Nikus Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 [quote name='go-ja']W dobrych rękach jest szczęściarz :)[/QUOTE] a odwiedzisz go? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted April 12, 2010 Author Share Posted April 12, 2010 Rozmawiałam z Panem Doktorem. Staszek to dominant, ale dominuje tylko nad innymi psami dominantami. Z kociakami jest jak najbardziej OK, bawi sie z Nimi, przytula :) Na wybieg jest wpuszczany sam na razie bądź ma indywidualne spacery. Podczas pierwszych dwóch tygodni psiak jest pod obserwacją. Został odstawiony Arthtroflex. Bedzie podawany tylko w razie "W". Staszek ma diete Hillsa J/D - dwie porcje dziennie i jedna porcja innego Hillsa. Koszt karmy i dodatkowych rzeczy bedzie podany na koncu miesiaca. Na razie placimy za miesiac pobytu - od 09.04 do 09.05, cena 300zł. Acha Staszek na wstepie został zachipowany :) Pan Doktor powiedział, że to wielka i puchata przytulanka. Szukamy domku, gdzie Staszek bedzie JEDYNYM psiakiem. Z kotami sie świetnie dogaduje. Jeszcze jedna sprawa - psiak był zarobaczony. Dostał tabletkę, robale wyszły. Koopka jest już ładna. Co do łapki, to jak Staszek nie szaleje za długo na dworze to z łapa wszystko jest ok. Jak przesadzi chłopak - wtedy zaczyna utykac. jednak ja mysle, że karma Hills J/D zdziała cuda :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 Witaj Stasiu :):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dora Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 ja mam suke husky ze schronu, ktora nim do mnie trafila musiala miec zlamana przednia lape....u mnie jest juz 1,5 roku i do dzisiaj jak zbyt mocno poszaleje, to kuleje ..... z tym dam sie zyć i mysle ze nie powinno byc przeszkoda w adopcji Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted April 12, 2010 Author Share Posted April 12, 2010 [quote name='Dora']ja mam suke husky ze schronu, ktora nim do mnie trafila musiala miec zlamana przednia lape....u mnie jest juz 1,5 roku i do dzisiaj jak zbyt mocno poszaleje, to kuleje ..... z tym dam sie zyć i mysle ze nie powinno byc przeszkoda w adopcji[/QUOTE] Staszek nie widzi na jedno oczko. Ale ja i tak wiem, ze znajdziemy Mu wspaniały jedyny i najlepszy pod slońcem domek :) Jedynie musimy finansowo dac radę..... Podliczenie wszystkich kosztów pod koniec miesiecznego pobytu Staszka może zaboleć nas finanasowo - Staszek jest pod opieką weterynarza. Więc jak cos Mu bedzie dolegac, od razu otrzyma leki. tak więc: [B]WPŁATY JEDNORAZOWE BARDZO MILE WIDZIANE..... TYM BARDZIEJ, ŻE STASZEK MA PODAWANEGO HILL'S J/D A WIĘC KOSZTY WZRASTAJĄ.... [/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 cieszę sie że moje obserwacje co do kawalera się sprawdziły a nie był to tylko wyrazmojej dla niego sympatii. Jak widać oczko nie może stanowić przeszkody, nawet nie zauważylismy tego po drodze. szczęścia Staszku w poszukiwaniu nowego domku!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted April 12, 2010 Author Share Posted April 12, 2010 [quote name='TERESA BORCZ']cieszę sie że moje obserwacje co do kawalera się sprawdziły a nie był to tylko wyrazmojej dla niego sympatii. Jak widać oczko nie może stanowić przeszkody, nawet nie zauważylismy tego po drodze. szczęścia Staszku w poszukiwaniu nowego domku!!!![/QUOTE] Staszku, wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki! PAni Teresko, raz jeszcze bardzo dziekuję za wszystko! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlinaS Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 Z obserwacji weta wynika iż z kotami jest OK, nie kuleje jak nie nadwyręży łapy, wet o usunięciu oczka nic nie mówi ( moja wetka twierdziła iż usuwać oczka nie ma sensu skoro nie ma stanu zapalnego itd) Czyli nasuwa mi się myśl że Domek Stały wymyślił milion dwieście powodów aby nie zatrzymać psa.Nie bardzo chce mi się wierzyć również w agresję do ludzi u nas był jakiś czas i z ludźmi nie było problemu tak samo jak i z kotami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted April 12, 2010 Author Share Posted April 12, 2010 [quote name='AlinaS']Z obserwacji weta wynika iż z kotami jest OK, nie kuleje jak nie nadwyręży łapy, wet o usunięciu oczka nic nie mówi ( moja wetka twierdziła iż usuwać oczka nie ma sensu skoro nie ma stanu zapalnego itd) Czyli nasuwa mi się myśl że Domek Stały wymyślił milion dwieście powodów aby nie zatrzymać psa.Nie bardzo chce mi się wierzyć również w agresję do ludzi u nas był jakiś czas i z ludźmi nie było problemu tak samo jak i z kotami[/QUOTE] Mnie taka mysl nasunęła się już bardzo dawno temu..... i coraz bardziej wydaje sie ona byc realna.... szkoda, że