Jump to content
Dogomania

Iskierka chciała zgasnąć.


Cameo

Recommended Posts

[b][size=80]Filmik (YouTube) z Iskierką! [url=http://www.youtube.com/watch?v=K995571g3pE]kliknij tutaj![/url][/b][/size]

[b]Iskierka, kotka która chciała zgasnąć, teraz w DT odkrywa że życie jest piękne![/b]

[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=104566]Poprzedni wątek Iskierki założony przez ruru.[/url]

[i]Wyobraź sobie, że jesteś zwykłym biało/burym kotem, i nagle z domowych pieleszy, trafiasz do miejsca gdzie trwa wieczna walka, o miski, kuwetę, pieszczoty, po prostu o wszystko. Zwiedzający mijają Cię tylko szerokiem łukiem, nawet nie zerkną w twoim kierunku, dla nich jesteś niewidzialna. Widzialne są tylko te ładne, kolorowe lub miziaste, one mają większą szansę niż Ty. Gdzieś w oddali słychać jeszcze ujadania bezdomnych psów, tak samo biednych jak i Ty. Boisz się ich, ten potworny skowyt odbiera Ci mowę, kamieniejesz, mimo że ich nie widzisz, ale gdzieś głęboko w środku czujesz narastający w tobie strach. Dlatego usilnie starasz się ukryć swoje istnienie. Powoli stajesz się kotem widmem, niewidzialnym nawet dla ludzkiego oka, wciągasz na siebie osłonę niewidzialności, bo tylko w ten sposób możesz poczuć się bezpieczniej. W efekcie wciąż tkwisz w schroniskowym boksie wpatrując się bez celu w pustą ścianę, kątem oka dostrzegasz tylko szczęśliwca któremu się udało, bo ktoś pakuje go do transporterka i zabiera do domku, też byś tak chciała. Ale to nie możliwe, bo jesteś niewidzialna, dlatego dalej czekasz, licząc na cud... że ktoś podejdzie do koszyka, w którym się ukrywasz i mimo wszystko Cię wypatrzy, zdejmie z Ciebie tę niewidzialną zasłonę, i pokocha, całym sercem! mimo iż nie jesteś jakąś tam mega przylepką, czy też miziakiem, tylko zwykłym, dorosłym biało/burym kotem w tym oceanie sympatycznychi kolorowych kociaków. Ale tak naprawdę, to nie liczy się to, jaki kolor futra nosisz na grzbiecie, czy też twój charakter, ważne jest to, że jesteś kotem, który też chce być kochany! i ma tylko jedno, jedyne marzenie, że ktoś naprawdę zabierze go do domu, wypowie trzy magiczne słowa, tak ważne dla Ciebie... "I Want You" (co to znaczy, czy to coś ważnego?) zaraz potem, zapakuje do transporterka, jak tych wesołych szczęśliwców, którym sie udało, i zabierze, daleko, daleko, byle jak najdalej stąd. Tego właśnie chcesz, chcesz żeby ktoś zabrał Cię do miejsca, które nazywamy domem, to takie miejsce, w którym nie trzeba już walczyć o lepsze jutro, tam gdzie jest cicho i spokojnie, można mruczeć i mruczeć... na czyichś kolanach, bo wszyscy słyszą twoje wesołe mruczenie, wtedy nie jesteś już jednym z wielu w schronisku, jesteś widzialna, kochana, bo wiesz wtedy że masz dla kogo żyć. Dzięki ludziom odzyskujesz wiarę w lepsze jutro. Tymczasem dalej czekasz i czekasz, a nikt nie przychodzi. Nikt cię nie dostrzega. Mijają dni, tygodnie, kartki na kalendarzu powoli i nieubłaganie lecą w dół. Powoli tracisz nadzieję i siły, które są Ci naprawdę potrzebne, zaczynasz gasnąć, niknąć w oczach. Bo życie straciło sens, twoje legło w gruzach już dawno, dawno temu. Zaraz po przyjeździe do schroniska. Gdzie ten człowiek, który przytula i głaszcze, który daje nadzieje? gdzie ta cisza i spokój domowego ogniska? tego już nie. Prawda jest taka, że niedługo całkiem zgaśniesz, a zostanie po tobie tylko schroniskowa, biała karta i niebieska obroża z numerkiem [b]36[/b]. Nie wołasz o pomoc, chociaż raczej powinnaś, wolisz siedzieć w swoim koszyku, pod stertą poduch i poduszek, w samotności, udajesz, że nikogo nie potrzebujesz. Ale gdzieś głęboko w środku chciałabyś być czyjaś. Prawdopodobnie "kiedyś" miałaś domek, ktoś się o Ciebie troszczył, to widać na pierwszy rzut oka, białe futerko zrobiło się już lekko żółtawe, a napewno było białe... nie ma już tego sadełka... napewno ktoś Cię kochał (?) Ale nagle przestał, niewiedzieć czemu, widocznie stwierdził że już Cię nie potrzebuje (dziecko, alergia, praca za granicą?) czy to ważne? teraz to