bonheur Posted July 1, 2011 Share Posted July 1, 2011 [quote name='si_bcw']o kurcze, fatalnie. nie mam pojęcia, co doradzić ani jak to wyjaśnić :( a ta behawiorystka znalazła jakiś sposób, coś doradziła? skontaktujcie się z psia wachtą, oni chyba z Poznania są i dużo pozytywnych/behawioralnych szkoleń robią, może bedą w stanie doradzić. napiszcie też parę maili w świat, np do tej kobiety, która napisała książkę o sygnałach ostrzegawczych, jakby tłumaczenie na ang było potrzebne, pomogę[/QUOTE] Pani, która u nas była, to prezeska Psiej Watachy - Magda Urban :) Nie chcę jej w żaden sposób oceniać, czy wstawiać jej opinii, bo z pewnością jest świetnym fachowcem, ale mam wrażenie, że zupełnie nie zrozumiała Budynia i jego problemów. Możliwe, że to dlatego, że Budyń w jej obecności nie był sobą... nigdy wcześniej nie widziałam go w takim stanie. Wnioskuję tak po mailu, którego od niej dostałam. Treść mogę wysłać na PW. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
si_bcw Posted July 1, 2011 Share Posted July 1, 2011 poproszę, ciekawa jestem. watek jest przypisany Tobie? może poprosić o przypisanie 1.posta, bedziesz mogła zmienić temat - może wejdzie tu ktoś mądry, albo paru ktosiów, i da rady? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martka1982 Posted July 2, 2011 Share Posted July 2, 2011 [quote name='si_bcw']poproszę, ciekawa jestem. watek jest przypisany Tobie? może poprosić o przypisanie 1.posta, bedziesz mogła zmienić temat - może wejdzie tu ktoś mądry, albo paru ktosiów, i da rady?[/QUOTE] to jest dobry pomysł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonheur Posted July 2, 2011 Share Posted July 2, 2011 Może R-oy zmieniłby temat? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
si_bcw Posted July 2, 2011 Share Posted July 2, 2011 R-oy ostatnio chyba rzadko na dogo, lepiej weź wątek sobie;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonheur Posted July 2, 2011 Share Posted July 2, 2011 yyy... ale jak to zrobić? chyba ktoś musi mi udostępnić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martka1982 Posted July 2, 2011 Share Posted July 2, 2011 napisz do administratora pw np do czarodziejka, podaj w pw adres watku, napisz ze pies jest Twój i ze chcialabys wątek prowadzic tymbardziej ze potrzebujesz pomocy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonheur Posted July 3, 2011 Share Posted July 3, 2011 ok! dzięki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted July 11, 2011 Share Posted July 11, 2011 Kurcze.......moja mama wziela w tamtym roku z ulicy mala sunie....pinczerek. Bylo ok....sunia byla wystraszona ale dawala sobie rade......jest juz u mamy poltora roku i teraz zaczynaja miec problemy.....niby jest ok a sunia jest coraz bardziej nerwowa. Reaguje okropnym sazczekaniem gdy ktokolwiek idzie po klatce, na spacerach nie wiadomo czego sie wystraszy i zaczyna biegac do ludzi z rzucaniem sie do nogi. Jest krotko mowiac strasznie wydygana na wszystko. Caly swoj strach przerzuca na straszliwe ujadanie i skakaniem do ludzi. Ale dlaczego teraz?....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonheur Posted July 13, 2011 Share Posted July 13, 2011 z Budyniem jest podobnie... minęło prawie pół roku i dopiero teraz pojawiła się agresja... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted July 13, 2011 Share Posted July 13, 2011 Moi rodzice tlumacza to sobie strachem przed porzuceniem....... Naprawde niekiedy ja mam dosc....a tata do mnie...." ale zrozum ona sie boi"....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonheur Posted July 13, 2011 Share Posted July 13, 2011 hmm... ja też staram się rozumieć, wiem, że to ze strachu... ale nie wiem co robić, bo nie wszyscy będą tacy wyrozumiali, jeśli każda wizyta u nas będzie się kończyła podartymi spodniami... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted July 15, 2011 Share Posted July 15, 2011 No wlasnie........moi rodzice mieli dzis z Tina niemile zajscie....szli od garazu i to malenstwo z niczego rzucilo sie do nogi dziecka.....nie cierpi dzieci. Dziecko plakalo, Tina na dodatek szczekala, mama przepraszala, rodzice dziecka byli wsciekli.......nie wiem co z tym zrobia...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