najbardziej na tym wszystkim zawsze cierpi psiak, ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. W tym przypadku wszystko musi sie ułozyć :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlinaS Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 Ciekawa jwstem na ile prawdziwa jest jeszcze teza o reumatoidalnym zapaleniu stawów? i jeśli faktycznie Staszek był u weta i wet to stwierdził to na jakiej podstawie. Pies był cały czas w domu poza w sumie 2-3 godziny na dworze ( spacerki +wybieganie) a wydaje mi się że takie zapalenie stawów powinno wynikać z zimna bądź wilgoci długotrwale Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted April 12, 2010 Author Share Posted April 12, 2010 p.Stefan ma do wglądu RTG Staszka..... jednak o reumatyzmie na razie nic lekarz nie mówił. Staszek dostaję karmę - dietę na stawy, ze względu na łapke oraz wiek. Tak jak powiedział lekarz- jak Staszek przesadzi z bieganiem i szaleństwami, zaczyna utykac. Na spacerach nie utyka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlinaS Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 Czyl wygląda na to że Staszek był po prostu może za duży do domu??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ocelot Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 obrączusiu kurcze co jest prawdą na tym wątku? Hania jak nie mogłaś się bronić bardzo czynnie tutaj była, potem raptem zamilkła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 Staszek to cudowny pies, na sam widok człowiek ma chęć przytulić się do niego mocno, puszysty i śliczny, nie jest agresywny do obcych ludzi, a ja po drodze byłam obca, więc tym bardziej do domowników. Relacje z drogi i hoteliku są stu procentowo pewne. Nie jestza duzy ani za mały, poprostu trafił nie do tego domku i w najbardziej nieodpowiednim momencie. I dobrze się. Stało może tak miało być by odnalazł swe szczęście. A o to chodzi. Już samo to że przeżył na stacji pełnej ludzi w spokoju o czymś świadczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 No właśnie, to mnie dziwi. Do mnie i do mojego męża tez nie wykazał cienia agresji. A przecież został zabrany od AlinaS przez obcych i wsadzony do samochodu, co nie ukrywajmy jest dla psa stresujące. Mój mąż go wsadzał do samochodu i wyjmował. Mnie uderzyło jedno-Staszek miał robaki. Od początku chyba nie podpasował on Hani. Nie wyobrażam sobie, żeby psiaka nie odrobaczyć, czy nie zaszczepić, przecież to podstawa. Hania, jak zobaczyła Staszka, to powiedziała, ze myślała, że on będzie mniejszy. Nie jest to oczywiście nic nagannego, ale nabiera nowego znaczenia w świetle tego, co się wydarzyło. W sumie, to takie dywagacje nie mają sensu, bo pies jest już bezpieczny, pod opieką weterynarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 GO -JA może odwiedzisz nasze psy , ty mieszkasz najbliżej , może porobisz zdjęcia , byłoby fajnie , możesz nawet wziąć Staszka na spacer do lasu , co ty na to? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 marzymy o tym czerdo, tym bardziej że uzyskaliśmy już zgodę weta !!! No i Daszeńkę trzeba podpieszczać też. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czerda Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 soory , dostałam przed chwilą opiernicz od Arniego , -Staszek nie ugryzł wczoraj doga w ucho ----chciał go capnąć , a to różnica !!! i wobec ludzi jest super , i wesoły ! czekam na weekend to go odwiedzę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ocelot Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 To jak to było z tym ganianym, zestresowanym kotem i maleńką pogryzioną sunią? ech ludzie. Najważniejsze, że Stachu nasz już bezpieczny jest:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 [quote name='AlinaS']Ciekawa jwstem na ile prawdziwa jest jeszcze teza o reumatoidalnym zapaleniu stawów? i jeśli faktycznie Staszek był u weta i wet to stwierdził to na jakiej podstawie. Pies był cały czas w domu poza w sumie 2-3 godziny na dworze ( spacerki +wybieganie) a wydaje mi się że takie zapalenie stawów powinno wynikać z zimna bądź wilgoci długotrwale[/QUOTE] To nie był przeniesiony wtedy do hotelowego kojca? Dociekanie tutaj prawdy to zadanie dla dedektywa ;). Najważniejsze, że już po. Powodzenia Staszku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlinaS Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 [quote name='salibinka']To nie był przeniesiony wtedy do hotelowego kojca? Dociekanie tutaj prawdy to zadanie dla dedektywa ;). Najważniejsze, że już po. Powodzenia Staszku.