już nie ma żadnego znaczenia, bo to nie wróci, choćbyś bardzo chciała. Ważna jest teraźniejszość. Bo życie, mimo wszystko kręci się dalej, jak karuzela. W pamięci migają ci tylko obrazy z przeszłości, pamiętasz że ktoś zapakował Cię do tego kwadratowego pudełka, które widujesz w schronie, i wyniósł z domu, następnie wsadził do warczącego pojazdu, a potem zostawił w małym, pachnącym lekami pomieszczeniu i wyszedł, nawet się nie oglądając. Napewno zrobił to w dobrej wierze, bo przecież równie dobrze mógł Cię wywalić na dwór, ale zrobił inaczej. W "dobroci serca" skazał Cię na powolną śmierć w schroniskowym boksie. Ale dobre dusze wyciągneły Cię z tego ciasnego pudełka i zaniosły do miejsca, które nazywamy boksem, żelazna krata się zatrzaskuje, i zapada cisza. Jeszcze wtedy nie zdajesz sobie sprawy GDZIE trafiłaś. Nie wiesz co się stało, ale twoje życie zostało nagle wywrócone do góry nogami, i wszystko, co miało jakikolwiek sens, legło w gruzach. Bo nagle z miękkiej i pachnącej kanapy trafiłaś do dziwnego betonowego "pokoju", bez okien, a wokół czuć tylko zapach innych kotów. Ogarnia Cię ogromny strach, wtedy naprawdę zdajesz sobie sprawę, że to już koniec, koniec miłych chwil na łóżku, pięknych zapachów dochodzących z kuchni. Więc w końcu próbujesz uciec, jakoś przecisnąć się pod kratą, ale szczelina jest za wąska. Nie ma jak i dokąd, wokół tylko kraty i twardy beton, którego nie mozna przebić. Już raz Ci się to udało, jakimś cudem - ale zostałaś złapana, bo z tego miejsca naprawdę nie ma ucieczki, jak więzienie... [b]ale Ty o tym przecież nie wiesz...[/b] jedynym sposobem na legalną "ucieczkę" stąd, jest adopcja, [b]ale Ty o tym przecież nie wiesz...[/b] możesz tylko czekać, licząc na jedno, na CUD. Trafiasz do innego boksu, takiego, z którego już naprawdę nie można uciec. Nie wiesz co robić, w małej główce kołacze się tysiące myśli, nie udało Ci się zwrócić uwagi ludzi, uciec też nie, więc chcesz umrzeć, bo tylko to możesz zrobić, nie próbujesz już nawet zwracać na siebie uwagi, bo dobrze wiesz, że to jest bez sensu, ucieczek zresztą też... powoli zaczynasz rozumieć że mimo swoich starań i prób ucieczek, wciąż pozostajesz niezauważalną, niewidzialną koteczką. Wiesz też, że schronisko nigdy nie zastąpi domu, choćby nie wiem jak sie starało. Mimo iż wolontariuszki i pracownicy schroniska starają się stworzyć tym kotom iście domową atmosferę, są kolorowe dywany, miękkie i wygodne poduszki, nawet zabawki zwisające z konarów, ale to nigdy nie będzie prawdziwy dom. Nikt nie zastąpi domowego ciepła. Gdzie ta domowa atmosfera? schronisko to nie jest miejsce dla takich kocich, i delikatnych dam, nie dla Ciebie betonowe podłogi azylu i kraty w wejściu. Zamiast domowych zapachów, wyczuwasz tylko zapach taniego jedzenia i miauczenie innych kotów, które nie są tak przyjazne. Widać, że cię nie lubią, wyczuwają twój strach i bezsilność, mówią, że jesteś dziwna, taka bez nadziei, bezwartościowa. Nie starają się Ciebie pocieszyć w tak trudnej sytuacji, tylko skrzywdzić. Więc siedzisz ukryta głęboko w posłanku, bo w takiej sytuacji, to możesz zrobić już tylko to. Wiesz że najlepiej się schować, gdzieś głęboko pod posłankiem, przestać jeść, chociaż ktoś podsuwa ci pod nos różne smakołyki, i powoli znikać, a problem rozwiąże się sam. Nie poczujesz już bólu i strachu, który ciągle Cię otacza. Może tylko w ten sposób ktoś zwróci w końcu na ciebie uwagę. Zdejmie ten niewidzialny płaszcz i wyrzuci go do kosza...? Kiedy ktoś wygrzebuje Cię jednak z dna kosza, powoli odzyskujesz nadzieję, a oczy zaczynają się patrzeć na ten świat z ufnością, nie jesteś już wtedy niewidzialna, bo ktoś Cię mimo wszystko wypatrzył, ale ten ktoś nie może Cię jednak zabrać ze sobą, może poświęcić Ci tylko kilka minut, żeby pogłaskać i przytulić wystraszone schroniskiem futerko, a Ty tylko wtedy możesz powiedzieć człowiekowi co o tym wszystkim myślisz, wypłakać się w rękaw swetra, nim człowiek odejdzie, a Ty znowu znikniesz w stercie poduszek...[/i]