si_bcw Posted July 16, 2011 Share Posted July 16, 2011 wyobrażam sobie stres jaki macie :( niemożliwe jednak żeby nic nie dało się z tym zrobić... podobno Iktorn, niedawno adoptowany z naszego schronu, w którym był krócej niż Budyń, ale też trafił jako podrośnięty szczenior, też sie zrobił mocno, hm..., zadziorny odkąd się poczuł na swoim i też to bywa problematyczne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted July 17, 2011 Share Posted July 17, 2011 Rodzice sa w malej zakochani......ciagle tlumacza to stresem i przezyciami z ulicy..... a Ona jest niemozliwa.....wczoraj byl otworzony balkon a na dworzu dzieci graly w pilke....tak mala cholernica darla jape, ze musialam Ja zabrac i zamknac drzwi. Siedziala jeszcze dlugo i warczala.....Wyobrazcie sobie cale 4kg zlosci...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonheur Posted July 17, 2011 Share Posted July 17, 2011 [quote name='Aimez_moi']Wyobrazcie sobie cale 4kg zlosci......[/QUOTE] hardcore :evil_lol: a tak serio, to problem jest poważny, bo stwór się męczy, nękany swoimi lękami, a ludzie nie mogą z nim normalnie funkcjonować... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted July 21, 2011 Share Posted July 21, 2011 Maly rozdarciuch byl wczoraj na szczepieniu i wet zaproponowal zawiesinke na uspokojenie lub obrozke z feromonami takze w tym celu.......jak myslicie da to cos? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
R-oy Posted July 21, 2011 Author Share Posted July 21, 2011 [quote name='Aimez_moi']jak myslicie da to cos?[/QUOTE] Nie.... Prawda jest taka, ze wszystkie zawiesinki, krople, sprzety, linki itd itd wspieraja tylko program behawioralny, ktory musi byc odpowiednio przygotowany dla psa i wlasciciela, wszelkie dodatki stosowane jako lekarstwo na zmiane niepozadanych zachowan psow nie dzialaja. Ktos musi prawidlowo ocenic przyczyne takich zachowan i dobrac odpowiedni program dzalania, w ktorym oprocz zmiany zachowan wlascicieli, podejcia do psa, treningu itd moga sie znalezc dopiero rozne wspomagacze. p.s. Jesli chodzi o vetow to nt tego co dzieje sie "w srodku" psa maja swietne pojecie ale jedynie jesli chodzi o miesnie, kosci, organy itp. Na temat emocji psow, ich potrzeb, behawioru maja pojecie mgliste (z paroma wyjatkami moze). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted July 22, 2011 Share Posted July 22, 2011 Tak myslalam....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 Zakupiona obroza z feromonami zadzialala tyle, ze Mala zaczela sie drapac i zostala szybko zdjeta..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted March 14, 2012 Share Posted March 14, 2012 Zagladam do Budynia.....:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonheur Posted March 16, 2012 Share Posted March 16, 2012 (edited) Budyń pozdrawia, serdecznie machając kitą... :) Kochany Budyniarz... trudno uwierzyć, ale miną już rok, od kiedy jest z nami. Z nostalgią przeczytałam sobie wczoraj cały wątek od początku. Jakie my mieliśmy banalne problemy... Sikanie na stół, też mi coś... Teraz już Budyń nie siusia w domu, a przynajmniej nie za często ;) Spacery toleruje, bywa posłuszny i jest bardzo towarzyski i przymilny. Ale tylko do nas. Niestety z jego psychiką chyba nie jest najlepiej. Jest agresywny w stosunku do wszystkich i wszystkiego co się rusza. Nikt nie ma prawa przebywać u nas w domu, ani kręcić się po klatce schodowej. Jest agresywny i przerażony jednocześnie. Po konsultacjach z weterynarzem i behawiorystami jesteśmy już zdecydowani na leki psychotropowe... Mam nadzieję, że to pozwoli mu się uspokoić na tyle, że zrozumie, że nie musi ciągle walczyć. Nie mam już innych pomysłów, bo wszystkie behawioralne metody, jak i naturalne preparaty niestety nie dały rezultatu... Bardzo chcemy mu pomóc, ale sami chyba nie potrafimy. I znikąd ratunku. Aimez_moi - co z Waszą Tiną? Udało się ją ogarnąć? Edited March 16, 2012 by bonheur literówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
si_bcw Posted March 16, 2012 Share Posted March 16, 2012 all in all, nie najlepsze wieści:( psy potrafią jednak zaskakiwać nie tylko pozytywnie. trzymam kciuki żebyście znaleźli na niego sposób :kciuki: i podziwiam samozaparcie i chęć walki:loveu: choć podejrzewam, że gorsze dni i chwile zwątpienia też się zdarzają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martka1982 Posted March 16, 2012 Share Posted March 16, 2012 ja tez mocno trzymam kciuki za Budynia i za Was! i dziękujemy,że daliście mu taki cudowny dom Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonheur Posted March 16, 2012 Share Posted March 16, 2012 (edited) Jasne, że zrobimy dla niego wszystko, co się da. Zresztą robimy to też dla siebie. Ale ja już czasami sama wątpię, czy on traktuje nas jako swój dom.... że może nie czuje się tu bezpiecznie, pewnie i stąd te reakcje? Wydaje mi się, że on nadal nam nie ufa. Wiem, że tego nauczył go pobyt w schronisku, ale często ma po prostu "swoje koncepcje". Edited March 17, 2012 by bonheur Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.