[/QUOTE] U mnie wszystkie psy są w domu w cieple. U mnie nie ma zewnętrznych kojcy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 Dzięki za odpowiedź. Mam jeszcze pytanie dot. postu Elmiry - o odrobaczeniu i szczepieniach - nie bardzo zrozumiałam - czy robale były przy transporcie do Hani, czy po pobycie u Niej? (Chciałabym wyciągnąć wnioski na przyszłość, chocby takie, przez ile dzieliić zapewnienia potencjalnego właćciciela - rozmówcy, który z pełnym przekonaniem opowiada o priorytecie opieki med.) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted April 12, 2010 Share Posted April 12, 2010 Z kotami się dogaduje, a w byłym DS gonił kota??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted April 13, 2010 Author Share Posted April 13, 2010 [quote name='TERESA BORCZ']Staszek to cudowny pies, na sam widok człowiek ma chęć przytulić się do niego mocno, puszysty i śliczny, nie jest agresywny do obcych ludzi, a ja po drodze byłam obca, więc tym bardziej do domowników. Relacje z drogi i hoteliku są stu procentowo pewne. Nie jestza duzy ani za mały, poprostu trafił nie do tego domku i w najbardziej nieodpowiednim momencie. I dobrze się. Stało może tak miało być by odnalazł swe szczęście. A o to chodzi. Już samo to że przeżył na stacji pełnej ludzi w spokoju o czymś świadczy.[/QUOTE] Dokładnie. Pani Teresa jak i Nikus to były obce dla Staszka osoby i jakoś ich nie zjadł. [quote name='elmira']No właśnie, to mnie dziwi. Do mnie i do mojego męża tez nie wykazał cienia agresji. A przecież został zabrany od AlinaS przez obcych i wsadzony do samochodu, co nie ukrywajmy jest dla psa stresujące. Mój mąż go wsadzał do samochodu i wyjmował. Mnie uderzyło jedno-Staszek miał robaki. Od początku chyba nie podpasował on Hani. Nie wyobrażam sobie, żeby psiaka nie odrobaczyć, czy nie zaszczepić, przecież to podstawa. Hania, jak zobaczyła Staszka, to powiedziała, ze myślała, że on będzie mniejszy. Nie jest to oczywiście nic nagannego, ale nabiera nowego znaczenia w świetle tego, co się wydarzyło. W sumie, to takie dywagacje nie mają sensu, bo pies jest już bezpieczny, pod opieką weterynarza.[/QUOTE] Najwazniejsze, że Staszek pod wspaniałą opieką! Twojego męzą i Ciebie Staszek nie zjadł. Tym bardziej mnie to zastanwiało, gdyż Twój mąż wnosił Staszka do auta... [quote name='czerda']GO -JA może odwiedzisz nasze psy , ty mieszkasz najbliżej , może porobisz zdjęcia , byłoby fajnie , możesz nawet wziąć Staszka na spacer do lasu , co ty na to?[/QUOTE] Cioteczka go-ja pisała mi infromacje, że niestety na razie ma masę spraw na głowie, pracę itd, że wizyta musi poczekać. Ale obiecała pamiętac o Staszku i innych psiulkach, którę są u pana Doktora wspaniałego! [quote name='TERESA BORCZ']marzymy o tym czerdo, tym bardziej że uzyskaliśmy już zgodę weta !!! No i Daszeńkę trzeba podpieszczać też.[/QUOTE] Tak, tak, Daszeńkę tez trzeba wymiziać! :) [quote name='czerda']soory , dostałam przed chwilą opiernicz od Arniego , -Staszek nie ugryzł wczoraj doga w ucho ----chciał go capnąć , a to różnica !!! i wobec ludzi jest super , i wesoły ! czekam na weekend to go odwiedzę[/QUOTE] Wczoraj rozmawiałam z p.Dr i tez mi powiedział, że Staszek ostrzegawczo chciał capnąć Doga, ale nie zrobił tego. [quote name='salibinka']To nie był przeniesiony wtedy do hotelowego kojca? Dociekanie tutaj prawdy to zadanie dla dedektywa ;). Najważniejsze, że już po. Powodzenia Staszku.[/QUOTE] Staszek był w domu podczas przebywania u p.Aliny. [quote name='__Lara']Z kotami się dogaduje, a w byłym DS gonił kota???[/QUOTE] U p.Aliny kotów nie ganiał. Wręcz zostawiony z kotem w pokoju nie zajmował sie mysleniem --> "co by tutaj nabroić" ;) U pana DR jest 8bądź 9 kotów. Żadnego nie zjadł jeszcze. jednak każdy kociak jest inny. Kot Hani najwyraźniej bał się psów i dlatego. jesli chodzi o odrobaczenie, to Staszek był odrobaczany w Hotelu, u Hani równiez (wpis w książeczce). jednak najwyraźniej został za słabo potraktowany środkami.... tylko tak umiem sobie to wytłumaczyć. Ocelotku..... wypowiedź Hani została zakończona odpiwiedzia, iz zaprosi na wątek wolontariuszki, które potwierdzą agresje Staszka. Nawyraźniej cały czas szuka wolontarisuzek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 13, 2010 Share Posted April 13, 2010 Robalki mogły sie pojawić już po odrobaczeniu ponieważ i tak po ok 10 dniach , czy 2 tygodniach należy odrobaczanie powtórzyć. Efekt zawsze też zależy od klasy specyfiku i odpowiednio dobranej do wagi ilości.. Ja zawsze zaopatruję tymczaski od razu w podwójną ilość dla zakończenia kuracji anty, i zapisuję dokładnie dla którego i date drugiej tury. Nie mam problemów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.