[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=01c42400ee1d8555][img]http://images49.fotosik.pl/239/01c42400ee1d8555m.jpg[/img][/url] [url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d3fd6e976cde5c4b][img]http://images40.fotosik.pl/235/d3fd6e976cde5c4bm.jpg[/img][/url] [url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1747b32af64f8b21][img]http://images43.fotosik.pl/239/1747b32af64f8b21m.jpg[/img][/url]

A tak piszą o jej Tatiana (ruru) i Magda (magdaradek) wolontariuszki z Łódzkiego schroniska:

[quote name='"ruru 22.11.09"']Iskierka, nr 36, prawie na niej usiadłam
była zagrzebana pod posłaniem, póżniej się rozkręciła
i nic tylko kombinowała jak się wydostać z więzienia,
szalenie inteligentna kicia, z tych co otworzą każde drzwi...
pewnie zrobi podkop, bo bardzo nie chce być w schronisku
super kot.[/quote]

[quote name='"magdaradek 22.11.09"']Nr 36 - Iskierka. Odkryła ją ruru, kryła się pod kożuchem w 1 boksie. Wystraszona bardzo. Buro-biała z nieziemsko zielonymi oczami. Ma niestety grzybka. I jest bardzo chuda. Nie wiemy czy cokolwiek je... ruru ma zrobić opis dziewczynie.[/quote]

[quote name='"Cameo 12.12.09"']Iskierka już u mnie. Zwiedza dom, a koty chodzą za nią i syczą - Issa nie jest im dłużna. Ma grzybka, jutro wykąpie ją w Imaverolu, a w poniedziałek zabiorę do weta. Jest strasznie słodka, ale ma kocie ADHD i nie chce siedzieć na kolanach, woli zwiedzać.[/quote]

Iskierkę wypatrzyła ruru, zdjeła jej ten "niewidzialny płaszczyk" i założyła wątek, na który się natknełam. Koteczka od razu chwyciła mnie za serducho! piękny, domowy, aczkolwiek wystraszony schroniskiem kot, który chciał zgasnąć. Szybka decyzja - PW do ruru, transport Satyra77 i kiche_wilczycy (za który bardzo dziękujemy!) i tym sposobem koteczka wylądowała u mnie. Na początku Issa była bardzo płochliwa, bała się, ale wieczorem okazała się jednak miziakiem, gadułką, no i strasznym żarłokiem! to kot który po prostu chce żyć! Koteczka jest przepiękna! na białym, chociaż jeszcze lekko żółtawym i pachnącym schroniskiem futerku, jest brązowy płaszczyk pokryty cętkami, na tylnej łapce gustowna rajstopka w kolorze płaszczyka, a koniec ogonka zdobi mikroskopijnej wielkości biała kropka! do tego te iście zielone oczy i sportowa sylwetka! Iskierka, zwana pieszczotliwie Issą, albo Gałganem, jest młodziutką, i baaaaardzo chudą koteczką (1/2 lata), ma grzybka na główce. Czeka ją leczenie, no i sterylka...

