przy takim podłożu zwykła tresura prawdopodobnie nic nie zmieni, bo to jakbyś chciała tresować człowieka, żeby się nie bał wysokości, albo pająków...
3) U człowieka potrzebny byłby psycholog, u zwierzęcia porada [B]dobrego[/B] behawiorysty lub znalezienie tresera/behawiorysty.
4) Doraźnym środkiem zapobiegawczym jest kaganiec, bo napadu lęku nie jesteś w stanie przewidzieć i jest to zachowanie z naszego punktu widzenia "losowe".
5) Taki mały histeryk w domu czuje się trochę pewniej (miałem bardzo podobnego) i na swoim terenie próbuje "rządzić" pozorując własną "zajadłość" i stosując zasadę, że "najlepszą obrona jest atak". A że widzi, ze pozorowane ataki (na znajomych właścicieli) w domu skutkują, to taką pozę przyjmuje, np. jak tylko ktoś go przestraszy gdy się choćby ruszy z miejsca...
6) Podawanie smaczków przez znajomych może nie spełnić zadania.
Któregoś razu mój histeryk przestraszył się wyciągniętej ręki z ciastkiem i zamiast się "rozładować" to ugryzł znajomą w rekę ...
Tak więc zalecałbym ostrożność w stosowaniu tej metody przy psie o agresji lękowej ...

Psy jak i ludzie mają swoje schizy, lęki, fobie...
3 dni temu od jednej z forumowiczek dostałem link do takiego obrazka ...
No i konia z rzędem temu kto to racjonalnie wyjaśni :eviltong:
BTW - próba tresury w tej sytuacji nie rozwiązała by problemu, ale go co najwyżej ukryła, tworząc narastająca frustrację psa czującego "zagrożenia", ale nie mogącego na nie zareagować (bo nie wolno) i nie mogącego rozładować stresu - taka zasypana piaskiem nierozbrojona bomba czekająca na dostatecznie silny impuls ...

[URL="http://www.youtube.com/watch?v=-rA4p5zMFM0"]YouTube - Stupid or crazy dog??[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Nie bylabym pewna, czy wlasnie podstawy ukladania psa, skupiania na wlascicielu, posluszenstwie w duzej mierze by nie rozwiazaly problemow.
Hmm, behawiorysta, raczej myslalabym nad doswiadczonym szkoleniowcem :cool3:.

Co do filmiku, krotki i smutny.
Wyglada na spore problemy z psychika, badz neurologiczne. Taka autoagresja daje sporo do myslenia, zamiast smieszkow w tle...
A zbyt malo, by oceniac, co nie gra, z czego mogloby wynikac.
Zastanawiajace, ze wlasciciel nakrecania zachowanie psa, zamiast wyciszac, wygaszac.

Link to comment
Share on other sites

Ja ten filmik widzialam juz dawno, i tez nie akceptuje tych smiechow z tylu :/ Biedny pies, a ludzie sobie zarty z tego zrobili ale coz.

[quote]6) Podawanie smaczków przez znajomych może nie spełnić zadania.
Któregoś razu mój histeryk przestraszył się wyciągniętej ręki z ciastkiem i zamiast się "rozładować" to ugryzł znajomą w rekę ...
Tak więc zalecałbym ostrożność w stosowaniu tej metody przy psie o agresji lękowej [/quote]tzn ja piszac o podawaniu smaczkow mialam na mysli nie podawanie ich z wyciagnietej dłoni, a rzucanie ich do psa, bez podchdozenia na początku do niego. Wlasnie po to zeby nie mial okazji tej dloni capnac.

[quote]Swego czasu środowiska pozytywne (hm) lansowały hasło "clicker is quicker".
Czyżby drastyczna zmiana poglądów? :lol: :lol: :lol: :multi:[/quote]ja nie slyszalam tego hasla "kliker is quicker", natomiast często czytane zdanie na naszym forum brzamialo wlasnie tak jak podalam, ze kto robi szybko, robi dwa razy. Nie wiem gdzie wyczytane zostalo to haslo ?


ps. [B]kamix[/B] pisalas ze udaje Ci sie odprowadzic psa do innego korytarza, gdzie placze. a zajalby sie tam czyms do jedzenia? czy raczej(co podejrzewam bardziej) zostawil by pyszne cos-np do obryzania etc. i dalej by skomlal?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']
Hmm, behawiorysta, raczej myslalabym nad doswiadczonym szkoleniowcem .[/quote]

Kwestia "gustu"...
Ja do nauki tenisa szukałbym szkoleniowca, a do leczenia fobii psychologa, ale można też próbować odwrotnie ...
Co kto lubi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']

ps. [B]kamix[/B] pisalas ze udaje Ci sie odprowadzic psa do innego korytarza, gdzie placze. a zajalby sie tam czyms do jedzenia? czy raczej(co podejrzewam bardziej) zostawil by pyszne cos-np do obryzania etc. i dalej by skomlal?[/quote]

niestety zje dopiero jak go wypuszczę

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...