[b]Iskierka vel Issa będzie kiedyś szukała domku...[/b]

[B][SIZE="5"][URL="http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=105137&start=0"]Wątek na forum miau.pl[/URL][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

Iskierka pozdrawia :D

[img]http://img693.imageshack.us/img693/5701/issa.png[/img]

[img]http://img193.imageshack.us/img193/3814/iskierka8.jpg[/img]

[img]http://img26.imageshack.us/img26/6774/iskierka7.jpg[/img]

[img]http://img199.imageshack.us/img199/8673/iskierka6.jpg[/img]

[img]http://img193.imageshack.us/img193/7573/iskierka5.jpg[/img]

[img]http://img199.imageshack.us/img199/5749/iskierka4.jpg[/img]

[img]http://img199.imageshack.us/img199/7970/iskierka3.jpg[/img]

[img]http://img199.imageshack.us/img199/3667/iskierka2.jpg[/img]

[img]http://img193.imageshack.us/img193/5499/iskierka1.jpg[/img]

[img]http://img37.imageshack.us/img37/3158/dsc05959j.jpg[/img]

[img]http://img685.imageshack.us/img685/1436/dsc05955.jpg[/img]

I donosi że uwielbia jeść! w ogromnych ilościach. Jak tylko usłyszy odgłos otwieranej lodówki, czy półki, przybiega z prędkością światła i wskakuje z impetem na blat, z miną w stylu "dawaj szybko jedzenie!" i rozpoczyna się ostra walka, bo Issa potrafi nawet ukraść mięso, prosto z deski i na dodatek beszczelnie spod noża :D Bez krępacji. Doszło do tego, że muszę się przed nią zamykać w kuchni, bo inaczej nie dopuści mnie do mięsa, a inne koty też muszą coś jeść. Talerzy z "ludzkim jedzeniem" też trzeba ostro bronić, czasami chować, oj trzeba, trzeba :lol: Issa dostaje tylko gotowanego kurczaka, czasami jakieś puszki, intestiniala... ale głównie kurze mięso - jak jelitka się uspokoją, to wprowadzimy do diety inny rodzaj mięsa, indyka, wołowe... Suche nadal jest niejadalne... no nic, może z czasem się to zmieni :)

Link to comment
Share on other sites

Iskierka, Issa, Iska, kotka, która ciągle się gdzieś spieszy, czasami mam wrażenie, że ona na kogoś czeka... bo jak tylko usłyszy jakiś odgłos na klatce schodowej, zwykły szelest klucza w zamku, to zaraz przybiega sprawdzić co się dzieje, wpatruje się tymi swoimi oczyskami w drzwi! Raz jest tu, raz jest tam, a jak siupnie, to na blat! ciężko mi rozszyfrować tę kotkę, z jednej strony to czuły, wiecznie mruczący, nakolankowy miziak, który kocha tylko ludzi i kropka! wszystko inne się wtedy nie liczy! a z drugiej, to straszny nerwus, który potrafi pokazać swoje niezadowolenie i pacnąć łapą, albo warknąć, niczym prawdziwy pies obronny :mrgreen: swoim zachowaniem przypomina mi bardzo moją byłą tymczaskę Espi (w DS u Iry.) a z pysia i sylwetki to cała Kredzia, nawet tą kropkę na ogonie ma podobną... co nie zmienia faktu że strasznie ją kocham :loveu: bo jest cudowna!

[img]http://img138.imageshack.us/img138/5039/dsc06059w.jpg[/img] [img]http://img692.imageshack.us/img692/7152/dsc06071.jpg[/img]

Iskierka przyjechała do mnie 12.12 (fajna liczba!) Satyr77 wraz z żoną, przywiezli mi ją aż z dalekiej Łodzi, na dodatek w taką paskudną pogodę :loveu: jeszcze raz dzięki za wszystko!

A tak wyglądały pierwsze kroki koteczki, już w DT:

[quote name='"Cameo 12.12.09 12:45"']Issi czuje się, jakby mieszkała u mnie od zawsze. Wczoraj wieczorem, leżała na łóżku, a potem przeniosła się na fotel.

Jeśli ona nie jadła w schronisku, to ja jestem Merlin Monroe... pierwsza rzuciła się do misek, jeszcze na blacie - oj, coś czuję że moje koty będą głodowały, bo ona im wszystko wyjada.[/quote]

[quote name='"Cameo 12.12.09 14:57"']Iskierka jest chuda jak patyk... na początku myślałam że nie będzie chciała jeść, kupiłam jakiegoś śmierdziucha (PF) zniknął w trybie błyskawicznym. Dzisiaj skusiła się na tuńczyka, a zaraz dostanie gotowanego kurczaka, mam jeszcze mokrego Intestinala - tak na wszelki... to czerwone coś tam, na nosie, znikneło... Iskierka jest kochaną koteczką, jeszcze lekko płochliwą ale... ma charakterek! kiedy chciałam ją pogłaskać, to dostałam po łapach.[/quote]

Po tym co przeczytałam w jej poprzednim wątku, myślałam że Iskierka będzie raczej wycierać kurze spod mebli, zniknie w ciemnych zakamarkach pokoju i wyjdzie, dopiero kiedy człowiek pójdzie już spać (jak niektóre strachulce, które miałam już przyjemność gościć) ale ona złamała jednak tę tezę o wystraszonych i nieufnych schroniskowcach. Iskierka co prawda, była na początku jeszcze lekko nieufna, wystraszona nowym otoczeniem, zapachami (ale to normalne po tak długiej podróży) Issa wyraźnie dawała nam do zrozumienia że mamy ją zostawić w spokoju, bo chce pobyć trochę sama, z dala od ludzkich i kocich oczu.

Po godzinie zmieniła jednak zdanie, widocznie uznała że człowiek to fajny ktoś, z kim warto się zaprzyjaźnić, bo jednym susem wskoczyła na biurko, i zażądała tego, co koty lubią najbardziej! Myślałam też że nie będzie jadła ze strachu. Na szczęście się myliłam! bo Iskierka okazała się jednak strasznym żarłokiem! ależ byłam zaskoczona kiedy zobaczyłam w kuchni Iskierkę, siedziała z nosem w talerzu, nie mogłam jej nie nakarmić, chociaż pora była już późna. Zjadła wszystko, co jej podałam, nawet mogłabym śmiało powiedzieć że rzuciła się na łyżkę z Intestinialem, gdyby mogła, to wyrwałaby mi saszetkę z ręki!

Noc spędziła na fotelu, a rano domagała się śniadania (chyba nie pamiętała że zeszłej nocy zjadła naprawdę sporo, za dużo jak na tak małego kota) no cóż, ale trzeba jej było coś dać, bo inaczej nie dopuściła by ludzia do przygotowania własnego śniadania! poznała też kuwetkę, i pachnący drewniany żwirek, który już na nią czekał.

[img]http://img96.imageshack.us/img96/3082/dsc05951c.jpg[/img] [img]http://img692.imageshack.us/img692/8026/dsc05940v.jpg[/img]

Iskierka to kot, który wie czego chce! poznała już miękkie łóżko, i wygodne fotele, wie że na blacie kroi się mięso... ale na miejsce do spania wybrała sobie jednak zwykły telewizor, z innymi kotami nie chce narazie zawierać bliższych znajomości, ludzkie kolana w zupełności jej wystarczają.

[img]http://www.gify.liq.pl/www/gwiazdki/gwiazdki_www_gify_liq_pl%20(63).gif[/img]

[b][color=#FF00FF]Pokochaj magiczną Iskierkę, kotkę która odkryła że życie jest jednak piękne![/color][/b]

Link to comment
Share on other sites

[i]Hop, siup, zaraz któryś kot dostanie w dziub,
bo idzie ona, czyli diablica wcielona, w oddali słychać tylko
cichy syk, a więc koty robią myk - bo Issa panią tego domu
chce być. Z żadnym kotem nie chce żyć, woli samą być.
Stuk, puk, wrr i grr. Nadchodzi Iskierka, a więc trzeba się szybko
kryć! idzie Iskierka, trza jej z drogi zejść. A biada temu, kto odważy się
jej w drogę wejść. Bo Iskiereczka panią tego domu bardzo chce być, a
inne koty w zgodzie z nią tylko żyć. Na nic błagania, na nic łzy.
Iskierka chce sama w tym domku sobie żyć.[/i]

[img]http://img9.imageshack.us/img9/9889/dsc06449r.jpg[/img]

[img]http://img85.imageshack.us/img85/5340/dsc06356o.jpg[/img]

[img]http://img85.imageshack.us/img85/9573/dsc06386q.jpg[/img]

[img]http://img121.imageshack.us/img121/9311/dsc06452ve.jpg[/img]

Iskierkowe oczko faktycznie wygląda już nieco lepiej. Wcześniej było mocno opuchnięte, a trzecia powieka urosła, można nawet napisać że nadmuchała się niczym balon i chciała wyskoczyć/wylecieć z oka. Gentamicyna rozwiązała ten problem, ale muszę ją jutro zakupić, bo już się skończyło, a w domu były aż trzy koty do kropienia oczu. Tymczasowo podaję jej Vetaseptol w kroplach.

Jeśli chodzi o stosunki kocio/kocie to jest źle, ale nie tragicznie. Iskierka nie lubi kotów, ale sama ich nie atakuje. Dopiero jak któryś podejdzie za blisko, to zaczyna się awantura. Jeśli nie może ucieć, kuli uszy i syczy. Bywa że atakuje. Do człowieka jest anioł! najbardziej uwielbia ludzkie kolana, często sobie na nich podsypia, a jak człowiek musi iść do toalety, czy kuchni, grzecznie czeka. Jak ludź wraca na swoje miejsce - Iskierka zaraz wskakuje na kolana i mruczy. Ale nie jest w 100% miziakiem, oj nie! bywa że pacnie łapą, czy ugryzie, tak ot. Charakter albo hormony, stawiam raczej na to drugie. Iskierka jest jeszcze niewysterylizowana, i nie wiem kiedy będzie (w tym roku już napewno nie) bo wciąż ma ciężko gojące się rany na główce i uszach...

Link to comment
Share on other sites

[img]http://img696.imageshack.us/img696/8726/dsc06735m.jpg[/img]

Iskierka to w końcu [i]wiecznie głodny[/i] kot. Wczoraj dobierała się też do talerza z rybą, ziemniakami i surówką, który leżał na blacie, w kuchni. Ale widocznie stwierdziła że to jest niejadalne dla kotów, bo na podłodze znalazłam tylko potwornie zmasakrowanego ziemniaka. Reszta nietknięta. Jestem już nauczona że przy tylu kotach nie wolno zostawiać jedzenia na widoku, czasami człowiek się jednak zapomina. Czego skutki jak widać, są widoczne gołym okiem. nagryzione jedzenie, biegunka, czy wymioty... A co do tego siusiania to jest trochę lepiej. Wczoraj powędrowała do kuwety. Ale rano obsiusiała ścianę (!) w kuchni... aż poszłam sprawdzić czy to aby napewno kotka. Jednak kotka... mamy dwie kuwety, krytą i zwykłą, żwirek drewniany i Benek. Iskierka nie boi się chodzić do kuwety, bo korzystała, nie tak jak Niki, która panicznie bała się wejść do kuwety, ze strachu przed Filipem. Problem jest chyba natury psychicznej - tak mi się wydaje... myślę o Feliway'u, ale to jak sterylka nie pomoże.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[img]http://img7.imageshack.us/img7/1894/dsc00909ei.jpg[/img]

[img]http://img193.imageshack.us/img193/7117/dsc00665ds.jpg[/img]

[img]http://img171.imageshack.us/img171/968/dsc00658dr.jpg[/img]

[img]http://img80.imageshack.us/img80/1790/dsc00636vk.jpg[/img]

[img]http://img199.imageshack.us/img199/7688/dsc00640ci.jpg[/img]

Iskierka, (jeszcze przed sterylkowa) się przypomina!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[img]http://img294.imageshack.us/img294/6535/dsc03278u.jpg[/img]

[img]http://img192.imageshack.us/img192/9726/dsc03282cq.jpg[/img]

[img]http://img62.imageshack.us/img62/6673/dsc03306r.jpg[/img]

[img]http://img697.imageshack.us/img697/2709/dsc03310i.jpg[/img]

W niebieskim jej do twarzy?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...